Skaner do archiwizowania slajdów i czarno-białych zdjęć

Witam,
dojrzewam do zakupu skanera, który chciałbym wykorzystać do archiwizacji moich slajdów (głownie pstrykałem na Velvii) oraz czarno-białych, starych rodzinnych zdjęć. Do tego oczywiście trochę negatywów z okresu przedslajdowego. Fotografie chcę zeskanować głównie na własne potrzeby, choć nie ukrywam, że pewnie kilka fotek chciałbym zamieścić w necie - ale generalnie są to potrzeby zaawansowanego fotoamatora.
Wiem, że nie rozsądne pieniądze nie zakupię sprzętu, który będzie wszystko skanował znakomicie i jestem tego świadom. Ale po poszperaniu na forum i określeniu budżetu na max. 500 zł zawęziłem swój wybór do kilku opcji:

- Canon SC 4400 F - kusi ceną
- Epson V350

Jako, że w kwestii skanowania jestem laikiem liczyłbym na opinie osób które taki sprzęt posiadają (szczególnie Epsona bo o Canonie co nieco na forum jest) i wykorzystują w podobnych celach. Ważna jest dla mnie również kwestia załączanego oprogramowania, tzn. aby było jak najbardziej "user friendly" :smile: (może ktoś może porównać)

W skrajnej sytuacji (czytaj nieoczekiwany przypływ gotówki) jestem gotów wydać więcej np. na Epsona V500 (na pixmanii ok. 900 zł) - tylko mam pytanie, czy dla moich celów jest on o tyle lepszy od wyżej wspomnianych, że warto dołożyć te kilkaset złotych?

Jeśli nie zamierzasz skanować odbitek, a tylko filmy małoobrazkowe, to polecam używanego Nikona LS30. Można upolować za jakieś 600zł. Jakość i wygoda używania nieporównywalne - i nie chodzi o rozdzielczość bo płaszczak do WWW może wystarczyć, ale o rejestrowanie szczegółów w światłach i cieniach.

Jak szybko zeskanujesz to pchniesz dalej, z mniejszą stratą niż w przypadku nowego płaszczaka.