Witam
Jakie body (z mocowaniem FD) polecilibyście do tego szkiełka. Puszka musi mieć tryb manualny oraz jasną matówkę i wizjer.
Wersja do druku
Witam
Jakie body (z mocowaniem FD) polecilibyście do tego szkiełka. Puszka musi mieć tryb manualny oraz jasną matówkę i wizjer.
A-1, t-90.
A który z nich ma lepszy wizjer i matówkę.
Akurat te dwa nie maja najwiekszych wizjerow. T-90 juz zupelnie mlay tylko 0,77x powiekszenia.
Najwieksze to AE-1 i plastik najnowszy T60. Potem AE-1 Program i A1 - mniejsze ale bardziej kontrastowe matowki.
T60 - Fixed eye-level pentaprism. 0.86x magnification and 93% coverage. Microprism/split-image combination rangefinder.
T90 - Fixed eye-level pentaprism. 0.77x magnification and 94% coverage.
AE-1 - Fixed eye-level pentaprism. 0.86x magnification (EX 50mm), 93.5% vertical coverage, 96% horizontal coverage.
A-1 - Fixed eye-level pentaprism. 0.83x magnification, 93.4% vertical coverage, 95.3% horizontal coverage
AE-1P - Fixed eye-level pentaprism. 0.83x magnification and 94% coverage.
Całe pokolenia fotografów zachwycały się modelem A-1, a mnie tak wkurzył beznadziejnie głupim rozwiązaniem sterowania w manualu oraz działaniem naciągu filmu przypominającym wyrywanie sztachety z płotu, że go znienawidziłem, więc nie polecam. Ponadto ten model na pewno, a w innych nie sprawdzałem, ma ponad wymienną (z lekkim trudem) matówką soczewkę (niewyjmowalną ni czorta), na którą lubią sobie spłynąć paprochy z łuszczczącej się powłoki pryzmatu, gąbek uszczelniających i inny syf przybywajacy wewnątrz korupusu z wiekiem, więc piegowata matówka, jeżeli się trafi, to tak już zostanie, bo aby to wyczyścić trzeba rozebrać pół aparatu i rozlutować taśmy oplatające pryzmat, a jego powłoka i tak się będzie dalej łuszczyć, bo latka lecą.
Jeżeli więc wybierać, to raczej T 90 albo T 60, bo oba mają nowszej generacji matówki ułatwiające znacznie ostrzenie, w T 90 wymienne (a w T 60 prawdopodobnie niewymienna, ale wyjmowalna, jak w eosowatym EF-M).
A model F1?
f1 - klasyk, bardzo dobry sprzęt, ale ze względu na wiek wymagać będzie chociażby podstawowego przeglądu. Polecam, ale z rozwagą kupować :)
cała epoka aparatów z 70 lat miała prawdopodobnie gąbki z neoprenu i sie sypią ,wtedy było zachłysnięcie tym materiałem ,często uzywany w zawieszeniach głosnikow ze względu na bardzo dobre włąściwości tlumiace drgania ale ma to do siebie ze sie samoistnie degraduje po ok 25-30 latach i zostawia taką smolistą konsystencje ,trzeba uważąć aby nie rozetrzeć przy czyszczeniu bo sie klei i potem cięzko do usuniecia. Z tym naciagiem to przegięcie,chodzi dobrze ,pewnie juz miales jakis mocno wyjechany egzemplarz .
Pod system mocowania FD nie ma lepszego aparatu niz T90 ,akurat jestem fanem tego body co nie zmienia faktu ze uwazam go za najlepszy aparat ever made nie tylko canona.Jest to protoplasta wszystkiego co znamy w obecnej chwili ,to ta pucha wyznaczyła kierunek konstrukcji sprzętu znany do dzisiaj , wyprzedził epoke wraz z dedykowaną lampą seppdlite 300TL o wiele lat. Brak mu tylko podnoszenia przedwstępnego lustra które mozna zrobić poprzez przeróbke i regulacji diioptri pokrętłem ,pozatym ma wszystko na pokładzie .W T90 nic sie nie sypie w srodku ,mowa o gąbkach uszczelniających i wytłumiających.
Kwestia sypiących się gąbek bardzo ważna, pewno mogą też optykę zababrać. A czy można te gąbki z a-jedynek zastąpić czymś współczesnym do wytłumienia?
analogforever,
potwierdzam, co piszesz.
Tylko niektórym posiadaczom T90 zrobiło się słabo, jak Canon na jego bazie wpuścił model EOS z innym mocowaniem (i af). Nikon takiego numeru nie wyciął.
Ja miałem T70, b. zacny, choć z niższej półki.