Stabilizacja a zużycie baterii

Z obiektywem Sigma ze stabilizacją optyczną mam około 3-6x większe zużycie
energii niż z innymi obiektywami Sigma i Canon bez stabilizacji optycznej.
Stabilizacja optyczna jest cały czas WYŁĄCZONA. To normalne?

Zależy jaki obiektyw. "Śrubokręty" biorą więcej prądu niż USM. Obiektywy, które poruszają dużymi i ciężkimi soczewkami biorą więcej niż np. USM w C50/1.4

Serio? Nie wiedziałem...
W Sony śrubokręty brały znacznie mniej energii niż SSM/HSM.

Konkrety:

Na Sigmie 17-70 OS HSM z wyłączoną stabilizacją optyczną robię 400-700 zdjęć.

Na Sigmie 18-200 bez HSM robiłem 1800-2100 zdjęć na baterii.
Na Canonie 10-22 USM podobnie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Aha, jeszcze dopisek: stabilizacja w tej Sigmie mi się popsuła ze zdjęcia na zdjęcie bez żadnej ingerencji z zewnątrz (wilgoć, upadek, uderzenie), tzn. teraz sama z siebie się włącza, szaleje, skacze, drży. Obiektyw idzie do reklamacji, a w czasie tej usterki dawało się robić jeszcze mniej zdjęć, 200-400.

Poszukaj w dokumentacji ile obrotów silniczka jest potrzebne do "przejechania" całego zakresu. Rekordziści typu C85/1.2 potrzebują miliona obrotów ;-) i trwa to lata świetlne a to się zawsze przekłada na zużycie prądu.

Raczej coś jest nie halo z obiektywem. Moja 18-125 OS HSM nie daje odczuć żadnej różnicy w poborze prądu czy z OS czy bez OS z tym, że uwaga! - wyłączenie OS w Sigmie 18-125 OS HSM nie odpina żyra od zasilania tylko blokuje nieruchomo element optyczny. Żyro chodzi nadal co słychać jako ćwierkanie cały czas. Dzięki temu nie trzeba czekać na rozkręcenie żyra i ustabilizowanie. Jak ją kupiłem to mnie to dziwiło i nawet testy robiłem czy stabilizacja działa. W dużej Sigmie 120-400 gdzie soczewka jest większa i żyro pewnie też przed każdym wciśnięciem spustu w aparacie żyro się rozkręca co słychać głośno i po sekundzie obraz przestaje skakać. Puszczenie spustu odpina żyro, robi się cisza i soczewka się blokuje. Ale dzięki temu pewnie szkło nie żre tyle prądu bo gdyby żyro non stop się kręciło to przy tej wielkości pewnie by żarło prąd na maksa.
Dlatego sądzę, że coś jest nie tak ze szkłem skoro aż tak spada ilość zdjęć możliwych do wykonania.