PDA

Zobacz pełną wersję : Moj sasiad mial pecha dzis...



snowboarder
22-02-2006, 09:10
Dal poprowadzic swoje Ferrari Enzo glupiemu europejczykowi ;-)
Jako milosnikowi szybkich samochodow, serce mi peka jak patrze
na ta kupe zlomu, ktora pozostala z jednego z najwspanialszych
wytworow motoryzacji swiatowej... Korek w Malibu rozciagnal sie
na kilka mil i godzin.
Kliknij na "images":

http://www.msnbc.msn.com/id/11488164/

DoMiNiQuE
22-02-2006, 09:18
Wiem, ze o gustach sie nie powinno dyskutowac ...ale takowego chyba brak Twojemu sasiadomi ;) Rozowe Ferrari? :shock:

Jac
22-02-2006, 09:21
jak sie lata samochodem zamiast jezdzic to takie sa efekty... i do tego po pijaku... ale czego by nie mowic to z klasa sie rozwalili... co za idioci...

snowboarder
22-02-2006, 09:29
jak sie lata samochodem zamiast jezdzic to takie sa efekty... i do tego po pijaku... ale czego by nie mowic to z klasa sie rozwalili... co za idioci...

Nie zebym ich bronil, ale nie przesadzaj! 0.9 to tuz ponad limit (0.8 ),
czyli dwa piwa w troche mniej niz dwie godziny, a 120 m/h to tez
nie az tak szybko. Nie ma nic fajniejszego niz szybka jazda dobrym
samochodem po PCH w czasie, powiedzmy, malego ruchu :D

muflon
22-02-2006, 09:45
nie przesadzaj! 0.9 to tuz ponad limit (0.8 ), czyli dwa piwa w troche mniej niz dwie godziny
No to rzeczywiście, w sam raz stan na prowadzenie samochodu... W Szwajcarii właśnie robią bilans po pierwszym roku obowiązywania zaostrzonych przepisów pod tym względem. Guess what... zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych praktycznie dokładnie pokrywa się ze proporcją limitu alkoholu we krwi przed i po zmianie :!:

A tutaj? Mamy panów po którzy wypili "dwa piwa" i tak się rozochocili, że "came out to Malibu for a little race,". Debile.

W tym kontekście już nawet różowe Ferrari mnie jakoś mniej śmieszy :???:

Jac
22-02-2006, 09:53
Nie zebym ich bronil, ale nie przesadzaj! 0.9 to tuz ponad limit (0.8 ),
czyli dwa piwa w troche mniej niz dwie godziny, a 120 m/h to tez
nie az tak szybko. Nie ma nic fajniejszego niz szybka jazda dobrym
samochodem po PCH w czasie, powiedzmy, malego ruchu :D
No niewiem jakie ty masz podejscie do zycia innych ludzi, ale jazda pod wplywem czegokolwiek (alkocholu, jointow, prochow czy nawet lekow) jest ryzokowaniem zycia innych ludzi tu nie chodzi o to ze sam kierujacy sie zabije tu chodzi o to zeby kogos niewinnego nie zabil, tym bardziej ze w USA sa tory na ktorych mozna pojezdzic.

kami74
22-02-2006, 10:05
z jednego z najwspanialszych
wytworow motoryzacji swiatowej...
IMO Jednego z najdroższych i najbardziej snobistycznych wyworów. No OK i jednego z najładniejszych.:-D Natomiast awaryjność tego wytworu włoskiej motoryzacji pozostawia wiele do życzenia:?

gietrzy
22-02-2006, 10:06
Jako milosnikowi szybkich samochodow, serce mi peka jak patrze
na ta kupe zlomu, ktora pozostala z jednego z najwspanialszych
wytworow motoryzacji swiatowej...

Mi też, widziałem test egzemplarza Nicka Masona. Wystarczyły by mi tylko hamulce... z Enzo :)
Na poważnie: rodzinka w Stanach jeździ tylko z cruise control (tempomat). Trudno się pozbyć nawyków z Polski...

Powracając do tematu: patrząc na twojego avatarka to myślę, że ja mam pecha ;-)

czornyj
22-02-2006, 10:24
Doradź mu, żeby teraz sobie kupił Veyrona. Jest cięższy, to nie będzie go odrywało na hopie :lol: No i łatwiej będzie załatwić McLarena...

Robson01
22-02-2006, 10:43
Nie zebym ich bronil, ale nie przesadzaj! 0.9 to tuz ponad limit (0.8 ),
czyli dwa piwa w troche mniej niz dwie godziny, a 120 m/h to tez
nie az tak szybko. Nie ma nic fajniejszego niz szybka jazda dobrym
samochodem po PCH w czasie, powiedzmy, malego ruchu :D
W TVN24 podali kilkanaście minut temu, że to było prawie 200 km/h a to już subtelna różnica. Na szczęście kirowca przeżył i nic nikomu nie zrobił (nie licząc auta).

Krzychu
22-02-2006, 10:49
W TVN24 podali kilkanaście minut temu, że to było prawie 200 km/h a to już subtelna różnica. Na szczęście kirowca przeżył i nic nikomu nie zrobił (nie licząc auta).

Żadna różnica. 120 jest w mph.

muflon
22-02-2006, 10:49
Na szczęście kirowca przeżył i nic nikomu nie zrobił (nie licząc auta).
Na szczęście dla niego. Dla tych, których może zabić następnym razem już mniej :evil:

Zielony
22-02-2006, 10:50
W TVN24 podali kilkanaście minut temu, że to było prawie 200 km/h a to już subtelna różnica. Na szczęście kirowca przeżył i nic nikomu nie zrobił (nie licząc auta).

heh, zwróć uwagę, że snowboarder podał szybkość w milach/h.
więc wsio się zgadza tj, 60m/h ~ 100km/h

czornyj
22-02-2006, 10:54
W TVN24 podali kilkanaście minut temu, że to było prawie 200 km/h a to już subtelna różnica.
A jaka jest różnica między 120m/h a prawie 200 km/h bo mnie to zafrapowało niebywale?

stdanielo
22-02-2006, 11:16
Powracając do tematu: patrząc na twojego avatarka to myślę, że ja mam pecha ;-)

Eee tam ... patrząc na tego avatara to twierdzę, że mam szczęście, bo mój tyle pali na sto co on ma pojemności silnika ;)

KMV10
22-02-2006, 11:36
Pewno facet pomyslal, ze jest Stigiem.
I tak Pagani Zonda jest lepsza. ;)
Pozdrowienia.

Moris
22-02-2006, 11:58
...Na szczęście kirowca przeżył i nic nikomu nie zrobił (nie licząc auta).

Pewnie dostanie najniższy z możliwych wymiar kary ... :mad:
... a bryka pewnie była wysoko ubezpieczona ;) ...

Więc "No problem, see you soon" ... :evil:

Robson01
22-02-2006, 13:13
A jaka jest różnica między 120m/h a prawie 200 km/h bo mnie to zafrapowało niebywale?
Źle doczytałem, wziołem m/h za km/h. Małe niedopatrzenie z literką k:wink:
Mnie za to frapują inne rzeczy.

KuchateK
22-02-2006, 14:44
']
Wiem, ze o gustach sie nie powinno dyskutowac ...ale takowego chyba brak Twojemu sasiadomi ;) Rozowe Ferrari? :shock:

A raczej czemu w TV maja takie kiepawe kamery ze wyszlo im rozowe :P
http://images.ibsys.com/2006/0221/7297546.jpg

Jak widac kieliszek na odwage to tez za duzo... bo 200kmh na wiekszosc tutejszych drog to jakos nie jest specjalnie duzo...

Robson01
22-02-2006, 14:56
A raczej czemu w TV maja takie kiepawe kamery ze wyszlo im rozowe :P
http://images.ibsys.com/2006/0221/7297546.jpg

Jak widac kieliszek na odwage to tez za duzo... bo 200kmh na wiekszosc tutejszych drog to jakos nie jest specjalnie duzo...
Moim zdaniem 200km/h to wszędzie jest za dużo. Może za wyjątkiem specjalnych torów na których nie ma "niczego" nie spodziewających się innych uczestników ruchu.

KuchateK
22-02-2006, 15:07
Jakos niemcom nie przeszkadza specjalnie brak ograniczen... A jak sie nie umie jezdzic i jeszcze robi to "na gazie" to i 90 za duzo...

snowboarder
22-02-2006, 17:40
Moim zdaniem 200km/h to wszędzie jest za dużo. Może za wyjątkiem specjalnych torów na których nie ma "niczego" nie spodziewających się innych uczestników ruchu.

Ferrari jadace tak szybko po dwupasmowej, waskiej drodze w US
to naprawde rzadkosc. Z kolei np. na poludniu Wloch, na drodze
z Rzymu do Neapolu, wszyscy jada powyzej 200 km/h wlaczajac
klekocace male Fiaty i furmanki. A i tak musze sie przyznac, ze
o swoje zycie w samochodzie balem sie tak naprawde tylko w jednym
miejscu - w Polsce. Gdyby wszyscy tak sie oburzali szybka jazda jak wy,
pewnie bym sie nie bal... To dobry znak!

snowboarder
22-02-2006, 17:42
No niewiem jakie ty masz podejscie do zycia innych ludzi, ale jazda pod wplywem czegokolwiek (alkocholu, jointow, prochow czy nawet lekow) jest ryzokowaniem zycia innych ludzi tu nie chodzi o to ze sam kierujacy sie zabije tu chodzi o to zeby kogos niewinnego nie zabil, tym bardziej ze w USA sa tory na ktorych mozna pojezdzic.

Jac, nie rob ze mnie bandyty, a poza tym wszystko prawda.
Alkohol jest be, koniec tematu. Co do szybkosci...
Nie ma to jak szybka jazda po fajnej, kretej gorskiej
drodze - tego na torze nie uswiadczysz. Poza tym na tor
przychodzi sporo marnych kierowcow, ktorzy mysla - tor!
i gaz do dechy... Domyslasz sie, jak to konczy.

Jac
22-02-2006, 17:44
Mam kolege ktory lubi szybko jezdzic jest bardzo spokojny, jak chce sobie pojezdzic to wsiada w samochod i jedzie do niemiec na tor gdzie placi i uzywa sobie do woli... Jak by w PL bylo kilka takich miejsc to gwarantuje ze bylo by bezpieczniej... oczywiscie przed idiotami to nie uchroni...

FOTOGRAF
22-02-2006, 17:48
w poznaniu jest tor chyba jeden z lepszych w polsce :| a co do predkosci to nie bede sie wypowiadal bolubie taka... dalej nie bede opowiadal bo zaraz bedzie ze idiota:-)

KuchateK
22-02-2006, 17:56
Niestety w polsce imprezy typu "track day" jakie sa w innych krajach nie istnieja. Tory stoja odlogiem (a przeciez mozna zarobic na tym), z pustych lotnisk przeganiaja, z placow na zadupiach tez przeganiaja... Trudno...

Robson01
22-02-2006, 18:17
Ferrari jadace tak szybko po dwupasmowej, waskiej drodze w US
to naprawde rzadkosc. Z kolei np. na poludniu Wloch, na drodze
z Rzymu do Neapolu, wszyscy jada powyzej 200 km/h wlaczajac
klekocace male Fiaty i furmanki. A i tak musze sie przyznac, ze
o swoje zycie w samochodzie balem sie tak naprawde tylko w jednym
miejscu - w Polsce. Gdyby wszyscy tak sie oburzali szybka jazda jak wy,
pewnie bym sie nie bal... To dobry znak!
Moim zdaniem jazda z taką prędkością po normalnych drogach to brak wyobraźni i nie przekona mnie twierdzenie że ktoś jest "świetnym" kierowcą. Wystarczy sobie uzmysłowić jak niewiele czasu jest wówczas na jakąkolwiek reakcję - nawet nie sekundy. A najgorsze że najczęściej cierpią inni.

Robson01
22-02-2006, 18:22
Jakos niemcom nie przeszkadza specjalnie brak ograniczen... A jak sie nie umie jezdzic i jeszcze robi to "na gazie" to i 90 za duzo...
Nie mówię o jeździe "na bani" bo wówczas nie powinno się w ogóle siadać za kółko. Często jeżdżę po niemieckich autobanach i to prawda że w wielu miejscach nie ma ograniczeń prędkości choć nie wszędzie. Może dlatego gdy dochodzi do kolizji to bierze w niej udział kilkadziesiąt samochodów.

osasa
24-02-2006, 00:55
A jaka jest różnica między 120m/h a prawie 200 km/h bo mnie to zafrapowało niebywale?
Znacząca, trudno jej nie zauważyć;) A z byle czym to on sie nie ścigał ;)

Tory stoja odlogiem (a przeciez mozna zarobic na tym), z pustych lotnisk przeganiaja, z placow na zadupiach tez przeganiaja... Trudno...
No tak... Lotnisko w okolicy Ułęż/Nowodwór w Lubelskim, nieraz tam jeździłem, motocykliści przyjeżdzali, wyczyniali różne cuda, prędkości do 280 km/h dochodziły... I jakoś nic sie nie stało, nic powaznego... Szeroki równy jak stół kawał asfaltu długi na ponad 2 km... Ale Policja nas stamtad wygania... Dlaczego... Przecież to jedyne bezpieczne miejsce na wyszalenie się... Ale jakoś nikto o tym nie pomyśli ze lepiej tam niz na ulicy i czepiają sie za nic...

Zastanawiający jest fakt ze jednak w Polsce ludzie jeżdza szybciej niż w USA, mimo ze mamy o wiele gorsze drogi, i takie same samochody...

Tomasz Golinski
24-02-2006, 01:00
osasa, musicie kupić to lotnisko.

KuchateK
24-02-2006, 01:01
Wez 10 typowych kierowcow amerykanskich do Polski i 9 zginie w wypadkach po miesiacu...

Oni najczesciej nie maja pojecia co sie dookola nich dzieje i ledwo kontroluja wlasny pojazd :D

Arjast
24-02-2006, 01:30
No tak... Lotnisko w okolicy Ułęż/Nowodwór w Lubelskim, nieraz tam jeździłem, motocykliści przyjeżdzali, wyczyniali różne cuda, prędkości do 280 km/h dochodziły... I jakoś nic sie nie stało, nic powaznego... Szeroki równy jak stół kawał asfaltu długi na ponad 2 km... Ale Policja nas stamtad wygania... Dlaczego... Przecież to jedyne bezpieczne miejsce na wyszalenie się... Ale jakoś nikto o tym nie pomyśli ze lepiej tam niz na ulicy i czepiają sie za nic...
Nadal ganiają ? Wieki temu też ganiali - tam nie mają nic innego do roboty :D -
a faktycznie można było się tam wyszaleć.
Dobrą rozrywką było potem przejeżdżanie bez hamowania skrzyżowania w Moszczance i ganianie się z policją w Dęblinie:-D Teraz ze względu na ruch to chyba raczej niemożliwe do wykonania.

KMV10
24-02-2006, 01:59
W Warszawie chłopcy z Gocławia zabawiali się "przeskakując" Wisłę po trasie Łazienkowskiej przy 200 km/h rozpoczynając od Saskiej a kończąc ok. Marszałkowskiej.
Aha, motocykle lub ich części właściwie były przechodnie. Rodziny sprzedawały wraki po tych co się rozstrzaskali zainteresowanym kumplom...
Sądząc po zniczach na Fieldorfa róg Ostrobramskiej tam też teraz zdrowo szaleją.
A taką rozmowę kiedyś słyszałem na Akademii Medycznej na Oczki. Rozmawiają dwie kobiety oczekując na USG. Jedna się martwi, że jeszcze nie ma dla niej dawcy organu. Druga ją pociesza "Pani poczeka jeszcze chwile do lata, wtedy zaczną jeździć na motorach i będą organy"...

alton
24-02-2006, 02:07
Zastanawiający jest fakt ze jednak w Polsce ludzie jeżdza szybciej niż w USA, mimo ze mamy o wiele gorsze drogi, i takie same samochody...

Wlasnie, calkiem zastanawiajacy jest fakt skad masz takie dziwaczne informacje?
Szkoda tez tylko ze z bezpieczenstwem jest juz inaczej.

alton
24-02-2006, 02:10
Wez 10 typowych kierowcow amerykanskich do Polski i 9 zginie w wypadkach po miesiacu...

Oni najczesciej nie maja pojecia co sie dookola nich dzieje i ledwo kontroluja wlasny pojazd :D

Wez 10 typowych kierowcow z Polski na byle jaka autostrade w USA czy Kanadzie w poblizu duzego miasta i 9 zginie po tygodniu.

Skad powstaja takie stereotypy?

minek
24-02-2006, 02:58
Wez 10 typowych kierowcow z Polski na byle jaka autostrade w USA czy Kanadzie w poblizu duzego miasta (...)

Tam mają bylejakie autostrady? Takie jak u nas, z koleinami na przykład (-:

KuchateK
24-02-2006, 03:18
Wez 10 typowych kierowcow z Polski na byle jaka autostrade w USA czy Kanadzie w poblizu duzego miasta i 9 zginie po tygodniu.

Skad powstaja takie stereotypy?
Nie powiedzial bym.

O tym trzeba sie jednak przekonac spedzajac tu nieco czasu na drogach i obserwujac jak sie odbywa zwykle ruch. Przecietny Amerykanin ma czesto problem z utrzymaniem wlasciwego pasa ruchu na prostej, nie mowiac o lukach (komedia jak sie jedzie za takim i przez pare kilometrow jedzie po linii miedzy dwoma pasami na prostej). Dla nich drogi jak w Polsce gdzie samochody mijaja sie w zasadzie na lusterka przy predkosciach 120kmh to rzecz niewyobrazalna (tu na "waskim" pasie miesci sie poltora hummera, w polsce trzy czwarte). Manewr wyprzedzania praktycznie nie istnieje, a taki po polskich koleinach to sam bym chcial zobaczyc :P

Zreszta wystarczy popatrzec na sam system przepisow i drog jak maksymalnie zostal uproszczony. Idea pierwszenstwa przejazdu do nich kompletnie nie dociera. Maja swoje stopy, swiatla, bezkolizyjne i tylko to potrafia. Rado to cos z kosmosu (choc sie trafia). Wiekszosc drog w NY jest jednokierunkowa. Poza miastem szerokie na drugi samochod zapasu. Wszelkie znaki to pisane lopatologicznie polecenia (zapamietanie kilku symboli przerasta mozliwosci).

Jedyny problem jacy maja Polacy tutaj na drogach to nerwice i wzmozona lacina spowodowane chaosem i korkami lub szukanie powrotu jak przejada odpowiedni zjazd z autostrady...

Stereotypy stereotypami, ale sytacje jakie non stop widac na drogach dowodza wyraznie, ze Amerykanie to jedna z najgorzej wyksztalconych drogowo nacji, o czym sami zreszta mowia.

djtermoz
24-02-2006, 03:34
O tym trzeba sie jednak przekonac spedzajac tu nieco czasu na drogach i obserwujac jak sie odbywa zwykle ruch. (...) Manewr wyprzedzania praktycznie nie istnieje, a taki po polskich koleinach to sam bym chcial zobaczyc :P
Zgadza sie, w Bostonie rzadko kto uzywa kierunkowskazow! Nigdy nie wiem jakiego manewru sie spodziewac.


Idea pierwszenstwa przejazdu do nich kompletnie nie dociera.
Tez sie zgadza. Skrzyzowanie rownorzedne ze znakami stopu, zblizaja sie 3 samochody i... stoja jak takie barany patrzac na siebie bo widza tylko STOP na znaku i nie wiedza co robic dalej.

Nie wspominajac o rondzie - ruch okrezny nie jest tu szczegolnie popularny a ronda maja z reguly srednice taka zeby najwiekszy TIR mogl lagodnie zawrocic. Postawmy przecietnego Amerykanina na polskim rondzie w godzinach szczytu. Masakra...

Przepisy ruchu drogowego. Zdajac na prawko w Bostonie z chyba 20 pytan ponad 5 mialem typu: "Ile wynosi grzywna za przewozenie otwartej butelki piwa bedac niepelnoletnim?" albo "Jak jest kara za przewozenie skrzynki piwa w bagazniku bedac niepelnoletnim?". Takie problemy sa dla nich wazniejsze niz bezpieczenstwo na drodze.

Wlasciwie najwieksze niebezpieczenstwo na drodze moze Ci sie przydarzyc ze strony sfrustrowanego Amerykanca ktorego wlasnie wyprzedzilem a on w gniewie postanowil do Ciebie strzelic (zdazylo sie juz to w Massachusetts).

KuchateK
24-02-2006, 03:45
Jak zdac prawo jazdy w NY?
(a tak bylo jeszcze niecale 10 lat temu)

Obejzec 3 godzinny film :D Zdac test (z glupimi pytaniami) :D Zrobic ze 2 kolka po placu (cale 15 min) :mrgreen:

Oni tu nawet parkowac nie umieja... Koperty robia "do oporu" jak juz samochod nie jedzie albo czuc/slychac "dup" w tego z tylu/przodu. Koperta na raz? LOL. Poprawiac potrafia i 3 min, wysiada i znowu wsiadaja poprawic (mandat za stanie daleko od kraweznika na szczescie istnieje, inaczej gwarantuje ze wszyscy by stali po pol metra albo na srodku) :D Nowe samochody wyobdzierane masakrycznie.

Manualna skrzynia? Pojecie o tym do czego sa wskazniki na desce? Jakies czerwone lampki? Idea jak dziala samochod? W Polsce o tym jednak jest na kursach i nawet przyslowiowa blondynka cos tam wie. Zmienic kolo czy zarowke? Mechanika trzeba :D

To naprawde jest nadzwyczajne ze to jakos sie toczy :mrgreen:

alton
24-02-2006, 03:56
Wybacz ale wypisujecie kompletne bzdury.
Oczywiscie mozemy przyjac dwie formy dyskusji.
Pierwsza to rozsadnie zastanowic sie nad tym jak sie jezdzi tu i tam a druga to zwykle zarozumiale uwazanie siebie za lepszych niewiadomo po co.

Ja wybieram pierwsza opcje. I dlatego uwazam ze w Polsce jezdzi sie zupelnie inaczej i nie mozna porownywac gdyz to jest przyslowiowe porownywanie pomaranczy i jablek. Najwazniejsze dwie roznice to zupelnie inny system i jakosc drog oraz przekroj kierowcow z calego swiata a co za tym idzie o innej kulturze jazdy.
Podobnie jest w Europie: inaczej sie jezdzi w Niemczech a inaczej we poludniowych Wloszech. Inne warunki zmuszaja do innych umiejetnosci.
Co jednak jest wazniejsze to bezpieczenstwo na drogach. Niestety polska pod tym wzgledem jest bardzo niebezpieczna i nic nie pomoga te wedlug Was super umiejetnosci naszych kierowcow. Wymijanie sie na lusterka to nie jest tylko polski fenomem. Tak samo jest w wielu krajach Europy. A jednak wypadkow jest mniej? Gdzie sa wiec te polskie umiejetnosci?

Bo tak naprawde to wcale nie o umiejetnosci chodzi tylko o to gdzie i po czym i czym sie jezdzi.
A przepisy? Przeciez chyba jest jasne ze te w Europie sa paranoicznie pokrecone!
Wedlug danych statystycznych z wypadkow najlpeszymi kierowcami sa Niemcy. Amerykanie i Kanadyjczycy niewiele za nimi.

KuchateK
24-02-2006, 04:00
alton... Zgoda. Mozna przyjac Twoja metodologie. Wszystkie drogi obudowac barykadami, najlepiej z gumy. Pousuwac wszelkie przeszkody i eliminowac najmniejsze nawet szanse na kolizje. Wszystkie samochody wielkosci czolgow. Waskie drogi to dwa pasy w jedna strone odgrodzone betonem od przeciwnej strony. Zadnych rowow, drzew przy drodze, wysepek na srodku, rond... Moze sobie krzywdy nie zrobia... Ale czy to jest dobre?

Statystyki to nie wszystko...

djtermoz
24-02-2006, 04:06
Wybacz ale wypisujecie kompletne bzdury.
Alez wcale nie. Piszemy prawde. Nie twierdzimy jednak przy tym ze polscy kierowcy sa najlepsi (bo nie sa. Daleko im do tego. Braku kultury na drodze w szczegolnosci) a "ci glupi Amerykanie" najgorsi.

Prawda jest natomiast ze chyba najlepsi kierowcy sa w Niemczech. Mieszkalem tam 2 lata i troche jezdzilem. Jezdza grzecznie, przy 50km/h w miescie praktycznie zawsze jest zielona fala. Na autostradzie kultura (brak ograniczen do czegos zobowiazuje). I do tego najlepsze drogi i autostrady na swiecie. Szkoda ze tak nie ma w Polsce ani USA.

alton
24-02-2006, 04:16
Kuchatek nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tym obudowywaniem. Normalne ze autostrady sa dzielone. Nie widze tez problemu w tym ze sa duze samochody. Sa wygodniejsze.

djtermoz, ja rowniez mieszkalem w Niemczech i niewatpliwie jezdzi sie tam znakomicie ale w tym przypadku ma rowniez znaczenie to ze Niemcy sa bardzo posluszni wobec prawa.

Jedno czego nie znosze na tutejszych drogach to tych ktortzy jada leweym pasem zgodnie z limitem predkosci. Ale nie obrazajac nikogo w Polsce to wole jezdzenie w Ameryce Pln. a do Polski wybralem sie raz samochodem. I byl to ostatni raz.

Kilka lat temu pojechalem do Niemiec i okazalo sie ze autostrady to sa fajne ale strasznie waskie i okropnie zatloczone.

KuchateK
24-02-2006, 05:00
Chodzi o to ze statystyka liczbowa nie mowi o tym czy w danym kraju jest malo wypadkow bo sa dobrzy kierowcy czy dlatego, ze Ci kierowcy sa wpuszczeni do brodzika w ktorym ciezko sobie zrobic krzywde.

Zgodze sie z Toba ze jezdzi sie tu nawet dobrze. Ale tylko dlatego, ze to wszystko tutaj jest idioto odporne w naprawde duzym stopniu.

snowboarder
24-02-2006, 06:27
Ciekawa dyskusja.
Moim zdaniem Amerykanie przede wszystkim charakteryzuja sie
rutyna. Jezdza od dziecka po wiele godzin dziennie po prostych
drogach i tym samych autostradach, gdzie w zasadzie bez zadnych
skomplikowanych manewrow dojada bezpiecznie do celu.
W samochodzie spedzaja duzo czasu, wiec robia przy okazji wiele
innych rzeczy ;-) Ale jednej rzeczy nie mozna im zarzucic - chamstwa.
Ustapia, nie rzuca sie idiotycznie pierwsi, raczej poczekaja niz
zareaguja chamsko. Przez latwosc poruszania brakuje im tez obycia
z niebezpiecznymi sytuacjami i nie maja duzych "umiejetnosci".
Nie przekraczaja predkosci o wiecej niz 10m/h, nie wyprzedzaja
na jednopasmowej drodze. Czesto tak "niemrawosc" denerwuje.
Poludniowe Wlochy to odwrotnosc. Bardzo wysokie umiejetnosci,
ciagly wyscig na drodze, bardzo duze predkosci. Jednak czuc
umiejetnosci kierowcow i czuc pewnosc manewrow. Nie czulem
sie niebezpiecznie na drodze we Wloszech mimo czasem sytuacji
na pograniczu nie tylko zdrowego rozsadku, ale czystego wariactwa.
Jakos czulem zaufanie do innych na drodze.
Polska to ewenement w skali swiatowej. Przede wszystkim chamstwo.
Wszedzie, w kazdym momencie, masz wrazenie, ze jedynym celem
innych na drodze jest cie zabic. Nie tylko brawura i wariactwo,
wyprzedzanie na trzeciego na jednopasmowej drodze. Chamstwo
w kazdym manewrze, wymuszanie pierszenstwa, jazda na milimetry
od smierci.
Pytanie - gdzie chcielibyscie jezdzic, gdybyscie mogli wybrac?

Vitez
24-02-2006, 07:02
Pytanie - gdzie chcielibyscie jezdzic, gdybyscie mogli wybrac?

W armii... czolgiem... :mrgreen:

TOPOL
24-02-2006, 08:11
W armii... czolgiem... :mrgreen:

LOL... :D

muflon
24-02-2006, 09:29
Ale Policja nas stamtad wygania... Dlaczego... Przecież to jedyne bezpieczne miejsce na wyszalenie się...
Hmm, ja też tego nie rozumiem. Mniejsza o szaleńców, ale to przede wszystkim bezpieczniej dla zwykłych ludzi! A nie da się jakoś tego sformalizować, wysłać kilka papierków gdzie trzeba itp.? Tak samo organizują się czasem spotterzy pod lotniskiem - normalnie security przegania jak może (choć to równie bez sensu), ale jak się parę osób skrzyknie, napiszą gdzie trzeba, podpiszą jakieś zrzeczenie się odpowiedzialności, odpowiednio umotywują...


Jak zdac prawo jazdy w NY? (a tak bylo jeszcze niecale 10 lat temu)
Hehe, w takim razie nadal jest :) Ode mnie z pracy średnio 2-3 osoby na rok wyjeżdżają na dłużej do USA i amerykański egzamin na prawo jazdy to jedna z pierwszych opowieści przy wizycie :mrgreen: Umie pan ruszyć? umie pan skręcać? O'key, nastepny prosze ;-)

osasa
24-02-2006, 17:47
Wlasnie, calkiem zastanawiajacy jest fakt skad masz takie dziwaczne informacje?
Szkoda tez tylko ze z bezpieczenstwem jest juz inaczej.
Czemu dziwaczne? Taka jest prawda... Drogi do d..., samochody... lepsze, gorsze, ale zdarzają sie trupy takei ze oj... A czy Polacy jeżdzą szybciej?
OCZYWIŚCIE, słysząłem wczoraj w radiu, ze Polska zajęła jedno z ostatnich miejsc w rankingu bezpieczeństwa na drogach. A co sie na to składa:brawura, brak wyobraźni, szybkość... Przejedź sie 17 - tką... Jade sobie spokojnie, spory ruch, a na pasie do skrętu wyprzedza mnie z nienormalną szybkością jakiś samochod... Za nim drugi, bo on sie nie da wyprzedzić jakiemuś leszczowi ;) Ok, sam też jeżdze szybko czasami... Ale w porównaniu do USA... tam nikt nie jeździ szybciej niż można, nie licząc streetracerów zafascynownych NFS ;)

Wez 10 typowych kierowcow z Polski na byle jaka autostrade w USA czy Kanadzie w poblizu duzego miasta i 9 zginie po tygodniu.

Skad powstaja takie stereotypy?
Chyba to jest stereotyp... Gdzie widzisz trudności w jeździe po amerykańskich autostradach? Szeroko, pasów w jednym kierunku tyle, co u nas w dwóch, albo i więcej... Bajka w porównaniu do nas, ruch większy, ale i kultura większa;) W USA widziałem do tej pory tylko jedno rondo;)



Jak zdac prawo jazdy w NY?
W NY nie wiem, ale w Chicago... Bajka, 3 godziny łącznie z czekaniem na swoją kolej na testy, na 35 pytań dozwolone 8 błędów, jazda automatem, zrobiłem kółko wkoło DMV, zaparkowałem i tyle;) Prawko po 3 godz masz w ręku:D

Jac
24-02-2006, 18:19
Predkosc jazdy nie ma zwiazku z bezpieczenstwem (tzn powiedzmy predkosci do 130km/h), mozna jezdzic szybko i bezpiecznie a mozna jezdzic wolno i niebezpiecznie, na bezpieczenstwo sklada sie wiele czynnikow, jedno jest pewne , daleko nam jeszcze do europy...

KuchateK
24-02-2006, 18:35
W stanach nawet jadac szybko nie zrobisz sobie krzywdy. Nie ma drzew, wysepek na srodku drogi zwezajacych lewy pas, rond, drzew 10cm od asfaltu, rowow czy ustepowania pierwszenstwa gdzie mozna czasami sie pomylic i komus zajechac droge...

Warunki jak na dobrym torze wyscigowym... Mozesz wypasc z drogi przy 200, rozwalisz samochod, ale nie ma w co uderzyc ze skutkiem smiertelnym jak w Polsce gdzie jest kupa zderzen czolowych, uderzen w bok czy pozawijanych na drzewach samochodow.

Inny uklad drog, ruchu i przedewszystkim otoczenia dookla przeklada sie na spadek liczby wypadkow.

alton
24-02-2006, 19:00
Kuchatek, Ty chyba nie mieszkasz w Stanach.



Hehe, w takim razie nadal jest :) Ode mnie z pracy średnio 2-3 osoby na rok wyjeżdżają na dłużej do USA i amerykański egzamin na prawo jazdy to jedna z pierwszych opowieści przy wizycie :mrgreen: Umie pan ruszyć? umie pan skręcać? O'key, nastepny prosze ;-)

I jakie to ciekawe ze mimo takie egzaminu ginie na drogach mniej ludzi niz w Polsce i innych krajach Europy? Cos wiec gdzies robione jest z sensem.

KuchateK
24-02-2006, 19:04
Kuchatek, Ty chyba nie mieszkasz w Stanach.
Fakt... Jak mawiaja sami Amerykanie NY to nie Ameryka ;)

Jac
24-02-2006, 19:14
I jakie to ciekawe ze mimo takie egzaminu ginie na drogach mniej ludzi niz w Polsce i innych krajach Europy? Cos wiec gdzies robione jest z sensem.
Zapytaj sie jakiegos kierowc w PL czy wiecej dal lapowek czy wiecej zaplacil mandatow?... zrob to samo w w niemczech np i w USA... i bedziesz mial odpowiedz kto jaki ma stosunek do przestrzegania prawa..

osasa
24-02-2006, 22:15
I jakie to ciekawe ze mimo takie egzaminu ginie na drogach mniej ludzi niz w Polsce i innych krajach Europy? Cos wiec gdzies robione jest z sensem.
No i alton tą wypowiedzią przyznajesz Kuchatkowi, mi, i paru osobom racje...
WIęc nie do końca rozumiem powody dla których tak ostro dyskutujesz...

alton
24-02-2006, 23:30
No i alton tą wypowiedzią przyznajesz Kuchatkowi, mi, i paru osobom racje...
WIęc nie do końca rozumiem powody dla których tak ostro dyskutujesz...

Chyba nie rozumiem.

RadiB
25-02-2006, 10:46
djtermoz, ja rowniez mieszkalem w Niemczech i niewatpliwie jezdzi sie tam znakomicie ale w tym przypadku ma rowniez znaczenie to ze Niemcy sa bardzo posluszni wobec prawa.

Bo za kazde wykroczenie sa konsekwencje. Zlapia cie z 30 km/h za duzo w miescie -> dwie stowki i prawo jazdy oddajesz na miesiac. I nie ma mozliwosci dania lapowki, robia zdecia i potem tylko jakis bezimienny urzednik przysyla ci prosbe o przelew.

Autostrady w niemczech sa czesto zapchane, mimo wszystko jest to jedyny kraj w europie na ktorym mozna jezdzic tak szybko jak auto pozwala. Tyle ze prowadzenie auta z >200 km/h przez dluzszy kawalek drogi nie nalezy do latwych rzeczy. Typowa szybkoscia z jaka sie podrozuje to 140..160 km/h, na dlugich trasach osiagasz srednie okolo 120..130 km/h.

Metus
25-02-2006, 20:57
kultura jazdy w PL... różnie.. ale proponuję zajrzeć co Belgii... np Bruksela... tam klakson nie milknie nawet na chwilę.. trąbi każdy na każdego i za wszystko!! coś niesamowitego!!. Wszystkie samochody obdarte, porozbijane... koszmar!! parkowanie u nich... słów brakuje. Potrafią z przodu i z tyłu zaparkować na dotyk! max odległość jaką widziałem to chyba 30-40cm... piekło na ziemi!

Przemoc
25-02-2006, 21:13
Chamstwo na polskich drogach to również pochodna ich jakości. Jak nie możesz normalnie jechać, tylko wleczesz się za tirem, czy Żukiem to nerwy puszczają. Co ciekawe, taki Cham po wyjeździe za granicę, niedaleko, wystarczy do Niemiec potrafi zachowywać się na drodze kulturalnie, i wpuści przed siebie, i pas zwolni. Normalnie cuda się dzieją :shock:, wiem bo nieraz widziałem.

Nie potrafię zrozumieć na jakiej zasadzie ustawiane są w naszym kraju znaki ograniczeń prędkości ? Czasem się mocno zastanawiam dlaczego np. w danym miejscu postawili 50 km/h, ciężko wydedukować. Opowiadał mi znajomy Policjant, że w pewnej gminie niedaleko Poznania na prostej drodze ustawili 40 km/h bo tam po pijanemu syn jakiegoś ważnego samorządowca się zabił. :(

Próbowałem kiedyś jechać zgodnie z przepisami z Poznania do Warszawy, wytrzymałem 30 min., już po 20 minutach zastanawiałem się, czy ci którzy je ustanawiają sami się do nich stosują, moim zdaniem, się nie da.

(Aha, Prawo Jazdy mam od 15 lat, większych kolizji nie miałem, 60% zniżki w PZU, taki ze mnie przeciętny kierowca ):-P

Metus
25-02-2006, 21:22
do 50km/h to pół biedy... choć i tego nie przestrzegam... w moim małym śmiesznym miasteczku stoi cała masa ograniczeń do 30km/h!!! nawet gazety się za to wzieły.... chodzi o to, że przy prędkości 30km/h nie da się rozbić samochodu na dziurze a dodatkowo większa szansa, że ją omieniesz... Któtko mówiąc jeśli zniszczysz samochód na drodze z takim ograniczeniem nie licz na odszkodowanie!! Zadna firma nie przyzna odszkodowania... chyba, że własna firma ubezpieczeniowa z AC ot co... zamiast łatać drogi stawiają ograniczenia i spokój!! to jest hamstwo!
ps jak widzę kierowcę jadącego lewym pasem z identyczną prędkością jak samochód prawym pasem i równolegle.... i do tego nie reaguje na mrugnięcie swiatłami długimi a następnie na klakson.... to normalnie łaciny brakuje a w ręku siekiera sie pojawia!! grrr już jestem zły..

RadiB
25-02-2006, 21:37
w moim małym śmiesznym miasteczku stoi cała masa ograniczeń do 30km/h!!!

No ale co w tym zlego? Spojrz w dowolne miasteczko w niemczech: Wszystkie drogi - poza glownymi, przelotowymi sa 30 km/h, w wiekszosci dzielnic mieszkaniowych popularne sa "verkehrsberuhigte Zone'n" - pierwszy bieg i bez gazu (kolo 7km/h).


https://canon-board.info/imgimported/2006/02/beginn_verkehrsberuhigt-1.gif
źródło (http://verkehrszeichen.kfz-auskunft.de/bilder/beginn_verkehrsberuhigt.gif)
https://canon-board.info/imgimported/2006/02/ende_verkehrsberuhigt-1.gif
źródło (http://verkehrszeichen.kfz-auskunft.de/bilder/ende_verkehrsberuhigt.gif)