Wersja do druku
W sobotę 4. sierpnia do obfotografowania w Warszawie (oprócz akcji "Twoja klisza z Powstania" oczywiście ;) ) są jeszcze:
1. Inscenizacja walk powstańczych - początek o 17.00 ul. Wilanowska przy ulicy Solec.
2. Koncert Tamasza Stańki o 19.00 na rynku Starego Miasta
3. Koncert Agi Zaryan o 21.00 w Parku Wolności (przy muzeum Powstania Warszawskiego).
Pomyślnych łowów :-)
Ktoś się wybiera na jakąś z tych imprez ? :)
Ja zaliczyłem narazie Kliszę z powstania i myślę czy może jeszcze coś :p
bylem na inscenizacji, a poniewaz wybralem sie z zona, wiec oczywiscie na miejscu bylem na 17-ta (a powinienem ze 2 godz. wczesniej).
Dla tych co przyszli punktualnie organizator nie przewidzial ZADNYCH miejsc widokowych, dlatego wk****ony wrocilem do domu.
Nieformalne miejsca, na plocie, na tojtoju, na drzewach byly zajete.
Chcialem pofocic inscenizacje, zdjecia z przygotowan, a i tak w tlumie, mnie nie interesowaly.
Zgadzam się co do inscenizacji... Nie wiem czy tam już o 12 nie trzeba było byc, organizacja beznadziejna. Rozmawiałem z jednym z Żubrzyków i podobno organizator nie wynajął ich już od samego początku, czyli wszystkich przygotowań danego dnia, tylko od godziny 16:30 byli wynajęci, co jest dla mnie bezsensem. Połowa z nich nie wiedziała w ogóle co robic. Ehh... Przynajmniej koncert Stańki był fajny :)
Widze, ze nie tylko ja mam, delikatnie mowiac, negatywne odczucia po tej inscenizacji. Jak dotychczas gorzej zorganizowanej imprezy chyba nie widzialem :?
Witam
Wystarczyło przyjść o 16tej, choć o tej porze były już wolne tylko miejsca po „niemieckiej stronie barykady”. Co do organizacji to rzeczywiście pozostawia ona wiele do życzenia, natomiast sama inscenizacja podobała mi się bardzo.
Naprawę nikt nie robił fotek?
1.
2.
Pokażcie swoje. Ja niestety miałem widok jedynie z "niemieckiej" strony.
Pozdrawiam
Grzesiek
Trzeba było sie przedostac żeby coś zrobic... Ja tą inscenizację i jej organizację przemilczę już.
Organizacja faktycznie fatalna. Nie spodziewali się chyba takiej ilości ciekawskich.
Dotarłem z córą ok 16.30 wcisnąłem się z ledwością prawie przed ogrodzenie ale widok to taki bardziej „z partyzanta” miałem. O złośliwości i higienie ludzi wspominał już nie będę.
Nie zabawiliśmy za długo coś tam jednak udało się pstryknąć.