taka tam ciekawostka jak to sie kreci za Wielka Woda...
http://www.macworld.com/news/2007/02...eras/index.php
pentaxu ani sladu /sic!:shock:/
Wersja do druku
taka tam ciekawostka jak to sie kreci za Wielka Woda...
http://www.macworld.com/news/2007/02...eras/index.php
pentaxu ani sladu /sic!:shock:/
Ciekawie faktycznie wygląda wzrost sprzedaży 2005-2006:
2005 Shipments 2005 Share 2006 Shipments 2006 share % Change in Shipments, 2005-2006
Panasonic 350,000 1 percent 1,046,300 3 percent 199 percent
Casio 405,000 1 percent 955,000 3 percent 136 percent
Samsung 680,500 2 percent 1,496,400 5 percent 120 percent
Nikon 2,326,400 8 percent 3,045,700 10 percent 31 percent
Canon 5,000,000 18 percent 6,068,500 20 percent 21 percent
Tu niestety Canon jest już nie tak dobry...
Wiesz tylko zawsze jest tak że duży wzrost przy mniejszej sprzedaży jest łatwiejszy niż przy dużej. Przykład - kilka lat temu największy przyrost sprzedaży samochodów w Polsce miało volvo (ponad 120%) ale nie oznacza to przecież, że nagle po polskich drogach zaczęły jeździć same volva. Oznaczało to tylko tyle, że nie za dużo się ich sprzedawało wcześniej - delikatnie mówiąc :).
Niedobry? Co z tego ze procentowo malo? Widac wyraznie ze Canon odnotowal wiekszy wzrost jak wszystko co sprzedal Panasonic za caly rok :D Maja bezapelacyjne pierwsze miejsce w ilosci sprzedanych aparatow. To ma byc niedobre? :roll:
P.S. Mysle ze tak jest czytelniej i kolejnosc odpowiedniejsza :twisted:
No dobra. Przyznaje. Canon powinien byc tak kolo trzeciego miejsca za Sonym i Nikonem. Wtedy by musial sie troche bardziej przylozyc do nowych modeli :mrgreen:
A Sony i Nikon tak ostro się przykładają? Też nie reguła...
Może Canon urósł tylko 18% ale następnym w wyścigu brakuje do niego ponad 20% a Nikonowi około 50%. Ważniejszy jest według mnie udział w rynku i to że firma nadal rośnie. Zobaczcie, że Kodak i Olympus tracą swój udział. Poza tym łatwo jest mieć 100% wzrostu jeśli np. w 2005 roku sprzedało się 100 sztuk a rok później 200 albo 300 :)
Najważniejesza informacja: Canon ma konkurencję i musi dbać o użytkowników i swój udział w rynku.
Konkurencyjność jest niewielka, innowacyjność - niezbyt opłacalna, jak dowodzi przykład Foveona czy Fuji. DSLR-y na przestrzeni ostatnich lat niewiele się zmieniły - ot, czasem dokładają po 1-2MP i wszyscy się strasznie cieszą.
Oba produkty (matryce Sigmy i Fuji) miały poważne problemy z jakością oferowanych zdjęć (a Fuji w dodatku kosztowało o dużo za dużo) - dlaczego więc miałyby zdobyć rynek?
Zanim pojawiły się lustrzanki cyfrowe, lustrzanki analogowe też miały okres powolnego wzrostu - tak po prostu bywa z produktami osiągającymi pewien stopień dojrzałości. Gdyby z tą konkurencją było jak piszesz, punktowy pomiar światła w amatorskich lustrzankach Canona pojawiłby się w okolicach 2050 roku...