Wersja do druku
Witam,
jak sobie radzicie z łapaniem ostrości na małych przysłonach 1.4-2.0 ?
Punkty boczne w 6d potrafią chybić a przekadrowanie przy małej GO bywa zdradliwe.
Wymieniłem matówkę*na Eg-S i próbuje bawić się*manualnie ale nie zawsze wychodzi. LV jak narazie daje najlepsze efekty ale jest to upierdliwe.
Jakie Wy macie techniki/sposoby ?
pozdrawiam
Ja strzelam kilka razy jedno ujęcie za każdym razem "autofokusując" ponownie.
Wtedy zwiększam szansę na zdjęcie w punkt.
Jednak brak celności nie wiążę z małą głębią ostrości i moimi ruchami (czyli błędami), a "cechą" autofokusu fazowego.
Jak mam czas to LV i tu jest zawsze w pytę - tylko ta obsługa do d..y.
jest to jakieś rozwiązanie. ciekawi mnie jeszcze jak w tym przypadku sprawuje się 5d mk3 i jego boczne krzyżowe...
Hej. Problemem nie jest tylko plytka glebia ale twoje ruchy i modelki. Robisz kilka az trafisz i tyle. Ja w 5dmk3 czasami daje sledzenie i wowczas strzelam, czasami trafi a czasami nie. Jak portret stqtyczny to czesto lv. Nie ma tu zlotego srodka.
chyba faktycznie większa liczba "strzałów" jest najlepszym sposobem.
Dzięki za odpowiedzi
czy to nie jest pytanie z gatunku "jak sobie radzicie w basenie w kombinezonie narciarskim"?
Jeśli potrzebny ten duży otwór, to żeby modelka nie uciekła z pola głębi ostrości najlepiej ją przykleić. Ewentualnie pomyśleć nad lepszym oświetleniem, niż dwie świeczki, w tym jedna kopcąca.
Albo lampka naftowa na podorędziu :)Cytat:
Zamieszczone przez Janusz_K
Dzięki za rady! Swieczki idą do kosza, kupuje policyjny "szperacz" i strzelam portrety na f8 !! :)
Prawie zawsze uzywam bocznych w 5d3 i jest dobrze. Liniowe tez daja rade, chodz pewnie w 1dx sa lepsze :).Cytat:
Zamieszczone przez feciu