Mam pytanie dotyczące tej przypadłości lustrzanek np Canona 300D. Jak to się ma przy fotografowaniu. Czy te 95 % widoku w wizjerze w porównaniu do tego co faktycznie zarejestruje matryca to dużo czy mało ? Czy można z tym przejść to porządku dziennego czy trzeba brać zawsze poprawkę przy kadrowaniu ? A jeśli tak to jak sobie z tym radzicie ?