PDA

Zobacz pełną wersję : Inaczej na matówce, inaczej na zdjęciu.



tryton
27-11-2013, 22:10
Przyłapałem się na tym, że jednak nie wszystkie "zjawiska foto" rozumiem :mrgreen:, a mianowicie:

Nie wiem, dlaczego bokeh na zdjęciu (przy pełnej dziurze) wychodzi bardziej rozmyty niż widzę go przez wizjer. Przecież teoretycznie: patrząc w wizjer widzę to co zostanie zarejestrowane na matrycy. I celowo piszę o pełnej dziurze, żeby ktoś nie tłumaczył, że przy robieniu zdjęcia przysłona się przymyka - z resztą to wygląda jakby się otwierała jeszcze bardziej :)
Dla ścisłości, zauważyłem to na "EF50f1,8II". Na innych nie sprawdzałem. Tak czy inaczej jeśli ktoś wie o jaki niuans techniczny i zjawisko optyczne chodzi to prosiłbym o wyjaśnienie.

obcy21
27-11-2013, 22:27
a jak weźmiesz zdjęcie wynikowe pomniejszysz do rozmiarów takich jakich widzisz w matówce to obrazy nie będą podobne?

tryton
27-11-2013, 22:35
Myślę, że nie o to chodzi, ale przyjrzę się temu pod tym kątem.

homesicalien
27-11-2013, 22:54
Do jakich rozmiarów pomniejszyłoby się zdjęcie wynikowe? Do rozmiarów matrycy?
A gdzie by się oglądało? Na odbitce? Inny nośnik, inna "rozdzielczość" niż matówka.
Z jakiej odległości patrzyłoby się na odbitkę?
Patrzyłoby się też przez jakiś wizjer?
Zdjęcie na monitorze - rozmiary matówki, ale jakie dpi i jaka wielkość piksela monitora?

Problem (którego w sumie nie ma) ma zbyt wiele zmiennych, żeby po pierwsze dokonać parównania, a po drugie oczekiwać, że z jakichś powodów obraz na matówce będzie odpowiadał (pod względem postrzegania granicy między ostrym i nieostrym) zdjęciu na komputerze o danych rozmiarach, na danym monitorze, albo odbitce...

tryton
27-11-2013, 23:13
Ale tu nie chodzi o postrzeganie szczegółu, dpi itp. Tu chodzi o to, że przez wizjer widzę pewien element nieco rozmyty, a na zdjęciu jest rozmyty dużo bardziej. Różnica polega nie na rozdzielczości obiektu a tak jakby innym typie rozmycia. W wizjerze widzę dwie plamy rozmyte a na zdjęciu te plamy mają inny zasięg i inną intensywność koloru (np. nie czarna a już szara). W wizjerze plama ma jeszcze kształt, a na zdjęciu go traci.

adawro
28-11-2013, 00:04
Do tryton: To co zauważyłeś to jest efekt stosowania standardowej matówki (określanej przez canon jako bright laser matte czyli tzw. "jasnej" ) która daje dużo jaśniejsze widzenie w wizjerze kosztem wierności rozmycia (bokeh-u) zdjęcia
Aby mieć "What You See is What You Get" trzeba zmienić matówkę na tzw. "Precyzyjną" ale ona jest przewidziana do obiektywów o maksymalnym otworze conajmniej 2.8 bo inaczej będzie bardzo ciemno w wizjerze.

piast9
28-11-2013, 00:05
Było o tym wiele razy w różnych wątkach. Standardowo montowane w aparatach "jasne" matówki mają taką przypadłość. Pokazują z grubsza to, co uzyska się obiektywem przymkniętym do 2.8 chociaż pewnie subtelności bokeh będą i tak inne. Widzę, że masz 5D mkIII i 40D. Do tego drugiego zamontuj sobie tzw. matówkę precyzyjną (Ef-S) to będziesz miał bardziej wiernie oddaną plastykę zdjęcia kosztem ciemniejszego obrazu w wizjerze. Koszt matówki nie jest wielki. Dziwne, że w 5D nie ma wymiennej matówki. Znaczy są jakieś zamienniki ale pomiar światła będzie zakłócony z innym typem matówki.

Matówki jasne nie przekazują w stronę oka równomiernie rozproszonego światła padającego na nią z dowolnego kierunku od strony obiektywu - nie są de facto matowe, tylko odpowiednio strukturyzowane. Swoją drogą, sam przeżyłem mały szok poznawczy gdy pierwszy raz w życiu spojrzałem na klasyczną matówkę starej lustrzanki na film 6x6. Obraz na matówce wydawał się być trójwymiarowy...

Leon007
28-11-2013, 00:39
(...) "Precyzyjną" ale ona jest przewidziana do obiektywów o maksymalnym otworze conajmniej 2.8 bo inaczej będzie bardzo ciemno w wizjerze.

Tak pisze producent, ale zaryzykowałem i kupiłem sobie takie matówki do obu aparatów. Używam na przykład 70-200/4 i 300/4 z ekstenderem (czyli straszną ciemnicę 5,6) i nie zauważyłem tego "bardzo ciemnego" w wizjerze. Jest trochę ciemniej, ale przyjemniej.

pan.kolega
28-11-2013, 10:15
Tak najkrócej, to polega właśnie na tym, że matówka "jasna" nie jest w zasadzie matówka. Nawet matówka "precyzyjna" nie jest 100% matówka, ale o wiele bliżej ideału, czyli np. Zenita :shock:

Merde
28-11-2013, 10:28
Aby mieć "What You See is What You Get" trzeba zmienić matówkę na tzw. "Precyzyjną" ale ona jest przewidziana do obiektywów o maksymalnym otworze conajmniej 2.8 bo inaczej będzie bardzo ciemno w wizjerze.

Matówka precyzyjna nie da ci WYSIWYG. Owszem, jest znacznie lepiej niż w przypadku matówki standardowej, ale do rzeczywistego obrazka jeszcze sporo brakuje...

tryton
28-11-2013, 20:09
Dziękuję za wyjaśnienia. Teraz jest to dla mnie bardziej zrozumiałe. Chodziło mi właśnie o tzw. "powód" tej inności. Powiedzcie mi tylko jeszcze, czy zjawisko ściemnienia i rozmycia obrazu na matówce w 5DmkIII po wyjęciu akumulatora ma związek właśnie z tym, że jest to taka "jasna" matówka "nie do końca" matówka?

piast9
28-11-2013, 21:01
A czasem mkIII nie ma nakładki LCD na obraz na matówce? Jeśli tak to to raczej uznawałbym za powód tych zjawisk. Na samą matówkę bateria nie ma najmniejszego wpływu, jakakolwiek by ona nie była.

FlatEric
29-11-2013, 17:28
Szczerze mówiąc ta różnica rozmycia niekoniecznie jest skutkiem stosowania nowoczesnych jasnych matówek - zauważyłem takie zjawisko już przed laty, a nawet dziesięcioleciami, gdy eksperymentowałem na zenicie 12XP z nasadkami miękkorysującymi - ten zdecydowanie miał bardzo podstawową strukturę matówki, a różnica pomiędzy rozmyciem obrazu na matówce a na finalnym zdjęciu potrafiła być naprawdę olbrzymia.