Zamieszczone przez
szymanek1986
Odkurzyłem właśnie mojego EOS-a 1 N i jakoś mnie tak tknęło, żeby trochę nim popstrykać.I tu pojawia się pytanie jaki negatyw czarno-biały byście polecili? Najlepszy byłby do procesu C-41 , bo sam nie potrafię wywoływać (jak na razie). Mam straszny sentyment do analogów, bo zaczynałem od Zenita TTL mojego taty, potem trochę zabawy z FED-em po dziadku.Zawsze używałem tanich negatywów dostępnych masowo, do tych lepszych nie doszedłem, ponieważ rozpoczęła się pora cyfrówek.Teraz przeglądając zdjęcia widzę, że robiąc na kliszy osiągało się dużo fajnych zdjęć.Kiedyś na cały wyjazd zużywałeś 36 klatek z których 20 nadawało się do albumu, a dziś masz 500 i nie ma co wybrać czasem.Anolog uczył myśleć, bo wiedziałeś że każde zdjęcie to wydatek, więc zanim wcisnąłeś spust to 3 razy pomyślałeś.