Zobacz pełną wersję : Bezlusterkowiec na chrzest jako 2. aparat
homesicalien
18-09-2013, 11:21
Prawdopodobnie trafi mi się w nd chrzest. 5Dm2 i 35L + 600EX to pewniaki. Potrzebuję jeszcze krótkie tele. Mam następujące opcje:
- Samsung NX1100 + SMC Takumar 50mm f 1.4
- Nikon D80 + 50mm f/1.8
- 70-200mm f/4L
- Przyspieszyć zakup 85mm f/1.8
NX mnie kusi, bo da lepszy obrazek niż leciwy Nikon. Z drugiej strony, czy jako początkujący nie powinienem olać jakości zdjęć i skupić się na wyglądaniu bardziej pro z 2 lustrami zachęcając tym samym potencjalnych przyszłych klientów (jakkolwiek to brzmi, ale takie są realia)? Podejrzewam, że większość z nich używanie kompaktu (bo tak on z daleka wygląda) utożsamia z amatorką. Korci mnie, żeby wprowadzać nowe standardy, nie bać się kadrować na wyświetlaczu... 70-200 ciemnica bez IS. 85/1.8 to wydatek. Pomóżcie: NX, czy nie NX?
jeff.lebowski
18-09-2013, 12:49
Bierz 85mm. Zdecydowanie.
homesicalien
18-09-2013, 13:14
Bierz 85mm. Zdecydowanie.
Dla jasności: 85mm f/1.8 musiałbym kupić. Resztę posiadam.
No sam się sobie dziwię, że jeszcze nie mam 85. Może nie jest doskonała, ale stosunek jakości do ceny...
Czy ktoś zaryzykowałby pstrykanie bezlusterkowcem na płatnym reportażu?
jellyeater
18-09-2013, 13:18
Z drugiej strony, czy jako początkujący nie powinienem olać jakości zdjęć i skupić się na wyglądaniu bardziej pro z 2 lustrami
Raczej powinieneś skupić się na zdjęciach, a nie na wyglądaniu PRO. :D
jeff.lebowski
18-09-2013, 13:25
Dla jasności: 85mm f/1.8 musiałbym kupić. Resztę posiadam.
No sam się sobie dziwię, że jeszcze nie mam 85. Może nie jest doskonała, ale stosunek jakości do ceny...
Czy ktoś zaryzykowałby pstrykanie bezlusterkowcem na płatnym reportażu?
Wedlug mnie warto dokupic. Masz juz 35L do Twojego body i lampy az sie prosi o 85mm. To bedzie super zestaw, ktory da Ci piekny obrazek.
Ja osobiscie nie jestem fanem bezlusterkowcow a uzywanie takich na platnych zleceniach moze byc odbierane przez publike tak jak piszesz. Co to za fotograf co robi zdjecia takim samym aparatem jak wujek Staszek? Ile on za to kasuje? Bez wzgledu na roznice w jakosci zdjec z Twojego bezlusterkowca i malpki wujka Staszka.
homesicalien
18-09-2013, 13:29
Raczej powinieneś skupić się na zdjęciach, a nie na wyglądaniu PRO. :D
Myślałem, że to wyjaśniłem w 1. poście. 90% obecnych widząc mnie kadrującego przez wyświetlacz, pomyśli: "wzięli kolegę, który kupił sobie zabawkę i lubi pstrykać kompaktem". Co z tego, że ja uważam, że liczy się efekt? Nie przebieram w zleceniach i zależy mi, żeby zrobić pozytywne wrażenie na osobach niezorientowanych. Może ktoś z nich zapyta potem rodziców o mnie, albo mnie bezpośrednio.
Chyba, że znajdowanie klientów wśród gości jest na tyle rzadkie, że powinienem ich olać i działać po swojemu?
jeff.lebowski
18-09-2013, 13:37
Nie przebieram w zleceniach i zależy mi, żeby zrobić pozytywne wrażenie na osobach niezorientowanych. Może ktoś z nich zapyta potem rodziców o mnie, albo mnie bezpośrednio.
Chyba, że znajdowanie klientów wśród gości jest na tyle rzadkie, że powinienem ich olać i działać po swojemu?
Zgadzam sie z Toba. Jesli dopiero zaczynasz takie rzeczy tez sa wazne i musisz je brac pod uwage. Wyglad PRO i wiszace na szyi drugie body da Ci kilka punktow u przyszlych zleceniodawcow, choc to Twoje zdjecia beda oceniane i jesli sie komus spodobaja to bedziesz mial szanse na przyszle zlecenia.
No widziałem takich profi gdzie zapasowym aparatem było Profi-DSLR
a głównym był bezlusterkowiec , ale to był... bezlusterkowiec Leica - no to prestiż był :)
homesicalien
18-09-2013, 14:01
No widziałem takich profi gdzie zapasowym aparatem było Profi-DSLR
a głównym był bezlusterkowiec , ale to był... bezlusterkowiec Leica - no to prestiż był :)
To nawet nie jest kwestia czerwonej kropki. Reakcja bardziej zorientowanych znajomych na nazwę Leica: "no, podobno panasoniki (kompakty) z takimi obiektywami są niezłe".
Słowo klucz to tutaj wizjer. Gdybym miał wizjer w NX, byłbym prawie zdecydowany.
Oczywiście cały czas piszę o reakcji większości gości.
marbudzyk
18-09-2013, 21:42
To nawet nie jest kwestia czerwonej kropki. Reakcja bardziej zorientowanych znajomych na nazwę Leica: "no, podobno panasoniki (kompakty) z takimi obiektywami są niezłe".
Dokładnie tak! U mnie na Monochrome i MP nie ma czerwonej kropki i jak czasem fotografuje przy różnych okazjach to pada pytanie: "co to za aparat?" Odpowiadam że Leica. Reakcje pytających - przeróżne...
Najczęściej: "Aha...", "A co za firma???" No i moje ulubione - "A drogie to???" Po usłyszeniu że ponad 60tys. PLN - mina pytających BEZCENNA!
Do autora wątku - ja kupił bym na Twoim miejscu 85mm - 35mm już masz. Będzie fajny zestaw :)
Pozdrawiam. Marek
homesicalien
24-09-2013, 17:51
Po swoich przemyśleniach i Waszych radach odrzuciłem pomysł z NXem. Nie kupiłem też 85. Całe zdarzenie obsłużył 35L. Gdybym miał drugi obiektyw do 5D i tak nie zdążyłbym go wymienić. D80 pomimo jasnego obiektywu wisiał na szyi zupełnie niepotrzebnie. To już nie ta matryca żeby walczyć w kościele bez lampy.
NX by się też nie sprawdził. Nawet nie chodzi o względy marketingowe, o które się obawiałem. Chrzest wbrew zapowiedziom okazał się być masówką i nie było czasu nawet myśleć. NX że swoją ergonomią totalnie zawaliłby termat.
A z 5D+35L mam uchwycony nawet moment rozbryzgnięcia wody na czole. Także jak nie macie 100% pewności, co do przebiegu chrztu, polecam albo 2 korpusy, albo uniwersalny obiektyw.
Panowie ja fotografując zlecenie(śluby) używam 5dmkIII wraz z całą masa szkieł Canona. Jako Backup posiadam 7D a od miesiąca 7D leży w torbie poniewać jako 2 aparat używam Fuji XE1 +35 1,4 i 14 2,8.
Często ludzie pytają sie mnie co to za "popierdółka" jednak za każdym razem gdy pokazuje im zdjęcie z "małpki" są w lekkim szoku. Niektórzy mylą ją z Laicą;) Sporym plusem jest to że fotografując Fuji + 35 1,4 ludzie mnie ignorują mocniej niż bym trzymał w ręce zestaw Canona z 35 L.
Panowie ja fotografując zlecenie(śluby) używam 5dmkIII wraz z całą masa szkieł Canona. Jako Backup posiadam 7D a od miesiąca 7D leży w torbie poniewać jako 2 aparat używam Fuji XE1 +35 1,4 i 14 2,8.
AF daje radę ??
Miałem do tej pory Samsunga NX100, NEX-3, starszy model Olympusa a obecnie posiadam Canona EOS-M.
Samsung w pomieszczeniach AF często w ogóle przestawał działać, Sony było jako tako,
ale sprzedałem bo się nie dało normalnej lampy podłączyć.
EOS-M niby działa, ale jednak ciut za wolno.
Spokojnie daje rade, Fuji w najnowszym FW mocno poprawiło AF. Obrazek fuji ze szkłem 35 1,4 jest dużo lepszy od tego który generuje 7D. Wysokie czułości są według mnie znacznie lepsze niż w starym 5D którego używałem 2 lata.
homesicalien
27-09-2013, 15:54
Przede wszystkim X-E1 ma wizjer
"Całe zdarzenie obsłużył 35L"
Aż nie zniesę i muszę zapytać ;) Jak tyś to uczynił?
Sam przechodziłem przez chrzest córki, trochę ostatnimi czasy zacząłem nie wiadomo po co zgłębiać temat i kompletnie nie mogę sobie tego wyobrazić...35 mm i już? przecież tego typu zdjęcia są jak reportaż. Raz musisz złapać szerzej, raz z daleka, raz można podejść, a raz się poprostu nie da, sytuacja się zmienia, pewne rzeczy są jednak nieprzewidywalne pomimo teoretycznej oczywistości sytuacji - nie mówię już tutaj o innych aspektach.
Rodzice zadowoleni? ;)
homesicalien
28-09-2013, 11:56
"Całe zdarzenie obsłużył 35L"
Aż nie zniesę i muszę zapytać ;) Jak tyś to uczynił?
Sam przechodziłem przez chrzest córki, trochę ostatnimi czasy zacząłem nie wiadomo po co zgłębiać temat i kompletnie nie mogę sobie tego wyobrazić...35 mm i już? przecież tego typu zdjęcia są jak reportaż. Raz musisz złapać szerzej, raz z daleka, raz można podejść, a raz się poprostu nie da, sytuacja się zmienia, pewne rzeczy są jednak nieprzewidywalne pomimo teoretycznej oczywistości sytuacji - nie mówię już tutaj o innych aspektach.
Rodzice zadowoleni? ;)
Chrzest przebiegał szybko i dość chaotycznie, nawet rodzice nie wiedzieli, że to będzie masówka. Gdybym miał 24/1.4 i 85 w torbie i tak nie zdążyłbym zmienić. To było jakieś 25min bez dłuższych przerw. I cały czas musiałem być gotowy do strzału, bo nie wiedziałem, do których rodziców podczas danego etapu będzie podchodził ksiądz. Było mega ciasno. Gdybym nie stawał blisko i nie zajmował strategicznego miejsca, zwyczajnie ktoś zasłoniłby mi widok, wtedy krótkie tele na nic by się zdało. Kiedy miałem powód i okazję, szerokie kadry robiłem lekko odchodząc. Jeśli trzymać się jednej ogniskowej i jednego body, nie mógłbym mieć nic lepszego niż 35L.
Drugie body: miłoby było gdyby dyndało w gotowości z 85tką, ale miałem może jedną chwilę, kiedy bym po nie sięgnął, w dodatku żadną kluczową.
Zoom: robiłem na f/1.4-2.2 i ISO2000 bez lampy, więc bez lampy byłoby ciężko gdybym miał 24-70, ojciec wolał bym nie błyskał, poza tym jestem zielony jeszcze z flashem i musiałbym eksperymentować z flash+seria (sporo kluczowych ujęć robiłem serią, co przyniosło fajnie uchwycone momenty).
Domyślam się, że mogłem trafić chrzest, dla którego 35 nie spisałby się tak dobrze. Miałem trochę szczęscia. Lubię stałki i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie bardziej uniwersalnej ogniskowej. Szerokości mi nie brakowało. Długości tak jak pisałem wcześniej, praktycznie też. Nie boję się podchodzić bliżej z 35, nie jestem uczulony na małe zniekształcenie, nawet lubię takie odwzorowanie.
Rodzice na razie widzieli wstępne efekty na tablecie i są b. zadowoleni, ale wiedzieli, co biorą, bo za nami już narzeczeńska i brzuszkowa. Pewnie bardziej zorientowani na jakość zdjęć, kręciliby nosem na kolory w kościele, bo był tam koszmar oświetleniowy - 3 źródła światła i ciemnawo.
Noto cieszę się, że się udało. Co najważniejsze, jeśli starzy zadowoleni-to już wogóle sukces ;) tym samym powinny spłynąć kolejne propozycje zarobku.
Choć ja osobiście nie miałbym odwagi udać się na taką "imprezę" z jednym obiektywem, no chyba, że byłby to zoom-wtedy tak. Poprostu bałbym się, że jakiegoś ujęcia nie zrobię, że będzie za blisko albo za daleko, a przecież nie zawsze da się podejść/odejść. I co wtedy?
Różne mm to jednak inna perspektywa, inne ujęcia itp. Inna sprawa, że robiąc portrety swojej córci na f1.8 ostry miała jedynie nos :) albo oko :P Dopiero po przymknięciu do powiedzmy 2,5 efekty był idealny.
michalab
30-09-2013, 11:38
Niedawno byłem na mszy, na której było chrzczonych na raz 14 dzieci (rekord parafii w tym roku), fotografów było z 10, zdjęć nie widziałem oczywiście, ale różnice w sposobie pracy były gigantyczne. Jedni nie zważali na nikogo i na nic wchodząc przed obiektyw innym fotografom, pod pachę księdzu, rozbijając
się o innych rodziców. Inni gubili się, ale przynajmniej nikomu nie przeszkadzali - miny mięli nie tęgie, musieli srogo kląć w myślach tych pierwszych. Ale było dwóch takich, co potrafili doskonale przewidzieć sytuację dzięki temu w odpowiednim czasie znajdowali się w odpowiednim miejscu, nikomu przy tym nie przeszkadzali, a i szkła zmieniali w trakcie.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.