Zobacz pełną wersję : Czy to ma sens Tamron SP 70-300 mm f/4-5.6 Di VC USD i Sigma 17-70 mm f/2.8-4.0 DC
Witam wszystkich. Choć jestem czytelnikiem forum od dość dawna to jednak teraz postanowiłem się zarejestrować i zadać pytanie, z którym się zmagam od jakiegoś czasu. Kilka miesięcy temu przeskoczyłem z Sony na Canona z pewnym pomysłem. Aktualnie posiadam body z obiektywem kitowym 18-55 + tele 75-300 Canona. Robię zdjęcia przeróżne w zależności od weny i miejsca. Najczęściej są to pejzaże i fotografowane w górach, czasami jakiś reportaż. Miałem taki plan by drugi obiektyw, który realnie nadaje się do użycia do 200 mm wymienić na Tamron SP 70-300 mm f/4-5.6 Di VC USD. Najczęściej wykorzystywałbym go pewnie w górach. Za ok 2 m-ce planowałbym dodatkowo wymienić kita na Sigma 17-70 mm f/2.8-4.0 DC Macro OS HSM. Dzięki temu uzyskuje dłuższą ogniskową o 15mm i mam pełne pokrycie do 300 mm dwoma obiektywami. Z biegiem czasu pewnie dorzuciłbym do tego jakieś stałki wg potrzeb.
Czy jest to sensowna propozycja, czy też macie jakieś inne pomysły. Na dwa obiektywy chciałbym przeznaczyć ok 3k i chciałbym mieć dość spore pokrycie do różnych okazji. W pewnym momencie myślałem nawet o jednym długim np Sigma 18-250 mm f/3.5-6.3 DC OS HSM i do tego coś za kita np. używkę Canon EF-S 15-85 mm f/3.5-5.6 IS USM, ale aktualnie skłaniam się chyba bardziej do pierwszej opcji. Nie chciał bym zbyt dużej ilości szkieł, w górach nie uśmiecha mi się w niekorzystnych warunkach otoczeniowych zmieniać szkła martwiąc się czy spadnę ja czy obiektyw :-)
Z góry dzięki za propozycje i pomysły
A może odpuść sobie środek i kup C10-22 + tego Tamrona. Od 20 lat nie mam środkowego zakresu i polubiłem to. Kiedyś uzupełnisz to jedną stałką "pośrodku".
popieram kolegę wyżej i walnij do tego "naleśnika" na środek małe lekkie tanie :P
Może i by to miało sens, czasem brakowało mi czegoś w dole. Do tego bym dorzucił jakieś jasne 40 mm. Jedyny minus, że troszkę szklarnia by się rozrosła (chodzi o jej noszenie w czasie wypadów kilkudniowych), ale za to o szkła sensownej jakości. W razie tragedii, w góry w przypadku braku możliwości wymiany szkieł na szlaku, a potrzeby posiadania jakiejś regulacji w dole to zostawiałbym kita. Opcja posiadania szerokiego kąta jest kusząca. Należałoby jedynie budżet podciągnąć do góry o ok 300 zł.
tak jak napisałem naleśnik czyli 40mm f/2.8 około 600zł się kupi używkę.
jest bardzo malutki i bardzo lekki :) nie będziesz odczuwał :D
tak jak napisałem naleśnik czyli 40mm f/2.8 około 600zł się kupi używkę.
jest bardzo malutki i bardzo lekki :) nie będziesz odczuwał :D
Nie warto pchać się w używki za 600 zł jak za ~~ 650zł są nowe po cashbacku :P
SzymonRog
17-11-2013, 09:34
Witam.
Tak się składa, że posiadam OBA obiektywy. Trzeba przyznać, że jest to jakieś rozwiązanie. Jednak po 2 latach stwierdzam, że 70-300 w górach praktycznie nie potrzebny ale przydaje się 10-20 (lub coś w tym rodzaju). Tak też zrobiłem i częściej używam SZEROKIEGO niż tele.
A tak uściślając to 17-70 jest pod APS-C a 70-300 to pełna klatka więc i tak 70-300 to przy APS-C ma 112-480mm :) Jakby nie patrzeć znowu brak pokrycia ogniskowych.
@valgaar
Nie musisz mieć pokrycia ogniskowych co do milimetra. Przeskoku z 50 (55) na 70mm nawet nie odczujesz.
Na Twoim miejscu zainwestowałbym (i tu w zależności od zasobności portfela) w zooma z dobrym światłem jako obiektyw podstawowy (jeden z proponowanych):
- Canon EF-S 17-55 f/2,8 IS USM (niestety jest drogi jak na EF-S).
- Sigmę 17-50 f/2,8 EX DC HSM (jest tania tylko trzeba wybrać ostrą sztukę).
- Tamton 17-50 f/2,8 XR Di II VC (ma stabilizację jak w/w, ale nie ma USD).
Jako tele Tamron 70-300 f/4-5,6 VC USD daje radę, ale do sportu już się nie nadaje. Jest tani i do bardziej statycznych ujęć będzie dobry. Światło też nie jest tragiczne. Jako plus - bardzo dobra stabilizacja.
A po szerokści proponuję Tokinę AT-X 116 PRO DX II AF 11-16 f/2,8. Mam i jestem zadowolony. Porządny, jasny obiektyw.
RobertON
17-11-2013, 10:10
Myślę, że jeden "uniwersalny" obiektyw jak najbardziej sprawdzi się wobec twoich potrzeb.
Moim zdaniem nowy i wybrany w kilku sztuk obiektyw - Sigma 17-70 mm f/2.8-4.0 DC (nawet nie wersja C) sprawdzi się doskonale. Miałem możliwość używania, może nie 2,8, ale po przymknięciu był bardzo ostry i używane ogniskowe w pełnym zakresie. Poprzednią wersję (bez C) nową można kupić w Poznaniu za 1,5k PLN.
Łaziłem po górach z dwoma - Sigma 18-200 mm f/3.5-6.3 DC i Tokina 12-24 mm/4 II PRO. Jak wypad w góry, to raczej w dobrą pogodę, a więc i dobre światło. Sigmy używałem w zakresie do max 135 mm i to najczęściej, a Tokinę tylko kilka razy. Fakt, straszny "grzmot" ta Tokina i jest co nosić, za to fajne obrazki, ale dwa obiektywy i cała reszta - jest co nosić. Dlatego jeden obiektyw jest jak najbardziej przydatny - taki w miarę uniwersalny. Nie jest to rozwiązanie dla profesjonalistów, ale dla zawansowanego amatora jak najbardziej.
Opcja Canon EF-S 15-85 mm f/3.5-5.6 IS USM również załatwi to samo, ale optycznie sigma nie ustępuje temu cananowi, co to jest znacznie tańsza. Ale jak jest chęć lub kasa i chęć, to po co się ograniczać. Dylematy...
Witam.
Tak się składa, że posiadam OBA obiektywy. Trzeba przyznać, że jest to jakieś rozwiązanie. Jednak po 2 latach stwierdzam, że 70-300 w górach praktycznie nie potrzebny ale przydaje się 10-20 (lub coś w tym rodzaju). Tak też zrobiłem i częściej używam SZEROKIEGO niż tele.
A tak uściślając to 17-70 jest pod APS-C a 70-300 to pełna klatka więc i tak 70-300 to przy APS-C ma 112-480mm :) Jakby nie patrzeć znowu brak pokrycia ogniskowych.
Przykro mi to pisać, ale bredzisz lekko z tym ogniskowymi. 70mm to 70mm, bez względu na to czy obiektyw jest dedykowany do APS-C czy FF.
Zamiast Tamrona 70-300 można kupić Canona 55-250 IS, będzie znacznie taniej.
Zamiast Tamrona 70-300 można kupić Canona 55-250 IS, będzie znacznie taniej.
Taniej owszem tak, ale stabilizacja jest już znacznie gorsza niż w Tamronie i nie posiada USM (USD). Canon 55-250 jest też gorszy optycznie. Sprzedałem po 18 miesiącach, bo był słaby i brakowało mi tych 300mm. Z canonem 55-250 nigdy bym się nie wybrał na pokazy lotnicze, a Tamron ogarnia zagadnienie.
Myślę, że jeden "uniwersalny" obiektyw jak najbardziej sprawdzi się wobec twoich potrzeb.
Moim zdaniem nowy i wybrany w kilku sztuk obiektyw - Sigma 17-70 mm f/2.8-4.0 DC (nawet nie wersja C) sprawdzi się doskonale. Miałem możliwość używania, może nie 2,8, ale po przymknięciu był bardzo ostry i używane ogniskowe w pełnym zakresie. Poprzednią wersję (bez C) nową można kupić w Poznaniu za 1,5k PLN.
Łaziłem po górach z dwoma - Sigma 18-200 mm f/3.5-6.3 DC i Tokina 12-24 mm/4 II PRO. Jak wypad w góry, to raczej w dobrą pogodę, a więc i dobre światło. Sigmy używałem w zakresie do max 135 mm i to najczęściej, a Tokinę tylko kilka razy. Fakt, straszny "grzmot" ta Tokina i jest co nosić, za to fajne obrazki, ale dwa obiektywy i cała reszta - jest co nosić. Dlatego jeden obiektyw jest jak najbardziej przydatny - taki w miarę uniwersalny. Nie jest to rozwiązanie dla profesjonalistów, ale dla zawansowanego amatora jak najbardziej.
Opcja Canon EF-S 15-85 mm f/3.5-5.6 IS USM również załatwi to samo, ale optycznie sigma nie ustępuje temu cananowi, co to jest znacznie tańsza. Ale jak jest chęć lub kasa i chęć, to po co się ograniczać. Dylematy...
17-70 2.8-4.0 kosztuje więcej niż 17-50 2.8 EX HSM, wolałbym 17-50.
A jeśli szkiełko ma być bardziej uniwersalne to Canon 15-85 3.5-5.6, ciemniejszy, ale zakres dużo ciekawszy.
A tele w górach się przydaje, dużo fajnych widoczków widziałem zrobionych właśnie tele, a nie szerokim kątem.
17-70 2.8-4.0 kosztuje więcej niż 17-50 2.8 EX HSM, wolałbym 17-50.
A jeśli szkiełko ma być bardziej uniwersalne to Canon 15-85 3.5-5.6, ciemniejszy, ale zakres dużo ciekawszy.
A tele w górach się przydaje, dużo fajnych widoczków widziałem zrobionych właśnie tele, a nie szerokim kątem.
Uniwersalne - chyba tylko jeżeli chodzi o ogniskową. Słabe światło i cena nowego 2 400zł, to lekka przesada (z takim światłem). Wolę Tamrona 17-50f/2,8 VC za 1 600zł i 5 lat gwarancji.
Pozostałe 800zł dokładam do stałki 85 f/1,8 USM i za 1 500zł mam wypasioną jasną stałkę do portretów .
RobertON
17-11-2013, 15:08
Wątkotwórca wskazał zapotrzebowanie - "Najczęściej są to pejzaże i fotografowane w górach, czasami jakiś reportaż".
Moim zdaniem C 15-85 jest właśnie najbardziej uniwersalnym szkłem do codziennej wędrówki i chyba najlepszym szkłem uni pod cropa. Poza tym zakres szeroki prawie jak UWA i 85, to jak "bliskie tele".
Jak ktoś pójdzie chociaż na Śnieżkę nogami, a nie wyciągiem, to poczuje co to jest - trochę szkła w plecaku.
Canon 55-250 IS II mam, używam, fajne i lekkie szkło, ale w górach bardziej przydaje mi się "szeroko niż daleko". Ale każdy może mieć inne zapatrywania, napisałem tylko o swoich doświadczeniach.
Nie musisz mieć pokrycia ogniskowych co do milimetra.
Tak zdaję sobie z tego sprawę. W tym momencie też miałem przeskok 20 mm i raczej mi to nie dokuczyło.
70-300 w górach praktycznie nie potrzebny
Raczej jestem zdania, że nie ma co przesadzać z szerokim kątem, owszem zdjęcia panoramiczne podglądowe ładnie obrazują potęgę gór, ale fajny klimat mają zdjęcia ścian ze zbliżeń. Dzięki 300mm mam super zdjęcia niedźwiedzicy z 2 młodymi i kilka innych.
A tele w górach się przydaje, dużo fajnych widoczków widziałem zrobionych właśnie tele, a nie szerokim kątem.
i też mam takie zdanie
pójdzie chociaż na Śnieżkę nogami, a nie wyciągiem, to poczuje co to jest - trochę szkła w plecaku.
Dodatkowo oprócz wagi to miejsce, połowa plecaka na 4 dniową wyprawę w tatry to ubrania, a druga połowa to sprzęt do 2 aparatów :-) Jeden targa żona drugi ja, ale osprzęt nosi tylko osiołek :-) Dlatego w góry nie chcę zabierać więcej niż 2 szkieł do C
Aktualnie widzę, że pomysł z Tamronem tele był trafiony, teraz zastanawiam się nad obiektywem w dole, bo tu znów pojawia się wspominany przeze mnie w drugiej opcji C 15-85.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.