-
17-55/2.8 - uszkodzony?
Uff, ale się porobiło! Uprzejmie proszę się nie śmiać, ale fotografowałem dziś cegły;) Coś mi ostatnio zdjęcia z mojego 17-55 wychodziły podejrzanie mydlane i dziś przetestowałem go sobie w ogródku.
Aparat Canon 50D, ISO 100, statyw, wężyk spustowy, odległość 1m, neutralny styl obrazu, JPEG Large/Fine. Oto crop 100% z centrum kadru dla 17mm i f2.8:
http://img26.imageshack.us/img26/580...0017mmf280.jpg
Na pozostałych ogniskowych 20, 28, 35 i 55mm sprawa wygląda podobnie lub gorzej. Zmiana przysłon - testowałem również na f4.0 i f5.6 - praktycznie nic nie daje. Tak samo wprowadzanie korekt w AF adjustment, obojętnie w którą stronę, nic nie poprawia, a jedynie powoduje jeszcze gorsze mydło.
Obiektyw mam od dwóch lat i jestem jego pierwszym właścicielem. Nie był oszczędzany - miesiąc wyprawy stopem po Europie do Maroka i spowrotem, śluby, eventy, demonstracje, Słońce, deszcz. Czy możliwe, że stabilizację szlag trafił i stąd to mydło? Chociaż jak ją włączę to wydaje się działać normalnie, a naprawdę rzadko ją wykorzystuję... Czy może jakaś część w środku się wyrobiła od kręcenia zoomem i soczewki się rozjechały?
Miał ktoś podobną historię?
-
Crop 1:1 z 15mpxowej matrycy bez wyostrzania... czy ja wiem czy można to określić jako mydło?
Mógłbyś wrzucić rawy z tych zdjęć?
-
hmm, jakby tu powiedzieć... rawów niet;)
-
No to zrób jutro ;) Rzeczywiście trochę mgliście, ale już nie pamiętam jak wygląda nieostrzony raw (neutral w końcu to zero ostrzenia). I zrób na 2.8 i powiedzmy na 5.6, dla porównania.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
I może cyknij jakąś gazetę... łatwiej się oceni.
Potem linijkę...
Boziu
-
Czy ja wiem... Przejrzałem teraz kilka JPEGów z krótkiej sesji portretowej, którą strzelałem niedawno i o zgrozo, na żadnym nie ma ostrości - a tam ostrzenie w puszce było na +3...
50D mam od niedawna - od 2-3 tygodni - dwa korpusy i na każdym jest to samo:(
-
Oglądanie nieostrzonych cropów z rawów, szczególnie z gęstej matrycy, może być przyczyną wielu groźnych chorób...
-
Być może, ale... Moją pierwszą pracą w Londynie było fotografowanie dla małej agencji modelingowej. Był tam niezły zapieprz: 8 - 10 osób dziennie, po 150 - 200 zdjęć na każdą, z czego było wybieranych około 20 ujęć. Wtedy miałem jeszcze 20D i pamiętam, że moje 17-55 było naprawdę żyleciarskie. To musiało się stać jakoś niedawno...
-
Ostrzony, nieostrzony - słabo to wygląda jak na obiektyw uchodzący za dobry.
-
Na forumowej giełdzie jest kilka rawów z tego szkła i puchy.
http://www.canon-board.info/showthread.php?t=63201
Patrząc na 17mm i na brzegi to nie wygląda to zbyt ciekawie...
-
Jednak będzie serwis...:(