PDA

Zobacz pełną wersję : Modelowy wzór umowy na wykonanie zdjęć ślubnych.



nocarz
28-08-2013, 14:19
Witam serdecznie.
Mam prośbę do forumowiczów, którzy bazując na swoim doświadczeniu stworzyli taki model umowy pomiędzy fotografującym, a parą młodych, który maksymalnie pozwoli zabezpieczyć się przed mocno trudnym klientem, którego nie do końca da się rozpoznać w czasie rozmów. Co powinna zawierać taka umowa, na co należy szczególnie zwrócić uwagę, aby później nie tracić zdrowia i włosów na głowie.
Pozdrawiam Nocarz

tombas
28-08-2013, 16:16
tez chetnie sie zapoznam, bo ostatnio myślałem o wprowadzeniu zapisu o tym że nie odpowiadam za dzieło pod wzgledem artystycznym:lol: jeśli w kluczowych momentach pojawi sie zgraja "fotografów i filmowców" nad którymi nie da sie zapanować (ostatnie 2-3 sluby, to był koszmar)

diplo
04-10-2013, 14:48
o to, to, to dobrze gadacie.

BeatX
04-10-2013, 14:58
Zamawiający oświadcza, iż zapoznał się z dorobkiem Wykonawcy i akceptuje jego percepcje kompozycji obrazu, efektu końcowego postprodukcji, jak i ogólną estetyką wykonywanej fotografii.
Zamawiający oświadcza również, że wiadomym mu jest, że efekt końcowy reportażu ślubnego uzależniony jest od warunków zastanych zarówno w kościele jak i na weselu, stąd estetyka zdjęć w wypadku rażąco niesprzyjających warunków, w szczególności ilości, absorpcji i koloru światła, może odbiegać od prezentowanej w portfolio Wykonawcy.

Wykonawca nie ponosi odpowiedzialności za niższą jakość techniczna i merytoryczną zdjęć w przypadku wyraźnego ingerowania osób trzecich w kadr, oraz w warunki świetlne (głównie chodzi o używanie przez wideooperatorów mocnego, halogenowego oświetlenia w kościele lub na sali weselnej), jak również przez ograniczenie przez osoby trzecie możliwości swobodnego wykonywania zdjęć (np. w wypadku, gdy podczas uroczystości jest dwóch wideooperatorów stojących blisko Pary Młodej).

manfred1
05-10-2013, 06:37
Serio masz taki wpis w umowie odnośnie tych operatorów i światła?

BeatX
05-10-2013, 10:08
jasne :)

manfred1
05-10-2013, 10:23
To ja chyba dodam ze jak na sali weselnej nie będzie białych ścian to fotograf bedzie miał muchy w nosie i nie gwarantuje udanych zdjęc a i kościół też biały. ;-)

fhumargo
05-10-2013, 13:35
Najlepiej to wpiszcie , żeby kasę wcześniej dali i dużo a zdjęcia możecie wykonać telefonem komórkowym - i jak nie wyjdą to powtórka w innym terminie przy zmianie kościoła i sali wybranego przez Was aby pasowało
Robi się dostosowując do warunków i otoczenia aby było dobrze a nie jakieś fanaberie wstawia. To moje zdanie.
A jak piszesz mistrzu to chociaż przez duże M:lol:

BeatX
05-10-2013, 13:45
nocarz: chcialem pomoc, ale juz mi sie nie chce.
podziekuj kolegom manfred1, fhumargo ;)
oni jak widac maja wieksze doswiadczenie ode mnie w temacie umow publiczno-prawnych i zabezpieczenia wlasnej pracy ;)
ja wylaczam kompa i wyjezdzam na repo.
peace ;]

manfred1
05-10-2013, 13:53
Napisz w umowie że jak droga będzie mieć dziury to...

poszukiwacz2006
05-10-2013, 15:00
BeatX, popieram to co zawarłeś w umowie, brawo. Gdybym był ślubniakiem, bardzo obszernie opisałbym właśnie te "zewnętrzne" trudności, które wpływają na efekt końcowy. Niech się śmieją, ja tam wolę mieć solidnie skonstruowaną umowę, gdyż w jakiś sposób zabezpiecza mnie to przed utratą ciężko zapracowanych pieniędzy. Oczywiście pomimo kwitu może trafić się taki klient, który nie zapłaci, ale póki co stać mnie jeszcze na mecenasa i założenie sprawy. Choćby w e-sądach, które bez większej weryfikacji klepią korzystne wyroki.
Aha, mój modelowy wzór umowy, cały czas ewoluuje, ciągle coś tam zmieniam i poprawiam. Przy każdym zleceniu pojawiają się jakieś nowe, niespotykane dotąd sytuacje, o których nawet nie myślałem, że mogą zaistnieć.

Pozdrawiam

Kuba1
05-10-2013, 16:02
BeatX - dobre zapisy.

manfred1
05-10-2013, 16:13
Ale po co wam takie zapisy nic nie dające. Jeśli nawet kamerzysta będzie pouczony aby nie świecić lampką a i tak będzie świecić po twarzy młodych to co będziecie się tłumaczyć że zdjęcia Wam nie wyszły bo kamerzysta używał lampki? Albo jak podczas przysięgi ciotka się wgramoli między was a parę młodą to skupicie się na ciotce czy raczej na zdjęciach. Ja uważam że takie wpisy do umowy są martwe i nic nie dają.

fhumargo
05-10-2013, 16:27
Według mnie umowa powinna zawierać wszystkie szczegóły wykonania zlecenia tzn. co ma być wykonane, w jaki sposób, gdzie i kiedy. W jakim czasie oraz w jakiej formie ma być przekazany zlecany materiał.
A , że kamerzysta będzie świecił , ciocia wejdzie w kadr to już dla młodych sprawa drugorzędna. Ja mam to wykonać tak aby praca kamerzysty i pozostałych nie była widoczna w sposób negatywny na zleceniu.
Czy uważacie , że kamerzyści też mają w umowach aby fotograf nie pstrykał lampą bo im psuje kadr. Z każdym trzeba się dogadać a jak jest upierdliwy i złośliwy kamerzysta to zawsze można mu też flashem po obiektywie pojechać.
Dla mnie tego typu zapisy w umowie w pewnym stopniu odstraszałyby klientów.
Miałem przypadki, że w kościele ciemnica oszczędności na prądzie i ksiądz zastrzegł żadnych lamp i flashy. Praca niewykonalna aby była dobrze. Zwróciłem się do młodych z tym problemem i oni szybko to rozwiązali tuż przed ślubem.

Kuba1
05-10-2013, 16:40
@manfred1
Nie robię ślubów. Często podpisuję umowy. Była niedawno omawiana w innym wątku sprawa tzw. trudnego klienta (czyli człowieka dumnego ze swojego chamstwa, który postanowił zrobić wiele, by nie zapłacić za wykonane zlecenie). Chodzi o tylko to, żeby wytrącić takiemu z ręki argumenty typu: nie przyniosłeś mi zdjęć w zębach, więc nie zapłacę. Choćby oddając w ostateczności sprawę do sądu i spokojnie ją wygrywając. Tylko tyle.
Im więcej przewidzisz zawczasu, tym mniej kłopotów po. Podobnie jak z samym fotografowaniem..

fhumargo
05-10-2013, 18:18
Tak czytałem ten wątek. Ale w takim przypadku według mnie nawet 100 tysięcy zapisów w umownie nie nauczy chama kultury.

BeatX
05-10-2013, 21:34
manfred1 na ilu raportażach ślubnych byłeś? (tak mniej więcej)

Wysłane z HTC One

Ligo
05-10-2013, 22:00
BeatX - nie denerwuj się. ;)
Twoje podejście jest słuszne. Umowa to umowa.
Zapisy dużo miejsca nie zajmują. Mogą być one przesadne, albo nawet na pierwszy rzut oka absurdalne. Mogą być i martwe, ale wszystko jest do czasu. Kiedyś w końcu przychodzi taki moment, kiedy martwy zapis nagle ożywa. A wtedy można pokazać klientowi dany punkt i oddalić jego roszczenia.
Ochrona własnego tyłka to podstawa. Może w Polsce klienci nie biegają jeszcze do sądów z pozwami za byle co, ale to się pewnie będzie zmieniać.

betinus
05-10-2013, 23:24
Napisz w umowie że jak droga będzie mieć dziury to...

koledzy manfred1 i fhumargo, czy przeczytaliście te zapisy, które podał BeatX ze zrozumieniem???
Przecież tam nie jest napisane, że jak kamerzysta włączy swoją lampę, lub ciotka/wujek podejdzie do ołtarza to on przestaje robić zdjęcia i ma to wszystko w d....
My jesteśmy świadomi tego, że nie zawsze uda się zrobić takie same ujęcia, jakie ma się w portfolio - a jak młodzi tego nie zrozumieją to co???

Osobiście uważam, że zapis, pomimo tego, że brzmi bardzo prawniczo, to jednak doskonale zabezpiecza nas wszystkich, zarówno fotografów, jak i kamerzystów, przed sytuacją, gdy nadgorliwy wujek/ciotka/kuzyn przyturla się ze swoją małpką pod sam ołtarz i w najważniejszym momencie (choćby nakładanie obrączek) wsadzi swoje łapy z aparatem prosto przed nasz obiektyw. I co zrobicie w takiej sytuacji??? Będziecie po wszystkim drzeć koty z młodymi jak będą nie zadowoleni??? Zwrócicie im kasę??? Będziecie się szarpać w kościele z członkiem rodziny???

nocarz pytał wyraźnie o sposób zabezpieczenia się przed trudnym klientem i otrzymał wg. mnie dobrą odpowiedź, a wy tu bijecie pianę, nie wnosząc nic do tematu, bo ktoś w umowie ma zabezpieczenie przed efektami pracy nieodpowiedzialnego kamerzysty.
Ja osobiście nie mam takiego zapisu w umowie, zawsze uprzedzam na spotkaniu młodych o takich sytuacjach i pytam czy będzie kamerzysta. Na szczęście jeszcze nikt mi nie wlazł przed obiektyw podczas najważniejszych momentów, ceremoni, ale nie raz było już blisko ;)

Niestety czasy się zmieniają i coraz częściej trafiają się ludzie, którzy celowo szukają dziur i luk w umowach, żeby później nie zapłacić lub obniżyć cenę, więc po co dawać im taką możliwość. Przed kolejnym sezonem, na pewno zweryfikuję swoją wersję umowy i uwzględnię to co BeatX napisał.

Ligo - jeszcze nie biegają, ale już też są coraz bardziej świadomi tego, że jak im coś nie pasuje to można powalczyć o swoje i iść do prawnika i sądem postraszyć ;)

manfred1
06-10-2013, 07:19
manfred1 na ilu raportażach ślubnych byłeś? (tak mniej więcej)

Wysłane z HTC One

A jakie to ma znaczenie?

Wysłane listem poleconym

manfred1
06-10-2013, 11:10
Ale żeby nie było że tak bruzdy rzucam podam jeden sposób na trudnego klienta. Trzeba podczas podpisywania umowy pobierać zadatek rzecz wiadomo. Ale następnie dobrym sposobem jest w umowie zrobić wpis iż w dniu wesela lub maksymalnie do trzech dni po pobierać pierwszą ratę w wysokości xxx. To skłania później klienta do tego iż to jemu zależy na odebraniu zlecenia a nie nam. Płatność na wiele sposobów w dniu ślubu, na plenerze lub w jakimś okresie bezpośrednio po.

Kolekcjoner
06-10-2013, 19:25
Śmietnik uprzątnięty, uprzejmie prosimy o trzymanie się tematu i poskromienie zbędnych emocji.

blackninja
06-10-2013, 23:19
Ja tam nie lubię brać kasy za niewykonaną jeszcze robotę. Zapisy mówiące o tym, co może wpłynąć na niższą wartość dzieła uważam za zasadne. Podczas spotkań pokazuję młodym przykłady z innych wesel jakie sytuacje mogą zajść i że muszą być tego świadomi. Ostatnio wręcz świadek (z własnej inicjatywy) przed rozpoczęciem mszy przez mikrofon poprosił gości o czynne uczestniczenie we mszy i nierobienie zdjęć, bo jest fotograf :) Potem się okazało, że też jest fotografem :)

jajo_antipo
11-10-2013, 23:19
Jak macie rozwiązaną sytuacje i zapis w umowie, jeżeli klient podpiszę umowę co jest logiczne z zarezerwowaniem terminu, a np za kilka miesięcy będzie chciał zrezygnować z naszych usług... Czy ponosi jakieś dodatkowe koszta za rozwiązanie umowy? Czy po prostu może sobie zawsze zrezygnować tracąc tylko zaliczkę?

Axel
12-10-2013, 00:57
Nie mam takiego zapisu bo byłby to bez sensu. Przecież każdą umowę można wypowiedzieć, czy klient ma ponosić dodatkowe koszty? Nie sądzę. Zastanów się tylko czy pobierasz zaliczkę czy zadatek bo między Tymi dwom jest różnica. Przy zaliczce jeżeli zerwiesz umowę lub klient, to wpłaconą wcześniej należy zwrócić. Przy zadatku jeżeli klient zrywa to nie musisz nic zwracać, ale jeżeli z Twojej winy zostanie zerwana umowa to zwracasz w podwójnej wysokości. Więc sam sobie odpowiedz, co jest dla Ciebie korzystniejsze i w jakiej wysokości pobierać zaliczkę/zadatek. Uważam że wtedy nie potrzebujesz dodatkowego zapisu w umowie.

manfred1
16-10-2013, 16:22
Cisza tutaj aż uszy bolą. Trochę my się posprzeczali i ciśnienie opadło. Żeby nie było dołączę do autora postu i podam wypróbowany na swojej skórze problem z parą młodą. Mamy luty pewnego roku. Umawiam się na spotkanie z parą młodą. Kawa herbatą paluszki 2 godziny opowiadam co i jak robię. Młodzi zachwyceni. Ale umowy nie podpisują bo po pierwsze nie mają na zadatek a po drugie ( czemu moja lampka się nie zapaliła) muszą odmówić innemu fotografowi. Ok jak tylko będą mieć ochotę to ponownie zapraszam. Marzec tego samego roku. Otrzymuję telefon od pm abym zarezerwował na 1000000% termin październikowy. Dodatkowo w maju proszą aby dorobić sesję zaręczynową. Z racji że zapracowani proszę o rezerwację terminu. Czerwiec przepraszają ale natłok pracy nie pozwala na przybycie do Polski na sesję zaręczynową ale termin rezerwujemy i jak tylko będziemy w Polsce zaraz umowę podpisujemy. Miesiąc przed ślubem wysyłam sms z zapytaniem czy dalej aktualne. Cisza nikt nie odpowiada. 1,5 tygodnia przed weselem dzwonię nikt nie odpowiada. Tydzień przed weselem piszę sms że było mi miło i cieszę się że dzięki nim wybiorę się z córką w góry oglądać Panią jesień. Termin październikowy i tak nie jest rozchwytywany jak i sam fotograf ale nie smak pozostał. Nie rozumiem tylko dlaczego ktoś nie wyśle sms ej ale robisz do bani zdjęcia dodatkowo jesteś drogi i Cie nie chcemy ;-)