Wersja do druku
Podczas fotografowania na mrozie ok -20-25 stopni w moim 5DII wystąpił problem prawdopodobnie z migawką, która w pionowych kadrach nie działała w ogóle(załączam zdjęcie).Natomiast w poziomych co kilka naświeteń pojawiał się ten problem. Mieliście może podobne objawy? Czy to odwracalne, czy uszkodzona? Dodam że aparat z niskim przebiegiem( kilka tysięcy). Starym 5D fotografowałem w takich warunkach i nic się nie działo.
https://drive.google.com/file/d/0ByX...ew?usp=sharing
Migawka przymarzla :-D
Sprawdź w normalnej temp na szybkich czasach, jak działa to migawka ok i miales wilgoć w komorze lustra.
Dzięki, na razie siedzi w plecaku i stopniowo się ogrzewa
No i jak?
Odmarzł i na razie działa bez zarzutu aczkolwiek dużo nie fotografowałem od tamtej pory. Jak by nie było szkoda że nie mogę na nim polegać w zimowych warunkach.
Można na nim polegać o ile przestrzega się informacji zawartych w instrukcji :)Cytat:
Zamieszczone przez Zeeb
Tak 0+ :), fajnie, to do studia jedynie
Mnie się zdążyło 40d robić zdjęcia na mrozie kilku i kilkunastostopniowym i nigdy nie było problemu. Jak już jesteś na mrozie to moim zdaniem unikaj ogrzewania aparatu pod kurtka itp żeby gdzieś nie dostawała się wilgoć która mogła spowodować przymarzniecie migawki.
Zabezpieczyli się :) 6D na -17 i dużej wilgotności działała bez zarzutu.Cytat:
Zamieszczone przez Zeeb