PDA

Zobacz pełną wersję : Foto Ziutek - jak zaczac?



jeff.lebowski
03-09-2013, 11:25
Moj znajomy postanowil zostac Foto Ziutkiem...

Jego obecny sprzet to Canon 500D + 18-55mm IS + 55-250mm IS + 50mm 1.8. Nie ma za bardzo pojecia o fotografii a tym bardziej o wywolywaniu RAW'ow ale ma duzo wolnnego czasu i entuzjazmu. Oczywiscie, zrobilem mu wyklad, ze rozpoczecie takiej dzialalnosci nie jest takie latwe jak mu sie wydaje, ze biorac sie za cos na czym sie nie zna moze spieprzyc komus zdjecia w tym waznym dniu itp. ale on stwierdzil, ze chce sprobowac i ze wedlug niego jest tez zapotrzebowanie na taka usluge bo nie kazdy ma wielki budzet na wesele, a kazdy fotograf przeciez jakos musial zaczac.

W sumie to bylo by ich dwoch bo ma jeszcze znajomego rownie chetnego co on, wiec odpada problem drugiego body itp. Z tym, ze ow kolega foci na Nikonie bodajze D50 ale ma tez wieksze pojecie o wolaniu RAW'ow.

Poradzilem wiec mu, ze minimum to musi wymienic 18-55mm i 55-250mm na Tamrona 17-50 2.8 (dobrze by bylo wersje VC), 50mm na razie niech zostawi i dokupi tania lampe cos pokroju YN-565EX.
Docelowo kupno 6D + 35mm 2.0 i 85mm 1.8 - ale to juz faza druga jak zobaczy jak biznes mu sie kreci.

Co myslicie? Czy ktos ma moze jakis inny pomysl dotyczacy sprzetu?

mk
03-09-2013, 12:30
Lampa to podstawa, do tego filtry do lampy też... Według mnie niech idzie z kimś znajomym co robi śluby najpierw jako drugi... Niech zobaczy, że jednak trzeba się nalatać troszkę i trzeba być przygotowanym na każdą sytuację według mnie idealny zestaw to 5dmk2 na początek + 35 1.4 (sigma) + 85 1.8 + dobra lampa... Takim zestawem można obskoczyć cały ślub... Choć coraz częściej widzę ludzi z 70-200 2.8 w kościele... Nie zmienia to faktu, że będzie mu brakowało jednak światła i iso w tym zestawie co ma... Wtedy musi mieć i lampę i filtry by nie wyglądało to jakby świecił na chama totalnie lampą w górę a żarowe światło zostanie... Ja odradzam swoim znajomym drogę w ten rynek bo nie to, że trzeba się wybić to trzeba mieć jakiś tam sprzęt i pojęcie by ludzie chcieli ludzi brać na śluby... Jak kolega nie wie nic o wywoływaniu rawów niech robi w jpg'ach i oddaje na drugi dzień, coraz częściej widzę takich fotoziutków w moim mieście gdzie kamerzysta daje mu 200 zł za ślub a on robi totalnie na automacie, zero obróbki, zero "kreatywności"... No i po co mają dać 2500 za usługi fotograficzne jak mogą mieć za 2300 foto + video ; )!

bucefal14
03-09-2013, 12:33
Kiedyś widziałem zdjęcia robione kitem i bodajże 350- ą i też mi się podobały, tak że sprzęt to nie wszystko

jinks
03-09-2013, 12:42
Nie wiadomo w jakim stylu chce fotografować, jakie ma pomysły na plener itd. a wiąże się to z doborem obiektywów. Na początek zostawiłbym wszystko co ma. Dokupił tylko lampę. Może się zdarzyć, że po pierwszym ślubie zmieni zdanie i zrezygnuje;)

Odnośnie wątków takich jak ten... myślę, że jeśli ktoś nie wie czego potrzebuje żeby wykonywać takie zdjęcia to jeszcze za wcześnie na fotografowanie na ślubie. Chodzi mi o taki elementarny brak wiedzy dotyczącej tego jaki obrazek wychodzi z poszczególnych ogniskowych, przesłon itd. Nie mówię tu o tym, żeby początkujący fotograf czuł różnicę np. między ogniskową 24mm a 35mm, ale żeby wiedział przynajmniej co to jest szeroki kąt, standard, portretówka, tele, jakie możliwości daje zoom a jakie stałka itd.
W przeciwnym wypadku to jest trochę tak jakby ktoś chciał zostać mechanikiem i pytał: kupić zestaw śrubokrętów, czy kluczy płaskich?a sam nigdy nie zmienił nawet koła;)

Bez urazy proszę. Po prostu lepiej najpierw pofocić trochę amatorsko. Portrety, jakieś sesje narzeczonych, reportaż ze świąt/urodzin/zwykłego wyjścia na spacer i na pewno trochę się rozjaśni na co wydać pieniądze.

jeff.lebowski
03-09-2013, 14:00
Jak kolega nie wie nic o wywoływaniu rawów niech robi w jpg'ach i oddaje na drugi dzień, coraz częściej widzę takich fotoziutków w moim mieście gdzie kamerzysta daje mu 200 zł za ślub a on robi totalnie na automacie, zero obróbki, zero "kreatywności"... No i po co mają dać 2500 za usługi fotograficzne jak mogą mieć za 2300 foto + video ; )!

Juz mu doradzilem, zeby robil RAW+JPEG. Jak uzna, ze JPEG wystarczy to niech uzywa JPEG'a, a jesli bedzie mial RAW to zawsze bedzie mozna cos poruszac suwaczkami i poprawic. To o czym piszesz to jest dokladnie jego model biznesowy. Tyle, ze jakies tam podstawy juz ma i moze nie bedzie jechal na automacie ale raczej na P lub A. Glowne zalozenie to, ze ma byc tanio.


Kiedyś widziałem zdjęcia robione kitem i bodajże 350- ą i też mi się podobały, tak że sprzęt to nie wszystko

Co ciekawe na moim slubie zdjecia w kosciele i na sali robil ów wlasnie kolega moim ówczesnym sprzetem 350D + Tamron 17-50mm 2.8... Szalu nie ma ale jest pamiatka, kilka ujec nawet mu wyszlo. Na plener mialem zamowionego jednego z "wiodacych" fotografow slubnych w okolicy i pomimo tego, ze focil 1Ds mark III + 85mm 1.2 to jego zdjecia tez mi tylka nie urwaly. Widac bylo, ze robil to na szybko a jak mu zwrocilem uwage, ze na niektorych fotkach nie trafil z ostroscia (jechal wszystko na f/1.2) to sie poczul lekko urazony... Podsumowujac, zarowno w reportazu mojekgo kumpla amatora jak i w plenerze zawodowca byly lepsze i gorsze zdjecia. Cos tam sie wybralo i pamiatka jest...


Nie wiadomo w jakim stylu chce fotografować, jakie ma pomysły na plener itd. a wiąże się to z doborem obiektywów. Na początek zostawiłbym wszystko co ma. Dokupił tylko lampę. Może się zdarzyć, że po pierwszym ślubie zmieni zdanie i zrezygnuje;)

Odnośnie wątków takich jak ten... myślę, że jeśli ktoś nie wie czego potrzebuje żeby wykonywać takie zdjęcia to jeszcze za wcześnie na fotografowanie na ślubie. Chodzi mi o taki elementarny brak wiedzy dotyczącej tego jaki obrazek wychodzi z poszczególnych ogniskowych, przesłon itd. Nie mówię tu o tym, żeby początkujący fotograf czuł różnicę np. między ogniskową 24mm a 35mm, ale żeby wiedział przynajmniej co to jest szeroki kąt, standard, portretówka, tele, jakie możliwości daje zoom a jakie stałka itd.
W przeciwnym wypadku to jest trochę tak jakby ktoś chciał zostać mechanikiem i pytał: kupić zestaw śrubokrętów, czy kluczy płaskich?a sam nigdy nie zmienił nawet koła;)

Bez urazy proszę. Po prostu lepiej najpierw pofocić trochę amatorsko. Portrety, jakieś sesje narzeczonych, reportaż ze świąt/urodzin/zwykłego wyjścia na spacer i na pewno trochę się rozjaśni na co wydać pieniądze.

Styl to beda zwykle pstryki jak to Foto Ziutki robia. Zdjecia proste, pewnie z wadami i bez zaciecia ahtystycznego...
Dzieki za pomysl z sama lampa. Podpowiem mu. Ja od razu pomyslalem, zeby kupil cos jasniejszego (T17-50) ale moze rzeczywiscie na poczatek wystarczy tylko lampa.
Roznica miedzy mechanikiem a fotografem, jest taka, ze nie kazdy postanawia zostac mechanikiem nie znajac sie na mechanice. Fotografia, szczegolnie w erze cyfrowej, to dziedzina w ktorej wiele osob majacych aparat uwaza, ze moze wyciagnac z tego pare groszy (patrz Foto Ziutki, moj kolega). Co to za sztuka spojrzec w wizjer i nacisnac spust migawki? :)

Zadnej urazy. Sam mu mowilem dokladnie to samo no ale sie uparl i chce sprobowac. Kasy niby na razie nie musi wydawac (ewentualnie ta tania lampa) bo sprzet juz ma i to co pisales juz ma za soba, robil znajomym jakies tam chrzty czy sesje portretowe w parku itp... Pytanie na jak dlugo starczy mu checi i entuzjazmu? ;)

.Pit
03-09-2013, 14:09
Ja w sumie jestem na podobnym etapie (kompletowania sprzętu) jak różni Foto Ziutkowie, tyle że mam kilka lat doświadczenia w fotografii i chyba jeszcze więcej w grafice komputerowej, wielu osobom wg. mnie brakuje tego doświadczenia. Brak podstawowej wiedzy o technice wykonywania zdjęć, kompozycji, edycji materiałów na komputerze...świetne, zjawiskowe galerie które można podziwiać w internecie to nie tylko surowe zdjęcie, ale też spora ilość obróbki.

Ten Tamron 17-50 to chyba idealny wybór na początek.

michalab
03-09-2013, 14:33
Juz mu doradzilem, zeby robil RAW+JPEG.
nie szkoda miejsca na karcie? Przecież takigo samego JPGa można zrobić z RAW używając DPP.

jeff.lebowski
03-09-2013, 14:53
nie szkoda miejsca na karcie? Przecież takigo samego JPGa można zrobić z RAW używając DPP.

Nie szkoda. Karty teraz tanie. Miejsce na karcie to najmniejszy problem :)

BeatX
03-09-2013, 15:14
Kiedyś widziałem zdjęcia robione kitem i bodajże 350- ą i też mi się podobały, tak że sprzęt to nie wszystko

tak, to jest bardzo nowatorski post i stwierdzenie.
wręcz urzekające w swojej prostocie i geniuszu.
bardzo wiele wnoszące do meritum obecnej dyskusji.
ten sposób myślenia jeszcze nigdy nie był przez nikogo poruszony, ani omówiony.

;)

jeff, twoj kolega jaki ma budżet na to wszystko przeznaczony?

bucefal14
03-09-2013, 17:49
@BeatX - niestety ktoś/kiedyś to odkrył przede mną ale i tak dziekuję...

jeff.lebowski
03-09-2013, 19:36
jeff, twoj kolega jaki ma budżet na to wszystko przeznaczony?

Jako, ze jakis sprzet juz posiada (patrz post pierwszy) to najchetnej chcialby ruszyc z tym co ma bez dokladania kasy na poczatek. Juz mu uzmyslowilem, ze lampa zewnetrzna musi byc wiec na to kase wyskrobie (w UK na eBay'u YN-565EX mozna kupic za 70 GBP, ewentualnie moze dolozyc do YN-568EX II, ktora kosztuje 120 GBP). Powiedzmy, ze te plus minus 100 GBP to jego budzet na poczatek.

Pytanie czy wedlug Was lepiej ruszyc z tym co ma plus lampa czy sprzedac 18-55mm i 55-250mm i znowu troche dolozyc, zeby kupic Tamrona 17-50mm? Oczywiscie, jesli by wybral wariant z 17-50mm to musialby naciagnac budzet o ktorym pisalem wyzej ale tyle jeszcze dalby rade.

Ewentualnie sigma 17-50mm (choc ja bym mu rekomendowal Tamiego, ktorego mialem i wiem co potrafi) albo jesli macie jakies inne propozycje? Chodzi o ten sprzet na rozruch.

Pamietajmy, ze mowimy o Foto Jozefie gdzie poziom akceptowalnych zdjec jest grubo ponizej najnizszych krtyeriow szanownych forumowiczow.

Docelowo jest w stanie przeznaczyc na sprzet 2k GBP - dlatego radzilem mu zestaw 6D + 35mm f/2 (nie nowy IS tylko stara wersja) + 85mm f/1.8 - ale to dopiero jak zrobi kilka zlecen, wybada rynek i dalej bedzie mial ochote sie w to pchac.

Nie dodalem w sumie na poczatku, ze mowimy o rynku w UK, nie w Polsce. Tutaj tez nie kazdego stac na wynajecie wypasionego fotografa, stad pomysl mojego kumpla na biznes w stylu Foto Ziutka. Nazwa juz jest zaklepana - Photo Joseph Ltd hehe ;)

cohontes
03-09-2013, 19:51
Tamron byłby bardzo fajny, sam długo go używałem, ale robić zlecenia mając maksymalnie 50mm na długim końcu ? :S

jeff.lebowski
03-09-2013, 19:59
ale robić zlecenia mając maksymalnie 50mm na długim końcu ? :S

Pamietajmy, ze te 50mm bedzie na kropie a wiec tyle co w przeliczeniu ok 80mm na pelnej klatce. Mysle, ze od biedy dalby rade. Wielu fotografow slubnych obskakuje przeciez z 85mm jako najdluzsza ogniskowa na FF. Jesli by zostawil sobie 55-250mm to mialby wiekszy zasieg ale nie mialby swiatla 2.8 Tamiego.

Veox
03-09-2013, 20:42
Nazwa juz jest zaklepana - Photo Joseph Ltd hehe ;)

Hehehe nazwa kozak :-)

Obawiam się jednak że foto ziutkiem nie tak prosto zostać. Foto ziutkiem trzeba się urodzić. Foto ziutek to stan umysłu.

przemo-lukas
03-09-2013, 22:59
Pozornie nie na temat, ale pamiętam, że pierwszym moim obiektywem po kitowym był 70-300 bo "zoom", następnym 50 1.8 bo "światło". W sumie żadnego nie mam w tej chwili i żaden mi nie pasował. ;) Więc moim zdaniem raczej kolega powinien sam dojść co mu będzie potrzebne. Przysłona "tamiego" w większości przypadków na ślubie d... nie urywa. 50 na cropie też jest już za wąska. Moim zdaniem też należałoby zainwestować jedynie w lampę. 565 w zupełności wystarczy do reportażu. ;) Ja jedynie koledze zrobiłbym skrócony kurs z DPP. Aż dziw bierze, że troszkę fotografii wykonał inwestując w sprzęt, a nie sprawdził tego co dostał w gratisie. ;)

poszukiwacz2006
04-09-2013, 08:32
Zauważyłem, że "foto Ziutek" na tym forum ma wydźwięk pejoratywny. Może ktoś by spróbował przytoczyć definicję tego pojęcia? Wielu z nas odetchnie z ulgą ;-)

centur
04-09-2013, 10:16
Zauważyłem, że "foto Ziutek" na tym forum ma wydźwięk pejoratywny. Może ktoś by spróbował przytoczyć definicję tego pojęcia? Wielu z nas odetchnie z ulgą ;-)
krócej i prościej zmienić nazwę na "Imię Nazwisko PHOTOGRAPHY", profi w każdym calu 8-)

jinks
04-09-2013, 12:11
krócej i prościej zmienić nazwę na "Imię Nazwisko PHOTOGRAPHY", profi w każdym calu 8-) Mnie trochę śmieszy to, że często słowo PHOTOGRAPHY to jedyny wyraz po angielsku na stronie www fotografa, który nie działa/nie publikuje za granicą i z językiem angielskim ma niewiele wspólnego ... i nie zawsze jest to fotoziutek ;)

przemo-lukas
04-09-2013, 12:54
A ja nie podjąłbym się stworzenia jakiejś definicji. Zresztą ciekaw jestem jak zostały by ocenione prace na CB, Richardsona czy Tylera Shieldsa gdyby nie były szyldowane ich nazwiskiem. ;)

Dennis
05-09-2013, 09:43
Zjechaliby ich jak każdego innego. :)

Gesendet von meinem GT-N7100 mit Tapatalk 2

jeff.lebowski
05-09-2013, 10:09
Ja rowniez nie podejme sie napisac definicji. Kazdy tu na forum wie o co chodzi.

Wracajac do tematu chyba jednak na poczatek polece mu ta tania lampe zewnetrzna i niech walczy tymi szklami ktore teraz ma. Jak ktos juz napisal lepiej bedzie jak sam zobaczy co jest mu bardziej potrzebne i sam podejmie swiadoma decyzje o wymianie.

banan82
05-09-2013, 10:16
trochę nie rozumiem, jak można sie zabrac za fotografię zawodo nie mając o tym najmniejszego pojęcia?

tak na chłopski rozum, kto takiego fotografa zatrudni? Przecież tak się nie da. Trzeba mieć zamysł, trzeba dużo focić żeby nabrać wprawy, oglądać duzo prac innch żeby szukac inspiracji.

nie można uczyć się fotografii będąc na zleceniu, zwłaszcza jak się jest zielonym?

opanowanie Lightrooma czy innego programu do rawów też wymaga czasu, chodzi o ogarnienie tego wszystkiego.

wszystkiego dobrego Foto Ziutkowi życzę, ale tak się kurna nie da.......

jeff.lebowski
05-09-2013, 10:44
trochę nie rozumiem, jak można sie zabrac za fotografię zawodo nie mając o tym najmniejszego pojęcia?

tak na chłopski rozum, kto takiego fotografa zatrudni? Przecież tak się nie da. Trzeba mieć zamysł, trzeba dużo focić żeby nabrać wprawy, oglądać duzo prac innch żeby szukac inspiracji.

nie można uczyć się fotografii będąc na zleceniu, zwłaszcza jak się jest zielonym?

opanowanie Lightrooma czy innego programu do rawów też wymaga czasu, chodzi o ogarnienie tego wszystkiego.

wszystkiego dobrego Foto Ziutkowi życzę, ale tak się kurna nie da.......

Juz Ci odpowiadam. On chce to traktowac jako dodatkowe zrodlo dochodu, jako sposob na dorobienie do wyplaty.

Takiego fotografa zatrudni ktos, kto nie chce lub go nie stac na placenie cen jakie kasuja zawodowcy. Przykladowo w UK zamiast 1000+ GBP on zrobi robote za 200 GBP (ceny przykladowe, bez konsultacji ze znajomym). Wiec jego atutem bedzie cena (kosztem jakosci) o czym jego klienci beda wiedziec. Nie kazdemu zalezy na super wypasionych zdjeciach jak z zurnala, chce miec prosta pamiatke z tego dnia. Jak wiemy taki model sprawdza sie w Polsce, wiec jest szansa, ze w UK tez sie sprawdzi.

To, ze trzeba duzo focic aby nabrac wprawy, ogladac prace innych, uczyc sie roznych technik post procesu wiemy Ty, ja i forumowicze. Foto Ziutek tego nie wie i nie chce wiedziec. Jak ktos napisal to jest stan umyslu... ;)

centur
05-09-2013, 10:59
na szczęście mamy wolny rynek i każdy pracuje jak chce i za ile chce. Sam fakt że w Polsce funkcjonuje tyle 'fotoziutków' świadczy tylko o ogromnym zapotrzebowaniu na rynku które oni zaspokajają bo gdyby tak nie było, darwinizm społeczny i bezlistosne prawa wolego rynku juz dawno by ich wyeliminowały... nie rozumiem tylko dlaczego dla niektórych zawodowców są taką solą w oku...

dzidofon
05-09-2013, 11:03
Takiego fotografa zatrudni ktos, kto nie chce lub go nie stac na placenie cen jakie kasuja zawodowcy

I tu chyba jest 99% racji, a może nawet i 100%. Często na ślubach fotki pstryka ktoś z rodziny, z reguły małpką albo kompakcikiem. Jeśli taki fotoziutek za 200-300 zł robiłby to samo, lepszym sprzętem, a nie był jednocześnie gościem weselnym i skupiałby się tyko na tym, to jest to jakiś pomysł. Nawet za cenę tego, że fotki nie będą "profi". Na pewno będą zdecydowanie lepsze niż cykane przez przypadkowego amatora z małpką w ręku, który z godziny na godzinę jest coraz mniej trzeźwy ;-).

maciek12ss
05-09-2013, 11:23
Dołączę się do tego tematu. I potwierdzę że ludzie naprawdę potrzebują fotoziutków. Sam też zaczynam małymi krokami wkraczam w kotleciarskie focenie. Gdy przyszła do mnie przyszła para młoda pokazałem im swoje dotychczasowe prace. Żadna rewelacja przyznaje bez bicia , a oni byli zadowoleni. Po zleceniu znalazłem parkę na facebooku. Patrze dodali zdjęcia z wesela, które zrobił im jakiś wujek, kolega, brat telefonem lub jakąś małpką( moje jeszcze były na poziomie wołania rawów). Takich pstrykaczy było około 5 na weselu na 180 osób. Porównując te zdjęcia, które musiały im się podobać bo wrzucili pod publikę na fb doszedłem do wniosku że moje to arcydzieła :):):) Gdy dostali od mnie zdjęcia byli zachwyceni a album "Nasz ślub i wesele" na fb pęka w szwach od zdjęć a pod nimi komentarzy typu oh i ah :) Ludzie zadowoleni, podziękowali pięknie a świadek powiedział że jeszcze nie wie kiedy będzie się żenił bo nie ma dziewczyny ale powiedział że dla niego termin muszę mieć . Dodam jeszcze że są to moje początki i ja akurat nie zamierzam wegetować na poziomie fotoziutka. Zauważam z wesela na wesele że robię mniej zdjęć . Zdjęcia są bardziej przemyślane, lepsze jakościowo i kompozycyjnie. Każdy od czegoś musiał zacząć. A na czym skończy ? na tym na co mu wyobraźnia pozwoli i chęć uczenia się .

jeff.lebowski
05-09-2013, 11:35
Każdy od czegoś musiał zacząć.

Maciek a jakim sprzetem Ty robiles swoje pierwsze zlecenie jesli moge zapytac?

banan82
05-09-2013, 12:05
Juz Ci odpowiadam. On chce to traktowac jako dodatkowe zrodlo dochodu, jako sposob na dorobienie do wyplaty.

Takiego fotografa zatrudni ktos, kto nie chce lub go nie stac na placenie cen jakie kasuja zawodowcy. Przykladowo w UK zamiast 1000+ GBP on zrobi robote za 200 GBP (ceny przykladowe, bez konsultacji ze znajomym). Wiec jego atutem bedzie cena (kosztem jakosci) o czym jego klienci beda wiedziec. Nie kazdemu zalezy na super wypasionych zdjeciach jak z zurnala, chce miec prosta pamiatke z tego dnia. Jak wiemy taki model sprawdza sie w Polsce, wiec jest szansa, ze w UK tez sie sprawdzi.

To, ze trzeba duzo focic aby nabrac wprawy, ogladac prace innych, uczyc sie roznych technik post procesu wiemy Ty, ja i forumowicze. Foto Ziutek tego nie wie i nie chce wiedziec. Jak ktos napisal to jest stan umyslu... ;)

ślub zdarza się przewaznie raz w życiu:) więc na taką okazję, czy cię stać czy nie stać, robi się wszystko żeby wziąść dobrego fachowca. To sa niezapomniane momenty których nikt nie wróci więc, albo się pozycza od rodziców te 2000zł na lepszego fotogarfia, czy cokolwiek. Nie przebaczyłbym bym sobie gdyby to byo zmaszczone mówiąc brzydko. Na pewnych rzeczach nie da się oszczędzać, a jeśli już coś to nie powinno.

No chyba że ktoś ma zupełnie w dupie oprawę wizualna całego wydarzenia i nie odróżnia zdjęcia pstrykniętego iphonem od 1D, to chyba tylko wtedy i wylącznie bym powiedział - OK, macie co chcecie i płakac nie będziecie.

.Pit
05-09-2013, 12:06
maciek12ss, jak daje radę ten kitowy 18-55 na sali? No i jeszcze pytanie, jak zaczynałeś, kiedy nie miałeś jeszcze portfolio ślubnego?

jeff.lebowski
05-09-2013, 12:16
ślub zdarza się przewaznie raz w życiu:) ....

Wszystko prawda co piszesz, ale zauwaz co napisali wczesniej centur i dzidofon. Na uslugi Foto Ziutkow jest popyt. Taki jest rynek.

Merde
05-09-2013, 13:28
ślub zdarza się przewaznie raz w życiu:)

E tam, w dzisiejszych czasach?


To sa niezapomniane momenty których nikt nie wróci

Piszesz jak przyszła panna młoda, albo kotleciarz :mrgreen:

pancernik12
05-09-2013, 14:17
Jedyne wydarzenia nie do powtórzenia to narodziny i śmierć. Nawet chrzcić można się kilka razy. :)


Pozdrawiam

banan82
05-09-2013, 14:25
E tam, w dzisiejszych czasach?



Piszesz jak przyszła panna młoda, albo kotleciarz :mrgreen:

Merde!!! :) Jestem pare lat po moim własnym ślubie, wiem co mówie:)

Nie jestem panna młodą, ani kotleciarzem:)

maciek12ss
05-09-2013, 14:55
maciek12ss, jak daje radę ten kitowy 18-55 na sali? No i jeszcze pytanie, jak zaczynałeś, kiedy nie miałeś jeszcze portfolio ślubnego?

Kit sprawdza się normalnie. jak potrzebuję ładny portret to dopinam 50 1.8 i robię bez lampy. Ja zacząłem od wesel znajomych. Pierwsze jako gość . Kolejne koleżanka poprosiła mnie bo wiedziała że coś tam pstrykam widziała na fb zdjęcia . Nie miała na ostatnią chwilę fotografa wszystko było planowane na ostatnią chwilę no i wzięła mnie. Zadowolona zdjęcia na fb i kolejna znajoma zauważywszy foty wzięła mnie na swoje przyjęcie.Potem kolejne dwa już umówione na wesela znajomych znajomych. Kolejne zdjęcia na fb i znajoma która ma firmę zatrudniła mnie do zdjęć. Zawsze jak ma podwójne zlecenie jadę na drugie. To tyle teraz będę składał wniosek o tak piętnowane tu na forum dotację. Sprzęt który mam zostaje na zapas. I tak to wszystko się rozwija w sumie bardzo po mojej myśli. Cos zarabiam. Uczę się łapię doświadczenie . jest super ludzie zadowoleni ja też.

--- Kolejny post ---


Maciek a jakim sprzetem Ty robiles swoje pierwsze zlecenie jesli moge zapytac?

600d kit 18-55 i sigma 70-300. Sala była dosyć jasna nie miałem na pierwszym zleceniu kościoła. O dziwo dawała radę przy większych odległościach wykrzesać jakiś portret. Wesele zaczęło się o godzinie 14 w lipcu więc było jasno . Sporo zdjęć na podwórku ( ładne otoczenie ) a na sali też wyszło przyzwoicie. Potem dokupiłem 50 1.8 sigma poszła w odstawkę a na ostatnim doszła lampa i jest juz całkiem wygodnie. u znajomych poleciałem bez zapasu, teraz mam do dyspozycji w torbie zawsze nikona d90 z kitem 18-105 afs-dx i lapma sunpack. Ale nie używam tego bardzo rzadko nie podoba mi się obsługa i żółte zdjęcia.

--- Kolejny post ---

Aha wracając do kita. wiadomo brakuje tego światła i szybkości af. Zobaczę jak się sytuacja rozwinie bo mam do końca roku jeszcze 5 imprez. Jak z kasą z dotacji sie będzie przedłużało to na pewno dokupię tamrona 17-50 2.8 . Myslę że godnie zastąpi kita. A i na backup zostanie potem przydatny. Będę miał cropa z kompletem szkieł i z dotacji ff plus szkła.

Merde
05-09-2013, 15:13
Merde!!! :) Jestem pare lat po moim własnym ślubie, wiem co mówie :)

Poważnie? Ja na własnym ślubie nie miałem fotografa i powiem szczerze, że w ogóle nie żałuję.
Ile razy można do tych zdjęć wracać? 2-3?
Na starość?

dzidofon
05-09-2013, 15:33
Gdy przyszła do mnie przyszła para młoda pokazałem im swoje dotychczasowe prace. Żadna rewelacja przyznaje bez bicia , a oni byli zadowoleni

I to jest sedno sprawy właśnie :-). To tzw. "profi" onanizują się zdjęciami pod każdym kątem i z każdej strony, a "normalni" odbiorcy po prostu je oglądają. Ja chyba nie zrobiłem jeszcze zdjęcia, które odważyłbym się tu pokazać w nadziei, że mnie "profi" nie wyśmieją, a jakoś wszystkim moim znajomym i rodzinie fotki bardzo się podobają :-). Dlatego zgadzam się z opinią, że fotoziutki będą cieszyć się rosnącym zainteresowaniem. W końcu zamawiający usługi fotoziutka patrzą na jego dzieło jak na sentymentalną pamiątkę, nie oceniają jego "warsztatu", mało obchodzą ich niedociągnięcia techniczne takich zdjęć, jakieś przepalone czasem niebo czy suknia panny młodej.

--- Kolejny post ---


więc, albo się pozycza od rodziców te 2000zł na lepszego fotogarfia, czy cokolwiek.

No, chyba że nie masz skąd pożyczyć. Nie zakładaj że każdy ma taką możliwość, bo to nieprawda.
Poza tym zauważ, że odmiana fotoziutka, o której tu dyskutujemy, jednak ma jakieś pojęcie o fotografii, nie robi zdjęć Ifonem, a jedynie nie uważa się za "profi" i chyba chce traktować to co robi jako połączenie hobby, zabawy, z możliwością dorobienia małej kasy. Zwróć też uwagę, że fotoziutek nie czaruje klienta gadaniem, jaki to on jest fachowiec, mówi od razu że to będą pstryki, tyle że robione lepszym sprzętem, oddane klientowi prawie (lub w ogóle) bez obróbki, jako po prostu utrwalenie chwil. Uwierz mi że wielu ludziom zupełnie wystarczy jakość materiału od fotoziutka :-). Mało kto tak naprawdę zwraca uwagę na techniczą stronę oglądanego zdjęcia....

maciek12ss
05-09-2013, 15:57
I to jest sedno sprawy właśnie :-). To tzw. "profi" onanizują się zdjęciami pod każdym kątem i z każdej strony, a "normalni" odbiorcy po prostu je oglądają. Ja chyba nie zrobiłem jeszcze zdjęcia, które odważyłbym się tu pokazać w nadziei, że mnie "profi" nie wyśmieją, a jakoś wszystkim moim znajomym i rodzinie fotki bardzo się podobają :-). Dlatego zgadzam się z opinią, że fotoziutki będą cieszyć się rosnącym zainteresowaniem. W końcu zamawiający usługi fotoziutka patrzą na jego dzieło jak na sentymentalną pamiątkę, nie oceniają jego "warsztatu", mało obchodzą ich niedociągnięcia techniczne takich zdjęć, jakieś przepalone czasem niebo czy suknia panny młodej.

Widzisz czasami oddaje takiego gniota że ręce opadają. Ale jest na nim jakaś chwila jakiś taki moment że żal tego zdjęcia usuwać. Nie zawsze jest czas przestawić aparat nie zawsze trafi af idealnie, i nie zawsze zdążę ustawić się także by był ładny kadr. Liczy się to co na zdjęciu najbardziej, a potem to jak ono wygląda. Widziałem super profi fotki . Wiem ze jest na nie popyt jak na wszystko . Ale jak by mi taki super profi zrobił zdjęcia na ślubie i nie miał bym na nich połowy gości tylko same artystyczne ujęcia mojej gęby z każdej strony to nie był bym zadowolony :) Oddaje duuużo zdjęć. Zależy na ile osób wesele ale np na 180 parę tygodni temu miałem i młodzi chcieli zdjęcie z każdą parą przy stoliku. 40 minut zostało 70 fot. profi który oddaje 200 miał by już limit zmniejszony do 130 na całą resztę . A ja nie żałuję chcesz portrecik z Ciocią z Wujkiem z babcią . Z każdym po koleji. pstryknę i 300 sztuk jak trzeba będzie. Młodzi potem dadzą znajomym portrecik wrzuca na fejsa zadowoleni. A może to moi następni klienci ? kto wie. ja zarabiam ludzie się cieszą. Reklama za friko idzie w świat. Najważniejsze zaspokoić potrzeby klienta w każdej branży.

--- Kolejny post ---


I to jest sedno sprawy właśnie :-). To tzw. "profi" onanizują się zdjęciami pod każdym kątem i z każdej strony, a "normalni" odbiorcy po prostu je oglądają. Ja chyba nie zrobiłem jeszcze zdjęcia, które odważyłbym się tu pokazać w nadziei, że mnie "profi" nie wyśmieją, a jakoś wszystkim moim znajomym i rodzinie fotki bardzo się podobają :-). Dlatego zgadzam się z opinią, że fotoziutki będą cieszyć się rosnącym zainteresowaniem. W końcu zamawiający usługi fotoziutka patrzą na jego dzieło jak na sentymentalną pamiątkę, nie oceniają jego "warsztatu", mało obchodzą ich niedociągnięcia techniczne takich zdjęć, jakieś przepalone czasem niebo czy suknia panny młodej.

Widzisz czasami oddaje takiego gniota że ręce opadają. Ale jest na nim jakaś chwila jakiś taki moment że żal tego zdjęcia usuwać. Nie zawsze jest czas przestawić aparat nie zawsze trafi af idealnie, i nie zawsze zdążę ustawić się także by był ładny kadr. Liczy się to co na zdjęciu najbardziej, a potem to jak ono wygląda. Widziałem super profi fotki . Wiem ze jest na nie popyt jak na wszystko . Ale jak by mi taki super profi zrobił zdjęcia na ślubie i nie miał bym na nich połowy gości tylko same artystyczne ujęcia mojej gęby z każdej strony to nie był bym zadowolony :) Oddaje duuużo zdjęć. Zależy na ile osób wesele ale np na 180 parę tygodni temu miałem i młodzi chcieli zdjęcie z każdą parą przy stoliku. 40 minut zostało 70 fot. profi który oddaje 200 miał by już limit zmniejszony do 130 na całą resztę . A ja nie żałuję chcesz portrecik z Ciocią z Wujkiem z babcią . Z każdym po koleji. pstryknę i 300 sztuk jak trzeba będzie. Młodzi potem dadzą znajomym portrecik wrzuca na fejsa zadowoleni. A może to moi następni klienci ? kto wie. ja zarabiam ludzie się cieszą. Reklama za friko idzie w świat. Najważniejsze zaspokoić potrzeby klienta w każdej branży.

5pirit
05-09-2013, 16:06
"maciek" widzę, że mamy podobny punkt widzenia. W zeszłym tygodniu spotkałem się z klientem który chce foty cały komplet czyli od godziny 14 do 1:30. Rozmawiamy o jego wymogach itd ...i mówi, że był ostatnio na weselu gdzieś we Wrześni, i opowiadał, że fotograf ciągle tylko focił właśnie parę młodą i że on tak nie chce. Na zdjęciach oni mają być, ale ma być też dużo samych gości jak się bawią. I tutaj się zgodzę, że te zdjęcia z pleneru czy tam gdzie sobie życzy para młoda, powinny w jakimś stopniu być nieco bardziej wyłuskane niż pozostałe, ale też bez zbędnej napinki i z samej imprezy ludzi też trzeba porządnie obcykać, tylko znowu też w odpowiedniej jakiej ilości, bo sam po sobie wiem, że jak się ogląda później te zdjęcia to tak po około godzinie już najzwyczajniej już się nudzi i jest takie oglądanie na siłę a czasami nawet się wyłącza tak samo jak nagranie z wesela.

Sami powiedzcie i pomyślcie jak duży "%" z tych ludzi, którym robicie zdjęcia "ah-oh-meg-profi",tak naprawdę zna się na fotografii, i będzie wiedziała co to są: przejścia tonalne, głębia ostrości, cienie/półcienie czy tym podobne rzeczy. Tacy ludzie oceniają zdjęcie po prostu: podoba mi się albo nie. Wydaje mi się, że tutaj bardziej chodzi o święty spokój i sumienie fotografującego, skoro biorę "kwincet milionów" to chyba wypada żeby te zdjęcia były jak z okładki VIVY, CKM czy innego takiego badziewia ;)

banan82
05-09-2013, 16:11
Poważnie? Ja na własnym ślubie nie miałem fotografa i powiem szczerze, że w ogóle nie żałuję.
Ile razy można do tych zdjęć wracać? 2-3?
Na starość?

A **** maryna, z własnego ślubu zdjęć nie mieć? to ważny, przełomowy moment, takie zdjęcia są bardzo ważne. No chyba, że jest to świadoma decyzja, ale nie chce mi się wierzyć, że ktoś tego nie chce uwiecznić.
<a
Jak często się wraca do zdjęć ze ślubu? Ano nie często, w pewnych nostalgicznych momentach lub żeby porównać ile zmarszczek przybyły od ślubu:) Wiadomo że zdjęćia z koscioła będą nudne, z zabawy będą ciekawsze, a najfajniejsze z pleneru (jesli robimy takowy), bo często jest tak że zdjęcia robimy sobie nawzajem, żadko tak żeby para była razem. To dobra okazja żeby mieć tego rodzaju, czasami nawet artystyczne zdjęcia, pokazujące młodych/narzeczonych RAZEM. W takiej sytuacji fotoziutek by się wykrzaczył i nie wiedział co zrobić bo naciskać spust umie, ale nie potrafi (bez odrobiny doświadczenia) pokombinować jakieś ciekawe ujęcia, bo przeważnie fotograf jest rezyserem.

W obecnych czasach jest tak, że foci każdy, każdy kto chce to ma sprzęt, i teoretycznie każdy może robić śluby. Jako rejestracja wydarzenia bez zbędnych cudów to ok.

Z drugiej strony odnośnie pieniędzy jest tak, że koszt wesela się praktycznie zwraca ( w polsce każdy daje kopertę). To nie jest kupno auta czy kanapy, tylko wesele, ślub, wielki przełom. 1000zł, czy nawet 2000zł na fotografa to przy skali przedsięwzięcia to tak dużo?

No chyba, że się robi cywilny na 8 osób i kolacja w knajpie dla tychże 8 osób, to wtedy różnica jest.

żeby nie było, nie mam nic wspólnego z branżą kotleciarską ani fotografią zawodową, po prostu zaawansowany amator z doświadczeniem:)

.Pit
05-09-2013, 16:13
maciek12ss, 5pirit, świetne podejście. Inteligentnych to aż miło poczytać. :)

dzidofon
05-09-2013, 16:15
A **** maryna, z własnego ślubu zdjęć nie mieć? to ważny, przełomowy moment, takie zdjęcia są bardzo ważne. No chyba, że jest to świadoma decyzja, ale nie chce mi się wierzyć, że ktoś tego nie chce uwiecznić.

Jak już dawno nauczyłem się jednej ważnej rzeczy: nie należy oceniać zachowań ludzi swoją miarą, bo można bardzo się pomylić :-). Dla mnie też kiedyś czyjeś zachowanie w określonej sytuacji wydawało się niemożliwe, nieprawdopodobne czy nielogiczne, ale teraz wiem że większość nie myśli tak jak ja. I dlatego mniemanie, że każdy będzie chciał uwieczniać swój ślub jest z definicji fałszywe :-)

michalab
05-09-2013, 16:17
A **** maryna, z własnego ślubu zdjęć nie mieć? to ważny, przełomowy moment, takie zdjęcia są bardzo ważne. No chyba, że jest to świadoma decyzja, ale nie chce mi się wierzyć, że ktoś tego nie chce uwiecznić.
Nie mieć fotografa, a nie mieć zdjęć to dwie różne rzeczy. Podobnie jak Merde nie miałem fotografa (czego nie żałuję), ale mam trochę zdjęć (z czego się cieszę), które w zupełności mi wystarczają - np. ostatnio dzieci poprosiły mnie, aby im pokazał zdjęcia ze ślubu. Zdjęcia, które lubię mają w sobie ładunek emocjonalny, jakiego większość pro nie byłaby w stanie zapewnić (nie wspominając o Fotoziutku), właśnie dzięki temu, że były robione przez bliskie mi osoby.

--- Kolejny post ---


A **** maryna, z własnego ślubu zdjęć nie mieć? to ważny, przełomowy moment, takie zdjęcia są bardzo ważne. No chyba, że jest to świadoma decyzja, ale nie chce mi się wierzyć, że ktoś tego nie chce uwiecznić.
Nie mieć fotografa, a nie mieć zdjęć to dwie różne rzeczy. Podobnie jak Merde nie miałem fotografa (czego nie żałuję), ale mam trochę zdjęć (z czego się cieszę), które w zupełności mi wystarczają - np. ostatnio dzieci poprosiły mnie, aby im pokazał zdjęcia ze ślubu. Zdjęcia, które lubię mają w sobie ładunek emocjonalny, jakiego większość pro nie byłaby w stanie zapewnić (nie wspominając o Fotoziutku), właśnie dzięki temu, że były robione przez bliskie mi osoby.

dzidofon
05-09-2013, 16:18
odnośnie pieniędzy jest tak, że koszt wesela się praktycznie zwraca ( w polsce każdy daje kopertę)

Ile znasz takich przypadków? Może pochodzisz z bogatej rodziny i masz bogatych znajomych, ale ja mam zdanie odmienne, że mało który ślub się zwraca. Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji :-).

banan82
05-09-2013, 16:27
Jak już dawno nauczyłem się jednej ważnej rzeczy: nie należy oceniać zachowań ludzi swoją miarą, bo można bardzo się pomylić :-). Dla mnie też kiedyś czyjeś zachowanie w określonej sytuacji wydawało się niemożliwe, nieprawdopodobne czy nielogiczne, ale teraz wiem że większość nie myśli tak jak ja. I dlatego mniemanie, że każdy będzie chciał uwieczniać swój ślub jest z definicji fałszywe :-)

Masz całkowita rację, ale jesteśmy na forum foto i na zdjęciach się znamy, więc...teoretycznie jesteśmy bardziej wrażliwi na dobrą fotografię niż ci którzy o fotografii wiele nie wiedzą : )



Co do zwracania ślubów, u nas na południu Polski, w kopercie bywa do 100zł do 500zł od pary/gościa, myślę że przynajmniej jedzenie się zwraca, a Polska bogatym krajem nie jest.

poszukiwacz2006
05-09-2013, 17:11
Troszkę prowokacyjnie rzuciłem hasło zdefiniowania pojęcia "fotoziutek", bo chyba wydaje mi się, większość ludzi z branży fotografii ślubnej nim była. Jakoś nie uwierzę w to, że ktoś ileś tam lat, miesięcy ćwiczył, czytał, czytał, ćwiczył i nagle, z dnia na dzień otworzył własną działalność gospodarczą a zlecenia sypały się jak z rękawa.
Ktoś tu mądrze napisał, że "fotoziutek" wkurza najbardziej tych "profi", którzy od razu urodzili się z talentem i "wypasionym" sprzętem.
Nie jestem fotografem ślubnym, zarabiam na zdjęciach innego typu, choć w mojej profesji też są "fotoziutki" ale na szczęście rynek szybko ich eliminuje.
Pozdrawiam

Merde
05-09-2013, 19:31
Masz całkowita rację, ale jesteśmy na forum foto i na zdjęciach się znamy, więc...teoretycznie jesteśmy bardziej wrażliwi na dobrą fotografię niż ci którzy o fotografii wiele nie wiedzą : )

Tak, a ludzie związani z muzyką na pewno potrafią odróżnić dobre disco polo od gorszego disco polo :-)


Co do zwracania ślubów, u nas na południu Polski, w kopercie bywa do 100zł do 500zł od pary/gościa, myślę że przynajmniej jedzenie się zwraca, a Polska bogatym krajem nie jest.

U nas, również na południu, nie jest to regułą. Wręcz wyjątkiem. Statystyk nie prowadzę, do cudzych kopert nie zaglądam, mogę się wypowiadać tylko w swoim imieniu.
W moim przypadku zwróciło się około 3/4 kosztów.

Dlaczego fotograf może mieć dla młodych niski priorytet? Z prozaicznych przyczyn:

1. Dobry fotograf to +/- 10% całkowitego budżetu. To nie jest mało.
2. Pierwszy ślub biorą z reguły ludzie młodzi, na dorobku (żeby nie powiedzieć wprost: gołodupce). Może dla nich zdecydowanie większe znaczenie ma np. większy wkład własny do zakupu mieszkania?

Jak wspomniałem - sam fotografa na ślubie nie miałem, szczerze powiedziawszy do ostatniej chwili nawet mi to do głowy nie przyszło, a potem już było za późno żeby cokolwiek organizować i machnąłem na to ręką.
Ale w ramach prezentu ślubnego zasponsorowałem szwagrowi fotografa (nb. z tutejszego forum), złoty pakiet. Co najważniejsze - młodym się zdjęcia podobały.
Ale obiektywie patrząc, gdybym miał wydać z własnej kieszeni te same pieniądze na zdjęcia z własnego ślubu... Nigdy w życiu! Straszliwa strata kasy...
Trzeba sobie to powiedzieć wprost: koszt i nakład pracy jest niewspółmiernie wysoki w stosunku do efektu.

banan82
05-09-2013, 20:27
Tak, a ludzie związani z muzyką na pewno potrafią odróżnić dobre disco polo od gorszego disco polo :-)



U nas, również na południu, nie jest to regułą. Wręcz wyjątkiem. Statystyk nie prowadzę, do cudzych kopert nie zaglądam, mogę się wypowiadać tylko w swoim imieniu.
W moim przypadku zwróciło się około 3/4 kosztów.

Dlaczego fotograf może mieć dla młodych niski priorytet? Z prozaicznych przyczyn:

1. Dobry fotograf to +/- 10% całkowitego budżetu. To nie jest mało.
2. Pierwszy ślub biorą z reguły ludzie młodzi, na dorobku (żeby nie powiedzieć wprost: gołodupce). Może dla nich zdecydowanie większe znaczenie ma np. większy wkład własny do zakupu mieszkania?

Jak wspomniałem - sam fotografa na ślubie nie miałem, szczerze powiedziawszy do ostatniej chwili nawet mi to do głowy nie przyszło, a potem już było za późno żeby cokolwiek organizować i machnąłem na to ręką.
Ale w ramach prezentu ślubnego zasponsorowałem szwagrowi fotografa (nb. z tutejszego forum), złoty pakiet. Co najważniejsze - młodym się zdjęcia podobały.
Ale obiektywie patrząc, gdybym miał wydać z własnej kieszeni te same pieniądze na zdjęcia z własnego ślubu... Nigdy w życiu! Straszliwa strata kasy...
Trzeba sobie to powiedzieć wprost: koszt i nakład pracy jest niewspółmiernie wysoki w stosunku do efektu.

Mam wrażenie że jeśli zajmujesz się fotografią więcej niż przeciętni obywatele, wyostrza się wzrok, możesz nawet ogniskową na zdjęciu zgadnąć +/-15mm hahaha. Coś w tym jest.

Jest paru wybitnych fotografów slubnych w polsce, część na naszym forum, których zdjęcia to naprawdę sztuka. Dlatego jest porówynanie do wójków mietków i staszków robiących wesela:)

Mam też znajomych którzy w tej branży siedzą i w zasadzie mają tylko niedziele wolne, po weselu, bo przez cały tydzień cisną rawy. Z tego co obserwuje, wymagająca to praca jest.

dzidofon
06-09-2013, 09:08
jesteśmy na forum foto i na zdjęciach się znamy, więc...teoretycznie jesteśmy bardziej wrażliwi na dobrą fotografię niż ci którzy o fotografii wiele nie wiedzą : )

Pełna zgoda :-). Tyle że zdecydowana większość biorących ślub raczej nie jest już tak wrażliwa na dobrą fotografię, a i niewiele o niej wie :-).

Kolekcjoner
08-09-2013, 10:05
ślub zdarza się przewaznie raz w życiu:) więc na taką okazję, czy cię stać czy nie stać, robi się wszystko żeby wziąść dobrego fachowca. To sa niezapomniane momenty których nikt nie wróci więc, albo się pozycza od rodziców te 2000zł na lepszego fotogarfia, czy cokolwiek. Nie przebaczyłbym bym sobie gdyby to byo zmaszczone mówiąc brzydko. Na pewnych rzeczach nie da się oszczędzać........
Owszem i dlatego ze znanych mi osób fotograf to jedna z ostatnich pozycji która jest w ogóle brana pod uwagę.
Dla większości z nich kwota o jakiej tu piszesz to czysta abstrakcja (żeby tyle dać za zdjęcia).
Ja sam też nie miałem fotografa na ślubie i żyję i dobrze :D.

przemo-lukas
11-09-2013, 16:48
Na dobrą sprawę młodzi będą wniebowzięci, jeśli "fotograf" będzie pamiętał o kilku sprawach. Nie obcinać połowy pana młodego/panny młodej, nie obcinać im głów, ustawić na kółku "P" i wiedzieć kiedy przełączyć pomiar skupiony i wielosegmentowy, "odbijać" lampkę i mieć troszkę ogarnięte oprogramowanie. A jeśli zrobi BW i sieknie "winietę" (nawet ostro wyciągając na krzywych) to już okrzykną go artystą a on sam "uratuje" kilka kadrów. A oglądając fotografię PRO w moim miasteczku widzę, ze poważni "fotografowie" i o tym zapominają.
O bokehu, GO i innych "bzdurach" możemy podyskutować na CB. Klient "niefotogaf" w żuciu nie zwróci na to uwagi. :)

A tak na marginesie: ilu z Was, drogie Koleżanki i Koledzy, wynajęłoby fotografa za ciężkie pieniądze i nie przyczepiło się do "kilku" drobnych szczegółów? ;) Nam zazwyczaj robią przyjaciele z przysłowiowe "bezalkoholowe", a im nie wypada wytknąć tego co nam się nie podoba. ;)

nawilżenie
15-09-2013, 22:59
Na dobrą sprawę młodzi będą wniebowzięci, jeśli "fotograf" będzie pamiętał o kilku sprawach. Nie obcinać połowy pana młodego/panny młodej, nie obcinać im głów, ustawić na kółku "P" i wiedzieć kiedy przełączyć pomiar skupiony i wielosegmentowy, "odbijać" lampkę i mieć troszkę ogarnięte oprogramowanie. A jeśli zrobi BW i sieknie "winietę" (nawet ostro wyciągając na krzywych) to już okrzykną go artystą a on sam "uratuje" kilka kadrów. A oglądając fotografię PRO w moim miasteczku widzę, ze poważni "fotografowie" i o tym zapominają.
O bokehu, GO i innych "bzdurach" możemy podyskutować na CB. Klient "niefotogaf" w żuciu nie zwróci na to uwagi. :)

A tak na marginesie: ilu z Was, drogie Koleżanki i Koledzy, wynajęłoby fotografa za ciężkie pieniądze i nie przyczepiło się do "kilku" drobnych szczegółów? ;) Nam zazwyczaj robią przyjaciele z przysłowiowe "bezalkoholowe", a im nie wypada wytknąć tego co nam się nie podoba. ;)

Dodam jeszcze, że zrobią kilka zdjęć czarno-białych, sepia i notowania od razu rosną :) W końcu każdy chce mieć fotkę w stylu lat '60-70

jeff.lebowski
16-09-2013, 12:22
Dzieki wszystkim za wiele cennych uwag.

Podsumowujac Foto Ziutek rusza do akcji z tym co ma (C500D + 18-55mm IS + 55-250mm + 50mm 1.8) plus lampa wypozyczona ode mnie (YN-565EX).
Jak slusznie zostalo tu napisane niech sam zdecyduje co z czasem wymienic a co dokupic.

simarik
16-09-2013, 12:36
Jeff - a jest szansa żeby FotoZuitek podzielił się z nami tu na forum wynikami swojej pracy? Chętnie bym zobaczył co on tam pstryka.

jeff.lebowski
16-09-2013, 13:03
Jeff - a jest szansa żeby FotoZuitek podzielił się z nami tu na forum wynikami swojej pracy? Chętnie bym zobaczył co on tam pstryka.

Zapytam.