Wersja do druku
Witam,
Zauważyłem, że po podpieciu obojętnie jakiego obiektywu ( sigma 35, canon 85, canon 17-15 ) do Canona 6d wyczuwalny jest mniejszy badz wiekszy luz na bagnecie( jestem w stanie minimalnie przekrecic obiektyw w prawo/lewo. U znajomego przy 6d mark 2 + dokładnie takie same obiektywy nic takiego nie ma miejsca. Byłby w stanie ktoś, kto posiada 6d sprawdzić te zjawisko czy u niego też występuje? I drugie pytanie, wysyłać body na gwarancje, czy nie przejmować się tym?
Pozdrawiam
Kazda moja 5d tak miala, 6d takze. Nic niezwyklego. U znajomego sprawdzales czy ci to napisal.
Widzisz to na zdjęciach? Jak nie widzisz, to ziółka na uspokojenie i się nie przejmuj. Na mojej piątce, mój ulubiony obiektyw (i tylko on, czyli u mnie wina raczej po stronie obiektywu) lata jak przedstawiciel pewnej sympatycznej mniejszości po pustym sklepie i jakoś z tym żyję. Póki jest zachowana prostopadłość osi obiektywu do płaszczyzny matrycy, to afery raczej bym z tego nie robił.
70-200 2.8 II - miałem dwie sztuki. Pierwsza siedziała sztywno, druga (którą aktualnie posiadam) lata na wszystkie strony. Ogólnie większość obiektywów ma jakieś luzy, jest to kompronis szybkość montażu / sztywność (M42 się nie buja ale weź to zakręć;))
moje 6d2 z 400/2.8 is ii siedziało lużniej niż z 24/2.8 is. To wystarczy dosłownie pół mm różnicy i już czuć, ale chyba nie ma się co przejmować.
No to jednak trochę mnie uspokoiliscie ;) A co do sprawdzenia to tak, sam osobiscie przymierzałem obiektywy do nowej 6 ;) i tak odziwo z tymi samymi obiektywami nie było żadnych problemów z luzem. No nic trzeba żyć z tym dalej i sie nie przejmowac ;) Dzięki za pomoc ;)
Szkoda sobie glowe zawracac.
super dzięki :) Temat mozna zamknąć :)