PDA

Zobacz pełną wersję : Nowa lustrzanka - jaki fabryczny przebieg



pabloart
09-02-2014, 14:59
Witam wszystkich,
chcę kupić puchę canona i mam pytanie. Mamy fabrycznie nowy sprzęt, zakładam że sprzedawca przy mnie odpieczętuje opakowanie (lub nie) i sprawdzam puszkę. Ile wg Was powinna mieć nastukane klatek? Tzn. to, że coś będzie miała, to chyba pewne? W fabryce są chyba jakieś kontrole działania migawki przed wypuszczeniem sprzętu do sklepu. Chodzi mi o to, ile max na liczniku może mieć fabrycznie nowy sprzęt.

Nie chciałbym sytuacji, w której idę do sklepu po nówkę a dostaję aparat, który ma nabite ileśtam klatek. Kolegę tak próbowali naciąć w Fotoj.....e - chcieli mu sprzedać 500D z 1000 klatek na liczniku.

pozdrawiam
pabloart

Mike7
09-02-2014, 15:20
Znam przypadek nówki sztuki Nikona z przebiegiem 2800 zdjęć. Co to za różnica czy aparat ma zrobione 1000 zdjęć na początku, przecież tyle zdjęć to się robi czasami w jeden weekend (nie tylko weselny, ale jakiś plenerowy) ;)

RobertON
09-02-2014, 15:38
Nie chciałbym sytuacji, w której idę do sklepu po nówkę a dostaję aparat, który ma nabite ileśtam klatek. Kolegę tak próbowali naciąć w Fotoj.....e - chcieli mu sprzedać 500D z 1000 klatek na liczniku.

Przepraszam, dlaczego zaraz naciąć, 1000 klatek to nie jest dużo.
Jak był "próbowany" to kilkaset może się przecież zdarzyć.

Był przypadek 23 000 zdjęć "nowego" nikona w MM

Kupił w elektromarkecie aparat za 11 tys. zł. Okazało się, ... (http://supermarket.blox.pl/2013/11/Kupil-w-elektromarkecie-aparat-za-11-tys-zl.html)

pabloart
09-02-2014, 15:38
Tak, wiem. W dobie cyfrówek każde wyjęcie aparatu w plenerze (i nie tylko) oznacza serię jak z karabinu :) Zdaję sobie sprawę że można nakręcić tyle fotek za jednym podejściem. Ale chodzi mi o to, ile na liczniku mają (uśredniając) nowe aparaty jak się je odbiera ze sklepu (ile mieć powinny?)

RobertON
09-02-2014, 15:46
Nowy to kupowałem tylko 1100D i jestem prawie pewien, że nie było żadnego przebiegu lub co najwyżej kilkadziesiąt zdjęć.

salas
09-02-2014, 15:50
dwie puchy 60d przyszły obie miały 0

szandor
09-02-2014, 15:54
Pierwsza fotka, którą zrobiłem moim 6D miała nr 001.

Ark
09-02-2014, 16:02
Zero, tyle klatek powinien mieć nowy, nigdy nie używany aparat. Zero klatek na liczniku miał mój 7D (pierwsze zrobione zdjęcie z numerem 001 to zdjęcie, które wykonałem ja). Wszystkie podane powyżej przypadki (ileś tam klatek) świadczą tylko o tym, że sprzęt był wcześniej używany/testowany i oddany do sklepu. Obecnie raczej nie przejdzie zwrot aparatu zakupionego przez Internet z kilkoma setkami klatek na liczniku.

Wysłane za pomocą Tapatalk 2

Fotopstryczek
09-02-2014, 16:26
pierwsze zrobione zdjęcie z numerem 001 to zdjęcie, które wykonałem ja
Numer zdjęcia można wyzerować w menu.

pabloart
09-02-2014, 16:37
Zero, tyle klatek powinien mieć nowy, nigdy nie używany aparat.

Tyle powinien mieć, skoro ma być nowy i nigdy nie używany :D
Przy sprzedaży przez internet nie ma się pewności skąd aparat jest brany i czy był wcześniej testowany. Ale jeśli kupujemy w sklepie i przy nas sprzedawca otwiera fabrycznie zaplombowane pudełko to inna bajka. Inna sprawa, że jak się idzie do sklepu to często sprzęty są wyjęte z pudełek i poustawiane na półkach, więc każdy może się nimi bawić.

ANDRZEJ M.
09-02-2014, 17:50
Często sklepy sieciowe przekazują sobie towar z półki i oferują w innym punkcie sprzedaży, niech każdy sprzedawca sobie potestuje i licznik bije...:).

Eberloth
09-02-2014, 18:38
Nowy aparat z pudełka + używana karta sprzedawcy + test = fota nr xxxx :) Wszystko zależy od konfiguracji w puszce. Dla pewności sugeruję zabrać do sklepu własną, dziewiczą kartę.

Ark
09-02-2014, 18:52
Numer zdjęcia można wyzerować w menu.

Numer zdjęcia tak, ale numeru wyzwoleń mgawki, zapisanego w metadanych pliku raczej nie da się zmienić bez oprogramowania serwisowego. Oczywiście mogę się mylić :-) .
Osobiście kupuję sprzęt tylko przez Internet i jeszcze żaden z zakupionych aparatów (D80, D90, D300, 7D, D7100, V1) nie wskazywał innego stanu licznika jak "0". W Nikonie spraw jest o tyle prosta, że stan licznika odczytuje się z EXIF odpowiednim oprogramowaniem lub poprzez strony www przesyłając plik *.jpeg.

Ps. Oczywiście mam na myśli to, że "0" było przed wykonaniem pierwszgo zdjęcia.

Wysłane za pomocą Tapatalk 2

pabloart
09-02-2014, 19:01
Wychodzi na to że najlepiej kupić nową kartę pamięci, iść z nią do sklepu i prosić o przyniesienie "nieruszanego" sprzętu z magazynu (o ile mają na stanie ileś sztuk). I sprawdzamy licznik.

m_o_b_y
09-02-2014, 19:15
Dywagacje na tym wątku pokazują, jak naiwni dają się "robić w konia" przez nieuczciwych sprzedawców.
Aparat nowy ma być NOWY, BEZ PRZEBIEGU !!!
Kupowałem wiele różnych aparatów, nie tylko Canona i zawsze tak było.
Raz tylko kupiłem aparat z wystawy, z przebiegiem około 100 zdjęć, ale dostałem na niego bonifikatę.

dzeej
09-02-2014, 20:17
Najlepiej jest poprosić sprzedawcę o sprzęt w nieotwieranym opakowaniu. Ja zawsze tak robię i jeszcze problemu nie miałem. Jeżeli w sklepie jest jeden aparat, w dodatku powystawowy to można ubiegać się o jakąś zniżkę i oczywiście palpacyjnie sobie go potestować. Nie ma się czego wstydzić, po to wywalamy ciężkie pieniądze by być zadowolonym (zawsze można iść do konkurencji jeśli coś jest nie tak). Pozdrawiam

Bangi
09-02-2014, 20:50
Było tu już nieraz na forum na ten temat - aparat prosto z pudełka nawet prosto z fabryki może mieć już jakiś "nieduży" przebieg, ale problemem może być zdefiniowanie, co to znaczy "nieduży". Dla mnie "nieduży" to znaczy kilkanaście w porywach do kilkadziesiąt.
Absolutnie wyznacznikiem przebiegu nie może być nr zdjęcia nadany prze body, bo jak to słusznie zauważono, można albo numerację wyzerować, albo z nową kartą będzie leciało od początku. Poza tym numeracja po osiągnięciu liczby 9999 idzie od początku (przynajmniej na 550d i 60d- sprawdzone z autopsji, na 6d jeszcze nie dobiłem do 9999 ;))

m_o_b_y
10-02-2014, 17:48
Było tu już nieraz na forum na ten temat - aparat prosto z pudełka nawet prosto z fabryki może mieć już jakiś "nieduży" przebieg, ale problemem może być zdefiniowanie, co to znaczy "nieduży". Dla mnie "nieduży" to znaczy kilkanaście w porywach do kilkadziesiąt.
Absolutnie wyznacznikiem przebiegu nie może być nr zdjęcia nadany prze body, bo jak to słusznie zauważono, można albo numerację wyzerować, albo z nową kartą będzie leciało od początku. Poza tym numeracja po osiągnięciu liczby 9999 idzie od początku (przynajmniej na 550d i 60d- sprawdzone z autopsji, na 6d jeszcze nie dobiłem do 9999 ;))


Dla ścisłości nie chodzi o numer zdjęcia, tylko o stan licznika migawki (shutter count), którego we własnym zakresie ani cofnąć, ani zmienić się nie da.
A - jak wiadomo - stan licznika migawki sprawdza się przy pomocy specjalnego programu, do którego linki można na tym forum znaleźć.
Subiektywna ocena, czy coś jest "nieduże" raczej jest bez znaczenia.

Fotopstryczek
10-02-2014, 18:46
Wychodzi na to że najlepiej kupić nową kartę pamięci, iść z nią do sklepu i prosić o przyniesienie "nieruszanego" sprzętu z magazynu (o ile mają na stanie ileś sztuk). I sprawdzamy licznik.

Najlepiej wziąć laptopa z softem do sprawdzania przebiegu migawki ;)
Numer zdjęcia nic nie znaczy.

Bangi
10-02-2014, 19:16
Tylko z tego co wiem, nie z każdym body ten program działa, chyba, że jest jeszcze jakiś, którego nie znam ???

marfot
10-02-2014, 19:21
Moim zdaniem, nie jest istotna ilość napstrykanych zdjęć z racji zużycia korpusu tylko fakt, że taki aparat jest w sprzedaży jako nowy.
Dla mnie najbardziej prawdpodobne jest to, że wrócił do sprzedawcy w ramach 10 dniowego prawa zwrotu. A wtedy przyczyna zwrotu może mieć znaczenie. Tylko jak ją ustalić.

m_o_b_y
10-02-2014, 20:35
Moim zdaniem, nie jest istotna ilość napstrykanych zdjęć z racji zużycia korpusu tylko fakt, że taki aparat jest w sprzedaży jako nowy.
Dla mnie najbardziej prawdpodobne jest to, że wrócił do sprzedawcy w ramach 10 dniowego prawa zwrotu. A wtedy przyczyna zwrotu może mieć znaczenie. Tylko jak ją ustalić.

Może to też być aparat po naprawie, który za granicą sprzedaje się z odpowiednią informacją (refurbishing) i z bonifikatą, a u nas nieraz zdejmuje się nalepkę i sprzedaje jako nowy.
Taki kraj. :p

Fotopstryczek
11-02-2014, 00:38
Może to też być aparat po naprawie, który za granicą sprzedaje się z odpowiednią informacją (refurbishing) i z bonifikatą, a u nas nieraz zdejmuje się nalepkę i sprzedaje jako nowy.
Taki kraj.
Ostatnio kupiłem golarkę elektryczną w dużej sieciówce rtv/agd, zapłaciłem za towar nowy. Otrzymałem golarkę używaną z resztkami czyjejś brody :shock:
Dawniej Braun miał inne opakowanie na golarki elektryczne. Było takie, że otwierało się tylko raz (miało plombę). Aktualnie mają najzwyklejsze pudełko, można otwierać i zamykać do woli. Oczywiście oddałem.
Dziś przyszedł do mnie sprzęt (akcesoria do komputera) zakupiony też w dużym sklepie, z częściowo rozkręconą obudową. Cały zakurzony jakby siedział gdzieś kilka miesięcy. Płaciłem za nowy więc oddam, gdybym chciał szrota szukał bym jakiegoś odpadu na allegro.

Bardzo ciężko kupić coś nowego i sprawnego. Chyba pewniejszy jest sprzęt używany od forumowiczów, niż nowy ze sklepu :mrgreen:


Tylko z tego co wiem, nie z każdym body ten program działa, chyba, że jest jeszcze jakiś, którego nie znam ???
Jeśli się nie mylę gphoto na linuxa wspiera wszystkie nowe modele Canona, nie wiem jak jest ze wsparciem dla digica II.

pabloart
13-02-2014, 02:05
To jak w końcu jest ze sprawdzeniem licznika migawki (shutter count)? Można w aparacie sprawdzić czy trzeba podpinać pod kompa?

Fotopstryczek
13-02-2014, 02:58
To jak w końcu jest ze sprawdzeniem licznika migawki (shutter count)? Można w aparacie sprawdzić czy trzeba podpinać pod kompa?
W aparacie można sprawdzić tylko w 1Dx.
W innych modelach istnieje możliwość sprawdzenia z Magic Lantern, ale przecież nikt nie będzie w sklepie do nowego aparatu wgrywał ML.

Jedyna możliwość to po kablu USB lub Wi-Fi (w puszkach, które go mają o ile taki soft istnieje).

cobalt
13-02-2014, 08:03
Tylko podłączenie do shutter count pokaże nam rzeczywisty przebieg migawki i powinna wynosić dla nowego aparatu zero. Jeżeli sprzedawca nie przynosi aparatu z magazynu, tylko pakuje nam w pudełko z wystawy to w niektórych sieciówkach klasyfikowany jest już jako powystawowy. Osobiście omijam opusty na tego typu sprzęt, bo nie wiadomo, czy oglądającemu nie upadł na ziemię podczas "macanka". Sprawa jest prosta nowy to zapakowany w folię i w pudełku.

A jak sobie wyślemy do serwisu np Tamrona z przebiegiem 500 strzałów to oczywiście wróci ze wskazaniem 8999 :).

Peter87
13-02-2014, 09:22
Może to też być aparat po naprawie, który za granicą sprzedaje się z odpowiednią informacją (refurbishing) i z bonifikatą, a u nas nieraz zdejmuje się nalepkę i sprzedaje jako nowy.
Taki kraj. :p

Moja sześćdziesiątka to refabrykat. Nie zawsze jest to sprzęt po naprawie. Czasami jest to po prostu towar powystawowy. Świetna sprawa, polecam!

W czerwcu za 60D zapłaciłem 613USD razem z podatkiem (podczas gdy do dziś nówka kosztuje $700). Trochę przepłaciłem, bo przez amazona bez podatku idzie i by było za 575USD. Na liczniku miał kilkaset zdjęć. Stan... no nikt by się nie skapnął, że ktokolwiek to miał w ręce wcześniej. Wszystko ofoliowane, zaplombowane w woreczkach.

Tak samo kupiłem dwa Tamrony (w tym jeden przypadkiem ściągnąłem z... Uzbekistanu >_< ). Sprzęt zawsze był w świetnym stanie, a łącznie udało mi sie zaoszczędzić nawet tysiąc złotych!

cobalt
13-02-2014, 11:08
Moja sześćdziesiątka to refabrykat. Nie zawsze jest to sprzęt po naprawie. Czasami jest to po prostu towar powystawowy. Świetna sprawa, polecam!
A ja nie polecam, bo czasami taki sprzęt ma krótszą gwarancję - np skanery.
Ale jak dla kogoś podstawą jest cena, to może być zadowolony.

Peter87
13-02-2014, 13:55
Zgadza się- rok, a nie dwa lata. Natomiast amerykańska gwarancja w Polsce i tak mi się nie przyda. Mam praktycznie nowy sprzęt za cenę odrobine wyższą niż używany. Jak kogoś nie stać by kupić nówkę z salonu, a boi się kupić używany, to jest to idealne rozwiązanie.

cobalt
13-02-2014, 17:17
Mam praktycznie nowy sprzęt za cenę odrobine wyższą niż używany. Jak kogoś nie stać by kupić nówkę z salonu, a boi się kupić używany, to jest to idealne rozwiązanie.
Czy idealne to nie wiem, bo za wszystko już płacisz. Nawet za tak proste sprawy jak sprawdzenie ustawień AF do wzorca. Dobrze jest zrobić coś takiego przed "grzebaniem" w obiektywach.

Peter87
14-02-2014, 10:16
Chodziło mi bardziej o to, że jest to coś wypośrodkowanego pomiędzy sprzętem używanym, a nowym. Za cenę refurbisha nówki nie dostaniemy. A za cenę uzywki w "stanie idealnym" można dostać refabrykat. Uważam, ze jest całkiem fajna alternatywa dla kupna używanego aparatu.
Przykład:
Miałem przy sobie ok 650USD. Miałem wybór: używany 60D za $560 (cena po doliczeniu 10% podatku) w stanie 7/10, bez gwarancji z widocznymi śladami użytkowania. Dalej była nówka z zerem na liczniku za ponad $750 (na oko, bo cena była 689+ tax). I mieli refabrykaty, które były po $613 (razem z taxem). Zapakowane w pudełko, z rokiem gwarancji, ofoliowane i bez śladów użytkowania. Nie jestem do końca w stanie powiedzieć ile miał na liczniku. Teraz mam +/- 10 tys. I mniej więcej tyle od czerwca cyknąłem (jak robiłem backup to przerzucał mi 8000, a to było w sierpniu).

Wiem, ze jest jakieś ryzyko zawsze. Ale szczerze mówiąc... Tamrona 70-300 VC kupiłem za $350, gdzie normalnie kosztuje $450. Przez rok stał w gablocie i nikt go nie używał (tak wynikało z opisu sprzedawcy, a to jakiś renomowany sklep co ma mnóstwo oddziałów). Mój 60D też jest powystawowy. Z tym, że w sklepie, w którym go kupiłem (B&H) aparaty nie leżą z zaczepionym sznurkiem jak w Media Markcie. Są w gablocie za ladą. Żeby wziać go do ręki, należy poprosić sprzedawcę i można obejrzeć tylko przy nim. Nie wiem czy fotki robić można.
Tamrona 17-50/2,8 kupiłem za... $250! Za nówkę trzeba dać $400... Wszystko w foliach, pudełku, z zaślepkami idealnie zabezpieczone itd.

Daję sobie rękę obciąć, że jakbym mój sprzęt zaraz po zakupie położył obok nowego nikt by nie zauważył, że są lekko śmigane ;)

Maureli
17-02-2014, 00:15
Bardzo ciężko kupić coś nowego i sprawnego. Chyba pewniejszy jest sprzęt używany od forumowiczów, niż nowy ze sklepu :mrgreen:


Ja przed zakupem body, zadzwoniłem do sprzedawcy i powiedziałem że interesuje mnie tylko nowy sprzęt z zerowym przebiegiem i tak faktycznie było. Zrobiłem w sklepie 2 foty i shuter counter to potwierdził. Zakup używanego sprzętu jest niestety większym ryzykiem bo nie masz gwarancji że opis od sprzedającego jest obiektywny. Na tym forum. znalazłem ogłoszenie "c50/1.4 w idealnym stanie", a okazało się że obiektyw jest zapiaszczony i chodzi jak stary traktor...

salas
17-02-2014, 00:56
Ja przed zakupem body, zadzwoniłem do sprzedawcy i powiedziałem że interesuje mnie tylko nowy sprzęt z zerowym przebiegiem i tak faktycznie było. Zrobiłem w sklepie 2 foty i shuter counter to potwierdził. Zakup używanego sprzętu jest niestety większym ryzykiem bo nie masz gwarancji że opis od sprzedającego jest obiektywny. Na tym forum. znalazłem ogłoszenie "c50/1.4 w idealnym stanie", a okazało się że obiektyw jest zapiaszczony i chodzi jak stary traktor...

powiedz od kogo, będzie jako przestroga dla innych =)

Bolek02
17-02-2014, 07:43
Jak kupiłem 5DII, to po sprawdzeniu programem EOSMSG wyszło 000 :)

Maureli
19-02-2014, 10:53
powiedz od kogo, będzie jako przestroga dla innych =)

Personalnie nie napiszę bo to nic nie da, dodam tylko że to był gość od ślubnych fotek, zakładałem że sprzęt może być zużyty ale nie tak bardzo! Teraz mam nauczkę zanim coś używanego kupię sprawdzam na ile to możliwe kto i do czego go używał :)