PDA

Zobacz pełną wersję : Kobieta filmująca lustrzanką - opinie



milka
22-01-2013, 22:55
Stoję właśnie przed decyzją zakupienia sprzętu do filmowania dslr. Odczuwam niebywałą chęć tworzenia filmów. Miałam doświadczenie na studiach w montażu nieliniowym i czuję, że mam twórczą duszę. Jednak jako, że jestem początkującą w tej branży, zastanawia mnie ostatnio jak postrzegane są kobiety filmujące lustrzankami? Zwłaszcza kiedy muszą np. użyć ciężki glidecam lub cały system z kamizelką... Jakie są Wasze opinie? Czy to ma sens? Z góry dziękuję za wszelki wypowiedzi!

akustyk
22-01-2013, 23:08
no... kobita w usmarowanym kombinezonie lezaca pod autem moze by mnie zdziwila.

ale z kamera? czemu niby?

mk
22-01-2013, 23:16
Coraz więcej kobiet bierze za aparaty, kamery więc nie ma nic w tym złego według mnie. Choć jest jakaś tam niechęć do kobiet w zawodzie fotografa, znajoma przez całe 2 lata nie dostała ani jednego zlecenia na ślub bo jest kobietą, a ludzie, którzy za tą samą cenę robili coś mega złego (full automat i jedziemy jednym obiektywem!!) mieli dużo zleceń bo to mężczyźni... Choć jednym zaprzeczeniem może być Aga Rusinowska (5czwartych), która robi zdjęcia razem z Marcinem Rusinowskim (według mnie jedni z lepszych fotografów ślubnych w Polsce!) ; ) Nie wiem jak do tego podchodzą inni, ale według mnie rynek foto/video jest zdominowany przez mężczyzn, co nie zmienia faktu, że dużo kobiet bierze się z powodzeniem za fotografię (nie mówię tu o gimnazjum z lustrzanką photography). Próbuj ; )!!

Kolekcjoner
23-01-2013, 01:14
Moja małżonka całkiem nieźle jest postrzegana 8-).

BTW: już drugi wątek w złym dziale - przenoszę 8-).

Grzesiek_PL
23-01-2013, 01:15
gimnazjum z lustrzanką photography
Ooo, tego to coraz więcej, nawet podkradają zlecenia dla firm i robią za podpis pod zdjęciem :mrgreen: Obudzą się gdy przyjdzie im kupić sprzęt za własne pieniądze.

mk
23-01-2013, 11:29
Ooo, tego to coraz więcej, nawet podkradają zlecenia dla firm i robią za podpis pod zdjęciem :mrgreen: Obudzą się gdy przyjdzie im kupić sprzęt za własne pieniądze.

Dokładnie o to chodzi ; ) Ostatnio zostałem na lodzie jeśli chodzi o studniówkę, Pani przez telefon mi powiedziała tydzień przed, że rezygnują bo jakiś uczeń dla nich zrobi i chce zwrot zaliczki ; )! Roześmiałem się i kazałem jej zajrzeć w umowę, że zaliczek się nie zwraca ; ) Dobre i 1/2 ceny jaką mieli zapłacić, ciekawy jestem jak poradzi sobie ten uczeń z 300 płytami, jak to zrobi, zamówi itp ; )

centur
23-01-2013, 11:32
zadatków się nie zwraca, zaliczki i owszem...

mk
23-01-2013, 13:12
zadatków się nie zwraca, zaliczki i owszem...

W umowie mam zastrzeżone, że zaliczki nie podlegają zwrotom ; )

centur
23-01-2013, 13:19
to bez znaczenia, gdyby babka oddała sprawę do sądu to najprawdopodobniej odzyskała by kasę gdyż kodeks cywilny jasno traktuję tę sprawę, radzę zmienić zapis w umowie na "zadatek"

milka
23-01-2013, 13:51
W takim razie jak znaleźć w dzisiejszych czasach Klienta, który zapłaci kilka razy więcej nam niż np. uczniowi?

Kolekcjoner
23-01-2013, 13:58
Dokładnie o to chodzi ; ) Ostatnio zostałem na lodzie jeśli chodzi o studniówkę, Pani przez telefon mi powiedziała tydzień przed, że rezygnują bo jakiś uczeń dla nich zrobi i chce zwrot zaliczki ; )! Roześmiałem się i kazałem jej zajrzeć w umowę, że zaliczek się nie zwraca ; ) Dobre i 1/2 ceny jaką mieli zapłacić, ciekawy jestem jak poradzi sobie ten uczeń z 300 płytami, jak to zrobi, zamówi itp ; )
Wiesz trzeba na to patrzeć tak że to i tak żaden klient jeśli liczy się tylko taniość. A jak sobie poradzi? - A co to komputery wszystkim wyłączyli, płyty w każdym sklepie kupi - nie przesadzajmy.


W umowie mam zastrzeżone, że zaliczki nie podlegają zwrotom ; )

W umowie to możesz mieć zastrzeżone choć co ;).


W takim razie jak znaleźć w dzisiejszych czasach Klienta, który zapłaci kilka razy więcej nam niż np. uczniowi?

Trzeba oferować coś czego ten uczeń nie zrobi - ze względu na sprzęt, wiedzę, ryzyko itd.

mk
23-01-2013, 14:05
to bez znaczenia, gdyby babka oddała sprawę do sądu to najprawdopodobniej odzyskała by kasę gdyż kodeks cywilny jasno traktuję tę sprawę, radzę zmienić zapis w umowie na "zadatek"
Mój błąd mam zadatek w umowie nie zaliczkę.


W takim razie jak znaleźć w dzisiejszych czasach Klienta, który zapłaci kilka razy więcej nam niż np. uczniowi?

Nie mam pojęcia, do mnie akurat ludzie sami się już zgłaszają, najczęściej z polecenia, strony www. Trzeba kombinować ile idzie, bilbordy, reklama w gazecie, okleić samochód itp.
Zacznijmy od tego, że uczeń zrobił to za darmo, a ludzie teraz "liczą grosz" z tego co widzę, bo wystarcza im fotograf ślubny za 200 złoty, potem narzekają, że mają słabe zdjęcia, mało i dopiero po sesję plenerową dzwonią do kogoś kto się "zna". Coraz więcej osób "leci" na niskie ceny, sam mam w mieście 2 "fotopstryków", którzy robią zlecenia za 1/4 mojej ceny... Ludzie albo poszaleli albo nie obchodzi och jakość tylko "co będzie to będzie"... Według mnie lepiej dorzucić coś ekstra do zdjęć czy też video i mieć coś fajnego niż potem narzekać co robią bardzo często ludzie w tych czasach... Ciekawy jestem jak to wygląda prawnie, jeśli ludzie, którzy nie posiadają założonej firmy, nie płacą ZUS'ów robią normalnie zlecenia...


Wiesz trzeba na to patrzeć tak że to i tak żaden klient jeśli liczy się tylko taniość. A jak sobie poradzi? - A co to komputery wszystkim wyłączyli, płyty w każdym sklepie kupi - nie przesadzajmy.

Okej, okej może i płyty nagra, ale co dalej? Jeśli ja po rozmowie z nimi, mam powiedziane, że chcą to w ładnych opakowaniach? Uczeń nagra i będzie "sprzedawał" płyty bez nadruku, bez żadnej okładki, po prostu w kopertce?; ))

Kolekcjoner
23-01-2013, 14:17
Okej, okej może i płyty nagra, ale co dalej? Jeśli ja po rozmowie z nimi, mam powiedziane, że chcą to w ładnych opakowaniach? Uczeń nagra i będzie "sprzedawał" płyty bez nadruku, bez żadnej okładki, po prostu w kopertce?; ))

Może wydrukuje je na szkolnej drukarce, może u kolegi, może poligrafię zrobi ktoś z rodziców po taniości, może skoro niższa cena to się zgodzili na wersję bez wydruku - nie wiem. Tak czy tak wiem że w sytuacjach gdzie zaczyna się liczyć cena nagle okazuje się, że zamawiający już wielu rzeczy nie potrzebuje (a które do nie dawna wydawały się niezbędne).
To są żadni klienci i żaden biznes IMHO.

mk
23-01-2013, 14:27
Może wydrukuje je na szkolnej drukarce, może u kolegi, może poligrafię zrobi ktoś z rodziców po taniości, może skoro niższa cena to się zgodzili na wersję bez wydruku - nie wiem. Tak czy tak wiem że w sytuacjach gdzie zaczyna się liczyć cena nagle okazuje się, że zamawiający już wielu rzeczy nie potrzebuje (a które do nie dawna wydawały się niezbędne).
To są żadni klienci i żaden biznes IMHO.

Z tego co Pani przez telefon mi powiedziała to uczeń zrobił zdjęcia za darmo ; )) Więc nie ma tu mowy o jakiejś taniości tylko o darmowych zdjęciach. Nie rozumiem nadal takich poczynań jeśli chodzi o darmowe zdjęcia, ja rozumiem zrobić koleżance zdjęcia za darmo lub w formie TFP ale nie studniówkę... Mam nauczkę by więcej nie składać ofert na studniówki ; ))! Niech robią co chcą, ja się w to nie mieszam ; )!!

centur
23-01-2013, 14:33
Mam nauczkę by więcej nie składać ofert na studniówki ; ))! Niech robią co chcą, ja się w to nie mieszam ; )!!

jako 20-letni praktyk potwierdzam, od komunii też jak najdalej gdyż użeranie się z rodzicami rozkapryszonego bachorstwa przekracza moje nerwy...

michalab
23-01-2013, 14:42
to bez znaczenia, gdyby babka oddała sprawę do sądu to najprawdopodobniej odzyskała by kasę gdyż kodeks cywilny jasno traktuję tę sprawę, radzę zmienić zapis w umowie na "zadatek"
Chyba tylko zadatek jest zdefiniowany w KC, zaliczka nie - z zasady się ją zwraca, chyba że w umowie jest wprost zastrzeżone, że nie. Osobiście nie podpisuję umów z niezwrotną zaliczką, albo zadatek, albo zwrotna zaliczka, bezzwrotna zaliczka wg. mnie jest nieuczciwa w swej konstrukcji.

centur
23-01-2013, 14:44
a jaki jest sens pobierać "zwrotną zaliczkę" ?

mk
23-01-2013, 14:58
jako 20-letni praktyk potwierdzam, od komunii też jak najdalej gdyż użeranie się z rodzicami rozkapryszonego bachorstwa przekracza moje nerwy...

Dzięki za podpowiedź ; ))!!!



Chyba tylko zadatek jest zdefiniowany w KC, zaliczka nie - z zasady się ją zwraca, chyba że w umowie jest wprost zastrzeżone, że nie. Osobiście nie podpisuję umów z niezwrotną zaliczką, albo zadatek, albo zwrotna zaliczka, bezzwrotna zaliczka wg. mnie jest nieuczciwa w swej konstrukcji.

Michał według mnie zaliczka, zadatek nie powinny być zwracane, w końcu jest to swoistego rodzaju rezerwacja mojego czasu. Przykładowo, wiadomo zima dla mnie jest takim okresem przestojowym jeśli chodzi o śluby, wpada mi taka studniówka, która opłaci mi przykładowo 3 ZUS'y, już planujesz kolejną kasę, którą zarabiasz właśnie w inny sposób niż studniówka, np zamawiasz nowy obiektyw ale nie musisz go odesłać bo studniówka Ci przepadła, nie masz kasy na obiektyw bo musisz ZUS zzapłacić : )) Nie to, że tracisz zlecenie, bo uczeń zrobi to za darmo, to nie masz za co zapłacić ZUS'u, musisz kombinować z kasą ile się da by wyjść na koniec miesiąca z jakimś groszem w kieszeni. Dlatego podchodzę do zaliczek, zadatków w ten sposób, że jest to rezerwacja, jeśli się nie odbędzie dana uroczystość ta zaliczka, zadatek zostaje u mnie jako mała rekompensata tego, że nie zarobię więcej ; ) Mogę się mylić ale to moje podejście do tego...

4kwiatek
24-01-2013, 11:48
Hi...

Zapominasz że są też tacy którzy nie wywiązują się z umowy - np. nie przyjadą na imprezę robić zdjęcia bo im "auto nie odpaliło" :). Zaliczka i zadatek działają obustronnie. Zadatek - w przypadku gdybyś Ty nie wywiązał się z umowy podlega zwrotowi w PODWÓJNEJ wysokości. Zaliczka podlega zwrotowi do wysokości w jakiej została zapłacona.

W przypadku zaliczki nie ma regulacji wprost w KC. Nie oznacza to jednak że zaliczki nie można zatrzymać. Można - ale w przypadku dalszego dochodzenia roszczeń np. można zatrzymać na poczet kosztów jakie poniosła strona przed i przez wypowiedzenie umowy.

Pozdrawiam...

Grzesiek_PL
27-01-2013, 14:58
Dokładnie o to chodzi ; ) Ostatnio zostałem na lodzie jeśli chodzi o studniówkę, Pani przez telefon mi powiedziała tydzień przed, że rezygnują bo jakiś uczeń dla nich zrobi
Żeby tak było tylko ze studniówkami, to samo jest z fotografią wnętrz, fotografią reklamową (pakszoty) idzie taki strzeli (nową wypaśną komórką, albo pożyczoną lustrzanką od wujka :mrgreen:) kilka zdjęć produktów na półce w sklepie, a klient się cieszy, że ma za darmo lub za jakieś grosze.
Na zdjęciach nic nie widać ale jest TANIO i wszyscy są zadowoleni.

milka
30-01-2013, 18:06
Żeby tak było tylko ze studniówkami, to samo jest z fotografią wnętrz, fotografią reklamową (pakszoty) idzie taki strzeli (nową wypaśną komórką, albo pożyczoną lustrzanką od wujka :mrgreen:) kilka zdjęć produktów na półce w sklepie, a klient się cieszy, że ma za darmo lub za jakieś grosze.
Na zdjęciach nic nie widać ale jest TANIO i wszyscy są zadowoleni.

Skoro tak, to jak Wy zarabiacie na foto/video? :)

centur
30-01-2013, 18:14
ja bym juz nawet tego nie nazwal zarabianiem bo w moim wypadku z samego filmowania bym nie wyżył mimo że w sprzęt w ostatnich 2 latach zainwestowałem ponad 30 tys. Niestety bryndza jest wszędzie a w branży ślubnej wybitna na co mają wpływ min:
- mniej ślubów wg stystyk GUS
- niż demograficzny
- coraz modniejsze i wygodniejsze związki "na kocią łapę"
- ogólne zubożenie społeczeństwa (zamiast wesel skromne przyjęcia)
- itp... itd.......

Kolekcjoner
30-01-2013, 19:24
Skoro tak, to jak Wy zarabiacie na foto/video? :)
Trzeba szukać niszy. Świat nie kończy się na szczęście na ślubach i studniówkach. A gotowego przepisu na biznes w tej branży nikt Ci nie poda, bo nawet jeśli ktoś ma jakieś pomysły to przecież nie będzie tego publicznie pisał - tu nie ma sentymentów - biznes jest biznes ;).

milka
31-01-2013, 01:38
ja bym juz nawet tego nie nazwal zarabianiem bo w moim wypadku z samego filmowania bym nie wyżył mimo że w sprzęt w ostatnich 2 latach zainwestowałem ponad 30 tys. Niestety bryndza jest wszędzie a w branży ślubnej wybitna na co mają wpływ min:
- mniej ślubów wg stystyk GUS
- niż demograficzny
- coraz modniejsze i wygodniejsze związki "na kocią łapę"
- ogólne zubożenie społeczeństwa (zamiast wesel skromne przyjęcia)
- itp... itd.......

A kto powiedział, że filmowanie ogranicza się tylko do studniówek czy wesel? Przecież można robić filmy innego typu? Czyż nie ?

mc_iek
31-01-2013, 08:27
A kto powiedział, że filmowanie ogranicza się tylko do studniówek czy wesel? Przecież można robić filmy innego typu? Czyż nie ?

Można, ale przemysł filmów dla dorosłych też przeżywa kryzys, spowodowany sporą konkurencją z strony amatorów...

milka
31-01-2013, 09:53
Można, ale przemysł filmów dla dorosłych też przeżywa kryzys, spowodowany sporą konkurencją z strony amatorów...

a reklamy? :)

rOOmak
05-02-2013, 21:58
Stoję właśnie przed decyzją zakupienia sprzętu do filmowania dslr. Odczuwam niebywałą chęć tworzenia filmów. Miałam doświadczenie na studiach w montażu nieliniowym i czuję, że mam twórczą duszę. Jednak jako, że jestem początkującą w tej branży, zastanawia mnie ostatnio jak postrzegane są kobiety filmujące lustrzankami? Zwłaszcza kiedy muszą np. użyć ciężki glidecam lub cały system z kamizelką... Jakie są Wasze opinie? Czy to ma sens? Z góry dziękuję za wszelki wypowiedzi!

Ten cały system z kamizelką jest po to żeby odciążyć ręce i przenieść całą pracę na nogi. Jeżeli glidecam jest dla ciebie za ciężki to kamizelka pomoże. Jeżeli masz kreatywną duszę to powinnaś być w stanie stworzyć jakiś krótki film bez żadnego dodatkowego sprzętu z samym statywem.
W świecie filmowym, i nie tylko, mamy wyraźną dominację formy nad treścią i nie ma co oglądać ;)
Osobiście nie mam ambicji do kręcenia filmów ale raz zostałem zmuszony przez moją dziewczynę na zrobienie jej promo na jakiś mały konkurs i nie użyłem niczego ponad to co już miałem czyli statyw, filtr ND, 5Dmk2 i kilka jasnych szkieł. Ludzie się dziwnie patrzyli jak chodziłem ze statywem z jedną nogą na ramieniu a dwiema w rękach ale kogo obchodzi co reszta myśli ;)
Tutaj jest efekt:
https://www.facebook.com/photo.php?v=314555488619624

Co do biznesu to naiwnym jest myśleć, że posiadanie sprzętu pozwoli ci zarabiać pieniądze. Tak może i kiedyś było ale nie teraz, w czasach kiedy praktycznie każdy może sobie na sprzęt pozwolić. Nawet jak jesteś dobra w swoim fachu a nie znasz się na reklamie, promocji i ogólnie na prowadzeniu biznesu to daleko nie zajdziesz.(czyt. nigdzie)
Np. Jak ktoś wspomniał że miał ustawioną 100dniówką. Gdyby nie miał umowy, zaliczki itd to by miał straty związane z tym klientem co wiele początkujących nie postrzega jako straty bo wydaje się że nic jeszcze nie zrobił...

Cichy9
05-11-2013, 23:12
Widzę, że temat zszedł całkiem w inną stronę. Nikt tego nie napisał, więc może ja dodam od siebie:


Ciekawy jestem jak to wygląda prawnie, jeśli ludzie, którzy nie posiadają założonej firmy, nie płacą ZUS'ów robią normalnie zlecenia...


Umowa o dzieło i nie potrzeba Ci żadnej działalności gospodarczej, czy posiadania firmy :)

maviozo
06-11-2013, 22:44
Wcale bym taki pewny nie był. Szybkie przykłady w necie jednoznacznie wskazują, że "niby się da" ale ogólnie wszystko zależy od szczęścia i humoru urzędu skarbowego, który akurat w danym przypadku może inaczej zinterpretować.
Dziennik Gazeta Prawna (http://edgp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=article&id=109227)
Umowa o dzieło pomiędzy osobami bez DG - podatek - Grupy dyskusyjne w eGospodarka.pl (http://www.podatki.egospodarka.pl/grupy/Umowa-o-dzielo-pomiedzy-osobami-bez-DG-podatek,t,325765,8.html)

Jeśli chcecie coś takiego podpisać, to musicie nadać temu wszelkie pozory
jednorazowości, nieciągłosci itd, tak żeby się nie załapać na niespodzianke
w postaci uznania za przedsiębiorcę lub przedsiębiorców.

A życzliwych nie brakuje... jeżeli zamierzasz robić to ciągle, to raczej włażenie na minę.

raq
17-11-2013, 19:03
jak postrzegane są kobiety filmujące lustrzankami? Zwłaszcza kiedy muszą np. użyć ciężki glidecam lub cały system z kamizelką...

moja biega z GH2 i obiektywami ważącymi 150g bez z flycamem, jest drobna a wytrzymuje cały dzień, kamizelka jest zbędna, podobnie jak 5D/6D, którego ledwo jedną ręką przez chwile utrzyma.
rozważ zakup systemu mikro 4/3, ma swoje plusy i minusy, min szkła f0,95 z "używalną" GO

Kata
03-04-2014, 15:55
Milka, nie przejmuj się jak będziesz postrzegana, rób swoje. Szkoda energii :)

nostomo94
14-07-2014, 13:11
Wg mnie nie powinno być w ogóle dyskusji - czy to ważne czy kręci kobieta czy mężczyzna? jeżeli jest dobra w swoim fachu, a nawet lepsza od kolegów płci męskiej z branży, to czemu miałaby tego nie robić? To samo tyczy się każdej innej branży - uważam że nie można postawić znaku równości pomiędzy kobietami i mężczyznami ale stanowczo twierdzę, że jeśli kobieta sprawdza i spełnia się w "zawodzie męskim" i jest w tym dobra to niech to robi! :)

jamada202
05-08-2014, 19:51
Trzeba robić to co się w życiu kocha a nie oglądać się na innych, jakbym zobaczył kobietę z lustrzanką i całym osprzętem, to wzbudziłaby uśmiech na mojej twarzy :)

kalatos
07-08-2014, 11:27
Najgorsze to właśnie dźwiganie tych wszystkich gratów, tutaj kobiety mają troszkę większe wyzwanie, jednak przy fotkach mniej się tego wszystkiego nosi :)

nostomo94
13-08-2014, 12:41
Ostatnio miałem sesję narzeczeńską i robiła ją kobieta - w ogóle płeć nie ma różnicy, tak jak pisałem, ważne aby fotki były super:) a gratów faktycznie nie ma wcale dużo:p

krakał
18-09-2014, 11:16
Ja osobiście do filmowania lustrzanką podchodzę sceptycznie i konserwatywnie, uważam że aparat jest do focenia a kamera do kręcenia... Choćby dlatego, że jednorazowo filmu dłuższego niż 30 min lustrzanką nie zrobisz. Ale jeśli jesteś dobra i umiesz to robić - to rób i się nie przejmuj. Liczy się efekt i satysfakcja. Zarówno w wymiarze artystycznym, jak i finansowym. A tym, "co sobie ludzie pomyślą", to się nie przejmuj... Szkoda życia i ujęć

szczemat
24-09-2014, 13:03
Płeć nie powinna grać roli przy zleceniu, jeżeli ktoś zajmuje się tym profesjonalnie. Liczy się efekt. Faktycznie - znam więcej pań, które fotografują niż kręcą filmy, ale ja lubię kobiece (i niekiedy) zupełnie inne podejście do tematu ślubów w porównaniu z moim. Gdy sam będę szukał kogoś na swój ślub - na pewno płeć nie będzie grała tutaj roli. Oceniam jedynie prace.

Podepnę się pod temat. Moja Luba łapie bakcyla na filmowanie. Zastanawiam się tylko nad sprzętem dla niej, bo nie wydaje mi się, żeby dała radę na dłuższą metę z 60D + Tokiną 11-16/2.8 + jakiś flycam. Myślicie, że to dobry zestaw na początek dla kobiety? Myślałem o Panasonicu G6 + flycam, ale tam z kolei kompletować szklarnię, a Canona mam skompletowanego już pod siebie i mógbbym jej coś pożyczyć od czasu do czasu :-)

nostomo94
27-10-2014, 15:16
Chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby np. na Wesela chodziło dwóch kamerzystów - kobieta i mężczyzna, wtedy mielibyśmy spojrzenie i męskie i damskie na takie wydarzenie jakim jest ślub.

robsonzbydzi
05-11-2014, 13:45
chyba nie jest ważne czy pójdzie kobieta czy mężczyzna, ważne jaki materiał przyniesie

nostomo94
18-03-2015, 16:45
Dokładnie. Ostatnio widzialem materiał dwóch kamerzystów mężczyzn nagrywali lustrzankami, no i np. jeden nie nagrał Pary Młodej z przodu podczas wyjście z Kościoła. Jak widać nie ważna jest płeć a umiejętności.

Bechamot
18-03-2015, 16:51
Gdy sam będę szukał kogoś na swój ślub - na pewno płeć nie będzie grała tutaj roli.

kiedy ja szukalem kogos na swoj slub , to plec odegrala decydujaca role - wybralem przeciwna czyli- kobiete.