thecloudisgone
03-07-2014, 15:10
Witam!
Szukam, szukam, i nie znalazłam nigdzie podobnego tematu - bezpośrednio podobnego, bo oczywiście temat filmowania w kontekście tych aparatów był już na forum poruszany. Ja jednak mam problem - czy raczej zagwostkę - trochę innego formatu.
Obecnie, od roku, jestem szczęśliwą posiadaczką Canona 60d. Zajmuję się głównie reżyserią, ale ostatnio wzięło mnie też na klimaty okołooperatorskie, często kręcę materiał sama moją sześćdziesiątką. Używam stałek analogowych (np. Takumar) na konwertorze i bardzo je sobie cenię (a o cenie wspominając, moja kieszeń je lubi). Mam też troszeczkę dodatków stricte filmowych, rig, leda, mikrofon rhode'a do lustrzanek etc. Chciałabym zająć się kręceniem w sposób trochę bardziej profesjonalny, tj. zaopatrzyć się sprzętowo w ten sposób, by być przy tym dość niezależna, nie musieć zawsze wypożyczać kamer i różnych drobiazgów (czasem na pewno, ale nie głównie).
Moim pytaniem jest: czy lepiej pozostać przy body 60d i dobudowywać do tego akcesoria: lepsze szkła, rigi, slidery i inne czy może ciułać na 5d mark III i potem się jakoś obudowywać? Co się bardziej opłaci w dłuższej perspektywie? Czy różnica między filmowaniem w 60d a 5d jest faktycznie tak wyczuwalna (kręciłam na obu aparatach, ale mnie trudno tę różnicę wyczuć, bo jestem technicznym głąbem)? Czy 60d wystarczy do celów półprofesjonalnych (klipy i małe promosy, trailery)? Mówię o mark III, ponieważ zajmuję się m.in. teledyskami i ważne jest dla mnie kręcenie w 50 klatkach, które posiada zarówno 60d jak i 5d (choć oba w niepełnej rozdzielczości tj 1280x720).
Baaaaardzo proszę o jakąś fachową poradę, ja trochę się już w tym gubię!
uściski!
Szukam, szukam, i nie znalazłam nigdzie podobnego tematu - bezpośrednio podobnego, bo oczywiście temat filmowania w kontekście tych aparatów był już na forum poruszany. Ja jednak mam problem - czy raczej zagwostkę - trochę innego formatu.
Obecnie, od roku, jestem szczęśliwą posiadaczką Canona 60d. Zajmuję się głównie reżyserią, ale ostatnio wzięło mnie też na klimaty okołooperatorskie, często kręcę materiał sama moją sześćdziesiątką. Używam stałek analogowych (np. Takumar) na konwertorze i bardzo je sobie cenię (a o cenie wspominając, moja kieszeń je lubi). Mam też troszeczkę dodatków stricte filmowych, rig, leda, mikrofon rhode'a do lustrzanek etc. Chciałabym zająć się kręceniem w sposób trochę bardziej profesjonalny, tj. zaopatrzyć się sprzętowo w ten sposób, by być przy tym dość niezależna, nie musieć zawsze wypożyczać kamer i różnych drobiazgów (czasem na pewno, ale nie głównie).
Moim pytaniem jest: czy lepiej pozostać przy body 60d i dobudowywać do tego akcesoria: lepsze szkła, rigi, slidery i inne czy może ciułać na 5d mark III i potem się jakoś obudowywać? Co się bardziej opłaci w dłuższej perspektywie? Czy różnica między filmowaniem w 60d a 5d jest faktycznie tak wyczuwalna (kręciłam na obu aparatach, ale mnie trudno tę różnicę wyczuć, bo jestem technicznym głąbem)? Czy 60d wystarczy do celów półprofesjonalnych (klipy i małe promosy, trailery)? Mówię o mark III, ponieważ zajmuję się m.in. teledyskami i ważne jest dla mnie kręcenie w 50 klatkach, które posiada zarówno 60d jak i 5d (choć oba w niepełnej rozdzielczości tj 1280x720).
Baaaaardzo proszę o jakąś fachową poradę, ja trochę się już w tym gubię!
uściski!