Wersja do druku
Cześć. Dziś nagrywałem coś na Canonie 5D Mark IV, profil kolorystyczny CineStyle i dostałem takie cuda jak poniżej (prezentuje już konkretny, powiekszony fragment):
https://youtu.be/PHo2h8il6bQ
O co chodzi? Czemu wszystko się mieni? Czemu wygląda ohydnie? To nawet nie jest KOSZULA W DROBNĄ GĘSTĄ KRATKĘ aby miały prawo dziać się takie jaja. To jednolita bluzka.
Poszukaj w necie, to zjawisko się nazywa "mora" (po angielsku "moire") lub "aliasing", wpisanie do googla "Canon 5d IV moire" powinno Ci rozjaśnić sprawę. Jest to dość często spotykana przypadłość przy kręceniu filmów w tym aparacie. To że bluzka jest kolorystycznie jednolita nie znaczy że nie ma jakiejś faktury :) Na zdjęciu poniżej masz moje jednolicie niebieskie spodnie popoularnie zwane DŻINSY:
Załącznik 1296
Dziękuje za odpowiedź, ale w jaki sposób mają mi wyniky rozjaśnić sprawę?
A no w taki, że osoba z IQ powiedzmy 90 już wiedziałaby co zrobić.Cytat:
Zamieszczone przez NieOstrzy
Ano w taki że będziesz wiedział co to, jak to i skąd to :) A zwłaszcza jak zgłębisz temat dowiesz się jak tego unikać.Cytat:
Zamieszczone przez NieOstrzy
Canon za tyle kasy ma jej po prostu nie powodować.Cytat:
Zamieszczone przez Yanc
Filmy nagrywa sie kamerami a nie aparatem. Kup chocby C100 a problem znacznie sie zmniejszy.
Dobrze, ale inni nagrywają tymi samymi Canonami i mory nie dostają.
A skad wiesz? Bo nie pokazuja zepsutych ujec? Kiedys 600D probowalem cos nagrac i na niemal przezroczystej firance w tle wciaz mialem more. Co ciekawe Panasonic GH2 nagral ujecie bardzo poprawnie.
600 D to mi "pierniczy kolory" (miga nimi) nawet na włosach kręconych osób.
Akurat 600D nagrywałem to samo ujęcie i on na zwykłej głowie się gubił na włosach. Mieniły się tam te kolorki. Fatalne oddanie kolorów.