[test] Nasadki na lampę błyskową :-)
Postanowiłem zrobić mały test najpopularniejszych w tej chwili nasadek na rynku na lampy błyskowe.
Ja do tej pory używałem Promax (analogiczna kombinacja jak ultrasoft) i byłem zadowolony, ostatnio mnie podusiło by zmienić na mydelniczke (ultrabounce i omnibounce dają dokładnie ten sam efekt) bo jest mniejsza niż 'parasolka' na lampie no i zaczęło mi coś nie kumać. Generalnie już podczas focenia miałem dużo gimnastykowania z ustawieniami, nie wiedzieć czemu, efekt był taki, że większość zdjęć trzeba dopalać programowo, jedne były ładnie naświetlone, inne delikatnie mówiąc niezbyt... a chyba nie o to chodzi, zwłaszcza w fotografi chałturniczej, gdzie potem trzeba obrabiać setki zdjęć.
No więc oto powstał taki mały test nasadek.
Pod nóż poszły:
- Lumiquest ultrabounce i Stofen Omnibounce (taki sam efekt dawały, więc nie rozdzielałem)
- Lumiquest Softbox
- Lumiquest Promax System (w dwóch kombinacjach)
Nie testowałem odbić od sufitu, bo to chyba nie o to chodzi stosując przystawki, poza tym w kościele czy na sali z wyższym sufitem to nie zdaje egzaminu.
Pierwsze wnioski:
- już wiem, dlaczego stosując Stofen Omnibounce miałem tak nieprzewidywalne wyniki
- wiem już, co założę na lampę na następne wesele :)
Macie jakieś przemyślenia w tej kwestii ?
Zdjęcia: