zerwanie umowy z PM

Witam,
Zajmuję się fotografią ślubną od 5 lat i po raz pierwszy trafiła mi się sytuacja, że podpisałem na 2016 rok umowę i muszę z niej zrezygnować. Od jakiegoś czasu czekałem na termin ważnego dla mnie zabiegu i właśnie się dowiedziałem, że pokryje się on z terminem ślubu na który mam już podpisaną umowę. Do ślubu jeszcze ponad rok ale jakoś muszę to delikatnie parze przekazać. Czy ktoś z Was miał już taką sytuację i jak z niej wybrneliście? W sumie sytuacje losowe się trafiają każdemu ale czy para to zrozumie?

Jeśli był zadatek, zwracasz dwukrotność (tyle mogą żądać).

... lub się z nimi dogadujesz inaczej.... jeśli nie chcesz płacić a oni też są ludźmi możesz zadeklarować, że znajdziesz im godne sobie zastępstwo itp :)

zastępstwo i będzie ok, jak chcesz mogę za Ciebie jechać ;)

Najlepiej nie owijaj w bawełnę tylko powiedz prawdę.
I postaraj się o dobrego zastępcę na ten termin, czasu jeszcze sporo a zawsze jest ktoś dobry z wolnym terminem.

Moim zdaniem najlepsze w takiej sytuacji będzie zaproponowanie zastępcy, zwłaszcza, że czasu do ślubu jeszcze sporo. Nie wiem jak masz skonstruowaną umowę, ja mam zapis, że w przypadku zdarzenia losowego, uniemożliwiającego mi fotografowanie postaram się zapewnić zastępstwo, a jeśli klient się nie zgodzi, to przysługuje mu zwrot zadatku w podwójnej wysokości.

Niech przełożą ten ślub!

Ewentualnie zrób im plener w innym terminie aby nie zwracać zadatku, a fotografa poleć innego.

Moim zdaniem fotograf nie powinien Ci robić problemu, bo przecież zaliczka i tak przepada, więc co za różnica.

Napisałem nowy wątek w temacie umowy ale nikt się jeszcze nie przypucował-może i dobrze bo to każdy czyta i się darmo uczy.