Beznadziejny sklep internetowy - Multifoto
Witam.
Chciałbym przestrzec przed zakupami w sklepie internetowym Multifoto.pl http://multifoto.pl
Po pierwsze o przesyłkę trzeba się upominać. Panowie mówią że juz będzie wysyłana a następnego dnia sytuacja się powtarza.
Historia moich zakupów:
27 maja / środa - składam zamówienie i od razu wysyłam pieniążki przelewem
(zamówienie - blenda Quantuum biało srebrna + dyfuzor typu
Light Sphere)
28 maja / czwartek - dzwonie i pytam czy pieniążki dotarły i kiedy będzie
wysyłka - tak pieniążki dotarły, jutro wysyłamy,
w poniedziałek powinna być przesyłka
2 czerwca / wtorek - brak przesyłki więc dzwonie - tak tak już wysyłamy
3 czerwca / środa - dzwonie dla pewności ( godz. 11.00)- nie wysłali
:twisted: - pytają czy zgadzam się
na wysyłkę kurierem (to już na pewno będzie jutro i
mailem zaraz prześlemy nr listu przewozowego).
Zgodziłem się.
4 czerwca / czwartek - brak maila, więc znowu dzwonie i w końcu mi podają
nr listu przewozowego. O godzinie 11.30 przyjeżdża
kurier z przesyłką. Cieszę się jak małe dziecko.
Otwieram paczkę - dyfuzor OK . Otwieram pokrowiec
z blendą i............. BLENDA BIAŁO_BIAŁA!!!!!!!!!!
Nie wytrzymałem zadzwoniłem że zaszła pomyłka w zamówieniu. Miły Pan miał sprawdzić coś w magazynie i oddzwonić, niestety nie oddzwonili.
Reasumując - pracownicy chyba palą niezłe zioło lub mają klientów głęboko w 4 literach. Szczerze chodź by mieli przeceny po 200 złotych za żadne skarby nie kupię nic w tym sklepie. Szkoda nerwów i kasy na telefony.
Pozdrawiam zakupowiczów internetowych tych szczęśliwych i tych mniej.
sklepy internetowe i nie tylko
Cytat:
Zamieszczone przez
qb4hkm
Drugi raz pojechałem po szybkę GGS i osłonę PS od 17-55/2.8 i się zawiodłem, bo mimo że w ofercie na allegro mieli, to nie mieli w sklepie :-(. Podobno mają drugi magazyn gdzieś indziej...
Ogólnie wynik moich obserwacji z ostatnich dwóch tygodni.
Zrobiłem rajd po warszawskich sklepach fotograficznych reklamujących się na allegro oraz znalezionych na Ceneo w celach zakupu lustrzanki 5D Mk.
Musze tu nadmienić że do końca wahałem się z decyzją czy zainwestować w nowa 5- tke, czy poprzestać np na 50D i 500D ( niezły rozrzut :). Czyli byłem klientem nie do końca zdecydowanym, potrzebującym zachęty :), rozmowy, dopieszczenia :)
Przy tej okazji zauważyłem również że spora część tych sklepów wywodzi się od starych wyjadaczy,handlarzy czytaj, cwaniaków z Giełdy Fotograficznej w Stodole.
Ogólnie rozczarowałem się:
Po pierwsze wiedza wielu "sprzedawców" na temat sprzedawanego sprzętu ogranicza się do tego co jest napisane na pudełku i ogólnie dostępne.
Po drugie sama sprzedaż w dużej mierze opiera się na zasadzie: " bierz , płać i spadaj ". Najlepiej jak wiesz co chcesz i jak najmniej pytań i zawracania gitary.
Panowie stwarzają sztuczne ciśnienie strasząc kursami waluty oraz mam nieodparte wrażenie ze wielu z nich działa w zmowie cenowej .
To przypuszczenie opieram na tym że ogólnie w większości się oni znają jeszcze z giełdy a przynajmniej z branży. Kupują w tych samych źródłach
Pozatym w kilku sklepach pomimo istniejącej wystawionej aukcji nie posiadali sprzętu w sklepie tłumacząc to że właśnie sprzedali. Lub inna sytuacja, że jest zarezerwowany. A nie opłaca im się likwidować aukcji na Allegro ponieważ będą musieli płacić ponownie prowizję od wystawienia, więc aukcja sobie a towar nie jest dostepny.
No i najciekawsze w żadnym ze sklepów nie mogłem kupić fizycznie aparatu na fakturę vat. To bardzo częsta sytuacja. Tak się dzieje jeżeli sprzęt był "kupiony" np poza Unią w Hong Kongu lub Stanach lub w inny sposób omijając podatek VAT Unijny, więc goście nie mogą wystawić faktury dlatego odrazu pytają. Fakturę proponują najczęściej na marżę, na zasadzie komisów.
No cóż "wolna amerykanka", wszystko co pozawala przytulić pare procent więcej jest mile widziane:)
Ogólnie , w teorii, każdy kto posiada działalność gospodarczą i tzw. nr Vat Euro ( wyrabia się go w Urzedzie Skarbowym ) może kupić sprzęt w Unii bez lokalnego podatku VAT. Oczywiście jest ważny jeszcze profil działalności przynajmniej dla Niemców bo u Turków którzy prowadzą często hurtownie i sklepy w Niemczech niekoniecznie.
Ogólnie paradoksem nazwał bym to że w czasach wolnego handlu i rynku różnice w sklepach na cenie sprzętu około 10 tys są kosmetyczne.
bardzie to wygląda jak by to była "cena urzędowa" :)
Poza tym w dużej mierze anonimowa sprzedaż na telefon lub internet sprowadzona tylko do rozmowy o cenie, powoduje fakt że wielu sprzedawców prezentuje żenujący poziom wiedzy ale też brak kultury i manier sprzedawcy jako takiego wogóle.
Jeżeli pojawia się klient niedaj Boże z nienacka do tego niezdecydowany
to zazwyczaj traktowany jest jak tzw. "mulers" który zajmuje czas i często traktowany jest obcesowo. Bo przecież liczy się obrót.
Ile musi kosztować kupowany sprzęt żeby zostać dobrze potraktowanym przez sprzedawcę ?
Gdyby nie fakt że chce kupić lustrzankę na fakturę to pewnie zdecydował bym się na zakup za granicą w jakimś dobrze pozycjonowanym rzetelnym sklepie ponieważ w warszawskich firmach w których byłem sprzedaż sprowadza się do ceny i tylko ceny. Więc wolałbym kupić tam gdzie rzeczywiście jest lepsza cena.