Wersja do druku
W moim Canon EF-S 60 mm f 2.8 Macro USM , zaczęło co delikatnie grzechotać.Po dokładnych oględzinach okazało sie , że poluzowana jest ostatnia , tylna soczewka.Czy ktoś spotkał sie z czymś podobnym , czy ewentualnie ktoś odkręcał metalowy bagnet? Dodam że obiektyw ostrzy , AF działa bez efektu FF i BF.Prosze o wszystkie wskazówki i rady ,bo inaczej pewnie tylko serwis/niestety pogwarancyjny/.Pozdrawiam.
Jeżeli po odkręceniu uważnie i powoli ściąga sie bagnet to nie powinieneś niczego uszkodzić. Sam zabawiłem sę tak kiedyś z kitem i 70-210 f/4 i nie było problemu. Dlaczego, ano ze zwykłej ciekawości. Obiektywy do tej pory pracują bezbłędnie.
Co do luzów, jak dla mnie soczewka powinna być osadzona tak, aby nie miała takiej możliwości. To jest nienaturalne, może wystarczy mocniej dokręcić
bagnet.
Hm, rozkręcałeś obiektywy i uważasz, że dokręcenie bagnetu ma cokolwiek wspólnego z mocowaniem soczewki?
Czytaj uważnie, napisałem może a nie na pewno. Ważne jest tylko to, że luzów nie powinno być.
Dziękuje za podpowiedzi.Luz występuje na soczewce nie bagnecie , pytałem o jego odkręcenie właśnie po to by uzyskać dostep do soczewki i ewentualni spróbować ją dokrecić.Boje sie tylko że po odkreceniu 4 śrubek ,pod spodem są jakieś sprężynki itp.