Są szanse czy nie ma........?
Witam. Chciałem szybko wyjaśnić o co chodzi. Fotografuję (pstrykam zdjęcia) ok 3 - 4 lat. Zacząłem od a75, s1, 350, 400d. kilka razy poproszono mnie (w przeciągu ostatnich 12 miesięcy) o sfotografowanie ślubu - JAKO DRUGI.
historia była taka:
1) pierwszy ślub zrobiłem:
- Canon 350d
- kit
- jakaś tam badziewna lampa (ale błyskała)
+ drobiazgi
co wyszło?
tak sobie
- trochę zdjęć prześwietlonych
- trochę zbyt ciemnych
- bardzo ciężka walka z lampą
ale większość (90%) ostrych
w miarę dobrze skadrowane (jak na mój gust)
ogólnie po obróbce w programie (dużo roboty) młodzi powiedzieli - OK)
2) następny ślub
- canon 350d
- kit
- 430 ex (nauczka po ostatnim:)
co wyszło?
trochę lepiej (chociaż cały czas problem z lampą - jak ustawić)
zdjęć prześwietlonych i niedoświetlonych było dużo mniej ale ciągle czegoś brakuje - pewnie doświadczenia:) - nie jeden powie - ok, rozumiem
ale wyszło lepiej niż poprzednio
(pragnę przypomnieć że robiłem to tylko dla wprawy i nie miałem dużo wiedzy na ten temat - no i mniejszą gotówkę - co później się zmieniało:)
potem chrzest......
korygowałem błędy, zastanawiałem się, główkowałem, i ogólnie uczyłem się na błędach - duża satysfakcja gdy widziałem poprawę w następnych "biegach"
jakiś tam ślubik:) cały czas duży błąd - zapominałem zmieniać ISO - do dziś z tym walczę - jest lepiej...:)
3) kolejny ślub
zamieniłem body na 400d (okazyjnie)
- kita zamieniłem na sigmę 18-50mm F2.8 EX DC MACRO (przyznaję się że z wypożyczalni)
lampa 430ex
noooo to jestem kozak:) teraz to profesjonalka jak się patrzy haaa
zrobię furorę - żartuję oczywiście (wiedząc o tym że to niziutka półeczka "sprzętu ślubnego"
ale nie mając dużo wiedzy i bardzo skromne fundusze - czułem się pewniej
przypominając sobie pierwsze podskoki.
no i co wyszło?
było "fajnie"
- lepsze doświetlenie zdjęć (choć przyznam się szczerze że cały czas są w pewnym stopniu problemy) - chyba kwestia wprawy
- ładniejsza kolorystka
- ładnie rozmazane tło (mając kita nawet o tym nie "wiedziałem":) a teraz już nawet wiem co to jest BOKEH :):):) niby głupie ale miło się orientować:)
- ogólnie zdjęcia wyszły fajnie.
Cały czas jednak podczas tych wszystkich ślubów, chrzcin była obawa przed źle zrobionym zdjęciem z powodu złych ustawień, złego doboru mocy lampy itp. co wpływało na "wizję zdjęcia" - większość mojej uwagi skupiała się na ustawieniach, mniej czasu poświęcałem kreatywności wykonanych zdjęć (oczywiście tendencja była spadkowa - po kolejnych doświadczeniach)
Ucząc się na błędach poprawiam wszystkie niedoskonałości.
Minęło już trochę czasu - zacząłem się zagłębiać w temacie fotografii ślubnej.
przyznam się szczerze że nie łatwo jest na forach internetowych ogarnąć temat - straszna rozbieżność - a już w ogóle lepiej nie pytać - JAKI OBIEKTYW NA POCZĄTEK??? - porażka
- jedni się drą (z wkur.... )
- inni przechwalają
- inni nie mają pojęcia ale piszą
- miliony starć NIKON kontra CANON
- dołowanie początkujących - piszę tu o postach typu .....nie mając Canona co najmniej 5d i wkładu finansowego rzędu 15 tysięcy na same szkła nawet nie podskakuj...
- dużo tego - i czytając to wszystko w głowie się kręci
Nie powiem - wiele (większość mojej wiedzy pochodzi z internetu)
I tu ogromne DZIĘKI tym którzy mają cierpliwość i wyrozumiałość dla NOWYCH
Wiem że wkurzające jest odpowiadać na niby "banalne" pytania - dla was to jest mały palec - dla nas tony wiedzy które trzeba połknąć.
Chciałbym w przyszłości się tym zajmować (być morze nie jest mi to pisane )
ale mam nadzieję że moja pasja do fotografowania i upór w postanowieniach
kiedyś pozwolą mi być tym PIERWSZYM...
Tymczasem jako ten DRUGI - prosiłbym o DOBRE RADY
Może to z zupełnie z innej beczki ale chciałbym wytłumaczyć o co chodzi w DOBRYCH RADACH. Kiedy pierwszy raz wsiadłem na motor - jeździłem jak d...a wołowa - z biegiem czasu nabierałem wprawy i wydawało mi się że jest OK ale któregoś dnia znalazłem taki artykuł w internecie :100 porad NAJLEPSZYCH"
było tam krótkie zdania (porady) tych co robią to od lat.
Po zastosowaniu się do tych porad śmigam jak nigdy i to co uważałem za dobrą jazdę było "malutkie"
Chciałbym żeby z tą moją fotografią było tak samo - wiem że ucząc się na błędach i słuchając tych najlepszych jest duża szansa...
Kończąc tą moją króciutką:) wypowiedź proszę o darowanie sobie tekstów typu "... co ty robiłeś z 350- ką na ślubie...?
Odpowiem krótko - ZACZYNAŁEM...
A żeby z forum nie robić bloga - zapytam
Co z tą lampą? Jak w miarę dobrze określać siłę błysku?
Być morze to pytanie nie będzie już ważne bo właśnie w drodze do mnie jest 580ex II i z tego co wyczytałem na jakimś forum nie będę miał z tym problemu (nie chce mi się w to do końca wierzyć) ale dobrze by było wiedzieć jak sobie radzić samemu.
obecnie po wymianie sprzętu posiadam
- 40d (kilka dni - wypaśny:) - jak dla mnie!!!
- 50mm f/1.8 II
- 580ex II (w drodze)
- EF 70 - 200 f/4 L USM
- zastanawiam się nad 17-40mm f/4L USM i Tamron 17-50 f/2.8 SP XR Di II LD
I chociaż są tacy którzy powiedzą - taki sprzęt - nie masz szans!!!
Ja się cieszę - bo to następny krok.... he he (a pamiętam jak na wakacjach pierwsze zdjęcia HP robiłem:)
Do końca roku będę jeszcze na trzech ślubach u znajomych i chcę przetestować ten zestaw.
Dzięki za wysłuchanie (wyczytanie) i sorka za tą wstawkę z motorem ale musiałem to jakoś wytłumaczyć.
Jestem NOWY i jestem z tego DUMNY
Ojojoj - teraz to mnie zniszczą....:)
Pozdrawiam