-
5D mk2 - zwiecha
Dopiero co wymieniono mi migawkę w starszym egzemplarzu, a coś dzieje się z nowym.
Coś polega na tym, że po zrobieniu ok.500zdjęć aparat łapie zwiechę.
Słychać tylko pierwszą część dźwięku typowego dla migawki (ale nie wiem, czy jest to już dźwięk migawki, czy samo podnoszenie lustra - w każdym razie jest "tik" bez "taka" by tak to ując metaforycznie), na wyświetlaczu najpierw znika info o ilości zdjęć które jeszcze można zrobić na danej karcie, a później czasami znika reszta informacji, a czasami tylko ta jedna.
Nic nie daje włączanie/wyłączanie, pomaga tylko wyjęcie i włożenie baterii, ale czasem dopiero za 5-6 razem (za każdym razem przecieram styki, początkowo oznakowałam też baterię na której to się zdarzyło po raz pierwszy bo myślałam, że może po prostu akumulator pada - ale dzieje się to na wszystkich 3 akumulatorach).
Jak już się odwiesi, to wydaje drugą część pożądanego dźwięku i dalej działa jakby nigdy nic.
Nie miałam możliwości zgłębiać tematu i oglądać aparatu od środka, bo, jak się mądry czytający domyśli, jeśli następuje to po zrobieniu ok. 500 zdjęć, to znaczy, że w środku roboty.
Widzę, że ktoś tu miał podobne objawy, choć założył wątek z zupełnie innej beczki:
http://canon-board.info/showthread.php?t=71434
Oczywiście prześlę aparat do serwisu ale obawiam się, że mogą nic nie wykryć - kto nim tam zrobi te 500zdjęć?? A za każdym z 3 razy działo się to po co najmniej takiej ilości.
Gdy migawka padła mi w starszym egzemplarzu, wyglądało to zupełnie inaczej:
http://canon-board.info/showthread.p...bia%B3y+listek
Poza tym niestety dołączę do grona osób którym AF przy centralnym punkcie robi dziwności, ale też - nie zawsze. Natomiast jak pojedzie po całości to robi zdjęcia kompletnie pozbawione ostrości - nie BF, nie FF tylko.. NF (no focus).
I tylko ten, nowszy, egzemplarz.
-
OK, to dodam pytanie - czy ktoś ma pojęcie, co to może być..? Co może być przyczyną zacinania się (tak u mnie, jak i u kolegi z wątku który przylinkowałam)?
Jeśli w serwisie nie wyłapią usterki (a mogą, bo się po prostu nie przytrafi) prosić o skupienie uwagi na czym..?
-
-
OK, brzmi rozsądnie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Przepraszam za podwójny wpis.
mam taki pomysł, ale proszę o ocenę, czy jest to opcja bezpieczna:
za 2 tygodnie robię ślub. Wezmę jak zwykle obydwa body mk2, i dam szansę temu felernemu żeby znowu się zaciął.
Nie będę jednak robić nic, aby go "odciąć", tylko zdejmę obiektyw, założę zatyczkę, wyjmę akumulator i taki "zacięty" wyślę do serwisu.
Myślicie, że to ryzykowne i że w takiej 'zaciętej' formie może się uszkodzić po drodze?
Jeśli to tylko lustro, to chyba nie, ale jeśli unosi się też migawka - czy mogę zniszczyć matrycę przy zdejmowaniu obiektywu?
Dodam, że po każdym z takich "zacięć" nie ma żadnego śladu tego zdarzenia na karcie pamięci - może więc migawka się nie rusza, tylko samo lustro?
-
Zdejmując obiektyw nic nie zniszczysz, czyszcząc matrycę gruszką właśnie tak się robi, zdejmuje obiektyw i przy podniesionym lustrze i otwartej migawce walczy z paprochami. Tyle że jest pewien problem, aparat dotrze do serwisu w stanie "zacięcia", w serwisie włożą baterię i aparat się odblokuje więc i tak będą musieli go męczyć bo na sucho pewnie nic nie stwierdzą. Chyba że w tajnych biuletynach Canona mają instrukcje co w takich sytuacjach robić i powymieniają profilaktycznie kilka podzespołów. A przy okazji przeczytałem Twój poprzedni wątek i ta wymiana wyświetlacza LCD to jakaś mocno naciągana jest :)
-
W sumie masz rację, przecież rzeczywiście tak robię przy przedmuchiwaniu - pomroczność jasna.
Może się nie "odciąć" po włożeniu baterii, bo do tej pory musiałam tą czynność powtórzyć kilka razy zanim załapał.
Czemu naciągany? To było robione przy okazji, ale martwa ścieżka biegła przez cały ekran i to na środku. Świeciła na czerwono, utrudniało to ocenę zdjęcia na wyświetlaczu. Sami musieli dojść do wniosku że to się kwalifikuje pod wymianę, myślę, że nie krępowali by się stwierdzić gdyby było inaczej.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Czasami też świeciła na zielono :P w każdym razie - mocno świeciła.
-
A to w takim razie przepraszam, wady LCD gdzieś mi umknęły.
-
Jesli jestes w stanie sam im pokazac wade to moze warto sie do nich wybrac po umowieniu? Walniesz 500 zdjec i pokazesz o co chodzi. Bo nie daj Boze sprzet do nich pojedzie, zrobia 2000 i nic nie wyjdzie ;).
Ja nastepnym razem z korpusem jade na Zytnia, dziekuje juz za ten serwis "na odleglosc" ;).
-
Z Krakowa..? Zdaje się, że brak mi na tyle motywacji.
Poza tym, jeśli mają zrobić 2tys zdjęć i im awaria nie wyjdzie, obawiam się, że moja osoba stojąca obok nie wpłynie nijak na ten wynik :mrgreen:
Nic nie wykoncypuję, jadę z nim na ślub i trzymam kciuki za "zwiechę" :roll: i tak zawsze wiszą mi na szyi 2 aparaty (na starej 5d mam na stałe fisha) więc specjalnego ryzyka nie ma - szybko przepnę szkło.
Natomiast wciąż nie jestem pewna czy wysyłanie "zaciętego" jest bezpieczne - jak przedmuchuję matrycę, to robię to w ciepełku domowym i matryca jest "goła" tylko przez chwilę.
Ale z drugiej strony - ona nigdy nie jest tak naprawdę izolowana całkowicie, więc może to nie ma znaczenia.
-
Matryca nigdy nie jest goła bo ma na sobie filtr AA.