Położenie matrycy wymagające regulacji

Szanowni!
Z czego może wynikać konieczność regulacji położenia matrycy? Ona się może jakoś przesuwać? Odchylać od standardu? Okresowo daję swoje aparaty do "pełnego przeglądu" i czasem takie coś wychodzi (sprzęt nigdy nie upadł, nie był uderzony). Serwis mówi, że to są normalne objawy użytkowania, noszenia w plecaku itp ale w sumie mnie to jakoś ciekawi...bo w starych aparatach nigdy takiego czegoś nie wykryłam a zdarzyło mi się przy "topowych" lustrzankach...one jakieś delikatniejsze mechanizmy mają, czy to już przy produkcji może się zdarzyć? Choć jak oddawałam czasem body świeżutkie do kalibracji z obiektywami świeżutkimi (wszystko na gwarancji), to nigdy serwis nie mówił nic, tylko kalibrował. Zastanawia mnie to zjawisko, kompletnie nie jestem techniczna.

Nie wiem, to się wypowiem ;)
Najstarsze miały położenie matrycy ustalane podkładkami określonej grubości (żeby uzyskać właściwe położenie, równoległość do bagnetu zakładano podkładki o określonej grubości), w pewnym momencie przeszli na sprężynki zamiast podkładek (położenie zależało od tego, jak mocno była wkręcona śruba), być może to ma jakiś związek. Jak to wygląda w najnowszych nie szukałem.
Mamy tu kilku kolegów znających aparaty nie tylko "od zewnątrz", ale nie odzywają się zbyt często, jak będziesz nieć szczęście, to może za kilka tygodni dostaniesz konkretną odpowiedź "z pierwszej ręki".

Jeżeli jest tak jak mówisz, to nic dziwnego że w nowszych aparatach trzeba regulować położenie matrycy. Sprężynki i śrubki to budżetowe rozwiązanie, które wielokrotnie skraca czas potrzebny na regulację (w czasie produkcji), ale będzie się rozregulowywać w czasie użytkowania. Mikrodrgania w wyniku "noszenia w plecaku itp." przez wiele miesięcy i lat powodują mikroodkręcanie się śrubek. Dobieranie podkładek jest pracochłonne, ale efekt jest trwały. Księgowi się włączyli do projektowania...?
Nie znam dokładnie aparatów wewnątrz, ale znam zasady konstrukcji mechanicznych.

Rozumiem, dzięki za rozjaśnienie i uspokojenie mnie.

Być może nawet jak lustro się podnosi i opada i powoduje mikro drgania , a te powodują odkręcania się śrub mocujących matrycę .

Kiedyś dawno temu w Canonie G3 zauważyłem że matryca nie jest poziomo, znaczy poziom matrycy nie zgadzał się z poziomem aparatu. Musiałem lekko pochylać aparat aby zdjęcie było w poziomie. Na początku trochę mnie to denerwowało, że takie coś dosyc drogim apracie jak na tamte czasy. I jak widać dalej się dzieje, a to nie dobrze :(. Mam w sumie dalej tego Canona gdzieś w szufladzie to z ciekawości go rozłożę i zobaczę jak to tam jest.