Słowik
05-01-2015, 13:44
Canon 300D (a właściwie Digital Rebel, bo mam wersję amerykańską) - wyskakuje błąd 99, który jak wiadomo jest bardzo ogólnym błędem.
W punkcie napraw aparatów fotograficznych bez patrzenia na aparat stwierdzono, że to najprawdopodobniej migawka co czyni naprawę nieopłacalną. Trochę mi było szkoda (aparat kupiłem okazyjnie za pieniądze, które dostałem od rodziny na osiemnastkę, więc mam sentyment :) ), więc postanowiłem na własną rękę go przeczyścić, i mu się przyjrzeć.
Okazuje się, że błąd 99 występuje tylko przy przykręconym kitowym obiektywie. Nie wiem teraz czy ryzykować kupno nowego obiektywu (kupiłbym najtańszy możliwy, zapewne używany kit) czy lepiej dać sobie spokój i kupić nowy aparat. Nie mam kontaktów wśród fotografów (jestem zupełnym hobbystą) i nie mam możliwości przykręcenia innego obiektywu. Ryzykować? Czy może to problem ze stykami w samym aparacie i zmiana obiektywu nic nie zmieni? Przez Internet nie da się nic stwierdzić, ale jak to wygląda z Waszego doświadczenia?
W punkcie napraw aparatów fotograficznych bez patrzenia na aparat stwierdzono, że to najprawdopodobniej migawka co czyni naprawę nieopłacalną. Trochę mi było szkoda (aparat kupiłem okazyjnie za pieniądze, które dostałem od rodziny na osiemnastkę, więc mam sentyment :) ), więc postanowiłem na własną rękę go przeczyścić, i mu się przyjrzeć.
Okazuje się, że błąd 99 występuje tylko przy przykręconym kitowym obiektywie. Nie wiem teraz czy ryzykować kupno nowego obiektywu (kupiłbym najtańszy możliwy, zapewne używany kit) czy lepiej dać sobie spokój i kupić nowy aparat. Nie mam kontaktów wśród fotografów (jestem zupełnym hobbystą) i nie mam możliwości przykręcenia innego obiektywu. Ryzykować? Czy może to problem ze stykami w samym aparacie i zmiana obiektywu nic nie zmieni? Przez Internet nie da się nic stwierdzić, ale jak to wygląda z Waszego doświadczenia?