W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Witam! Mam pytanie głównie do fotografów ślubnych mających w swojej ofercie fotoksiążki.
W jaki sposób wybieracie zdjęcia żeby zrobić klientowi fotoksiążkę?
Dajecie klientowi wolną rękę i robicie z tego co sam wybierze? Czy może sami wybieracie i sami decydujecie jak graficznie będzie to wyglądało?
W ostatnich dwóch latach zrobiłem około 20-stu fotoksiążek swoim klientom, w większości przypadków na takiej zasadzie że dawałem im zdjęcia do wyboru i z tego co wybrali to składałem. W wielu przypadkach zdjęcia wybrane przez klientów to te najsłabsze które ode mnie dostali (wiadomo że w całym materiale i takie się znajdą i okażą ulubionymi pary młodej:?) Chciałbym zrobić jakąś wyjątkową, piękną książkę( w końcu to moja reklama) a okazuje się że nie mam do końca takiej możliwości bo znajdzie się tam coś co po prostu tam nie pasuje. Właśnie zrobiłem dzisiaj ostatnią fotoksiążkę w tym sezonie i chyba muszę się zastanowić czy w przyszłym sezonie nie zmienić opcji doboru zdjęć.
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Zrób jedną fotoksiążkę reklamową. :P Dzięki temu, że ludzie nie znają się specjalnie na zdjęciach, możliwe jest, że w tej branży pracuje tyle osób. :P Więc nie ma co marudzić, tylko się cieszyć. Zresztą to chyba młodym ma się podobać, a nie Tobie. Sezon zamykasz, masz czas możesz zacząć projekt artystyczny z którego może nie tylko fotoksiążka ale i wystawa będzie.
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Ja na Twoim miejscu zastanowiłbym się czemu młodzi wybierali te a nie inne zdjęcia.
Gdybym miał strzelać, to powiedziałbym, że te zdjęcia może były gorsze technicznie i artystycznie, ale treść miały dla pary ważniejszą. Ale to tylko strzał. Jak wybierałem dla siebie i żony ok. 200 zdjęć które miało dokumentować 12 lat naszej znajomości to zauważyłem, że znaczna większość stanowiły zdjęcia słabe (dla postronnego obserwatora), ale miały one ładunek emocjonalny, który to rekompensował z nawiązką.
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Witam
Nie daję PM zdjęć do wyboru!!! Ustalone to jest na etapie podpisywania umowy. Fotoksiążka jest finalnym efektem pracy fotografa! Młodzi decydując się na książkę wiedzą jak będzie wyglądać, nie ma tu jakiegoś zaskoczenia. Zdjęcia zawarte w fotoksiążce ukazują przebieg uroczystości z całego dnia. Składając rozkładówki staram się zachować chronologiczną kolejność, wszystko jasne i przejrzyste:)
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Cytat:
Zamieszczone przez
Axel
Witam
Nie daję PM zdjęć do wyboru!!! Ustalone to jest na etapie podpisywania umowy. Fotoksiążka jest finalnym efektem pracy fotografa! Młodzi decydując się na książkę wiedzą jak będzie wyglądać, nie ma tu jakiegoś zaskoczenia. Zdjęcia zawarte w fotoksiążce ukazują przebieg uroczystości z całego dnia. Składając rozkładówki staram się zachować chronologiczną kolejność, wszystko jasne i przejrzyste:)
No i własnie co raz bardziej zastanawiam się czy tak samo nie zacząć robić. Dawanie wolnej ręki młodym przy wyborze zdjęć i tym bardziej przy układaniu zdjęć w książce to często marketingowy strzał w kolano.
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Punk widzenia Jeffa Ascougha:
"Jeśli pokazujeie klientom zdjęcia do wyboru, to tak, jakbyście mówili: "Nie mogę zdecydować, które zdjęcia z Waszego ślubu są najlepsze. Pozwolę zrobić to Wam, choć nie macie doświadczenia w ocenianiu zdjęć ślubnych". Ponadto, jeśli klient musi wybierać określoną ilość zdjęć, jak to zrobi?. Odrzuci zdjęcia, które się jej nie spodobają, sugerując, że w prezentowanym zestawie znajdują się słabe fotografie. Mnie taki punkt widzenia wydaje się zbyt negatywny. Wolę pokazywać klientom album z wyborem jedynie najlepszych zdjęć."
Trochę tej tematyki jest w "Photographer's Guide to Wedding Album Design and Sales" Boba Coates'a.
Projekt warto pokazać, żeby wyeliminować niechcianych sąsiadów czy bardzo przypadkowe osoby towarzyszące.
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Cytat:
Zamieszczone przez
Kinski
Punk widzenia Jeffa Ascougha:
"Jeśli pokazujeie klientom zdjęcia do wyboru, to tak, jakbyście mówili: "Nie mogę zdecydować, które zdjęcia z Waszego ślubu są najlepsze. Pozwolę zrobić to Wam, choć nie macie doświadczenia w ocenianiu zdjęć ślubnych". Ponadto, jeśli klient musi wybierać określoną ilość zdjęć, jak to zrobi?. Odrzuci zdjęcia, które się jej nie spodobają, sugerując, że w prezentowanym zestawie znajdują się słabe fotografie. Mnie taki punkt widzenia wydaje się zbyt negatywny. Wolę pokazywać klientom album z wyborem jedynie najlepszych zdjęć."
Trochę tej tematyki jest w "Photographer's Guide to Wedding Album Design and Sales" Boba Coates'a.
Projekt warto pokazać, żeby wyeliminować niechcianych sąsiadów czy bardzo przypadkowe osoby towarzyszące.
No to już jakiś pomysł jest:-) Wybrać pewną liczbę zdjęć (swoim zdaniem najlepszych) i niech z tego ewentualnie odrzucą coś co nie będzie im się podobało. Wiadomo że w takiej sytuacji nie będzie dużo odrzutów.
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Ale to nadal jest "negatywny punkt widzenia". Chodzi o to, żeby wyeliminować (nieładne określenie, ale wiadomo o co chodzi) młodych z wybierania zdjęć. Ascough (a jakże) o projektowaniu albumów:
Cytat:
Całkowicie odpowiadam za projekt albumu ślubnego. Klienci nie mają na ten projekt żadnego wpływu. To część świadczonej przeze mnie usługi. Używam programów Jorgensen Album Designer oraz Page Gallery do tworzenia albumów. Używam wyłącznie albumów firmy Jorgensen. Ilość stron oraz układ albumu różni się, zależnie od gustu klientów.
Niektórzy klienci protestują przeciwko takiemu podejściu, które zakłada brak ich wpływu na wygląd albumu, ale szczerze powiedziawszy, jest ich niewielu i zdarza się to rzadko. Gdy wyjaśniam klientom, dlaczego tak robię, są zwykle usatysfakcjonowani. Fotografuję z myślą o kompozycji albumu, nie po to, by sprzedawać dodatkowe zdjęcia po imprezie. Album to główny efekt mojej pracy. Czyni wielką różnicę dla mnie, jako artysty, fakt, iż mam wolność, nieograniczaną koniecznością robienia zdjęć, które będę musiał później sprzedawać.
Klienci otrzymują swoje albumy w ciągu 6 tygodni po ślubie, nie muszą odwiedzać mnie, wybierać zdjęć, a nawet ponownie się kontaktować. Często są to bardzo zajęci ludzie, którzy doceniają takie bezproblemowe podejście.
W moich projektach poprawki i zmian jest niewiele, a często w ogóle nie ma. Myślenie Jeffa o fotoalbumowym robieniu zdjęć to strzał w dziesiątkę. Właściwie już podczas fotografowania wyobrażam sobie, jak to będzie rozmieszczone i skomponowane. Część zdjęć robię z myślą o "zapasie". A przy opcji wyboru zdjęć przez PM może to okazać się mocno utrudnione. A dochodzi też aspekt ograniczenia co do ilości rozkładówek.
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Dobre podejście ale zawsze martwiła by mnie chyba myśl że oddam gotowy produkt a klientka przy którymś zdjęciu powie "o jezu, jak ja tu wyszłam, jaki mam wielki nos" itp:-)
Odp: W jaki sposób dobieracie zdjęcia do fotoksiążki?
Cytat:
Zamieszczone przez
Kinski
Punk widzenia Jeffa Ascougha:
"Jeśli pokazujeie klientom zdjęcia do wyboru, to tak, jakbyście mówili: "Nie mogę zdecydować, które zdjęcia z Waszego ślubu są najlepsze. Pozwolę zrobić to Wam, choć nie macie doświadczenia w ocenianiu zdjęć ślubnych". Ponadto, jeśli klient musi wybierać określoną ilość zdjęć, jak to zrobi?. Odrzuci zdjęcia, które się jej nie spodobają, sugerując, że w prezentowanym zestawie znajdują się słabe fotografie. Mnie taki punkt widzenia wydaje się zbyt negatywny. Wolę pokazywać klientom album z wyborem jedynie najlepszych zdjęć."
Trochę tej tematyki jest w "Photographer's Guide to Wedding Album Design and Sales" Boba Coates'a.
Projekt warto pokazać, żeby wyeliminować niechcianych sąsiadów czy bardzo przypadkowe osoby towarzyszące.
bla bla bla.. takimi mądrościami Jeff'a Ascougha'a to se mozna tylek podetrzec.
poczytaj tu:
pytanie od mlodych: "a czy my moglibysmy sami wybrac ktore zdjecia beda na DVD?"
nie wiem jak w innych krajach, ale w polandzie realia sa jakie sa i mowie z doswiadczenia - lepiej zostawic klientom wolnosc wyboru zdjec, niz narzucac swoj punkt widzenia.
robilem pare lat w ten sposob, ze sam wybieralem zdjecia.. od 2 lat daje mlodym wolna reke w tej kwestii i nigdy nie wroce do poprzedniego systemu.
dla swietego spokoju.. teraz u mnie para mloda sama sobie wybiera co chce i jak chce, ja pokornie wszystko akceptuje, a gdy to wymaga wiekszej pracy to licze odrobine wiecej i wszyscy sa happy ;]