Zobacz pełną wersję : Dlaczego warto kupić MacBooka?
Siemanko, zaczęło mnie nurtować pytanie dlaczego warto kupić MacBooka? Jak by nie patrzeć cena jest kosmiczna a podzespoły zdecydowanie słabsze w porównaniu do kompów z windowsem... Jakie plusy i minusy ?
Proszę o opinie osób korzystających z tych komputerów.
Pomysł wpadł mi po tym jak się dowiedziałem że mogę mieć maca w dobrej cenie ;)
Czy jest możliwość podłączenia pod laptopa monitora typu EIZO ?
jellyeater
26-03-2014, 11:41
Dlaczego pytanie sugeruje odpowiedź? :)
Ja obecnie pracuję na windowsie i lightroom jakoś nie śmiga mi najlepiej... jeśli na macku będzie chodził płynnie to warte zastanowienia :) Odp. nie jest sugerowana.. po prostu nie lubię wydawać kasy w błoto ;)
Jako moderator przestrzegam, że na forum nie tolerujemy tematyki religijnej :mrgreen:
www.maciej-kozlowski.pl/mac.gif
Na Mac OS pracowano tedy, gdy procesor Motoroli G450 był 2x wydajniejszy od Intela 500MHz. Różnica między technologią RISC i CISC. Niestety te czasu już minęły i Mac jedzie obecnie na prockach Intela. Kiedyś - 15 lat temu graficy w PL chętnie pracowali na jabłkach.
Moim zdaniem teraz nie ma sensu. Pytałem 2 miesiące temu kolegę w USA i powiedział jak cierpisz na chroniczny nadmiar kasy to OK. Dostaniesz ładny komputerek w kartonie z papieru kredowego itd. Podobnie jest z telefonami iPhon nie jest tani, ale pięknie wykonany.
Hahaha ;) no dzięki za pomoc...
Z tego co udało mi się dowiedzieć jest on zdecydowanie stabilniejszy i nie ma zawiasów takich jak windows... a jak jest w pracy z lightroomem ? dlatego pytam.
Hahaha ;) no dzięki za pomoc...
Z tego co udało mi się dowiedzieć jest on zdecydowanie stabilniejszy i nie ma zawiasów takich jak windows... a jak jest w pracy z lightroomem ? dlatego pytam.
Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że jest stabilniejszy. Mam PC Della i nie zawiesza się mimo korzystania z kilku programów jednocześnie. Niestety w PL królują składaki, na dziwnych płytach głównych. I wtedy system może nie pracować stabilnie, bo wkładane są podzespoły, które nigdy nie powinny być razem montowane. Wszystko w PC jest ważne - płyta główna , HDD, pamięci, procesor itd. Kup sobie PC z prockiem Intela i7 i na intelowskiej płycie oraz dobrą grafiką Nvidia to nie pożałujesz.
Gdyby Maca można było swobodnie modernizować pewnie też nie byłby stabilny.
RobertON
26-03-2014, 12:29
Ja obecnie pracuję na windowsie i lightroom jakoś nie śmiga mi najlepiej...
To proponuję "zadbać" o kondycję okienek. System jak samochód - wymaga konserwacji.
Procesory intela x4 (nawet bez Hyper-Threading) znakomicie sobie dają radę z wymagającym oprogramowaniem.
Do tego szybki dysk SSD i zobaczysz jak to śmiga.
Użyj jakichś benchmarków, sprawdź wydajność jaką masz obecnie i porównaj z innymi konfiguracjami.
Na AMD specjalnie też nie utyskuję, mam dwa robocze kompy w różnych konfiguracja i dają radę nawet bardziej wymagającemu softowi aniżeli LR.
Może rozbuduj posiadaną konfigurację, o ile to blaszanka a nie laptop. Zacznij od specyfikacji płyty głównej, zasilacza, zobacz co można zmienić - RAM ustawienia procesora itd. Można podkręcić mnożnik, częstotliwość. Zależy od tego czym dysponujesz.
Zbyszko666
26-03-2014, 12:34
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1.0-9/1175028_234036750118108_1737269826_n.jpg)
zawsze można zrobić tak:)
To proponuję "zadbać" o kondycję okienek. System jak samochód - wymaga konserwacji.
Procesory intela x4 (nawet bez Hyper-Threading) znakomicie sobie dają radę z wymagającym oprogramowaniem.
Do tego szybki dysk SSD i zobaczysz jak to śmiga.
Może rozbuduj posiadaną konfigurację, o ile to blaszanka a nie laptop. Zacznij od specyfikacji płyty głównej, zobacz co można zmienić - RAM ustawienia procesora itd.
Można podkręcić monożnik. Zależy od tego czym dysponujesz.
Typowe podejście majsterkowicza.
Dysku SSD nie należy montować na starych chipsetach płyt głównych i systemach Win XP oraz starszych (obsługa TRIM).
jellyeater
26-03-2014, 12:44
Nie wiem jakiego MacBooka masz okazję kupić, ale te nowsze potrafią się grzać, a jak się grzeją to zwalniają taktowanie procka, a grzeją się gdy są obciążone, czyli wtedy gdy potrzebujesz mocy obliczeniowej. :) Apple nie lubi rozbudowanych systemów chłodzenia i woli rozwiązania softwarowe. Czyli właśnie obniżenie taktowania.
W ogóle laptop do pracy to porażka jak dla mnie. Tylko stacjonarka. Zwłaszcza, że i tak to trzeba pod dobry monitor podpiąć.
RobertON
26-03-2014, 12:49
Typowe podejście majsterkowicza.
Dysku SSD nie należy montować na starych chipsetach płyt głównych i systemach Win XP oraz starszych (obsługa TRIM).
Tylko nie wiadomo "czym dysponuje" założyciel wątku.
Jako majsterkowicz od czasów win 3.11 mam różne spostrzeżenia na temat sprzętu i jego możliwości.
Wiem jedno - dysk SSD to często "drugie życie" dla starszego kompa, nawet z XP.
Carbage Collection np. Plextora zastępuje brak obsługi Trim.
Ale to zupełnie inny temat.
Mam obecnie DELLa... tyle że leciwego ;) jest ssd, zewnętrzna grafika itp. ale jakoś płynności to ja w nim nie widzę ;) Ciekawie mnie to czy inwestycja w i7 coś zmieni..
Jakoś używając od lat windowsa nie ma w nim stabilności. Mam pojęcie o kompach i raczej laikiem nie jestem. Nie miałem za to doczynienia z Mackem dlatego dopytuję.
Mam obecnie DELLa... tyle że leciwego ;) jest ssd, zewnętrzna grafika itp. ale jakoś płynności to ja w nim nie widzę ;) Ciekawie mnie to czy inwestycja w i7 coś zmieni..
Jakoś używając od lat windowsa nie ma w nim stabilności. Mam pojęcie o kompach i raczej laikiem nie jestem. Nie miałem za to doczynienia z Mackem dlatego dopytuję.
Mam i7 w laptopie na Win 7-64bit z płytą Intela, 8GB ram. Powiem krótko - power rangers, a podobno desktop ma jeszcze lepsze osiągi.
RobertON
26-03-2014, 13:07
Po pierwsze zobacz, jakie procesory są obsługiwane przez Twoją płytę główną.
Jaki i ile RAM-u można zainstalować. Bez nazwy (symbolu) specyfikacji płyty głównej się nie uda czegoś doradzić.
Jaką masz podstawkę pod CPU, to w tej chwili decyduje o rozbudowie maszyny.
Za to można zadbać o "kondycję" windowsa.
jellyeater
26-03-2014, 13:26
Jakoś używając od lat windowsa nie ma w nim stabilności.
Czyli co się dzieje? Bo nie wiem na czym polegają te problemy ze stabilnością po 10 latach na XP i 2 na siedem żadnych problemów nie mam.
Też jestem zdziwiony. Do win95 to rzeczywiście była męka, ale od 2000 i XP jest ok. Mam w domu taki niby serwer, kiedyś na 2000 a teraz na XP, chodzi 24 godziny na dobę i nic się z nim nie dzieje.
dlaczego? +100 do lansu
to tak jak nowy kombinezon+narty na Krupówkach czy aparat z podpięta elka wiszący swobodnie podczas spaceru po Nowym Swiecie ;)
Używam Macbooka z retiną od prawie dwóch lat. Laptop jest podpięty do zewnętrznego monitora Eizo. Wcześniej przez prawie 10 lat używałem Linuxa jako głównego systemu w domu. W pracy oczywiśćie windows bo używam CADa + Microstation.
Porównując ceny macbooków do odpowiednich pozycji u Della czy Lenovo to cenowo wychodzi tak samo. Nie mówię o porównywaniu zwykłych laptopów z media marktu do 3000zł ale stacji roboczych. Cenowo naprawdę wychodzi tak samo a na korzyść Macbooka należy dodać ekran retina oraz sam system OSX.
Macbooka można wziąść na raty jak trzeba, Apple store daje dobre oferty czasami.
Wg. mnie warto bo szkoda życia na problemy windowsa. Wiem, że powiecie ze windows 7 i 8 są super - na pewno są, ale to nie OSX.
Macbooka nie kupiłem dla lansu - tego sprzętu po prostu świetnie się używa a serwis appla należy do najlepszych na świecie (w razie problemów).
Wcześniej używałem laptopów Lenovo (Thinkpady), zawsze z Linuxem.
Zewnętrzny ekran podepniesz za pomocą kabla mini display port -> dvi albo display port (jak tam pasuje).
Jeśli chodzi o granie ma Macu - spokojnie można, jest masa gier, Steam. Ja często lubie sobie pograć w Counter Strike - zero problemów :)
No, koledzy sobie głównie pożartowali :-)
To ja może kilka konkretów. Pracuję na Macu od 6 lat. Nie, nie jestem makowym onanistą, nie będę pisał peanów o wyższości jabłka nad okienkami - komputer jest dla mnie narzędziem pracy, a nie obiektem czci religijnej (ani lansu) ;-) Urządzenie jak każde inne, które ma działać i nie robić problemów.
1.
(...) Jak by nie patrzeć cena jest kosmiczna a podzespoły zdecydowanie słabsze w porównaniu do kompów z windowsem(...)
Cena nie jest tak kosmiczna, jak się wydaje. Płacąc za Maka nie płacisz tylko za komputer, ale za całość - a więc także za system operacyjny i za fakt, że dostajesz do ręki całościowe rozwiązanie: jedna firma odpowiada za sprzęt i software. I moje pierwsze wrażenie po przesiadce na Maca można było streścić w słowach: to widać. Wszystko chodzi płynnie, wszystko do siebie pasuje, wszystko ze sobą współgra.
Między innymi dlatego nie ma sensu mówić o "słabszych podzespołach". Co z tego, że "za te same pieniądze" kupisz peceta ze "znacznie lepszymi podzespołami", skoro jego działanie, wydajność etc. będą takie same?
Na Macu nie musisz inwestować w programy do defragmentacji, w antywirusy i różne takie.
Przed przesiadką pracowałem na Win XP - i specjalnie nie narzekałem. Miałem (co istotne) dość przyzwoity sprzęt, legalne oprogramowanie, które regularnie aktualizowałem. Używałem dobrych programów do defragmentacji, przyzwoitego antywirusa… A jednak raz na jakiś czas były problemy - każdy użytkownik Win je zna. Z czasem problemów przybywało (częstsze zawieszenia, coraz większe "zmuły" mimo regularnej defragmentacji etc).
Na Maca zdecydowałem się w 2008 r. Od tego czasu pracuję na _tym_samym_ MacBooku, o parametrach które 6 lat temu były dość przeciętne, dziś już są lekko przestarzałe. Jedyne, co przez te 6 lat zmieniłem: włożyłem większy dysk (250 GB -> 500 GB) i dodałem RAMu (2 GB -> 4 GB).
Co istotne: komputer przez cały czas chodzi TAK SAMO. Po tych 6 latach uruchamia się tak samo szybko, jak "za nowości". Nic nie muli, nic się nie wiesza, wszystko "gra i burcy", jak mawiają na Podhalu.
... Jakie plusy i minusy ?
O plusach już napisałem: szybkość, bezawaryjność (choć oczywiście to tylko maszyna, a maszyny się czasem psują...), płynność pracy, system doskonale zintegrowany ze sprzętem. Wyższą cenę rekompensuje fakt, że z czasem znacznie mniej pakuje się w nowe części.
Minusy: poza ceną (na starcie) fakt, że jest sporo programów pisanych wyłącznie pod Windowsy (choć na to akurat są sposoby - wirtualizacje Win, Parallels, CrossOver). Jak ktoś lubi grać - to na Macu wiele nie pogra. Po przesiadce przez pewien czas trzeba się "przyzwyczaić" do tego wszystkiego, co jest inaczej niż na Win.
Jeśli natomiast ktoś potrzebuje sprawnego, niezawodnego i wygodnego narzędzia pracy, to uważam że Mac jest gody polecenia.
Ale tu uwaga:
Nie jestem grafikiem, fotografią zajmuję się amatorsko, trudno mi powiedzieć jak się ma robienie grafiki / zawodowej obróbki zdjęć na Macu do tego samego na pececie.
Dużo zależy od tego, jak się korzysta z komputera i do czego jest potrzebny. Gdyby komputer miał mi służyć jako typowy "komputer domowy" (internet, poczta, gry, czasem coś napisać...) to niemal na pewno pozostałbym przy pececie. Ja potrzebowałem wydajnego narzędzia pracy - i dlatego zdecydowałem się zainwestować w Maca. Nie żałuję - ale też nie twierdzę, że każdy będzie tak samo zadowolony.
Czy jest możliwość podłączenia pod laptopa monitora typu EIZO ?
Możesz podłączyć każdy monitor, jak do każdego innego komputera. Czasami będziesz potrzebował dodatkowej przejściówki, np. z MiniDVI na DVI (to jeszcze zależy, jakiego Maca kupisz).
Mam okazje pracowac na obu systemach.
Na innym forum kiedyś przeczytałem opinię, z którą jak najbardziej się zgadzam.
Na Windows praca jest stosunkowo "nerwowa", po przesiadce na Maca jestem duużo spokojniejszy.
Jedno jest pewne - system maca jest dużo łatwiejszy do opanowania dla "lajkoników" i wymaga dużo mniejszej wiedzy "od podszewki".
Jeśli znasz dobrze windows - taka przesiadka nie ma sensu, niepotrzebnie będą Cię wkurzały różnice w sposobie obsługi trywialnych rzeczy.
No chyba że masz za dużo kasy i Cię stać. Wtedy to kwestia gustu.
Na pewno nie można patrzeć na to w kategoriach lepszy-gorszy.
No, koledzy sobie głównie pożartowali :-)
To ja może kilka konkretów. Pracuję na Macu od 6 lat. Nie, nie jestem makowym onanistą, nie będę pisał peanów o wyższości jabłka nad okienkami - komputer jest dla mnie narzędziem pracy, a nie obiektem czci religijnej (ani lansu) ;-) Urządzenie jak każde inne, które ma działać i nie robić problemów.
1.
Cena nie jest tak kosmiczna, jak się wydaje. Płacąc za Maka nie płacisz tylko za komputer, ale za całość - a więc także za system operacyjny i za fakt, że dostajesz do ręki całościowe rozwiązanie: jedna firma odpowiada za sprzęt i software. I moje pierwsze wrażenie po przesiadce na Maca można było streścić w słowach: to widać. Wszystko chodzi płynnie, wszystko do siebie pasuje, wszystko ze sobą współgra.
Między innymi dlatego nie ma sensu mówić o "słabszych podzespołach". Co z tego, że "za te same pieniądze" kupisz peceta ze "znacznie lepszymi podzespołami", skoro jego działanie, wydajność etc. będą takie same?
Na Macu nie musisz inwestować w programy do defragmentacji, w antywirusy i różne takie.
Przed przesiadką pracowałem na Win XP - i specjalnie nie narzekałem. Miałem (co istotne) dość przyzwoity sprzęt, legalne oprogramowanie, które regularnie aktualizowałem. Używałem dobrych programów do defragmentacji, przyzwoitego antywirusa… A jednak raz na jakiś czas były problemy - każdy użytkownik Win je zna. Z czasem problemów przybywało (częstsze zawieszenia, coraz większe "zmuły" mimo regularnej defragmentacji etc).
Na Maca zdecydowałem się w 2008 r. Od tego czasu pracuję na _tym_samym_ MacBooku, o parametrach które 6 lat temu były dość przeciętne, dziś już są lekko przestarzałe. Jedyne, co przez te 6 lat zmieniłem: włożyłem większy dysk (250 GB -> 500 GB) i dodałem RAMu (2 GB -> 4 GB).
Co istotne: komputer przez cały czas chodzi TAK SAMO. Po tych 6 latach uruchamia się tak samo szybko, jak "za nowości". Nic nie muli, nic się nie wiesza, wszystko "gra i burcy", jak mawiają na Podhalu.
O plusach już napisałem: szybkość, bezawaryjność (choć oczywiście to tylko maszyna, a maszyny się czasem psują...), płynność pracy, system doskonale zintegrowany ze sprzętem. Wyższą cenę rekompensuje fakt, że z czasem znacznie mniej pakuje się w nowe części.
Minusy: poza ceną (na starcie) fakt, że jest sporo programów pisanych wyłącznie pod Windowsy (choć na to akurat są sposoby - wirtualizacje Win, Parallels, CrossOver). Jak ktoś lubi grać - to na Macu wiele nie pogra. Po przesiadce przez pewien czas trzeba się "przyzwyczaić" do tego wszystkiego, co jest inaczej niż na Win.
Jeśli natomiast ktoś potrzebuje sprawnego, niezawodnego i wygodnego narzędzia pracy, to uważam że Mac jest gody polecenia.
Ale tu uwaga:
Nie jestem grafikiem, fotografią zajmuję się amatorsko, trudno mi powiedzieć jak się ma robienie grafiki / zawodowej obróbki zdjęć na Macu do tego samego na pececie.
Dużo zależy od tego, jak się korzysta z komputera i do czego jest potrzebny. Gdyby komputer miał mi służyć jako typowy "komputer domowy" (internet, poczta, gry, czasem coś napisać...) to niemal na pewno pozostałbym przy pececie. Ja potrzebowałem wydajnego narzędzia pracy - i dlatego zdecydowałem się zainwestować w Maca. Nie żałuję - ale też nie twierdzę, że każdy będzie tak samo zadowolony.
Możesz podłączyć każdy monitor, jak do każdego innego komputera. Czasami będziesz potrzebował dodatkowej przejściówki, np. z MiniDVI na DVI (to jeszcze zależy, jakiego Maca kupisz).
nawet jeśli komp jest do neta i prosty rzeczy, wolałbym kupić używanego macbooka z core 2 duo niż najnowszego della itp. za 2000zł. Komfort obcowania z macbookami jest po prostu dużo lepszy i tyle.
Dlaczego? Bo za dosyć wysoką cenę (sól w oku mało zarabiających) dostajesz komputer o dopracowanej konstrukcji (jednak NIE idealnej), bez kompromisów w rodzaju full wypas specyfikacji cpu+gpu zapakowanych w tandetny plastik. System jest nieco dziwaczny (zwłaszcza dla ludzi mających wieloletnie doświadczenia z pc/windows), ale tak naprawdę spełnia swoje zadania - zwłaszcza w przypadku ludzi głównie korzystających z 'contentu', a nie zajmujących się grzebaniem w kompie, kombinowaniem, majsterkowaniem.
W przypadku makzbuka pro z retiną dostajesz jeszcze naturalny, bardzo dobry (jak na laptopa) ekran z dużą rozdzielczością. Wprawdzie są laptopy na Windows, które też mają takie rozdzielczości, to jednak chyba jedynie OSX jest w stanie jakoś sobie poradzić z problemem drobnych detali w bardzo dużej rozdzielczości ekranu.
Tak naprawdę to sprzęt nadpsutego jabłka wcale nie wybija się swoją ceną. Ludzie powszechnie porównują te laptopy do plastikowej masówki z tandetnymi ekranami TN (uwaga: część makzbuków też ma dalej TN`ki) za mniejszą cenę. Gdyby jednak ktoś zechciał sobie kupić laptopa w premium obudowie, z premium ekranem itd, nagle okazuje się że wszelkie premium laptopy pc są co najmniej tak samo drogie jak premium laptopy Apple.
Zakup Apple to także jakieś przywiązanie do rozwiązań: kupując laptopa od nich, skazujesz się na niewymienialną baterię, nierozszerzalny ram, jakieś trudności z rozbudową pamięci masowej, czy też 'ciekawe' ceny oryginalnych pierdołek typu kabelki, przejściówki. To jest sprzęt dla ludzi, których stać na drogi sprzęt. Nie dla ludzi, którzy 3 lata oszczędzali na coś, co potem ich zrujnuje.
[...] a serwis appla należy do najlepszych na świecie (w razie problemów). [...]
toś pojechał... Chyba nie mówisz o serwisie w Polsce?
2 tygodnie na naprawę, 1 roczna gwarancja, spore koszty napraw pogwarancyjnych, itd itp...
a tak z ciekawości, jak tam sprawa z overclockingiem na pecetach od Apple? coś się da wykręcić, czy trzeba się cieszyć stabilnym, kompleksowym rozwiązaniem bez możliwości o tuningowania?
RobertON
26-03-2014, 14:04
Panowie - spokojnie.
Już widać wojenkę "systemową", jak C vs N.
Komputer to tylko narzędzie - jak klucze oczkowe odsadzone czy płaskie.
Tym i tym można zrobić prawie to samo, jednemu pasuje Win drugiemu co innego.
Pytanie było czy warto ? Odpowiedzi pewnie będzie tyle, ilu użytkowników obu systemów.
Dziękuję za wyczerpującą wypowiedź :) Komputer ma być typowo do pracy z obróbką zdjęć i Lightroomem. Słuchajcie nie oszukujmy się ale windows zawsze ma jakieś zawiasy, raz pracuje ok, raz wolniej... to takie trochę męczące. Rozbudowy nie ma sensu bo jest to Core 2 duo i za dużego pola manewru nie mam. Wiem bo sprawdzałem ;) Win. 7 jest lepszy od Visty ale jakoś nie ma szaleństwa.
Faktycznie muszę zrobić rozpiskę na co mógłbym sobie pozwolić i ile musiałbym dołożyć na oprogramowanie tu i tu...
a tak z ciekawości, jak tam sprawa z overclockingiem na pecetach od Apple? coś się da wykręcić, czy trzeba się cieszyć stabilnym, kompleksowym rozwiązaniem bez możliwości o tuningowania?
Jeżeli chodzi o stacjonarki, to strzelam że jest to bliskie niemożliwości (podobnie zresztą jak w przypadku laptopów).
Z wielu powodów:
- brak biosu
- makówki chyba nie używają cpu z odblokowanymi mnożnikami
- konstrukcja zarówno maca pro (piję do butelki), jak i imaca nie sprawia wrażenia żeby miało to wielki potencjał rozproszenia dodatkowej energii cieplnej
- nie ma możliwości wymiany chłodzenia
Tak więc trzeba skończyć kombinować i zacząć po prostu używać :)
EDIT:
@up
Porządny, dobrze zrobiony PC na Windows będzie śmigał jak dziki, bez zwieszania, bez przestojów, spowolnień itd.
toś pojechał... Chyba nie mówisz o serwisie w Polsce?
2 tygodnie na naprawę, 1 roczna gwarancja, spore koszty napraw pogwarancyjnych, itd itp...
Nie zgodzę się. Wieziesz sprzęt do autoryzowanego serwisu appla (np. w krakowie jest chyba z 3-4), gdzie naprawiają na miejscu, zamawiają części itp. Ja mam to szczęście że tam gdzie mieszkam jest Apple Store i oni tam robia naprawy gwarancyjne.
Gwarancja jest na rok - racja, ale można ją przedłużyć na kolejne 2 (3 w sumie). To jest Apple, albo to kupujesz albo nie.
Ja miałem problem z ekranem retina i w ramach gwarancji wymieniono mi całego laptopa z modelu late 2012 na late 2013.........zupełnie nowa generacja.
Macbooki nie są najlepsze, mają swoje plusy i minusy, ale życie jest za krótkie żeby iść na kompromisy i używać gównianych komputerów :)
Macbook/OSX ma najlepsze zarządzanie barwą - co jest bardzo ważne w fotografii.
RobertON
26-03-2014, 14:33
windows zawsze ma jakieś zawiasy, raz pracuje ok, raz wolniej... to takie trochę męczące.
Dobrze zadbany Win działa sprawnie i jeżeli już się do niego przyzwyczaiłeś, to może przy nim pozostań.
Takie jest moje zdanie, ale używam różnego softu Win do innych celów niż amatorskie foto.
Złóż dobrą maszynę na nowoczesnym procesorze intela (i7, Xeon) x4, x8 z Hyper-Threading na dobrej płycie, a wystarczy Ci na kilka lat.
...Dla wielu osób najważniejszą cechą komputera jest jego cena. Każdy chce otrzymać jak najwięcej za wydane pieniądze. W poprzednich latach sektor tańszych komputerów był zdominowany przez komputery PC, ponieważ komputery Mac zawsze były droższe od porównywalnych pecetów o 100, a nawet o 500 USD. Różnice cenowe obecnie są dużo mniejsze. Od razu da się jednak zauważyć, że tańsze komputery Mac nie są tak dobrze wyposażone, jak ich odpowiedniki ze świata PC: ilość pamięci i miejsce na dysku twardym są dużo mniejsze....
fragment większej całości: Mac* czy komputer PC ? spór | Intel (http://www.intel.pl/content/www/pl/pl/tech-tips-and-tricks/pc-vs-mac-the-big-debate.html)
tak to widzi Intel.
(...)
Porządny, dobrze zrobiony PC na Windows będzie śmigał jak dziki, bez zwieszania, bez przestojów, spowolnień itd.
Jak napisałem wyżej, daleki jestem od wojenek systemowych, ale tu muszę jednak zaprotestować. Miałem w życiu dobre kilka komputerów z Win (od 3.1 do XP). Za każdym razem były to "dobrze zrobione" komputery - albo firmówki, albo składane w sprawdzonych firmach. Za każdym razem były używane z legalnym oprogramowaniem, dbane, doglądane etc. Miałem też komputery z Win - różne - w pracy (...w kilku kolejnych miejscach pracy).
I zawsze - ZAWSZE - bywały problemy. Zawieszenia, zamrożenia, brak kompatybilności z programami etc. Niezależnie od tego, czy mówimy o stacjonarnym "składaku", czy o firmowym laptopie "z górnej półki". Wszystkie komputery z WIn z jakimi miałem do czynienia (niezależnie od podzespołów etc.) po dwóch latach używania chodziły zdecydowanie gorzej, niż na początku.
Jak mówię - wszystko zależy od tego, do czego się używa komputera, ale akurat kwestia niezawodności etc. była podstawowym powodem, dla którego przesiadłem się na Maca (czy raczej- na OS X). Tak jak pisze banan82 - kwestia komfortu i spokoju pracy to jest to, na czym OS X wygrywa.Tak, wiem, to subiektywne :-)
Kolekcjoner
26-03-2014, 15:31
Jak napisałem wyżej, daleki jestem od wojenek systemowych, ale tu muszę jednak zaprotestować. Miałem w życiu dobre kilka komputerów z Win (od 3.1 do XP). Za każdym razem były to "dobrze zrobione" komputery - albo firmówki, albo składane w sprawdzonych firmach. Za każdym razem były używane z legalnym oprogramowaniem, dbane, doglądane etc. Miałem też komputery z Win - różne - w pracy (...w kilku kolejnych miejscach pracy).
I zawsze - ZAWSZE - bywały problemy. Zawieszenia, zamrożenia, brak kompatybilności z programami etc. Niezależnie od tego, czy mówimy o stacjonarnym "składaku", czy o firmowym laptopie "z górnej półki". Wszystkie komputery z WIn z jakimi miałem do czynienia (niezależnie od podzespołów etc.) po dwóch latach używania chodziły zdecydowanie gorzej, niż na początku.
No bo to były źle zrobione kompy. W dobrze skonfigurowanym PCcie obecnie hula wszystko bez problemu. Mam i laptopy i stacjonarne i nie widzę problemu. Za to firmowy specjalizowany mac kupiony za kolosalne pieniądze jako mediaserwer już kilka razy zaliczył poważne zwiechy i bywa że się zatyka.
Także nie układajmy reguł tam gdzie ich nie ma.
Bouli_wro
26-03-2014, 15:37
półżartem ;)
http://www.youtube.com/watch?v=NCwBkNgPZFQ
a teraz na poważnie :|
mam to szczęście, że znajomy zajmuje się używanym jabłuszkami i dał mi możliwość kilkudniowego testowania MacBook Air :lol:
o wykonaniu nie ma co pisać, trzeba się przejść do sklepu i pomacać, może się komuś nie podobać kolor i mega odbijająca światło szyba przed matrycą i to chyba tyle :D
sam system dla zwykłego szarego zjadacza windows do opanowania w 2 dni, dla opornych może w tydzień, dla mnie na plus jest właśnie zarządzanie poborem mocy jakie stosuje apple, dzięki temu nie ma chyba dłużej działającej maszyn na baterii a podczas testów zdarzyło mi się oglądać filmy w full hd, pracować na PS i nie odczuwa się spadku mocy jak w np lenovo mojej luby :D podpinałem pod zewnętrzny monitor i nie ma takiego zamieszania z oprofilowaniem jak w przypadku windows,
na minus poza ceną to brak rozbudowy (chyba poza dyskiem twardym wszystko jest wlutowane w płytę) ograniczone oprogramowanie, ale to można rozwiązać przez wirtualizację, testowałem win7 na parallels desktop i działa to naprawdę w porządku, uważam za bardzo nie w porządku szufladkowanie użytkowników produktów apple jako lansiaży :| ale to chyba tak jest tylko w Polsce :?
Jak napisałem wyżej, daleki jestem od wojenek systemowych, ale tu muszę jednak zaprotestować. Miałem w życiu dobre kilka komputerów z Win (od 3.1 do XP). Za każdym razem były to "dobrze zrobione" komputery - albo firmówki, albo składane w sprawdzonych firmach. Za każdym razem były używane z legalnym oprogramowaniem, dbane, doglądane etc. Miałem też komputery z Win - różne - w pracy (...w kilku kolejnych miejscach pracy).
Ostatni raz mój pc z Win7 się zawiesił...chyba nigdy (nie liczę premiery ps cc, kiedy ten soft nie był jeszcze dopracowany).
Miałem jakieś problemy typu potrzeba dodatkowych sterowników, ale to sprawa na poziomie podobnym do pracy w osx.
Obrabiam pliki do kilku gb/szt z zapotrzebowaniem na ram do kilkudziesięciu gb (piszę to po to żeby zaznaczyć że mocno obciążam system).
Dobry pc jest stabilny jak skała. To nie czasy win3.11/nt/2k itd.
kompy skladam sobie sam od dobrych 20 lat. zdarzaly mi sie problemy ze stabilnoscia, owszem, bo i rozne komponenty sie trafialy. ale nigdy nie bylo tak, zeby cos mi kiepsko dzialalo "bo Windows". wlaczywszy w to czasy, kiedy Windows byl graficzna nakladka na DOS (3.11, 95, 98), chociaz niewatpliwie od czasow jadra NT (NT 4.0, 2000, XP, 7) z ogolna praca i stabilnoscia dzialania jest lepiej.
IMHO, fakt ze komputer na Windzie komus "muli" jest wina uzyszkodnika, nie tejze Windy. zawsze mozna wydac kupe siana na blyszczace pudelko od Apple'a ale to IMHO dosc uproszczone rozwiazanie dla wlasnego nieogarniecia. zwlaszcza biorac pod uwage to, ze w dzisiejszych makowach siedzi tej samej klasy hardware, chociaz nie upieralbym sie, ze kutwy z Apple'a klada tam takiej klasy komponenty jak ja sobie dobieram do kompa, kiedy sam go skladam.
z Applem jako takim mam powierzchowny kontakt. wlasnego mialem tylko ipada. ale ogolnie filozofia tej firmy do mnie nie tyle nie trafia, co zwyczajnie doprowadza do szewskiej pasji. wszystkie mozgi sformatowac jednakowo i wytresowac do jednakowego myslenia... dziekuje, postoje, na codzien pracuje na linuksach, roznica miedzy ta filozofia a Applem to jak zwierze zyjace dziko w lesie a w zoo. moze i w tym drugim bezpieczniej, ale za to co dwa kroki mur lub ogrodzenie ;)
jellyeater
26-03-2014, 16:11
Win. 7 jest lepszy od Visty ale jakoś nie ma szaleństwa.
Vista jest nieużywalna. Ten system psuje się od patrzenia. :( Siódemka jest dużo lepsza. Microsoft nawet niekiedy darmo dawał upgrate Visty do 7 na niektórych lapkach, po to by szybciej o tym systemie zapomnieć.
Zmień PC na coś z 7 jak się uda. Bo 8 jest dziwne. Miejmy nadzieję, że 9 będzie lepsze. :) Microsoftowi co drugi Windows się udaje. 3.11, 98, 2000 i XP, potem 7. :)
Macbooki nie są najlepsze, mają swoje plusy i minusy, ale życie jest za krótkie żeby iść na kompromisy i używać gównianych komputerów
Sam napisałeś, że mac też jest kompromisem, bo ma plusy i minusy. :)
Tak czytam sobie... Panowie (Ci wychwalający stabilność windows) ja Wam w pełni wierzę, że WASZE systemy są stabilne.
Absolutnie! Sęk w tym, że po waszych wypowiedziach widać, że wiecie o komputerach daleko więcej niż przeciętny fotograf.
A przecież to forum dla fotografów, a pytanie zadał właśnie fotograf.
Z moich (ponad 20-letnich) doświadczeń z PC i MAC (równolegle) wynika, że MAC jest po prostu mniej problematyczny.
Mniej nie znaczy "wcale". Ale średnio - po prostu mniej.
Co do ceny - to już tu dziś padło - nie można porównać MACa z czymś innym niż odpowiednim DELLem czy HP. A wtedy ceny są porównywalne.
I powtarzam co już wcześniej powiedziałem. Jeśli znasz dobrze windows - nie ma sensu przesiadka na maca. Stres związany z poszukiwaniem różnych funkcji, czy czas poświęcony na naukę odmiennego systemu nie jest wart potencjalnego zysku (patrz wypowiedź Akustyka).
No chyba że CHCESZ. Wtedy witaj po "białej stronie mocy" :)
Bouli_wro
26-03-2014, 16:27
Jako fanatyczny gracz BF i przymusowy użytkownik aplikacji autodesk też mam w domu składaka, ale tu jest mowa o laptopie :D składacie sobie laptopy sami :lol: co to za porównanie przenośnego ze stacjonarnym??
Laptop z i7 na Win 7 64-bit Pro nie zaliczył zawiechy przez 4 lata. Windows XP pro en 64-bit to niedokończony system 64bitowy, ale złego słowa nie mogę powiedzieć. Działa stabilnie. Jedyny minus to chyba tylko to, że DPP nie mogę na niego zainstalować. Nie instaluję 10 programów co tydzień i nie usuwam już zainstalowanych co kilka dni.
Bouli_wro
26-03-2014, 16:37
Windows XP pro en 64-bit to niedokończony system 64bitowy, ale złego słowa nie mogę powiedzieć. Działa stabilnie. Jedyny minus to chyba tylko to, że DPP nie mogę na niego zainstalować. Nie instaluję 10 programów co tydzień i nie usuwam już zainstalowanych co kilka dni.
tu mam odmienne zdanie, być może to kwestia co się na danej maszynie robi, w moim przypadku (windows XP 64 na dell precision T5400) a pracowałem na takim zestawieniu 2 lata miał niestety skłonności do blue screen, najczęściej z powodu sterowników nvidia które to rzekomo były certyfikowane.
....Co do ceny - to już tu dziś padło - nie można porównać MACa z czymś innym niż odpowiednim DELLem czy HP. A wtedy ceny są porównywalne....
Jeżeli chodzi o HP, czy Della, to laptopy tych firm nie są jeszcze tak drogie jak wypasione Sony Vaio. Ciekawe, czy Soniak vaio pro też tak często się zawiesza?
uważam za bardzo nie w porządku szufladkowanie użytkowników produktów apple jako lansiaży :| ale to chyba tak jest tylko w Polsce :?
Polska biedny kraj, nie dziwi mnie to. Z drugiej strony, używane macbooki nie są droższe od nowych PC laptopów ze sklepowej półki - tylko, że nie są nowe:)
Z drugiej strony stacje robote Della, Lenovo czy HP zaczynają się od 6000zł w górę, czyli ta sama cena co MacBooki Pro.
akustyk - Mnie tak windows wkurzał bo 98% ludzi na tej planecie go używa - to jest dopiero "mózg sformatowany jednakowo":) Wszędzie ci trąbią że komputer trzeba chronić przed wirusami. Na Macu jak nie wpiszesz hasła admina to wirus nawet nie pierdnie:) Tu też można mówić o narzucaniu ludziom jakiegoś toku myślenia i filozofii odnośnie komputerów.
Większości ludzi filozofia appla kojarzy się z tym że trzeba używac iTunes żeby wgrać coś na telefon. Jest tak tylko dlatego że ludzie mają np. iphony ale nie maca. Jeśli ma się telefon i komputer spod znaku jabłka, wymiana danych pomiędzy urządzeniami mobilnymi to czysta przyjemność (icloud). Też w to nie wierzyłem bom stary linuxiarz, ale działa to super.
OSX to taki lepszy Linux jak dla mnie:) Nawet komendy terminala są praktycznie takie same. OSX to Unix pod maską.
Na pytanie dlaczego warto kupić MacBooka, pytający w tym wątku musi sobie odpowiedzieć sam. Osobiście sądzę, że w tej kwesti dużo mają do powiedzenia finanse po prostu.
W skórcie można powiedzieć że MacBook dla fotografa ma tylko same zalety:
- wszystkie programy foto od Adobe działają na platformie Mac,
- zarządzanie kolorem na OSX jest genialne, na Windowsie to jakaś proteza,
- wszystko działa, nie trzeba sterowników,
- nie trzeba nic rozbudowywać poza pamięcią i dyskiem (jak ktoś chce) bo na nowszych makach (>2011) jest mega szybko
Jeśli trzeba CADa to wystarczy zainstalować Parallels i mieć windę w okienku, albo konkretny program jako skrót w docku. Testowałem do Microstation i AutoCADa - działa bez problemu.
Tyle mogę teraz wymyśleć dla autora wątku:)
Reszta to już tylko osobista decyzja i zasobność portfela.
No bo to były źle zrobione kompy. W dobrze skonfigurowanym PCcie obecnie hula wszystko bez problemu. (...).
No, ale na tej zasadzie ZAWSZE można powiedzieć: są problemy? No to znaczy, że komp źle zrobiony... Nie jestem informatykiem ani inżynierem - jestem prostym humanistą, więc wyciągam wnioski jak humanista: łącznie ...naście komputerów, w tym firmowe (m. in. Toshiba, HP, IBM, Dell, Lenovo) - i we wszystkich podobne problemy. Zgodnie z zasadami metodologii badań szukam zmiennej niezależnej, czyli cechy wspólnej. I znajduję: system operacyjny ;-)
No dobra, żarty na bok: naprawdę komputery o których mówisz chodzą równie dobrze po 2, 3, 4 latach użytkowania, jak na początku? Bez reinstalacji systemu etc? To nie złośliwe pytanie, pytam zupełnie poważnie - bo ja się jeszcze z takim przypadkiem wśród pecetów nie spotkałem. A wśród Maków - owszem (nie mówię tylko o moim, paru znajomych pracuje na Macach i mają podobne doświadczenia).
Powtarzam: mówię o "zwykłym komputerze do zwykłej pracy" - nie znam się na serwerach i innych tego typu zastosowaniach.
Jeżeli chodzi o HP, czy Della, to laptopy tych firm nie są jeszcze tak drogie jak wypasione Sony Vaio. Ciekawe, czy Soniak vaio pro też tak często się zawiesza?
Nawet nie chodzi o zawieszanie, bo zawieszać mogą np. programy użytkowane błędnie itp., co sam system operacyjny dopasowany do hardware'u.
Maki są dokładnie tak robione bo jest jeden model i ma np. 2 konfiguracje procesora i grafiki, tyle. Nie ma dziesiątek wariacji, danego modelu. Dostępne konfiguracje Maca są idealnie dopasowane do systemu operacyjnego pod kątem optymalizacji. Za to się tu głównie płaci.
jellyeater
26-03-2014, 16:53
Na Macu jak nie wpiszesz hasła admina to wirus nawet nie pierdnie
Na maca też są wirusy i trzeba się zabezpieczać. Ale pranie mózgu jest skuteczne jak widać i ludziom wydaje się, że są bezpieczni.
Czy istota stabilności nie jest w tym, co Koledzy już w różnych miejscach powiedzieli: Mac ogranicza instalowanie byle czego, odwrotnie niż Winda. Wystarczy na stacjach do pracy utrzymywać z własnej woli podobną dyscyplinę, jaką wymusza Mac, a Winda działa i nie zamula. Gdyby użytkownik Fotograf i Humanista choć trochę się zaznajomił z przyjacielem Komputerem i od czasu do czasu zrobił mu dobrze...
Inżynierowie z Apple'a prawdopodobnie doszli do wniosku, że użytkownik to szkodnik, więc nie można mu na nic pozwolić.
Z innej beczki: rzeczywiście tylko nieparzyste edycje Windy mają sens.
Na maca też są wirusy i trzeba się zabezpieczać. Ale pranie mózgu jest skuteczne jak widać i ludziom wydaje się, że są bezpieczni.
Jakie pranie mózgu? Byłem power userem na Linuxie, wszystko co robię robię świadomie. Prawdopodobnie nie spędziłeś na maku dłużej jak 5 minut i wszystko ci się wydaję dzikie, zamknięte a nad komputerem unosi się hologram Tima Cooka i wskazującym palcem mówi ci co masz robić....
Nikt nic nikom nie narzuca. Jesli filozofia Appla komuś nie pasuje to nikt nikogo nie zmusza do niczego.
Może mowa o malware itp, ale o typowych windowsowych wirusach nie słyszałem. Nawet na lamerskim Linuxie NIGDY się z wirusem nie spotkałem.
Szanse są że na Macu nigdy nic nie złapiesz, a jesli tak to będzie to błąd użytkownika.
Argument wirusów jest ciągle prawomocny w odniesieniu do Maców - ten problem w takiej skali jak na windzie nie istnieje.
Jako fanatyczny gracz BF i przymusowy użytkownik aplikacji autodesk też mam w domu składaka, ale tu jest mowa o laptopie :D składacie sobie laptopy sami :lol: co to za porównanie przenośnego ze stacjonarnym??
sam skladam stacjonarne kompy. lapsa sluzbowego mam Della, mialem wczesniej HP. i tu jestem sklonny uwierzyc, ze makowa to lepszy wybor bo i Dell i HP to szajs. tak pod wzgledem wykonania fizycznego jak i jakosci i niezawodnosci klamotow ;)
Polska biedny kraj, nie dziwi mnie to. Z drugiej strony, używane macbooki nie są droższe od nowych PC laptopów ze sklepowej półki - tylko, że nie są nowe:)
Holandia chyba bogatsza ale tutaj Apple tez ma podobna opinie ;)
akustyk - Mnie tak windows wkurzał bo 98% ludzi na tej planecie go używa - to jest dopiero "mózg sformatowany jednakowo":)
z tym ze nawet w Windows wiekszosc rzeczy mozna zrobic na rozne sposoby.
ale nie bede upraszczal - OSX-a nie przerabialem w ostatnich 15 latach ;)
przyklad ograniczen w Applu byl wziety z iOS-a i rezerwatowych rozwiazan typu "skopiuj film na tablet" - na ipadzie trzeba sie j* z itunesem i proste rzeczy robic pol godziny. na androidowym tablecie robie copy-paste z karty pamieci i w 5 minut sprawe mam z glowy.
Wszędzie ci trąbią że komputer trzeba chronić przed wirusami. Na Macu jak nie wpiszesz hasła admina to wirus nawet nie pierdnie:)
a w Windzie nie?
Większości ludzi filozofia appla kojarzy się z tym że trzeba używac iTunes żeby wgrać coś na telefon. Jest tak tylko dlatego że ludzie mają np. iphony ale nie maca. Jeśli ma się telefon i komputer spod znaku jabłka, wymiana danych pomiędzy urządzeniami mobilnymi to czysta przyjemność (icloud). Też w to nie wierzyłem bom stary linuxiarz, ale działa to super.
chyba, ze jestes zagramanica i nie pod wifi. to masz problem.
Reszta to już tylko osobista decyzja i zasobność portfela.
oba rozwiazania maja wady zalety.
Czy istota stabilności nie jest w tym, co Koledzy już w różnych miejscach powiedzieli: Mac ogranicza instalowanie byle czego, odwrotnie niż Winda.
rowniez niekoniecznie. w windzie mozna do pracy biezacej zalozyc konto bez praw administratora...
Inżynierowie z Apple'a prawdopodobnie doszli do wniosku, że użytkownik to szkodnik, więc nie można mu na nic pozwolić.
to jest bardziej filozofia ogolnego ograniczania roznorodnosci po to, zeby latwiej bylo o wsparcie techniczne (manuale, hotline'y itd. itp.). i to dla wiekszosci humanistow jest lepsze. ale rowniez oznacza problemy, jesli chce sie cos zrobic inaczej niz zostalo przewidziane. wtedy ekosystem Apple'a staje sie rezerwatem...
nieodmiennie sprawa wraca do punktu wyjscia: oba rozwiazania maja wady i zalety.
Apple projektuje swietnie z mysla o zwyklym uzytkowniku, ktorego nie interesuje zaglebianie sie w temat. stad percepcja, ze to jest latwe, dobrze dzialajace i przejrzyste. ale rowniez ograniczenia, gdy przychodzi do wyjscia ponad te gotowe rozwiazania.
po drugiej stronie spektrum sa klasyczne Uniksy, gdzie nie ma podanych na tacy rozwiazan, tylko trzeba sie zaglebic w temat i mozliwie swiadomie wybrac dla siebie rozwiazanie. to na pewno na poczatku nie jest latwe do ogarniecia ale przy wysilku ze strony uzyszkodnika daje tez ogromne mozliwosci dostosowania pracy do swoich potrzeb.
Windows od lat probuje byc posrodku - dawac mozliwosci konfiguracji Uniksa a jednoczesnie nie straszyc zlozonoscia na starcie. wychodzi o raczej lepiej niz gorzej, nie oszukujmy sie.
kwestia w tym wszystkim jest wybranie lokalnego ekstremum - tzn. tego co dla konkretnego uzytkownika jest najlepsze. jednej prawidlowej odpowiedzi nie ma.
Najgorszą zmorą w Windows są jakieś pseudo programiki, które podczas instalacji nie pytają o zgodę i zmieniają np ustawienia przeglądarki internetowej itd.
Z drugiej strony telefonowałem w poniedziałek do człowieka i pytałem o Canona 7D, ale nie był mi w stanie powiedzieć jaki przebieg ma aparat. Podałem mu stronę z licznikami, ale okazało się, że do Maca potrzebny jest IE. Gdyby miał Windę nie byłoby problemu.
Czy ta przeglądarka jeszcze chodzi w jabłuszku. Pamiętam kiedyś był IE7 dla Win i równolegle chyba IE5 dla Maca.
rowniez niekoniecznie. w windzie mozna do pracy biezacej zalozyc konto bez praw administratora...
To działa w większych firmach, gdy sprzętem faktycznie zawiaduje świadomy administrator. Pokaż mi w domu lub małej, jednoosobowej firmie takie autorestrykcje ;)
Ale - znowu z innej beczki - mimo, że komputery nie są mi obce, też w pewnej dziedzinie uciekłem z ulgą do rezerwatu: zrezygnowałem po kilku latach doświadczeń ze smartfonów androidowych na rzecz sztywnej Nokii.
To działa w większych firmach, gdy sprzętem faktycznie zawiaduje świadomy administrator. Pokaż mi w domu lub małej, jednoosobowej firmie takie autorestrykcje ;)
i to jest troche petla wracajaca do punktu wyjscia.
dlaczego tak to jest rozwiazane? bo tak Microsoft ocenil, ze wiekszosc uzytkownikow bedzie uzywac instalacji. a na jakiej podstawie? IMHO, w wiekszym stopniu opartej na badaniach rynku niz wlasnym widzimisie. ot, tacy juz sa uzytkownicy, ze przedkladaja swobode dzialania nad bezpieczenstwo. jakby bylo ograniczenie, to by toczyli piane na zamordyzm ;)
w OSX masz domyśnie użytkownika z prawami admina. Gdzie trzeba to trzeba wpisać hasło w celu zatwierdzenia zmian.
RobertON
26-03-2014, 17:43
No dobra, żarty na bok: naprawdę komputery o których mówisz chodzą równie dobrze po 2, 3, 4 latach użytkowania, jak na początku? Bez reinstalacji systemu etc? To nie złośliwe pytanie, pytam zupełnie poważnie - bo ja się jeszcze z takim przypadkiem wśród pecetów nie spotkałem.
Mam Win 2K zainstalowany w 2003 roku i działa bezproblemowo z dysku na starszym kompie z gniazdem ATA.
Obraz z tego systemu zainstalowałem na maszynie wirtualnej VMware pod Win7 64 i do dzisiaj działa i nic się nie wywaliło.
Może to ewenement, co prawda nie instaluję nic na nim, a jest tylko to - co było dziesięć lat temu, włącznie z IE5.
Mam Win 2K zainstalowany w 2003 roku i działa bezproblemowo z dysku na starszym kompie z gniazdem ATA.
Obraz z tego systemu zainstalowałem na maszynie wirtualnej VMware pod Win7 64 i do dzisiaj działa i nic się nie wywaliło.
Może to ewenement, co prawda nie instaluję nic na nim, a jest tylko to - co było dziesięć lat temu, włącznie z IE5.
Chylę czoło. Serio i bez ironii.
W VM Ware sprzęt jest emulowany więc jest mniejsza szansa, że coś się wywali:)
RobertON
26-03-2014, 19:43
W VM Ware sprzęt jest emulowany więc jest mniejsza szansa, że coś się wywali
Również na to liczę, że nic się nie wywali, bo mam tam kilka programów użytkowych "na sztywno".
VMware pracuje od trzech lat z tym obrazem Win2K i niech tak zostanie jak najdłużej :)
(...)
VMware pracuje od trzech lat z tym obrazem Win2K i niech tak zostanie jak najdłużej :)
Czego Ci z serca życzymy, amen. :-)
jellyeater
26-03-2014, 21:19
â˘â˘ 20% wszystkich komputerĂłw z Mac OS X jest nosicielem wirusĂłw dla... Windows! (http://www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/2012/04/co-piaty-mac-ma-wirusa-twoj-rowniez.aspx)
Lepiej mieć antywira i na Maca. Nawet ostatnio Apple w popłochu czegoś szukało, co by działało pod OS X.
A co do wirusów na windzie, jak się szuka piratów, lub pornoli, do tego przez IE to wirusy będą.
pan.kolega
26-03-2014, 21:34
Ja spędziłem całe życie z Windows od wersji chyba 3.0, która z poczatku odpalałem tylko żeby pobawić się oknami, analogowym zegarem, fontami i dźwiękami, bo żadnych aplikacji nie miałem (niewiele było) oprócz Word Perfect.
Dlatego kocham Windows....:oops:
Potem instalowałem każda następna wersję w dniu kiedy pojawiła się w sklepach, aż do 7, w domu i w pracy najszybciej jak się dało. Jako wielki fan i wizard Windows nigdy nie miałem żadnych problemów z niestabilnościa czy bluescreenami. Również nie używałem żadnych antywirusów, dopiero od niedawna (z Win7). Miałem i mam zainstalowane setki aplikacji i surfuję wszystko w Internecie bez różnicy. Każdy problem się dawał rozwiazać i były to zwykle problemy z hardwarem. Kilka razy złapał sie wirus ale nie straciłem przez to ani bita. Straciłem natomiast kilka razy wieekend na usuwanie dziadostwa i dlatego w końcu zainstalowałem antywirusa kiedy system zrobił się jeszcze bardziej skomplikowany. Nigdy nie używałem innego konta niż administrator. Obecne Windows nie maja w ogóle żadnych problemów.
Ale to dla mnie. Nie dla mojej żony np., która jest normalna i nie ma ochoty tracić czasu na zgłębianie tajników Windozy, albo dostać schizofrenii wskutek obcowania z monstrualnym idiotyzmem, jakim jest Windows Registry.
Windows to jest "high maintenance" OS i nie każdego cieszy dłubanie w wypocinach mało błyskotliwych programistów. Owszem, działa zupełnie bez problemu jak się poświęci czas, ale co z tego? Mnie to bawiło za młodu, a teraz nudzi, bo mam bardziej pasjonujace zajęcia. A na pewno nie mam ochoty być adminem tuzina komputerów. A maca używałem kiedyś i mogę sobie kupić choćby jutro - zajmie mi 3 dni żeby się przyzwyczaić.:roll: albo zostanę z Windows - ganz egal.
Dlatego, ten ton lekkiej pogardy dla osób, które nie dość pilnie studiuja Windows, nie ma żadnego usprawiedliwienia, bo komputery nie sa dzisiaj dla majsterklepków jak w latach 80-90. (Kto ma czas i zapał na kopiowanie filmów i robienie jakichś "niestandardowych exploitów" ? "Content" jest na tyle tani, że mnie np. stać na kupienie 10x razy więcej mediów niż mam czas w życiu obejrzeć czy wysłuchać. )
Moja córka ma macbooka ze szkoły i radzi sobie świetnie, mimo, że komputery same w sobie nie kręca jej w najmniejszym stopniu. A to lans dla niej taki jak dla robotnika na budowie służbowy waciak i gumowce.:lol:
Kolekcjoner
27-03-2014, 06:11
No, ale na tej zasadzie ZAWSZE można powiedzieć: są problemy? No to znaczy, że komp źle zrobiony... Nie jestem informatykiem ani inżynierem - jestem prostym humanistą, więc wyciągam wnioski jak humanista: łącznie ...naście komputerów, w tym firmowe (m. in. Toshiba, HP, IBM, Dell, Lenovo) - i we wszystkich podobne problemy. Zgodnie z zasadami metodologii badań szukam zmiennej niezależnej, czyli cechy wspólnej. I znajduję: system operacyjny ;-)
No dobra, żarty na bok: naprawdę komputery o których mówisz chodzą równie dobrze po 2, 3, 4 latach użytkowania, jak na początku? Bez reinstalacji systemu etc? To nie złośliwe pytanie, pytam zupełnie poważnie - bo ja się jeszcze z takim przypadkiem wśród pecetów nie spotkałem.
Tak. To jest kwestia "jak dbasz tak masz".
Apple dba za Ciebie - co narzuca ograniczenia. W windozie te ograniczenia trzeba sobie narzucić samemu 8-).
Szanse są że na Macu nigdy nic nie złapiesz, a jesli tak to będzie to błąd użytkownika.
To tak samo jak w windowsach ;).
Windows to jest "high maintenance" OS i nie każdego cieszy dłubanie w wypocinach mało błyskotliwych programistów.
ja prawdopodobnie z innej bajki jestem. z systemow, na ktorych pracowalem, to dla mnie high maintenance byl Debian
za czasow woody 3.0. tam faktycznie trzeba bylo cos doczytac, zeby system w ogole dzialal jak nalezy. ale to wtedy,
kiedy sie go stawialo jako serwer, bo przy instalacji jako stacja robocza w zasadzie tez sie do niczego nie zagladalo,
zeby system "wyjety z pudelka" dzialal jak nalezy.
podejrzewam, ze nowe wersje nawet Debiana sa tak idiotoodporne, ze kazdy Ziutek sobie poradzi. no, moze niekoniecznie
Ziutek wyhowany w rezerwacie Apple, OK. taki moze faktycznie nie ogarnac pytan i nie umiec znalezc Google'a...
Windows to jest system totalnie idiotoodporny. zreszta dzisiaj to i Linuksy sie do tej kategorii kwalifikuja - byle Ubuntu
jest proste i oczywiste, w nic nie trzeba sie bawic, co najwyzej od czasu do czasu konieczny jest RTFM. jestem zdania, ze
po czterech klasach podstawowki RTFM nie powinien byc trudnoscia.
de facto to z punktu widzenia uzytkowego (nie administracji systemem, ale o tym za chwile) to nawet IBM-owski i5 (AS/400,
czy jak to sie teraz nazywa) jest prosty i przejrzysty. tylko tam trzeba myslec co sie wklepuje, wiec dla 99% dzisiejszych
uzytkownikow sie to nie nadaje ;)
administracje i5 powinien robic ktos, kto ma na ten temat pojecie i odpowiednia psychike. to sa najczesciej za drogie maszyny
i zbyt wazny software produkcyjny (i dane), zeby to robil nawet przecietny admin uniksowy, ktory mysli w kategoriach
"jak mam backup, to moze sobie wszystko pierdyknac, bo przeciez odtworze" :) na i5 przetwarzajacym na zywo transakcje
bankowe taki mindset jest nie do pomyslenia...
Owszem, działa zupełnie bez problemu jak się poświęci czas, ale co z tego? Mnie to bawiło za młodu, a teraz nudzi, bo mam bardziej pasjonujace zajęcia. A na pewno nie mam ochoty być adminem tuzina komputerów. A maca używałem kiedyś i mogę sobie kupić choćby jutro
mam wrazenie, ze to jest wlasnie schemat, ktory sprzedaje Applea: nie chce mi sie samodzielnie pomyslec i pokombinowac z Windows - ot, rozwiaze problem przez wydanie worka kasy na Makowe. a jak stara Makowa zacznie mi dzialac jak Windows (albo uderze w scianie niemozliwosci rozbudowy) - to zaniose kolejny worek baksziszu na kolejny model.
rozwiazanie fenomenalne dla gospodarki (na pewno USA), ale czy faktycznie rozwiazujace problemuy? dyplomatycznie powiem: mam co do tego watpliwosci...
ale po wynikach sprzedazy i opiniach w internecie widac, ze tak wlasnie ludzie funkcjonuja...
Dlatego, ten ton lekkiej pogardy dla osób, które nie dość pilnie studiuja Windows, nie ma żadnego usprawiedliwienia, bo komputery nie sa dzisiaj dla majsterklepków jak w latach 80-90. (Kto ma czas i zapał na kopiowanie filmów i robienie jakichś "niestandardowych exploitów" ? "Content" jest na tyle tani, że mnie np. stać na kupienie 10x razy więcej mediów niż mam czas w życiu obejrzeć czy wysłuchać. )
jest to jedno podejscie do sprawy. drugie podejscie jest takie, ze czasem wystarczy odrobine sie postarac i wlozyc troszeczke pracy,
zamiast wyrzucac i kupowac nowe. ja wiem, ze glosze niepopularne w epokie konsumpcjonizmu poglady, ale do mnie nadal nie trafia
dlaczego wlasnie podejscie "naprawcze" ma byc pietnowane. moze kwestia osobista - mnie jest dobrze z 7-letnim autem (male, wolne,
ale zawsze niezawodne) czy kilka razy juz zszywanym plecakiem foto, ktory mogl bym ot tak wymienic za 300 Euro (de facto zadne
pieniadze, biorac pod uwage ile z tym latam na grzbiecie w ciagu roku).
nie mowie o sytuacji kiedy wybor kompa jest od zera. ale naprawianie wlasnego lenistwa przez: a kupie sobie makowke, bo reklama
i "glos ludu" mowi, ze tam juz nic nie trzeba sie wysilac i wszystko dziala automagicznie do mnie nie przemawia. po prostu...
Jednym filozofia Maca odpowiada, innym nie. Krótko mówiąc udział w rynku to jakieś 7,2%: Windows 8: udział systemu na rynku rośnie - raport NetApplications (http://www.benchmark.pl/aktualnosci/windows-8-udzial-systemu-na-rynku-raport-netapplications.html)
Nie mogę namierzyć linka, ale facet opisuje zalety Maca do grafiki po lekkim liftingu. Kupił sobie sprzęt za 3 550zł. Poprosił o rozszerzenie pamięci i wymianę HDD - koszt 800zł. Czyli wydał 4 350zł i jest zadowolony, ale mówi, że obrabia tylko zdjęcia.
Windows to jest system totalnie idiotoodporny. zreszta dzisiaj to i Linuksy sie do tej kategorii kwalifikuja - byle Ubuntu
jest proste i oczywiste, w nic nie trzeba sie bawic
Żebyś się nie zdziwił. Niedawno zainstalowałem żonie na netbooku Ubuntu [1].
Po paru dniach odpalam tą niesamowitą maszynę (bo żona okupowała mój stacjonarny) i co widzę? Na pulpicie mam dwie ikonki nazwane: "Gdzie jest pasek" i "To mój komputer" ;-)
[1] Pierwotnie chodził na nim Windows 7 starter. Niby siódemka taka wspaniała, ale jednak dopadła go typowa przypadłość Windowsów - po paru latach system chodził kilkukrotnie wolniej niż na początku. Niby od czasów Win95 sporo się zmieniło, ale jednak...
Nie chciało mi się dociekać co go tak zamula, ale to był komputer sporadycznie użytkowany (nienawidzę klawiatur i touchpadów w laptopach) i naprawdę niewiele było na nim instalowane...
[1] Pierwotnie chodził na nim Windows 7 starter. Niby siódemka taka wspaniała, ale jednak dopadła go typowa przypadłość Windowsów - po paru latach system chodził kilkukrotnie wolniej niż na początku. Niby od czasów Win95 sporo się zmieniło, ale jednak...
Nie chciało mi się dociekać co go tak zamula, ale to był komputer sporadycznie użytkowany (nienawidzę klawiatur i touchpadów w laptopach) i naprawdę niewiele było na nim instalowane...
Cóż, prawda jest taka, że Windowsa trzeba sprzątać regularnie i wtedy jest git. Mój standardowy zestaw do tego to CCleaner, MyDefrag, Odkurzacz i FreeRegistryDefrag - odpalam to raz, dwa razy w miesiącu i jest spokój - komputer chodzi szybko i bezproblemowo (Win 7 x64)
Cóż, prawda jest taka, że Windowsa trzeba sprzątać regularnie i wtedy jest git.
to nie wiem. moj sluzbowy laps (jakis skrzypiacy Dell) chodzi jak kupa. wyjatkowo jako IT wolno mi instalowac wlasny software, ale poza Spotify nie mam nic co stale chodzi niesluzbowego. ale komp muli i szczegolnie przy listowaniu duzych katalogow miewa przestoje.
na prywatnym kompie mam wiecej roznego softu, a mimo to dziala jak zloto i nic sie nie przycina. tyle co Outpost Firewall zmniejsza predkosc kopiowania plikow (karty pamieci / dyski USB 3.0), wiec przy wiekszych operacjach go deaktywuje na godzinke. ale nie ma absolutnie momentow zawahania.
wydaje mi sie, ze duza czesc tej winy lezy po stronie skanerow antywirusowych. rejestru, jesli czlowiek mysli co instaluje (a nie jak leci, zwlaszcza "sciagniete od ruskich"), wbrew pozorom tak latwo sie nie zasyfi dokumentnie.
sporo pomaga tez li i jedynie posadzenie partycji systemowej na dysku SSD. bo na talerzu, to chocby na tym pisalo "Apple, mega amazing, double iAmazing" to to bedzie zauwazalnie haczyc, jesli sie ma na dyskach troche wiecej plikow...
Tak. To jest kwestia "jak dbasz tak masz".
Wybacz - przeczytaj moje wcześniejsze posty. Ja właśnie DBAŁEM o moje komputery, wychodząc z założenia że narzędzia pracy się dba. Czyściłem, defragmentowałem, aktualizowałem, chroniłem przed wirusami. Robiłem WSZYSTKO co trzeba + trochę więcej.
(...)
mam wrazenie, ze to jest wlasnie schemat, ktory sprzedaje Applea: nie chce mi sie samodzielnie pomyslec i pokombinowac z Windows - ot, rozwiaze problem przez wydanie worka kasy (...)
Po pierwsze - z tym workiem kasy, jak już stało wyżej, to nie do końca prawda.
Po drugie: ależ dokładnie tak, właśnie NIE CHCE MI SIĘ :-)
Komputer nie jest dla mnie zabawką - nie bawi mnie "dłubanie" i nieustanne zastanawianie się, co muszę zrobić i dlaczego, żeby wszystko działało. To jak z samochodem: leję benzynę, wiem kiedy trzeba zmienić olej, wymieniam żarówkę jak się przepali. I TYLE. Nie muszę być mechanikiem. Nie muszę się znać na silniku. TO MA JEŹDZIĆ, a nie zajmować czas.
jellyeater
27-03-2014, 16:41
W pracy mam Win 7 od prawie roku (system stawiany z półtora roku temu). Wcześniej XP przez 4 lata. Nigdy nic nie sprzątałem i nie defragmentowałem. Działa jak złoto. Owszem Thnderbird potrafi się przyciąć, ale skrzynki mam po kilka GB. Więc chwilę na otwieranie trzeba stracić. 7 teraz hibernuję i wyłączam tylko na weekend. Działa pięknie.
W domu mam Win 7 od dwóch lat. Też nic z nim nie robię i działa.
Ostatnio było zabawnie bo u kobiety, której stawiałem XP 8 lat temu zaczęło coś wolno działać. Okazało się, że IE nie czyścił cookies, miał ich setki tysięcy. Ale to 8 lat działania kompa. Wyczyściłem i nadal działa sprawnie.
Aczkolwiek jak ktoś ma talent to rozwali system i po tygodniu. :)
Po pierwsze - z tym workiem kasy, jak już stało wyżej, to nie do końca prawda.
powiem po holendersku - kazdy nieuzasadniony wydatek pieniedzy to jest za duzy koszt (wiec "worek" pieniedzy). pardon, ja jestem juz tutaj zasymilowany kulturowo (wstawic zart o Szkotach :D - ktorzy de facto przy Holendrach sa rozrzutni).
a jesli zakup jest tylko dlatego, ze komus wydaje sie, ze w ten sposob magicznie uleczy wszystkie niedoskonalosci - w sytuacji, w ktorej wystarczy cos tam doczytac i poprobowac: to to jest nieuzasadniony wydatek. a tak czesto wyglada mechanizm zmiany na Apple'a. albo crop na FF "bo ulepszy zdjecia" (ktorych Kowalski, w swoim oczywiscie mniemaniu, nie jest w stanie zrobic dobrze cropem), telefonu 4,7" na 5", PC na Makowe, itd. itp.
Po drugie: ależ dokładnie tak, właśnie NIE CHCE MI SIĘ :-)
no zgoda. to jest Twoj wybor. masz takie prawo.
ale... i nie jest to uwaga personalna - nie nalezy za swoje niechcenie obwiniac Microsoftu czy kogo tam, tylko dlatego ze Windows jest zaprojektowane z mysla nie tylko o tych, ktorym sie nie chce, ale rowniez o tych, ktorzy potrzebuja zroznicowanych mozliwosci. wiec np. nie 3 gotowych konfiguracji hardware'owych, tylko pelnej swobody w jej doborze (dawniej kosztem zabawy w sterowniki, ale dzisiaj w zasadzie temat nie istnieje), albo nie synchronizacji przez jedyny sluszny itunes, ale np. dropbox, skydrive, dysk NAS, ...
cos za cos - albo latwiej ale ryzykujac ograniczenie swobody (podam brutalny przyklad: Applefobia: Zrób to sam, czyli dołóż dysk do iMaka (http://applefobia.blogspot.nl/2013/07/zrob-to-sam-czyli-dooz-dysk-do-imaka.html) ), albo z wieksza swoboda ale kosztem odrobiny wiecej wysilku.
Komputer nie jest dla mnie zabawką - nie bawi mnie "dłubanie" i nieustanne zastanawianie się, co muszę zrobić i dlaczego, żeby wszystko działało. To jak z samochodem: leję benzynę, wiem kiedy trzeba zmienić olej, wymieniam żarówkę jak się przepali. I TYLE. Nie muszę być mechanikiem. Nie muszę się znać na silniku. TO MA JEŹDZIĆ, a nie zajmować czas.
samochod ma tylko i wylacznie przewozic osoby/przedmioty. technicznie to jest zupelnie inny problem niz software/hardware, gdzie ogromnym problemem jest zapewnienie zgodnosci i plynnej wspolpracy pomiedzy elementami roznych producentow. zupelnie inna bajka.
zreszta, dosc niefortunnie przypomniales mi pewien stary suchar odnosnie Apple ;)
If Apple Made Cars (http://members.tripod.com/shadab_shaikh/carsa.html)
dosc dobrze podsumowuje filozofie dzialania tej firmy. i moj argument, ze samochody to zupelnie inna para kaloszy
zreszta, dosc niefortunnie przypomniales mi pewien stary suchar odnosnie Apple ;) (...)
Znam, znam :-)
Ale ten suchar jest przeróbką starszego suchara pt. "Co by było, gdyby Micorosft produkował samochody (http://www.dworaczek.info/index.php?option=com_content&view=article&id=58:co-by-byo-gdyby-microsoft-produkowa-samochody&catid=36:ogolna)". To jest drugi koniec tego kijka... ;-)
Znam, znam :-)
Ale ten suchar jest przeróbką starszego suchara pt. "Co by było, gdyby Micorosft produkował samochody (http://www.dworaczek.info/index.php?option=com_content&view=article&id=58:co-by-byo-gdyby-microsoft-produkowa-samochody&catid=36:ogolna)". To jest drugi koniec tego kijka... ;-)
prawda.
chociaz prawda jest, ze to tez pokazuje jak dluga droge MS przeszlo od czasow nakladek na DOS (Win 3.1, 95, 98, ME) do systemow domowych NT (juz 2000, a na dobre XP, Swista i 7).
ten dowcip o MS moze dzis zrozumiec tylko weteran PC, pamietajacy lata 90-te.
(...)ten dowcip o MS moze dzis zrozumiec tylko weteran PC, pamietajacy lata 90-te.
Eeee, przesadzasz... ;-)
Muszę przyznać uczciwie, że nie wiem jak to wygląda teraz - z relacji znajomych mogę wnioskować, że Win7 jest bardzo OK, z XP - jak pisałem - byłem generalnie zadowolony. Ale już np. Vista... Łomattko...
Mój teść w 2007 czy 2008 (nie pomnę) kupił sobie laptopa z Vistą (Toshiba, jakieś całkiem przyzwoite parametry toto miało jak na te 7 lat temu...). Pomagałem mu różne rzeczy ustawiać i instalować - słowo daję, jakby to nie był ktoś z rodziny, to już po dwóch godzinach bym mu tym szmelcem piżgnął o ścianę... Ale najlepsze w tej historii jest co innego:
dwa lata temu teść kupił sobie nową maszynkę (sporo jeździł, więc zdecydował się na małego netbooka z Win7). A Toshiba dostała się "w spadku" mojej córce. Po miesiącu walk z Vistą powiedziałem "basta" - wywaliłem Win w czortu i zainstalowałem jej jakieś proste Ubuntu (co dziesięciolatce potrzebne? Przeglądarka, OpenOffice do pisania i prezentacji do szkoły...). Parę dni później wpadł teść. Zobaczył zainteresował się... Najbardziej zatkał go fakt, że ten komputer NIGDY - nawet jak był nówką prosto ze sklepu, nie chodził tak szybko, płynnie i sprawnie... :-)
I jeszcze takie skojarzenie: Mac OSX raz na jakiś czas ściąga większe aktualizacje. Nie wspominam, że domyślnie robi to wtedy, kiedy JA chcę, a nie wtedy, kiedy on chce ;-) - ale po każdej większej aktualizacji ilość miejsca zajmowanego na dysku przez system… spada. A pod Win - zawsze rośnie ;-)
I jeszcze co do kosztów - "niepotrzebne"koszty to jednak pojęcie względne. Powiem Ci, jak różnicę między Win a Mac OSX podsumowała moja żona. Ona generalnie przy komputerze nie pracuje, używa go od czasu do czasu - ale ja pracuję w domu, więc miała okazję zobaczyć różnicę. Rok po mojej przesiadce na Maca zwróciła mi uwagę na jeden szczegół. Otóż wcześniej z pokoju w którym siedzę i pracuję mniej więcej raz na godzinę / dwie dobiegał charakterystyczny odgłos: puknięcie ręką w blat biurka i soczyste "Cholera!". Bo właśnie coś się zawiesiło, bo plik nie chce się otworzyć, bo coś tam...
- Od kiedy masz nowy komputer, jeszcze tego odgłosu nie słyszałam - powiedziała.
:-D
I jeszcze takie skojarzenie: Mac OSX raz na jakiś czas ściąga większe aktualizacje. Nie wspominam, że domyślnie robi to wtedy, kiedy JA chcę, a nie wtedy, kiedy on chce ;-) - ale po każdej większej aktualizacji ilość miejsca zajmowanego na dysku przez system… spada. A pod Win - zawsze rośnie ;-)
Jeżeli pracujesz pod WIN7 polecam, prawy przycisk na dysku C tam klikamy "oczyszczanie dysku" po dłuższej chwili pojawia się następne okno w którym na dole po lewej stronie powinien być następny przycisk "Oczyść pliki systemowe" to klikamy pojawia się okno z wyborem plików do usunięcia.
Gdzieś na początku roku pojawiło się to dodatkowe okno które umożliwia usunięcie wszystkich już nieużywanych aktualizacji. Jeżeli nigdy tego nie robiłeś polecam, ja odzyskałem kilka GB :)
Bouli_wro
28-03-2014, 02:02
sporo tu o ms windows już zostało powiedziane :roll:
to ja wrócę do tematu ;)
nie wiem jak apple rozwiązuje system chłodzenia ale wrzucony air-ek w kołderkę i przykryty poduszeczką (przypadkiem odkryłem) nie dostaje zadyszki :p leży sobie tam spokojnie i czeka ;) a takie lenovo które użytkuje na co dzień ugotowało by ze dwa jajka na twardo w tym czasie ;)
w mojej starej (2007) toshibe kilka razy zmuszony byłem czyścić system chłodzenia by nie zaliczać resetów w BF a i tak pod koniec wspaniała nvidia postanowiła się odlutować od płyty :lol: co zresztą mój znajomy do dzisiaj naprawia opalarką w HP-kach :lol:
Kolekcjoner
28-03-2014, 08:40
Wybacz - przeczytaj moje wcześniejsze posty. Ja właśnie DBAŁEM o moje komputery, wychodząc z założenia że narzędzia pracy się dba. Czyściłem, defragmentowałem, aktualizowałem, chroniłem przed wirusami. Robiłem WSZYSTKO co trzeba + trochę więcej.
Widocznie miałeś takiego samego pecha jak ja z opisanym Mac'kiem albo piszesz o jakiś zabytkowych systemach.
jellyeater
28-03-2014, 09:17
Tak apple rozwiązuje problemy chłodzenia: MacBook Pro - kastrat z zaparciem (http://applefobia.blox.pl/2011/03/MacBook-Pro-kastrat-z-zaparciem.html)
Widocznie miałeś takiego samego pecha jak ja z opisanym Mac'kiem albo piszesz o jakiś zabytkowych systemach.
No stary... Błagam, prosta kolejność: NAJPIERW czytamy, POTEM odpisujemy ;-)))
"Stary system" o którym piszę to był Win XP (co wyżej stało jak byk).
"Pecha" - być może, niemniej Ty miałeś pecha z jednym Makiem, a ja - najwyraźniej - ze wszystkimi komputerami z Win, jakie w życiu miałem w domu i pracy od 1995 r. (o czym też wyżej pisałem). Cóż, widać ze mnie taki Pechowiec Brian branży komputerowej ;-)
iMac 21,5" z i5, 12 GB DDR3 i dysk 1 TB HDD pracował - pracuje na Lr 2 i Lr 4 bez zarzutów. MacBook Pro Retina 13" z i5 2,6 GHz, 16 GB DDR3 i 250 SDD z Lr 5 śmiga aż miło. Cały system stabilny, sprawny, szybki. Nie miałem i nie mam żadnych kłopotów. Do Windowsa już bym nie powrócił.
pan.kolega
28-03-2014, 10:55
Tak apple rozwiązuje problemy chłodzenia: MacBook Pro - kastrat z zaparciem (http://applefobia.blox.pl/2011/03/MacBook-Pro-kastrat-z-zaparciem.html)
Artykulik brzmi jak przetłumaczony z ukraińskiego (gdzie mac pewnie oznacza hajlajf) a w istocie jeremiada i teorie spiskowe na podstawie niezbyt kompetentnie przeprowadzonych testów. Notebook 13 calowy to nie Cray i nie używa się go do obliczania orbit satelitów. Ja wiatraków w tego typu urzadzeniach po prostu nie toleruję, a z kolei dla laptopów jumbo czyli "kingsize" w ogóle nie mam żadnego zastosowania.
Tu jest bardziej kompetentny test, który pokazał, że nie ma żadnej konspiracji czy blokady Apple, i max taktowanie się włacza. Ja wolę ciszę i oszczedność baterii w tego typu urzadzeniu (to jest 13 calowy notebook).
"I verified turbo frequencies on the 2.7GHz 13-inch. The highest I saw single core turbo hit was 3.4GHz, and dual core turbo was good for 3.2GHz. There's absolutely no funny business going on here, the dual-core 2.7 is allowed to hit its maximum frequencies."
http://www.anandtech.com/show/4205/the-macbook-pro-review-13-and-15-inch-2011-brings-sandy-bridge/3
Bouli_wro
28-03-2014, 12:07
Tak apple rozwiązuje problemy chłodzenia: MacBook Pro - kastrat z zaparciem (http://applefobia.blox.pl/2011/03/MacBook-Pro-kastrat-z-zaparciem.html)
coś wcześniej pisałeś o praniu mózgu :roll: :lol:
Ech wojny systemowe :).
Sam posiadam notebooka i OSX, i z Win7. Oba stabilnie dzialaja. Dla kogos kto jest zupelnym laikiem w komputerach lepszy bedzie Mac, dla tych co lubia dlubac Win.
Do podstawowych zadan (czyli surfowania po internecie ;)), edytor, zdjecia itp. ja bym kupil Maca, niestety do pracy (nie foto) musze miec Win.
Nie narzekam na zaden system, dla mnie Mac to taki samograj, wlaczasz i gra, w Win musisz jeszcze pokazaac co ma grac, ale tez gra ;)
Kolekcjoner
28-03-2014, 12:11
No stary... Błagam, prosta kolejność: NAJPIERW czytamy, POTEM odpisujemy ;-)))
"Stary system" o którym piszę to był Win XP (co wyżej stało jak byk).
"Pecha" - być może, niemniej Ty miałeś pecha z jednym Makiem, a ja - najwyraźniej - ze wszystkimi komputerami z Win, jakie w życiu miałem w domu i pracy od 1995 r. (o czym też wyżej pisałem). Cóż, widać ze mnie taki Pechowiec Brian branży komputerowej ;-)
No właśnie o tym piszę że pech to pech ;).
onsight99
03-04-2014, 20:45
Nie wiem czy zostało to napisane, ale podobno praca na macu jest bardziej efektywna jeśli chodzi o zarządzanie kolorem. O szczegóły odsyłam do ekspertów. Swojego czasu szukałem informacji na temat optymalnego zestawu komputer + monitor dal fotografa i zdecydowanie został mi polecony mcbook. Dodam, że jestem zielony jeśli chodzi o techniczne zagadnienia . Dla mnie po prostu wszystko ma być proste i powtarzalne, aby zając sie sprawami istotnym jeśli chodzi o fotografie.
Nie wiem czy zostało to napisane, ale podobno praca na macu jest bardziej efektywna jeśli chodzi o zarządzanie kolorem. O szczegóły odsyłam do ekspertów. Swojego czasu szukałem informacji na temat optymalnego zestawu komputer + monitor dal fotografa i zdecydowanie został mi polecony mcbook. Dodam, że jestem zielony jeśli chodzi o techniczne zagadnienia . Dla mnie po prostu wszystko ma być proste i powtarzalne, aby zając sie sprawami istotnym jeśli chodzi o fotografie.
To może być dobry wybór jeśli komputer ma służyć do fotografii i tylko do tego. Jeśli ma być bardziej uniwersalny, to już niekoniecznie :(
Testowałem MBP z i5 3230M i PCtowego lapa (z matrycą IPS FHD) z tym samym CPU pod kątem pracy w LR. Na MBP OS X Maverics, LR5 vs WIN 8.1 LR4.3. Szybciej działał LR4 na WIN, gdzie wiadomo, że LR5 jest znacznie szybszy od 4ki. Oprócz plastików w PC wobec amelinium w jabcoku niczym innym jabcok nie zaimponował jeśli chodzi o hardware. Jedyną zaletą jest OS X, który łączy w sobie zalety WIN (komercyjne programy np. Adobe) i Linuxa/Unixa. OS X jest stworzony dla tych, których nie interesuje grzebanie, kombinowanie, ulepszanie, zmienianie. Ma działać i już. Wystarczy spojrzeć na ilość dostępnych dla użytkownika ustawień w OS X a w WIN. OS X jest przygotowany tak, aby sam użytkownik nie zepsuł systemu poprzez zabawy i kombinowanie (bardziej zaawansowany użyszkodnik jak chce, to i tak się dogrzebie).
Jeśli chodzi o pracę z systemem i jego funkcjonalności np. do internetów, od czasu do czasu coś napisać lub pobawić się na zdjęciach, to Linux z KDE bije OS X na kwaśne jabłko pod względem usability. Wiele nowości, które zostały wprowadzone do Mavericka i nad którymi spuszczają się fani OS X od lat były dostępne min. w KDE.
--- Kolejny post ---
[..] Dodam, że jestem zielony jeśli chodzi o techniczne zagadnienia . Dla mnie po prostu wszystko ma być proste i powtarzalne, aby zając sie sprawami istotnym jeśli chodzi o fotografie.
I właśnie dla takich osób zostały stworzone produkty przez Apple - pstryk - działa, ładnie wygląda, nie psuje się.
chyrus - niekoniecznie. Uzywalem linuxa przez lata, lubilem grzebac. Teraz od paru lat OSX i dalej lubie grzebac. Powiem ci ze przesiadka z Linuxa (ostatni to bylo Ubuntu z Unity) byla bezbolesna.
OSX to dla mnie lepszy Linux i tyle. Dalej mozna grzebac pod maska:) Linia komend praktycznie ta sama. Instalacja programow to bajka. No i dalej mam ubuntu w Parallels jako wirtualna maszyna:)
Zauwaz ze ostatnie wydania Ubuntu sa tak zrobione zeby uzytkownik tez mial jak najmniej opcji ktore "moglby popsuc system".
W Windowsie mozna za przeproszeniem ocip**c od ilosci opcji. Ja np. teraz w Windowsie sie gubie jak male dziecko bo uzywam go tylko w pracy, i tylko paru konkretnych programow. Systemu jako tako naprawde nie znam:)
No tak, tylko od nadmiaru opcji, to raczej nikt jeszcze nie ocipiał. Dobrze, że są, a to czy skorzystasz jest wyłącznie kwestią wyboru. Linux to trochę inna bajka od OS i jakoś łatwiej jednak ogarnąć w praktyce.
banan82, na Ubuntu z Unity wytrzymałem tylko 2tygodnie :) Wolne, mniej konfigurowalne - w porównaniu do innych środowisk. Canonical z Ubuntu idzie podobną drogą Apple i OS X. Środowisko jak KDE, Cinnamon czy nawet skonfigurowany pod siebie XFCE IMO lepiej się sprawdza, ale znów trzeba poczytać, pogrzebać, a wielu nie chce nawet wiedzieć co z czym i do czego.
Doskonale wiem, że w OS X można wszystko - cytując samego siebie "bardziej zaawansowany użyszkodnik jak chce, to i tak się dogrzebie."
Mój workflow obecnie wygląda tak: Linux do wszystkiego, Windows8.1 jako specjalistyczna stacja robocza do pracy TYLKO z Lightroomem (bez antywira, wył. firewall, wył. upiększacze) - odpięty od internetu. I nie przeszkadza mi przełączanie się pomiędzy systemami.
Sam skusiłbym się na jabcoka, ale szkoda mi kasy, tym bardziej, że Apple nie ma zbyt wielkiego wyboru np. nie dostanę MBP z matrycą matową, a hardware jaki w nich siedzi można mieć w o połowę niższej cenie w złożonym "blaszaku".
chyrus - kde przestalem uzywac na wersji 2.8 - 3.0 jakos. Wtedy wkroczylo ubuntu i gnome ze swoja prostota stalo sie dla mnie bardziej atrakcyjne.
Macbook jest najbardziej uniwersalny bo zainstalujesz na nim kazdy OS :) Ja mam winde jako VM (jesli trzeba jej uzywac, np. niektore strony bankow nie dzialaja na safari czy chrome).
Wbrew pozorom Macbooki nie sa "overpriced" i kosztuje tyle samo co stacje robocze della czy HP.
Do fotografii i tak potrzeba zewnetrznego monitora dobrej jakosci - praca na lapku to strzal w kolano.
Laps do zdjęć, to może i strzał w kolano, ale jak się pracuje zawodowo jako fotograf, to jednak dość często trzeba pracować nad zdjęciami w terenie. W cenie niższej od MBP z Retiną można mieć świetnego DELLa XPS z porządną matrycą nawet szerokogamutową.
Na wirtualnej maszynie niestety nie popracuje się na wymagającym zasobów sprzętowym sofcie jak np. Lightroom.
Nie jestem fanboyem Win czy Linuksa ani hejterem OS X, pracuję na każdym z tych OS'ów i każdy ma swoje wady i zalety. Najlepszym rozwiązaniem byłoby posiadanie OS X na typowym blaszaku, bez żadnych hakintoszy :)
PS. Spróbuj kiedyś najnowsze KDE. Nie wiem, czy przypadnie Ci do gustu ale w porównaniu z 3ką to przepaść.
chyrus - Wiem jak wygląda najnowsze KDE. Jak dla mnie za dużo opcji:) Brak opcji konfiguracji w Unity pozwalał mi się skupić na tym co się na kompie robi a nie na tym "co się z komputerem robi":)
Retina jest idealna do pracy w terenie jeśli trzeba. Można ją łatwo skalibrować i rezultaty są zadowalające (mam porównanie do szeroko gamutowego Eizo). Widziałem gdzieś na youtube, jak fotograf zabierał iMaca ze sobą w teren do obrabiania zdjęc:) To jest dopiero hardcore, ale i tak robią.
Masz racje, wirtualna maszyna nie służy do używania ciężkiego softu, wtedy najlepszy jest bootcamp gdzie w pełni wykorzystujesz siłę macbooka na rzecz windowsa.
pan.kolega
05-04-2014, 01:30
Laps do zdjęć, to może i strzał w kolano, ale jak się pracuje zawodowo jako fotograf, to jednak dość często trzeba pracować nad zdjęciami w terenie. W cenie niższej od MBP z Retiną można mieć świetnego DELLa XPS z porządną matrycą nawet szerokogamutową.
Nie znam cen w różnych miejscach, ale w USA na przykład można nabyć Della XPS 15 po obniżce za $2350 bez absolutnie żadnego softwaru poza WIN, albo Macbooka z podobnymi głównymi parametrami za $2600, czyli Mac jest znacznie tańszy.
(i7, 16GB, 512GB SSD etc.)
Tanio można nabyć fantastyczne plastykowe pudła, które owszem i wbrew pozorom działaja. Np. mojej małżonce kupiłem laptopa HP za 10% tej ceny - $250 - i jest zadowolona, nawet używa go do pracy. Dla mnie takie wyroby w ogóle nie istnieja, i rzeczywiście Apple takich nie oferuje. Jestem wdzięczny Microsoftowi i HP za ten ekonomiczny produkt, dzięki któremu mogę zostawić więcej środków dla siebie.8-)
Nie znam cen w różnych miejscach, ale w USA na przykład można nabyć Della XPS 15 po obniżce za $2350 bez absolutnie żadnego softwaru poza WIN, albo Macbooka z podobnymi głównymi parametrami za $2600, czyli Mac jest znacznie tańszy.
(i7, 16GB, 512GB SSD etc.)
Tanio można nabyć fantastyczne plastykowe pudła, które owszem i wbrew pozorom działaja. Np. mojej małżonce kupiłem laptopa HP za 10% tej ceny - $250 - i jest zadowolona, nawet używa go do pracy. Dla mnie takie wyroby w ogóle nie istnieja, i rzeczywiście Apple takich nie oferuje. Jestem wdzięczny Microsoftowi i HP za ten ekonomiczny produkt, dzięki któremu mogę zostawić więcej środków dla siebie.8-)
I like your style:) hahaha
To jest dobra odpowiedź. Od 16 lat zajmuję się projektowaniem zestawów komputerowych i Klientom tłumaczę spokojnie i cierpliwie czym różni się zestaw:
- zaprojektowany z uwzględnieniem kluczowych, a pomijanych w masowej sprzedaży elementów jak płyta główna i zasilacz
- zmontowany z zachowaniem standardów (chłodzenie, prowadzenie przewodów, dbałość o podkładki, dystanse, mocowania, zapinki itd. itp.)
- przetestowany (wygrzany)
- skonfigurowany na 100% w BIOS (pomijane w masówce)
- zainstalowany system operacyjny z uwzględnieniem wszystkich sterowników, wykorzystaniu wszystkich opcji i funkcji sprzętu, zainstalowaniu wszystkich aktualizacji i oprogramowania "posiłkowego" takiego jak np. DotNET FX)
- i jeszcze kilku "smaczków" i aspektów, które pomijam, gdyż po prostu stanowią moją "tajemnicę sukcesu"
... od zestawu "z Allegro" - typu "POTWÓR DLA GRACZY, OSZALAŁEM, 50% TANIEJ PIERDYLIARD CORE, MILIARD MEGA RAM"
- skleconego z losowo dobranych podzespołów, najtańszych, pochodzących bardzo często z wyprzedaży serwisowych, poserwisowych, programów naprawczych, refurbishów itp.
- krzyczącego tylko cyframi, manipulując słowami - np. karty graficzne "2GB RAM", nie wspominając o częstotliwości, szynie 64-, 128- 256- bit, czy linii produktowej (GF, GT, GTX) oraz opcjach (np. OC)
- składanymi z najtańszymi zasilaczami mającymi fatalny parametr PG, brak zabezpieczeń, brak PFC (choćby pasywnego) beznadziejną wydajność (30-40%)
- systemami zainstalowanymi "z obrazu", bez uwzględnienia żadnych "osobistych" funkcji sprzętu (np. funkcji płyty głównej, dodatkowych, atrakcyjnych możliwości karty graficznej)
- dyskami z serii ECO, GREEN i/lub pochodzącymi często z najtańszych linii produktowych np. WD GREEN zamiast WD BLACK
- nie wykorzystujących W OGÓLE ostatnich nowości takich jak pamięci XMP, dyski SSD i wielu, wielu innych
dlatego moje zestawy kosztują np. 6500zł, a potwory z Alla kosztują 3500zł, a "cyferki" są takie same :) Czy więc moi Klienci to idioci? Z czego ja żyję? Może z dobrego bajeru i marketingu?
pozdrowionka :)
adam1004a
16-04-2014, 19:26
tzn. ze twój narzut to 6500zl-3500zł? 3000zł marży toż to sukces na obecnym tynku PC z marżami pewnie do 3%. na popularnym serwisie aukcyjnym jak zaplacisz za pc-ta 6500zl to też dostaniesz dobry sprzęt (nowoczesny) z dużą ilością podkładek, gumek itp cudów.
co do hdd to często zielona seria wd styka np. jako magazyn, a od wd black są szybsze rozwiązania jak ssd czy wd VelociRaptor
masz inny target - profi i sa istotne inne rzeczy jak dla gracza lub amatora
chociaż też znam profi, który zamiast wywalić na super sprzęt z gumakami, dystansami i innymi pierdołami z ładną naklejką producenta wolał kupić sprzęt z pierdyliardem ramu i kilkunastoma corami za 50% ceny, a przy rendrowaniu video ma pewnie idenytczną wydajność jak zestaw poskładany z super drogiej MOBO i zasilaczem z certyfikatem ultra gold plus hiper ziper. tyle, że dzięki temu że nie bawi się w mercedesy to wymienia sprzęt co 2 lata na maluchy z silnikiem ferrari
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.