Canon PowerShot A60 - problem z lampa blyskowa
Od dwoch miesiecy jestem posiadaczem aparatu cyfrowego canon powershot a60. aparat kupilem okazyjnie przez znajomych w stanach za jedyne 170 dolarow. Moje szczescie nie trwalo jednak dlugo, juz po miesiacu w aparacie nawalila lampa blyskowa. Czasami (raz na 100) uda jej sie blysnac, ale w 99% zadzialac nie chce. Czujnik pomiaru swiatla dziala raczej dobrze, gdyz w ciemnych pomieszczeniach zapala sie czerwona dioda informujaca ze bedzie zrobione zdjecie z blyskiem. Po zrobieniu takiego zdjecia (i braku blysku z lampy), zdjecie jest bardzo przyciemnione, a informacja w opisie zdjecia na wyswietlaczu i w metadanych na kompie, wskazuje ze jednak blysk byl, wiec chyba cos nie tak na drodze miedzy lampa, a czujnikiem pomiaru swiatla. Nie jestem elektronikiem wiec zadzwonilem do rekomendowanego przez Canon Polska serwisu, ale to co uslyszalem od milej pani przez telefon, to nie jest to co uslyszec bym chcial. Na moja prosbe o rozmowe z technikiem, majacym stycznosc ze sprzetem, mila pani kategorycznie odmowila, a co gorsza nawet nie potrafila oszacowac kosztow naprawy. Jedyne co zaproponowala to wyslanie sprzetu na moj koszt przez jedna z firm kurierskich (koszt ok 50 zl), a oni po dokonaniu ekspertyzy, zaopiniuja o ewentualnych kosztach naprawy. Z mojego doswiadczenia z wszelkimi serwisami wiem, ze nawet glupia usterka, ktorej naprawa kosztuje grosze, w serwisie moze kosztowac kilkadziesiat a nawet kilkaset zlotych. Stad moje pytanie, co moglo nawalic ? Skoro co jakis czas lampie sie blysnie to chyba oznacza, ze nie jest z nia az tak zle, a przynajmniej sie nie przepalila (o ile to mozliwe). poza ta jedna usterka aparat dziala bardzo dobrze, robi rewelacyjne zdjecia i jestem z niego zadowolony. Ciekaw jestem waszych opinii, czekam na sygnaly od osob ktore wczesniej serwisowaly sprzet fotograficzny.
pozdrawiam fanow fotografii cyfrowej