PDA

Zobacz pełną wersję : Jak to jest z ogniskową w manualnych obiektywach



pixelnoiz
15-06-2013, 22:10
Witam,
posiadam pentacona 1.8 / 50 mm, który po podpięciu do cropa EOS 450D powinien dać ekwiwalent ogniskowej 80mm.
Poniżej wyniki testów (fotki są zmniejszone na potrzeby forum, ale info w exifach powinno zawierać dokładne dane).
1) 50 mm pentacon

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img577/3208/xvg.jpg)

2) 50 mm canon

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img843/8284/xnkd.jpg)

3) 80 mm canon

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img32/1236/v648.jpg)


Niech mi ktoś wyjaśni, jak to jest, że 50 mm kitowego EF 28-80 wygląda dokładnie jak 50 z pentacona?
Dla dociekliwych - lekkie różnice wynikają ze zmiany położenia (potocznie zwanego kiwaniem się) fotografa.
Z tego, co wszędzie czytam, to na cropie powinienem stosować mnożnik i manualna 50 nie powinna wyglądać jak 50 z obiektywu EF.
Czy ktoś może mi to w prostych żołnierskich słowach wytłumaczyć?
Pozdrawiam

Merde
15-06-2013, 22:12
Tak ma być, szeregowy.
Spocznij!

Leon007
15-06-2013, 22:23
Bo 50 = 50.

trothlik
15-06-2013, 22:27
50mm to 50mm niezależnie z jakiego szkła
Mnożysz x1.6 czyli 50mm da ci 80 tak jak piszesz
i żeby obrazki były takie same 50mm po cropem da ci to samo co 80mm pod pełną klatką

pixelnoiz
15-06-2013, 22:39
Bo 50 = 50.

Ok, ok, matematyka nie jest mi obca w podstawowym zakresie, ale wszędzie, powtarzam wszędzie ludziska piszą, że stosuje się mnożnik X1,6 i dla przykładu na ogniskowej 85 uzyskuje się ekwiwalent 135 mm (przybliżenie).
Ostatnio dyskutowałem z jednym gościem i on mnie zapytał, po kiego grzyba mi 135 mm (do którego się przymierzałem), że dla mnie to będzie 215 mm więc już nie wąska portretówka i jeszcze nie tele. A z tego wynika że jednak nie,
że będę miał jednak 135. Nic nie kumam, chyba że w tej pozornej prostocie kryje się jakieś drugie dno, że tutaj jest trudniej niż mi się wydaje, gdzieś ten ekwiwalent wychodzi jednak w przeliczeniach skomplikowanych jak teorie gnostyków.



50mm to 50mm niezależnie z jakiego szkła
Mnożysz x1.6 czyli 50mm da ci 80 tak jak piszesz
i żeby obrazki były takie same 50mm po cropem da ci to samo co 80mm pod pełną klatką

Ok, to mi coś rozjaśnia.
To znaczy teraz wiem, że nie jest jednak tak łatwo, bo skoro nie mam porównania do pełnej klatki, to informacja że coś ma 80 a coś 135 jest już dla mnie nieistotna - i tak nie będę wiedział, jaki tak naprawdę obraz daje konkretne szkło.
Po prostu - ten ma dłuższą a ten trochę krótszą ogniskową a inny jeszcze to już króciutki jest jak nie przymierzając...
i tyle.
Dzięki
Pozdrawiam

trothlik
15-06-2013, 22:44
Masz jak sam piszesz aparat 450D czyli ma matryce APS-C. A przy tej matrycy każdą ogniskową mnożysz x1.6 i basta.
Jak będziesz miał APS-H to pomnożysz x1.3 i basta
A jak będziesz miał pełną klatkę to nie będziesz mnożył i to co podepniesz tak będzie.

pixelnoiz
15-06-2013, 22:50
Masz jak sam piszesz aparat 450D czyli ma matryce APS-C. A przy tej matrycy każdą ogniskową mnożysz x1.6 i basta.
Jak będziesz miał APS-H to pomnożysz x1.3 i basta
A jak będziesz miał pełną klatkę to nie będziesz mnożył i to co podepniesz tak będzie.

Ok, domyślam się, że tłumaczysz mi podstawy, których ja nie mam.
Wynika z tego, że KAŻDE szkło, nawet na bagnecie EF muszę mnożyć X1.6?
Czyli nawet jak mam kitowy 18-55 to wynikowo mnożę to X1.6
Bo z tego co piszesz, to szkło nie ma znaczenia, tylko sama puszka. A ja zawsze myślałem, że ten mnożnik tylko do manualnych szkieł się stosuje. W sumie nie wiedziałem nic - jestem laikiem i dzięki za lekcje.

OK. Łapię - w końcu crop to nie tylko mniejsza fizycznie matryca, to również (jak sama nazwa wskazuje) - wycinanie środka kadru. I dlatego ten mnożnik to jest poszerzenie perspektywy o to, co ścina crop w stosunku do pełnej klatki. Dobrze kombinuję?
Bo ja zawsze myślałem, że crop to po prostu mniejsza powierzchnia matrycy, która skupia dokłądnie TAKĄ SAMĄ wiązkę światła, jak FF. A z tego, co tu się dowiaduję, to po prostu część jest obcinana jak spady na użytku :).

Flotsam
15-06-2013, 22:52
Ok, ok, matematyka nie jest mi obca w podstawowym zakresie, ale wszędzie, powtarzam wszędzie ludziska piszą, że stosuje się mnożnik X1,6 i dla przykładu na ogniskowej 85 uzyskuje się ekwiwalent 135 mm (przybliżenie).
Ostatnio dyskutowałem z jednym gościem i on mnie zapytał, po kiego grzyba mi 135 mm (do którego się przymierzałem), że dla mnie to będzie 215 mm więc już nie wąska portretówka i jeszcze nie tele. A z tego wynika że jednak nie,
że będę miał jednak 135. Nic nie kumam, chyba że w tej pozornej prostocie kryje się jakieś drugie dno, że tutaj jest trudniej niż mi się wydaje, gdzieś ten ekwiwalent wychodzi jednak w przeliczeniach skomplikowanych jak teorie gnostyków.




Ok, to mi coś rozjaśnia.
To znaczy teraz wiem, że nie jest jednak tak łatwo, bo skoro nie mam porównania do pełnej klatki, to informacja że coś ma 80 a coś 135 jest już dla mnie nieistotna - i tak nie będę wiedział, jaki tak naprawdę obraz daje konkretne szkło.
Po prostu - ten ma dłuższą a ten trochę krótszą ogniskową a inny jeszcze to już króciutki jest jak nie przymierzając...
i tyle.
Dzięki
Pozdrawiam

To drugie dno łatwiej będzie dostrzec, gdy podepniesz swoje szkła do FF, choćby i jakiegoś analogowego EOSa i obraz z wizjera porównasz z tym, co widać w Twoim 450. Podpowiem:będzie tak jakoś...szerzej?

Jeżeli ktoś zaczynał przygodę z fotografią od małego obrazka, to nie musi gnostykiem-teoretykiem:).
Pozdrawiam,

trothlik
15-06-2013, 22:55
Niezależnie czy podepniesz pod twój aparat szkło EF czy EF-S musisz przemnożyć.
Nie będziesz musiał mnożyć przy aparacie pełnoklatkowym (5D 1D) ale tez musisz pamiętać ze pod pełną klatkę podepniesz tylko szkła EF.

pixelnoiz
15-06-2013, 23:01
To drugie dno łatwiej będzie dostrzec, gdy podepniesz swoje szkła do FF, choćby i jakiegoś analogowego EOSa i obraz z wizjera porównasz z tym, co widać w Twoim 450. Podpowiem:będzie tak jakoś...szerzej?

Jeżeli ktoś zaczynał przygodę z fotografią od małego obrazka, to nie musi gnostykiem-teoretykiem:).
Pozdrawiam,

To dziś pozerkam przez analogowego EOS-a - mam 350N. Ale jak kupiłem cyfraka, to nie porównywałem obrazów z jednego z drugim jakoś. Jak patrzyłem na zdjęcia z analoga to po prostu były zdjęcia z analoga, a tu były zdjęcia z cyfry. Tu jeden kadr, tam inny - nie było możliwości zrozumienia różnic pomiędzy nimi, bo nie było fot do porównania.
Fota jest fota i ja nie dostrzegam istotnych różnic. Ale teraz w sumie już łapię. Dzięki za lekcję.
Pozdrawiam

Leon007
16-06-2013, 00:56
Ok, ok, matematyka nie jest mi obca w podstawowym zakresie, ale wszędzie, powtarzam wszędzie ludziska piszą, że stosuje się mnożnik X1,6 i dla przykładu na ogniskowej 85 uzyskuje się ekwiwalent 135 mm (przybliżenie).
Ostatnio dyskutowałem z jednym gościem i on mnie zapytał, po kiego grzyba mi 135 mm (do którego się przymierzałem), że dla mnie to będzie 215 mm więc już nie wąska portretówka i jeszcze nie tele. A z tego wynika że jednak nie,
że będę miał jednak 135. Nic nie kumam, chyba że w tej pozornej prostocie kryje się jakieś drugie dno, że tutaj jest trudniej niż mi się wydaje, gdzieś ten ekwiwalent wychodzi jednak w przeliczeniach skomplikowanych jak teorie gnostyków.

Przeliczniki ogniskowej to taki marketingowy bełkot, który wprowadza tylko zamieszanie - co widać po Twoim pytaniu. Lepiej myśleć o (umownym) kącie widzenia"

kąt widzenia = 2 * arctan(ogniskowa/połowa przekątnej)

Przekątna w APSC canona jest 1,6 razy mniejsza niż tzw. FF i z tego wynika, że obiektyw 50 mm na APSC widzi pod takim samym kątem jak 85 mm na FF - w przybliżeniu oczywiście.

pan.kolega
16-06-2013, 01:02
Bo ja zawsze myślałem, że crop to po prostu mniejsza powierzchnia matrycy, która skupia dokłądnie TAKĄ SAMĄ wiązkę światła, jak FF. A z tego, co tu się dowiaduję, to po prostu część jest obcinana jak spady na użytku :).

Przecież aparat nic nie może skupić. To tylko pudełko ze ścianą w tej samej odległosci od bagnetu, na którą obiektyw rzutuje obraz tak samo, czy to krop czy FF.

Kiedy matryca jest mniejsza, to po prostu widzi tylko środek tego co obiektyw rzutuje.

Leon007
16-06-2013, 09:53
kąt widzenia = 2 * arctan(ogniskowa/połowa przekątnej)
Pomyliłem się - powinno być na odwrót: :oops:

kąt widzenia = 2 * arctan(połowa przekątnej/ogniskowa)

Tu znalazłem wątek na ten temat, tylko nie wiem, czy on pomaga, czy miesza jeszcze bardziej:
http://www.canon-board.info/canon-dslr-19/crop-w-dslrach-a-ogniskowa-obiektywu-1131/

7four
16-06-2013, 09:58
Perspektywa jest ta sama na cropie i ff tylko z cropa masz wycinek kadru pomniejszony o ten mnożnik. Najprościej zrozumiesz, jak weźmiesz dowolne wydrukowane zdjęcie i uwalisz po równo boki z każdej strony w odpowiednich proporcjach.

Mnożnik ogniskowej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mnożnik_ogniskowej)

piast9
16-06-2013, 10:29
Podsumowując: obiektyw 50 mm to jest obiektyw 50 mm. I każda 50 podłączona do Twojego aparatu da taki sam kąt widzenia. Tak jak wspomniano, mnożnik ogniskowej to bełkot robiący wodę z mózgu. Ogniskowa obiektywu nie zmienia się (tę mogą zmienić wynalazki typu telekonwerter czy "Speed Booster" w bezlusterkowcach). Ten "mnożnik ogniskowej" służy tylko do jednego.

Kiedyś ludzie robili zdjęcia lustrzankami na film, w ogromnej większości zwykły, małoobrazkowy. Aż tu nagle wprowadzono lustrzanki cyfrowe z matrycami mniejszymi niż klatka filmu. Mnożnik miał użytkownikowi powiedzieć jaki kąt widzenia będzie miał dany obiektyw na niepełnoklatkowej lustrzance. A ten kąt widzenia będzie mniejszy ze względu na to co napisał 7four ^^^. Efekt "cropa" czyli wykadrowania zdjęcia - obcięcie pasków po bokach działa tak, jakby zdjęcie robiono obiektywem o węższym kącie widzenia czyli niby dłuższej ogniskowej.

I taki użytkownik wiedział, że jak weźmie obiektyw 50 mm i zrobi nim zdjęcie aparatem z mnożnikiem 1,6 to uzyska kadr taki, jaki wyszedłby na lustrzance pełnoklatkowej z obiektywem 50x1,6=80 mm. Tylko tyle. Ogniskowa jest ogniskowa. Mnożnik mówi tylko o tym jaki kąt widzenia się uzyska porównując z obiektywem o danej ogniskowej użytym na pełnej klatce.

jaś
16-06-2013, 10:35
OK. Łapię - w końcu crop to nie tylko mniejsza fizycznie matryca, to również (jak sama nazwa wskazuje) - wycinanie środka kadru. I dlatego ten mnożnik to jest poszerzenie perspektywy o to, co ścina crop w stosunku do pełnej klatki. Dobrze kombinuję?
Bo ja zawsze myślałem, że crop to po prostu mniejsza powierzchnia matrycy, która skupia dokłądnie TAKĄ SAMĄ wiązkę światła, jak FF. A z tego, co tu się dowiaduję, to po prostu część jest obcinana jak spady na użytku :).

mniejsza matryca wycina środek kadru, perspektywy do tego nie mieszajmy - perspektywa zależy od odległości, takie sztuki jak skupianie światła robi konwerter (speed booster) METABONES do apsc chyba jeszcze nie zrobili, ostatnie zdanie odzwierciedla rzeczywistość - boki kadru są obcinane.

pixelnoiz
16-06-2013, 23:15
Przeliczniki ogniskowej to taki marketingowy bełkot, który wprowadza tylko zamieszanie - co widać po Twoim pytaniu. Lepiej myśleć o (umownym) kącie widzenia"

kąt widzenia = 2 * arctan(ogniskowa/połowa przekątnej)

Przekątna w APSC canona jest 1,6 razy mniejsza niż tzw. FF i z tego wynika, że obiektyw 50 mm na APSC widzi pod takim samym kątem jak 85 mm na FF - w przybliżeniu oczywiście.

Dzięki, mówiłem o podstawowym zakresie matematyki, trygonometria była dawno :).

--- Kolejny post ---


Przecież aparat nic nie może skupić. To tylko pudełko ze ścianą w tej samej odległosci od bagnetu, na którą obiektyw rzutuje obraz tak samo, czy to krop czy FF.

Kiedy matryca jest mniejsza, to po prostu widzi tylko środek tego co obiektyw rzutuje.

No o to mniej więcej w moim poście chodziło. Kiedyś uważałem, że różnica pomiędzy cropem a FF to tylko rozmiar matrycy a ilość wpadającego światła jest taka sama,


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img541/4106/nq4j.jpg)

coś takiego. Gdzieś tam w głowie taki obraz się rysował

--- Kolejny post ---


Perspektywa jest ta sama na cropie i ff tylko z cropa masz wycinek kadru pomniejszony o ten mnożnik. Najprościej zrozumiesz, jak weźmiesz dowolne wydrukowane zdjęcie i uwalisz po równo boki z każdej strony w odpowiednich proporcjach.

Mnożnik ogniskowej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mnożnik_ogniskowej)

No dokładnie o tym napisałem, jak już mi wszystko wytłumaczyli (jak ktoś siedzi w druku, załapie o co mi chodziło ze spadami na użytku ;) )
Teraz już wiem, że to jest dokładnie tak


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img542/5519/3be.jpg)

jan pawlak
16-06-2013, 23:31
Ogniskowa obiektywu jest jego własnością, 50mm będzie zawsze, przypięto do FF, APS-C czy też jak leży na stole.
Różnica (crop) jest taka, że ponieważ matryca APS-C jest mniejsza to wizjer i matryca rejestrują wycinek z matrycy FF.
Masz (tylko) takie pole widzenia jak obiektyw 50x1,6 = 80mm, ale wszystkie cechy obiektywu 50mm (np. głębia ostrości)

jp

pixelnoiz
16-06-2013, 23:54
Podsumowując: obiektyw 50 mm to jest obiektyw 50 mm. I każda 50 podłączona do Twojego aparatu da taki sam kąt widzenia. Tak jak wspomniano, mnożnik ogniskowej to bełkot robiący wodę z mózgu. Ogniskowa obiektywu nie zmienia się (tę mogą zmienić wynalazki typu telekonwerter czy "Speed Booster" w bezlusterkowcach). Ten "mnożnik ogniskowej" służy tylko do jednego.

Kiedyś ludzie robili zdjęcia lustrzankami na film, w ogromnej większości zwykły, małoobrazkowy. Aż tu nagle wprowadzono lustrzanki cyfrowe z matrycami mniejszymi niż klatka filmu. Mnożnik miał użytkownikowi powiedzieć jaki kąt widzenia będzie miał dany obiektyw na niepełnoklatkowej lustrzance. A ten kąt widzenia będzie mniejszy ze względu na to co napisał 7four ^^^. Efekt "cropa" czyli wykadrowania zdjęcia - obcięcie pasków po bokach działa tak, jakby zdjęcie robiono obiektywem o węższym kącie widzenia czyli niby dłuższej ogniskowej.

I taki użytkownik wiedział, że jak weźmie obiektyw 50 mm i zrobi nim zdjęcie aparatem z mnożnikiem 1,6 to uzyska kadr taki, jaki wyszedłby na lustrzance pełnoklatkowej z obiektywem 50x1,6=80 mm. Tylko tyle. Ogniskowa jest ogniskowa. Mnożnik mówi tylko o tym jaki kąt widzenia się uzyska porównując z obiektywem o danej ogniskowej użytym na pełnej klatce.

No właśnie, rozeszło się o ten marketingowy bełkot.
Spieszę wyjaśnić. Dla laika takiego jak ja (pewnie dla wielu innych zielonych także) ogniskowa opisuje z jak daleka można "ściągnąć" sfotografować przedmiot. Przez wiele lat uważałem, że 50 mm to ok - w domu cyknę fotę żonie, ale takie 1000 mm, to, whoa, sąsiadkę z drugiego końca miasta podglądnę. Poniekąd jest to chyba prawda. Ale zapewne nikt z takich laików jak ja nie myśli, że ogniskowa wiąże się z szerokością pola widzenia. Raczej właśnie z tym, że krótkie ogniskowe to blisko a długie to daleko.
Dodatkowo i to jest chyba najważniejsze, myślałem, że obiektywy systemowe dadzą taki sam obraz niezależnie od puszki, no bo jak to? Myślałem, że mnożnik X1.6 liczy się tylko do starych obiektywów, bo inna budowa/whatever i dlatego stosuję mnożnik. Cały czas wydawało mi się, że mnożnik jest przypisany do obiektywów (EF/EF-s vs manualne), a nie do body aparatu. Cały czas myślałem, że to rodzaj obiektywu decyduje o stosowaniu lub nie stosowaniu mnożnika. Dlatego też wydawało mi się, że do mojego kitowego obiektywu nie muszę stosować mnożnika, bo on jest już pod tego cropa przystosowany. W życiu bym nie pomyślał, że niezależnie od tego co podepnę muszę brać poprawkę X1.6.
I w sumie najśmieszniejsze jest to, że informacja o tym, że tutaj mam X1.6 jest nieistotna, bo co mi da wiedza, że mam węższą perspektywę niż pełna klatka? Nic w sumie. A na pewno NIC dla samego momentu naciśnięcia spustu. W sumie to wizjer decyduje a nie mnożnik.

Dzięki. Naprawdę już łapię. Powierzchownie, ale łapię o co w tym chodzi.

pan.kolega
17-06-2013, 17:29
Masz (tylko) takie pole widzenia jak obiektyw 50x1,6 = 80mm, ale wszystkie cechy obiektywu 50mm (np. głębia ostrości)

jp

Tutaj trzeba zacytować pewnego fizyka, który powiedział, że rzeczy trzeba upraszczać jak tylko się da, ale nie bardziej.

Sprawa z głębia ostrości się trochę komplikuje, bo z tej samej odległości, np. 10 m i z tym samym otworem, np. f/2, GO z 7D i 50 mm nie jest ani taka jak 5D i 80 mm ani taka jak 5D i 50 mm, tylko pomiędzy. Co jest ostre a co nieostre w obrazie z tego samego obiektywu zależy od rozmiaru klatki.
Ale to już było wałkowane na forum do znudzenia.

jan pawlak
17-06-2013, 18:02
No właśnie, rozeszło się o ten marketingowy bełkot.
Spieszę wyjaśnić. Dla laika takiego jak ja (pewnie dla wielu innych zielonych także) ogniskowa opisuje z jak daleka można "ściągnąć" sfotografować przedmiot. Przez wiele lat uważałem, że 50 mm to ok - w domu cyknę fotę żonie, ale takie 1000 mm, to, whoa, sąsiadkę z drugiego końca miasta podglądnę. Poniekąd jest to chyba prawda. Ale zapewne nikt z takich laików jak ja nie myśli, że ogniskowa wiąże się z szerokością pola widzenia. Raczej właśnie z tym, że krótkie ogniskowe to blisko a długie to daleko.
Dodatkowo i to jest chyba najważniejsze, myślałem, że obiektywy systemowe dadzą taki sam obraz niezależnie od puszki, no bo jak to? Myślałem, że mnożnik X1.6 liczy się tylko do starych obiektywów, bo inna budowa/whatever i dlatego stosuję mnożnik. Cały czas wydawało mi się, że mnożnik jest przypisany do obiektywów (EF/EF-s vs manualne), a nie do body aparatu. Cały czas myślałem, że to rodzaj obiektywu decyduje o stosowaniu lub nie stosowaniu mnożnika. Dlatego też wydawało mi się, że do mojego kitowego obiektywu nie muszę stosować mnożnika, bo on jest już pod tego cropa przystosowany. W życiu bym nie pomyślał, że niezależnie od tego co podepnę muszę brać poprawkę X1.6.
I w sumie najśmieszniejsze jest to, że informacja o tym, że tutaj mam X1.6 jest nieistotna, bo co mi da wiedza, że mam węższą perspektywę niż pełna klatka? Nic w sumie. A na pewno NIC dla samego momentu naciśnięcia spustu. W sumie to wizjer decyduje a nie mnożnik.

Dzięki. Naprawdę już łapię. Powierzchownie, ale łapię o co w tym chodzi.

Tak trzymaj !.
To co widzisz w wizjerze to zobaczysz na wydruku.
No, prawie, ....ale to zupełnie inna historia i teraz mało praktyczna

jp

jaś
17-06-2013, 21:44
Tak trzymaj !.
To co widzisz w wizjerze to zobaczysz na wydruku.
No, prawie, ....ale to zupełnie inna historia i teraz mało praktyczna

jp

To byłoby zbyt piękne i dobre, czemu ma być dobrze? po co ma być widać cały kadr przecież i tak 95% użytkowników nie kadruje tylko celuje i pstryka więc dla pozostałych 5% nie opłaca się robić 100% pokrycia, ale opłaca się pisać poradniki na temat kadrowania, wagi krawędzi kadru - jakich .... krawędzi? krawędzi nie widać w wizjerze większości korpusów canona, czyli poradniki można powiesić w klopie będą tam zdecydowanie bardziej użyteczne, ewentualnie używać LV ale co zrobić jak ktoś nie ma przyzwyczajeń do używania LV?

powinni jeszcze wypisywać ekwiwalent pokrycia wizjera na korpusie :), ale to by chyba wstyd było a tak gdzieś na końcu instrukcji obsługi obleci kto czyta instrukcje.

pixelnoiz
21-06-2013, 14:16
To byłoby zbyt piękne i dobre, czemu ma być dobrze? po co ma być widać cały kadr przecież i tak 95% użytkowników nie kadruje tylko celuje i pstryka więc dla pozostałych 5% nie opłaca się robić 100% pokrycia, ale opłaca się pisać poradniki na temat kadrowania, wagi krawędzi kadru - jakich .... krawędzi? krawędzi nie widać w wizjerze większości korpusów canona, czyli poradniki można powiesić w klopie będą tam zdecydowanie bardziej użyteczne, ewentualnie używać LV ale co zrobić jak ktoś nie ma przyzwyczajeń do używania LV?

powinni jeszcze wypisywać ekwiwalent pokrycia wizjera na korpusie :), ale to by chyba wstyd było a tak gdzieś na końcu instrukcji obsługi obleci kto czyta instrukcje.

A w sumie to jednak nie jest aż tak tragiczne, bo, jeżeli coś kadruję w wizjerze cyfraka i potem okazuje się, że jednak jest więcej niż widziałem, to cropowanie nie będzie jakoś uciążliwe. W analogach to było bardziej uciążliwe, bo klisza już się tak łatwo przyciąc nie da :).
Pozdrawiam.

A LV to jakoś nie jest super wynalazek - kadrowanie tym to mordęga.

jaś
23-06-2013, 19:11
A w sumie to jednak nie jest aż tak tragiczne, bo, jeżeli coś kadruję w wizjerze cyfraka i potem okazuje się, że jednak jest więcej niż widziałem, to cropowanie nie będzie jakoś uciążliwe. W analogach to było bardziej uciążliwe, bo klisza już się tak łatwo przyciąc nie da :).
Pozdrawiam.

A LV to jakoś nie jest super wynalazek - kadrowanie tym to mordęga.

Kliszę w "przycina" się pod powiększalnikiem równie prosto jak obrazek cyfrowy oprogramowaniem, co nie zmienia faktu że jak kadruję to chciałbym widzieć kadr - to dość oczywiste i trywialne stwierdzenie ale chyba mało oczywiste dla producenta.
LV się przydaje ale w "normalnych" warunkach nie korzystam - brak przyzwyczajeń.

RomanS
28-06-2013, 00:25
50mm to 50mm niezależnie z jakiego szkła
Mnożysz x1.6 czyli 50mm da ci 80 tak jak piszesz
i żeby obrazki były takie same 50mm po cropem da ci to samo co 80mm pod pełną klatką
Jak powyżej tłumaczono kąty widzenia będą takie same, natomiast obrazki napewno nie będą takie same. Inna głębia ostrości inna optyka obiektywu ( 50mm a 80mm ) dająca inne relacje pomiędzy punktami obrazującymi odpowiednie obiekty w przestrzeni.

pan.kolega
28-06-2013, 01:02
Jak powyżej tłumaczono kąty widzenia będą takie same, natomiast obrazki napewno nie będą takie same. Inna głębia ostrości inna optyka obiektywu ( 50mm a 80mm ) dająca inne relacje pomiędzy punktami obrazującymi odpowiednie obiekty w przestrzeni.

Nie jest aż tak źle. Jak się zrobi zdjęcia z tej samej odległości FX/80 mm i DX/50 mm na bardzo małym otworze (np. f/16 albo lepiej) to klatki będa praktycznie identyczne.

Kolekcjoner
28-06-2013, 01:03
A LV to jakoś nie jest super wynalazek - kadrowanie tym to mordęga.

W niektórych sytuacjach jest to super sprawa i kadrowanie przez tradycyjny wizjer to mordęga ;).

pixelnoiz
28-06-2013, 08:18
W niektórych sytuacjach jest to super sprawa i kadrowanie przez tradycyjny wizjer to mordęga ;).

Przy makro pewnie tak. Jednakże, przy ostrzeniu na dalsze obiekty (powiększenie X5 na wizjerze), to nie daję rady jednocześnie ostrzyć na powiększeniu i kontrolować zawartosci kadru.
Gdyby body trafiało mi w punkt ostrości, to pewnie wymieniłbym sobie matówkę na jasną precyzyjną z rastrem i klinem.

jaś
28-06-2013, 09:35
W niektórych sytuacjach jest to super sprawa i kadrowanie przez tradycyjny wizjer to mordęga ;).

To niewątpliwie prawda sam używam, nawet smartofona z aplikacją używam bo w tych sytuacjach jest jeszcze wygodniejszy ale wizjer to i tak z 95% albo więcej mojego kadrowania więc wolałbym aby firma skupiła się na rozwoju tego z czego korzystam intensywnie.