Magoor
26-01-2015, 22:36
Mam pytanko o liczbę hot pikseli, które można uznać za normę akceptowalną. Ostatnio robiąc nocne zdjęcia na długim czasie zauważyłem sporo dodatkowych gwiazd w kadrze - niebieskich, czerwonych i białych. Poczytałem i mi wyszło tak:
- zawsze są jakieś hot piksele
- jak jest kilka to bdb
- jak jest kilkanaście to norma
- jak jest kilkadziesiąt to źle
Ale jak czytałem inne posty to pisali że nawet jeden uwidoczniony przy odpowiednim czasie jest podstawą do naprawy, albo że kilkadziesiąt to nic złego. Opinii znalazłem sporo.
U mnie jest 9 czerwonych, 16 niebieskich i 43 białych. Te kolorowe to tak naprawdę zawsze są widoczne, ale białe pojawiają się przy iso 100 po ok 20s, a iso 1600 po 2s. Jestem po prostu ciekawy czy to taka już norma tych matryc, czy może mam całkiem niezły (bądź zły) aparat pod tym względem. Nie zamierzam z tego powodu wyrzucać aparatu, ani nawet dawać go do serwisu, bo sobie radzę z ich usuwaniem i da się z nimi żyć.
- zawsze są jakieś hot piksele
- jak jest kilka to bdb
- jak jest kilkanaście to norma
- jak jest kilkadziesiąt to źle
Ale jak czytałem inne posty to pisali że nawet jeden uwidoczniony przy odpowiednim czasie jest podstawą do naprawy, albo że kilkadziesiąt to nic złego. Opinii znalazłem sporo.
U mnie jest 9 czerwonych, 16 niebieskich i 43 białych. Te kolorowe to tak naprawdę zawsze są widoczne, ale białe pojawiają się przy iso 100 po ok 20s, a iso 1600 po 2s. Jestem po prostu ciekawy czy to taka już norma tych matryc, czy może mam całkiem niezły (bądź zły) aparat pod tym względem. Nie zamierzam z tego powodu wyrzucać aparatu, ani nawet dawać go do serwisu, bo sobie radzę z ich usuwaniem i da się z nimi żyć.