PDA

Zobacz pełną wersję : Polskie realia



rene
05-04-2006, 08:49
Witam

Przeglądałem stare wątki dotyczące ubezpieczeń sprzętu foto, w rezultacie nasunął się jeden wniosek: nie zabieraj swego sprzętu poza dom! kup sobie jakiś kosmiczny teleobiektyw (jak 1400-1700mm nikona) i strzelaj foty z okna, tylko wtedy możesz się łudzić że cię nie okradną!

Zatem chciałbym spytać jak to jest z wami? Macie kupę sprzętu wartego kilka (naście/dziesiąt) tyś pln i musicie z nim podróżówać. Czy faktycznie przejsicie przez miasto z aparatem to samobójstwo czy raczej kradzieże i napady to coś co się zdarza, ale b. rzadko?

Dziwi mnie to tym bardziej że moi znajomi fotografowie podróżują po wielu iejscach, często - w powszechej opinii - bardziej dzikich niż Polska, z naprawdę kupą poważnego sprzętu (np 1d mkII + 1d mkII N, canon 400 mm 4L, 200 mm 1.8 L, 70-200 2.8L, konwetery, patopy, karty... = cała wielka torba sprzętu), nie afiszując się tym specjalnie (aczkolwiek zielona kurtka z wielkim napisem FUJIFILM może coś sugeropać), i jakoś jedyne straty sprzętu jakie ponieśli wynikły z nieuwagi (w pośpiechu ostatnio zapomiał zabrać z autobusu torbę z laptopem), a nie z napadów, wymuszeń, zastraszeń Rydzyka czy otzrymania półobrotu od Chucka Norrisa...

Ponawiam zatem pytanie - da się w Polsce pojechać na jakieś zawody, zrobić zdjęcia i wrócić do domu? Ze sprzętem?

Pozdrawiam!

Kubak82
05-04-2006, 09:14
mysle, ze tu przede wszystkim zdrowy rozsadek musi brac gore..co innego fotki w gorach 9gdzie raczej zulostwo na szczescie sie nie pokazuje:-D ) a co innego w miescie po zmroku..ja osobiscie stosuje zasade, ze nocne fotki miasta to tylko z kilkuosobowa lotna szturmbrygada z aparatami..razem razniej i bezpieczniej:mrgreen:

ew. staraj sie miec obok kogos zpeszym aparatem, bedziesz bezpieczniejszy:mrgreen:

podsumowujac - nawet do domu moga sie wlamac, raguły na cholerne złodziejstwo nie ma::evil: ..swoja droga, nie po to mamy aparaty aby siedziec w domu..trzeba tylko poza kadrem, rozejrzec sie czasem po innych osobnikach w poblizy:-)...albo FOCIC Z AUTA:mrgreen:

swoja droga ubezpieczenie to ciekawy pomysł - przyznam ze na razie sie tym nie interesowałem..a moze warto by było:-D ??

pozdrawiam

gonzo44
05-04-2006, 09:21
Czy faktycznie przejsicie przez miasto z aparatem to samobójstwo czy raczej kradzieże i napady to coś co się zdarza, ale b. rzadko?
Statystycznie zapewne b.rzadko




Ponawiam zatem pytanie - da się w Polsce pojechać na jakieś zawody, zrobić zdjęcia i wrócić do domu? Ze sprzętem?

Oczywiście, że się da. Trochę rozwagi, zdrowego rozsądku i nie afiszowania się ze sprzętem i nie powinno być problemów :-)

JSK
05-04-2006, 09:25
Jest takie prawo, które mówi, że każdy jest w 100% odpowiedzialny za wszystko co go spotyka. Problem tkwi tylko w umiejętności wzięcia za to odpowiedzialności. To trudne. Bo jak wziąść odpowiedzialność za to, że wieczorem w ciemnym parku trzy dresy, nie dość że nos mi rozkwasiły, to jeszcze ukochane 20D zabrały. No jak? Ale... Są jednak ludzie, którym nigdy, nikt i nic nie ukradł. Oni nawet nie pomyślą, że coś takiego mogłoby się im przytrafić. Oni po prostu dla "złego" są niewidzialni.
A nadmiar ostrożności przyciąga złodzieja!

Raff
05-04-2006, 11:13
Oni nawet nie pomyślą, że coś takiego mogłoby się im przytrafić. Oni po prostu dla "złego" są niewidzialni.

Ja jednak myślę, że czasem pomyślą. I dzięki temu, że biorą pod uwagę iż może się im przytrafić coś złego, udaje się minimalizować ryzyko. A jeśli ktoś o tym w ogóle nie myśli i mu się nic złego nie przytrafia tzn. że albo ma dużo szczęścia, albo nie wychodzi z domu. Przy czym zakładam, że w tym jego domu instalacje i budynek są w świetnym stanie. A i to głównie dzięki temu właśnie, że ktoś pomyśli żeby czasem zrobić przegląd/remont. Innymi słowy:

"Strzeżonego Pan Bóg strzeże"
"Nie myli się ten kto nic nie robi"

A jak pechowy dzień przyjdzie to i cegłą w drewnianym kościele można w głowę oberwać. Nie wszystko można przewidzieć ale nie warto niczego nie przewidywać :mrgreen:

swiderski
06-04-2006, 14:40
Ewentualnie dobry monopod też może załatwić sprawę o ile napastników nie jest zbyt wielu (czyt. powyżej 1) :mrgreen:

bundy
06-04-2006, 14:47
Ewentualnie dobry monopod też może załatwić sprawę o ile napastników nie jest zbyt wielu (czyt. powyżej 1) :mrgreen:

Eeee...jak będzie wielu napastników to na monopodzie robi się, to co zrobił Neo w Matrixie napadnięty przez setki agentów :))) Myślę, że dobry manfrottowy mono dałby radę :-))

swiderski
06-04-2006, 15:10
Eeee...jak będzie wielu napastników to na monopodzie robi się, to co zrobił Neo w Matrixie napadnięty przez setki agentów :))) Myślę, że dobry manfrottowy mono dałby radę :-))

Hehehe faktycznie, na to nie wpadłem :mrgreen:

Pawel Woo
06-04-2006, 16:36
Może być carbon-fiber?

Bonku5
06-04-2006, 16:50
Czemu zakładanie że ma wam ktoś ukraść sprzęt. Dziwne to jest dla mnie :/ Czy jak macie zamiar jechać samochodem w nocy to też zastanawiacie się czy wam go nie ukradą chociażby na skrzyżowaniu?? Troche wiecej opytmizmu Panowie :]

nastier
06-04-2006, 17:18
samochod moze pomoc w ucieczce, z aparatem jest odwrotnie ;)

KuchateK
06-04-2006, 17:28
Samochod troche trudniej opchnac.

Bonku5
06-04-2006, 17:33
Samochod troche trudniej opchnac.

A tam trudniej zanim byś zgłosił na policje a oni wypisali protokol to dawno sprzedaliby go na czesci heheh Ja tam nie zakladam ze mnie ktos okradnie :]

bundy
06-04-2006, 17:33
Samochod troche trudniej opchnac.

W postaci części zamiennych bardzo prosto. Rozmawiałem kiedyś z moim mechanikiem i powiedział, że są dwie kategorie aut dla złodzieja: 1)auta popularne, niska klasa średnia i to idzie na części, 2)auta wysokiej klasy - kradzione pod konkretne zamówienie :-))

A wracając nieco do tematu, to ja nigdy nie miałem jakiegoś szczególnego oporu przed chodzeniem ze sprzętem w różnych dziwnych miejscach. Ale fakt jest faktem, że są przypadki bezczelnych napaści i zaboru mienia :-) Mój brat był w Kraku świadkiem takej sceny: koleś foci Canonem z białą rurką coś na rynku, podbiega młody bandito i próbuje mu wyrwać aparat i torbę (jaki pazerny!), w odpowiedzi dostaj w pysk białą rurką z literą L (nie wiem czy przez przypadek czy też specjalnie...) i ucieka zalany krwią :-)) Autentyczna historia!

FOTOGRAF
06-04-2006, 17:36
Ja tam nie zakladam ze mnie ktos okradnie :]
a jak ukradnie to bylo, minelo i zyje sie dalej zbierajac na nowy sprzet:wink:


Mój brat był w Kraku świadkiem takej sceny: koleś foci Canonem z białą rurką coś na rynku, podbiega młody banito i próbuje mu wyrwać aparat i torbę (jaki pazerny!), w odpowiedzi dostaj w pysk białą rurką z literą L (nie wiem czy przez przypadek czy też specjalnie...) i ucieka zalany krwią ) Autentyczna historia!


no i to potwierdza jakosc L-ek, chyba tam jej sie nic nie stalo :roll:

Raff
06-04-2006, 17:37
A tam trudniej zanim byś zgłosił na policje a oni wypisali protokol to dawno sprzedaliby go na czesci heheh Ja tam nie zakladam ze mnie ktos okradnie :]

Jakaż sprzeczność! Rysujesz ponury scenariusz rzeczywisty (mogący się ziścić nie tylko Polsce, choć sporo tu złódziejstwa - osobiście straciłem samochód i portfel), a potem beztrosko zakładasz, że rzeczywistość Cię nie dotyczy. Strasznie głupie uczucie jak człowieka okradną :( Warto nie dawać okazji i w miarę możliwości i potrzeby ubezpieczać.

Bonku5
06-04-2006, 17:40
Jakaż sprzeczność! Rysujesz ponury scenariusz rzeczywisty (mogący się ziścić nie tylko Polsce, choć sporo tu złódziejstwa - osobiście straciłem samochód i portfel), a potem beztrosko zakładasz, że rzeczywistość Cię nie dotyczy. Strasznie głupie uczucie jak człowieka okradną :( Warto nie dawać okazji i w miarę możliwości i potrzeby ubezpieczać.


Nie powiem kiedys stracilem portfel ze wszystkimi dokumentami nawet nie wiedzac kiedy (ubezpieczanie sprzetu tez dobra rzecz) ale zeby bac sie z nim chodzic po miescie to chyba przesada. Najlepiej do sejfu zamknac. Oczywiecie nie mowie tez zeby poazywac calemu swiatu.

Raff
06-04-2006, 17:46
Najlepiej do sejfu zamknac. Oczywiecie nie mowie tez zeby poazywac calemu swiatu.

Nie chodzi o to, żeby w sejfie trzymać aparat czy też własne body ;) Ale nie warto zakładać, że mnie się nic złego nie przydarzy. Bo potem płacz i zgrzytanie zębów. Cóż, życie...

nastier
06-04-2006, 18:04
a jak ukradnie to bylo, minelo i zyje sie dalej zbierajac na nowy sprzet:wink:


ciekawe czy w przypadku utraty jedynki bys taki madry byl.. ;)

-=Festyk=-
06-04-2006, 20:29
Mnie jak narazie (i oby to się nie zmieniło!) nigdy,nikt nie okradł ani nie napadł.Nie wiem czy poprostu mam szczęście czy nie wyglądam na takiego co go się opłaca napaść;) Fakt,faktem jestem dosyć ostrożny.

SenK
06-04-2006, 20:51
Witam
...z naprawdę kupą poważnego sprzętu (np 1d mkII + 1d mkII N, canon 400 mm 4L, 200 mm 1.8 L, 70-200 2.8L, konwetery, patopy, karty... = cała wielka torba sprzętu), nie afiszując się tym specjalnie (aczkolwiek zielona kurtka z wielkim napisem FUJIFILM może coś sugeropać)
Pozdrawiam!

Tak sie zastanawiam czemu nie kurtka canona ;)

Ja chodze na codzień ze sprzetem zapakowanym w Compu Treker AW, nie afiszując się.. ludzie generalnie myslą, że to jakiś tornister i nie przykładają uwagi do tego.. nie miałem jeszcze problemów. Chociaż zawsze zakładam, że coś może sie stać i wole być ostrozny i nie napotykać grupek łysych panów ;)

Vitez
06-04-2006, 21:23
no i to potwierdza jakosc L-ek, chyba tam jej sie nic nie stalo :roll:

Powiem szczerze ze nie balbym sie swoimi kremowymi Lkami komus przywalic (zreszta pisalem juz ze 70-200 przezyla bez problemu upadek z 60cm, komus tam na pl.rec.foto rowniez Lka przezyla kopniecie przez konia).
Jesli to na pewno byla biala a nie kremowa Lka to mogl byc 70-200 f4L ;)

mor_feusz
07-04-2006, 12:32
Witam (moj 1wszypost - eos 350D KIT). Wlasnie zakupilem 350D KITa (tylko tyle ze mieszkam i pracuje w Londynie). Osobiscie nie boje sie chodzic z tym po miescie poniewaz ogrom ludzi ma SLRy. Kupilem aparat za 470funciakow nowke + 3letni Cover plan za dodatkowe 65 funtow no i przez 3 lata mam sprzet wolny od servisu - jak mi sie spodoba to moge go upuscie i rozbic w przeciagu 3 lat i sewis pokrywa wszystko - jak nie naprawia to wymienia na nowy - dlatego moim zdaniem warto zainwestowac troszeczke i spac spokojnie - 2 sprawa to ubezpieczenie - jesli wydales kase swojego zycia na aparat to zainwestuj w ubezpieczenie - jesli zarabiasz i po jakims czasie cie sie zwroci to za pieniadze z ubezpieczenia kup sobie dodatkowy obiektyw. Tak jak forumowicze powyzej - ciemnymi uliczkami po nocach topewnie sie nie "szlajasz" a tym bardziej z sprzetem troche wartym. a mam 2 opcje - mam jeszcze nalutkiego coolpix'a 3200 i jak z zonka gdzies idziemy gdzie wiemy ze nie postrzelamy fotek - albo torba za duza - to to malenstwo zawsze sie w kobieca torebke zmiesci.

P_i_t_t
07-04-2006, 13:14
... tylko tyle ze mieszkam i pracuje w Londynie ...

No i tu się kończy związek z polskimi realiami :wink: - zarówno w kwestii kultury i bezpieczeństwa jak również bezproblemowego ubezpieczenia sprzętu (i nie piszę tu o takim trzymanym w domu :razz: ).

mor_feusz
07-04-2006, 18:06
Wlasnie to mi sie podoba (aparat kosztowal 491 fuciakow - na tyle liczylem) poszedlem do sklepu powiedzialem ze chce dodatkowey cover plan doliczyli mi 65 funtow (tyle kosztuje dla aparatow do 700Ł powyzej 70Ł niezaleznie od producenta). Dodatkowo dostalem UV filter + kupowalem odrazu torbe (tak zeby mi sie w niedlugiej przyszlosci dodatkowy obiektyw zmiescil) no i gosciu powiedzial ze mi da upuscik - ale nie moze odjac z torby to mi odjal z aparatu gdzie cena wyniasla 465,50. SLRy nie robia wrazenia na ulicach - ogrom osob ma cyfraki, hybrydy, slry - nikogo w oczy to nie razi. Masz racje tutaj Polskie realia sie koncza - niestety [Aha - rozszerzenie gwarancji dziala na cala europe co moim zdaniem jest gicio]

FOTOGRAF
07-04-2006, 19:57
SLRy nie robia wrazenia na ulicach - ogrom osob ma cyfraki, hybrydy, slry - nikogo w oczy to nie razi.

to tak jak w wiekszosci unijnych karajach.

nastier
07-04-2006, 22:34
to tak jak w wiekszosci unijnych karajach.

Slowacja, Estonia, Litwa i takie tam... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

FOTOGRAF
07-04-2006, 22:49
chodzilo mi bardziej o niemcy, holandia, francja i takie tam...

Bonku5
07-04-2006, 23:03
To nie jest tak do konca ze w Londynie czy np Chicago jest bezpieczniej bo ogrom ludzi ma SLRy. Jesli chodzisz po normalnych ulicach tzn nie gdzies po ciemnych zaulkach to i w Polsce nie jest zle. A wybiez sie np w Chicago do murzynskiej dzielnicy(nie jestem rasista ale takie sa realia) to pol godziny daje nie dluzej i bedzie po calym sprzecie.

nastier
10-04-2006, 14:48
dodac mozna to,ze znow uwazamy siebie (jako narod, kraj) za najgorsze zlo na swiecie, a robimy to zupelnie niepotrzebnie ;)

Kubak82
10-04-2006, 16:15
dodac mozna to,ze znow uwazamy siebie (jako narod, kraj) za najgorsze zlo na swiecie

ja bym nie uogolnial do narodu, bo chyba wiekszosc ludzi zdaje sobie sprawe ze mieszka tu masa porzadnych, pracowitych i UCZCIWYCH ludzi..tylko problem jest taki ze ich nie widac, o nich sie nie mowi bo to mało ciekawy temat..

natomiast problemem jest pewnien margines (z naciskiem na MARGINES), ktory jest chyba najbardziej medialna grupa w tym kraju..wszedzie ich pelno bo to temat ktory gwarantuje dobry nakład i ogladalnosc..slowem - szukamy sensacji..i powoli gdzies zatraca sie ta "normalnosc" skoro wszedzie otaczaja nas te "medialne patologie"..

potem taka wizja Polaka "idzie w swiat"..smutne..

pozdrawiam

M_a_C
10-04-2006, 16:16
W pewnym stopniu środkiem zaradczym mogą być artykuły do samoobrony. Nie mówię, żeby od razu zbroić się w batony (pałki teleskopowe) czy paralizatory ale zwykły gaz pieprzowy za 40-50zł może pomóc w ekstremalnych sytuacjach. Oczywiście do kompletu dobrze by było dokupić wygodne cichobiegi, co by ulotnić się szybko ;-) .

Miałem (nie)przyjemność uczestniczyć w sytuacji, w której pomógł mi gaz. Gdyby nie ten bibelot straciłbym portfel, komórkę (cegłe bo cegłe ale zawsze) i pewnie parę zębów.

mor_feusz
10-04-2006, 16:35
dodac mozna to,ze znow uwazamy siebie (jako narod, kraj) za najgorsze zlo na swiecie, a robimy to zupelnie niepotrzebnie ;)

A wcale ze nie - jesli maja okrasc to wszedzie to zrobia czy to w Kogo - czy w zimbabwe czy w PL. Nie jestesmy najgorsi (mam lekko skrzywiona opinie o innych narodowosciach - Polska jest dluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo dalej). Tylko w PL (jeszcze przed 2 laty zanim nie wyjechalem z kraju) jak kogos sie w Gdansku z aparatem z niezlym obiektywem widzialo to WOW - przykuwalo wzrok, szczegolnie w tramwaju "pasazerowie o nieprzyjanym wyrazie twarzy cicho mowiacy i palcem pokazyjacy na plecaczek i aparat w dloni". Bezpiecznie sie czlowiek nie czul nawet w dzien (szczegolnie jak z reki wyrywali komorki i takie tam). Mieszkam w Londynie - czuje sie bezpiecznie. Bylem z zonka na sessji zdjeciowej w Greenwich no i EOS 350D to plaga az mnie szlag trafial zanim weszlismy na gore 9 naliczylem - na gorze dodatkowe 4 i z powrotem 2 jak szlizmy na dol. Poza tym inne tez. Nie czyje sie jak ktos kto ma cos niesamowicei drogiego (co moim zdaniem nie jest adekwatnie do przelicznika zarobkowego) co przykuwa uwage zlodzieji. [nawiazsem mowiac czarny kolor kroloje w 350D - srebrny to zadkosc - teraz tylko !musze! kupic zonie makro obiektyw- kocha robic robaczki - tylko musi sie nauczyc zdjecia robic.

hekselman
10-04-2006, 19:31
Tylko w PL (jeszcze przed 2 laty zanim nie wyjechalem z kraju) jak kogos sie w Gdansku z aparatem z niezlym obiektywem widzialo to WOW - przykuwalo wzrok, szczegolnie w tramwaju "pasazerowie o nieprzyjanym wyrazie twarzy cicho mowiacy i palcem pokazyjacy na plecaczek i aparat w dloni". Bezpiecznie sie czlowiek nie czul nawet w dzien (szczegolnie jak z reki wyrywali komorki i takie tam). Mieszkam w Londynie - czuje sie bezpiecznie.
Gościu!Co ty za głupoty wciskasz?!Ty chyba o Gdańsku to tylko czytałeś! To miasto p o r t o w e przez które od setek lat przelewają się tłumy obcokrajowców - i niewiele tutejszych mieszczan dziwi - oglądamy tu na codzień takie rzeczy o jakich ci się może śni w Londynie; uśmiechamy sie do ludzi; szanujemy przyjezdnych - bo z tego jest od jakiegoś tysiąca lat -KASA.Uczciwie. Nie z napadania w tramwajach... Tu jest jak wszędzie - okazja czyni złodzieja. A na pewno lepiej niż w....aaaa! - jeszcze się ktoś obrazi!
Może - zanim pomyślałeś że interesują się twoim...aparacikiem - należało się s o b i e przyjrzeć bardziej krytycznie? A - może rozwaliłeś się na miejscu "dla matki z dzieckiem" - zmęczony turystyką?....Bez ogródek - rzygać mi się chcę jak czytam takie wynurzenia: to nazywają "polskim piekłem" -podobno TAM Polaków nikt nie pilnuje bo tylko Polak - polakowi etc.Żałosne.

Kubak82
10-04-2006, 20:59
kazda sroka swoj ogon chwali:lol: ..ale mnie dajmy sie zwariowac..zaraz ktos z finlandii moglby napisac, ze u nich zamki do drzwi to tylko atrapa..i co??i nic bo watek tego postu to "POLSKIE realia"..i tego sie trzymajmy:)

obojetnie, czy zdarzy mi sie focic w Gdansku czy w Londynie, Ladku czy Ladku Zdroju:mrgreen: - ten sam zdrowy rozsadek potrzebny jest wszedzie..napasc moga w centrum miasta, na wsi albo nawet w ubikacji na kibelku jesli akurat ktos wlamie Ci sie do mieszkania:wink: ..

oczywiscie zycze wszystkim zeby ten watek byl tylko watkiem z gatunko "co by bylo gdyby"..bez wzgledu na miejsce zamieszkania:wink:

Kubak82
10-04-2006, 21:10
swoja droga moze podzielicie sie doswiadczeniami jak "unikacie niepotrzebnego ryzyka"??to bylby taki "dekalog bezpieczenstwa":-)

1) czesto wyjezdzam w plenerki z samego rana..zwykle autem lub pks'em bo czuje sie troche bezpieczniej niz w pociagu i na dworcu..
2) aparat lezy zwykle w torbie ktora to jest w plecaku - mniej sie rzuca w oczy w centrum w godzinach porannych czy wieczornych, kiedy to sciagam do domu..oczywiscie staram sie, o ile sie da, ukryc w plecaku tez statyw itp..
3) w miescie staram sie tez zawsze rozejrzec kto stoi obok, w razie watpliwosci wole poczekac zanim wyjme aparat (ok, czasem jakies ujecie moze przepasc ale lepiej aby to bylo ujecie niz aparat:wink: )..tyle odnosnie miasta..w gorach (bo tam zwykle foce) te zasady jakos przestaja obowiazywac:mrgreen: ..w schronisku spokojnie zostawiam aparat w pokoju itp..jeszcze nigdy nic nieprzyjemnego mnie nie spotkalo ale to juz kwestia ludzi ktorych sie tam spotyka:mrgreen:
4) miasto - po 22 raczej nie ryzykuje, nawet w centrum:wink:

tyle ode mnie - moze ktos cos doda:)

nastier
10-04-2006, 21:23
A wcale ze nie - jesli maja okrasc to wszedzie to zrobia czy to w Kogo - czy w zimbabwe czy w PL. Nie jestesmy najgorsi (mam lekko skrzywiona opinie o innych narodowosciach - Polska jest dluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo dalej). [ciach!]

nie zauwazyles emotikony ";)" ? uwaga - to byla ironia!

mor_feusz
11-04-2006, 13:26
spoko - a w gdansku mieszkalem 4 lata. No i komorki notorycznie wyrywane z taramwajow. Na laptopa ktorego nosilem w torbie to tak patrzeli ze szok. zawsze a tramwaju na autobusik i pod dom. wiem ze miasto portowe, trysci. Aparacikeiem sie nie interesowali (moim) bo go nie mialem (przes pewien okres czasu. Patrezylem jak na innych patrzyli. Najlepiej porownac do Barcelony - Polska wymieka - tam czatuja na okazje non stop (tylko moje zdanie!!!). OK nikogo nie obrazam - gdansk kocham (najfajniejsze miejsce w PL)

Triszer
13-04-2006, 21:39
spoko - a w gdansku mieszkalem 4 lata. No i komorki notorycznie wyrywane z taramwajow. Na laptopa ktorego nosilem w torbie to tak patrzeli ze szok. zawsze a tramwaju na autobusik i pod dom. wiem ze miasto portowe, trysci. Aparacikeiem sie nie interesowali (moim) bo go nie mialem (przes pewien okres czasu. Patrezylem jak na innych patrzyli. Najlepiej porownac do Barcelony - Polska wymieka - tam czatuja na okazje non stop (tylko moje zdanie!!!). OK nikogo nie obrazam - gdansk kocham (najfajniejsze miejsce w PL)

cala prawda o gdańsku, piękne miasto ale menelom to się oczka świecą

SAM
14-04-2006, 17:40
Ale z tymi kradzieżami to nie jakaś prowokacja ???:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

MMM
14-04-2006, 19:51
4) miasto - po 22 raczej nie ryzykuje, nawet w centrum:wink:
Kiedyś kumpel namówił mnie na plener późnym wieczorem w centrum Warszawy. PKiN, Aleje, Centralny, praski brzeg Wisły. Dałem się skusić, ale pamiętam że to była niezła trauma, a na Pradze to już hardcore. Oczywiście pojechaliśmy samochodem, "z buta" w życiu bym się nie odważył. Przed wyjściem znacznie dłużej zastanawiałem się nad techniką walki przy użyciu statywu niż nad tym co będziemy focić :)

SAM
14-04-2006, 20:28
Kiedyś kumpel namówił mnie na plener późnym wieczorem w centrum Warszawy. PKiN, Aleje, Centralny, praski brzeg Wisły. Dałem się skusić, ale pamiętam że to była niezła trauma, a na Pradze to już hardcore. Oczywiście pojechaliśmy samochodem, "z buta" w życiu bym się nie odważył. Przed wyjściem znacznie dłużej zastanawiałem się nad techniką walki przy użyciu statywu niż nad tym co będziemy focić :)

Trauma ...
Hardcore...
To samochodem pancernym typu SKOT jeździliście ???

Kubak82
14-04-2006, 21:30
Przed wyjściem znacznie dłużej zastanawiałem się nad techniką walki przy użyciu statywu niż nad tym co będziemy focić :)

wg. szkoly Chuck'a - najlepiej z polobrotu:mrgreen:

swoja droga - focilem juz w roznych miejscach (wschodnie..bardzo wschodnie kraje:) ) i jakos tam czulem sie bezpiecznej niz w Polskich miastach..ale to subiektywne odczucie..moze dlatego, ze tam jeszcze wladza "za morde" lud trzyma;-) ..

SimOn!
14-04-2006, 22:07
a ja powiem tak: MARUDY !!!
poza tym stawiam browar temu ktory ubespieczy mi lusto z amatorskiej polki ;)

Kubak82
14-04-2006, 22:35
a gdzie to piwo serwujesz:twisted: ??

marudy jak marudy - czasem warto pogadac o tych "gorszych stronach" naszego hobby..nikt tu nie siedzi w domu bo aparaty sa od robienia zdjec a wymienic sie opiniami po prostu czasem warto:-D

co do ubezpieczenia - skoro mozesz sobie uzbezpieczyc pasieke czy drob (dane ze stronu PZU:mrgreen: ) to mysle ze i aparat tez:-D ..zreszta tu jest link http://www.pzu.pl/?nodeid=150&group_id=40&category_id=9681&_aph_main_content_stage=show_product&prod_id=20916&show=details ..tu akurat trzeba miec zarejestrowana dzialalnosc gospodarcza ale mysle ze ubezpieczenia czysto indywidualne tez sa tylko trzeba poszukac:-D

SimOn!
15-04-2006, 00:51
... to mysle ze i aparat tez:-D ..zreszta tu jest link http://www.pzu.pl/?nodeid=150&group_id=40&category_id=9681&_aph_main_content_stage=show_product&prod_id=20916&show=details ..tu akurat trzeba miec zarejestrowana dzialalnosc gospodarcza ale mysle ze ubezpieczenia czysto indywidualne tez sa tylko trzeba poszukac:-D

No i tu jest przyslowiowy pies pogrzebany... na osobe prywatna nie da rady... z tego co mi wiadomo :?

anwa
15-04-2006, 15:29
Witam Wszystkich .
Po przeczytaniu dyskusji jesteśmy w punkcie wyjścia. Skłonny jestem postawić nie tylko piwo osobie, która wskaże mi możliwość ubezpieczenia sprzętu foto przez osobę fizyczną.

Kubak82
15-04-2006, 17:00
http://gielda.onet.pl/1,12,6,94947,315482,48889,0,forum.html

to jest pierwszy link, gdzie w odpowiedzi ktos pisze, ze jest taka opcja i podaje nr. telefonu (pewno jakis agent(ka) ubezpieczeniowa:-D )

http://forum.hotele.pl/ubezpieczenie-sprzetu-fotograficznego-vt13614.htm

tu kolejny link a odpowiedz na posta jest dla nas interesujaca:mrgreen:..idac dalej tym sladem zerknalem na strone Ergo Hesti i znalazlem takie cus - http://www.hestia.pl/sigeh/servlet/www.SIG_TopicServlet?EM=2359&TOP_ID=1478&PR=3022 ..

nie wiem ile to to kosztuje ale postaram sie dowiedziec po swietach i jak cos to oczywiscie dopisze do watku:) ..pewno tanie to nie bedzie ale za to wszystko ubezpieczone jest w jednym pakiecie i to na OSOBE FIZYCZNA:mrgreen:


Skłonny jestem postawić nie tylko piwo osobie, która wskaże mi możliwość ubezpieczenia sprzętu foto przez osobę fizyczną.

piwo wystarczy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

anwa
15-04-2006, 20:39
Jestem naprawdę zobowiązany, powiadomię forum czy coś z tego "wyszło" . Szkoda, że z Katowic troche daleko ale ..........? pzdr

Szycha
15-04-2006, 23:16
Tak sobie czytam ten wątek i dochodzę do wniosku- jak dobrze mieć analoga, który jest warty mniej niż 300 zł, nie licząc obiektywów. Kiedyś miałem taką ciekawą atrakcję, fotografuję sobie obiekty (godzina 23, sam, średnio uczęszczane miejsce) i podchodzi do mnie kilka osób w wieku ok. 20 lat. Rzucają tekst: "Co, zdjęcia sie robi w nocy, tak? A co to za aparacik? Pokażesz?" To ja mówię całkiem spokojnie: "Eee, to taki stary aparat na film..." nawet nie dokończyłem a oni: "Na film... eee to nara". Fajnie, co nie? Zresztą, jakby komuś naprawdę spodobał się mój sprzęt (Canon Eos 300) to w domu posiadam jeszcze leciwą Zorkę, od biedy też by wystarczyła :)

PoserKiller
16-04-2006, 07:22
dlatego chociazby wymieniam wiesniacki pasek z napisem na jakis blank:) zawsze cos