PDA

Zobacz pełną wersję : Nie-powtarzalność AF



bogunow
29-01-2006, 02:26
Z moich testów wynika, że nie mam powtarzalności AF. Aparat (300D) ustawiony na statywie sztywno wykierowany w dany punkt i za każdym razem, gdy nasiskam spust do połowy ostrzy inaczej. Czyli np. naciskam raz i jest BF, puszczam spust, naciskam drugi raz - jest OK itd. Rozrzut błędu oscyluje pomiędzy BF (różnej wielkości) a bezbłędnym trafieniem w punkt. Myślę, że w takim przypadku wszelkie regulacje śrubkami od BF/FF nic nie dadzą skoro pomiar ostrości ma taki rozrzut. Przy załozeniu długiego szkła na 300mm widać to gołym okiem przez wizjer. Macie jakieś pomysły ... czy tylko serwis ?

asterix
29-01-2006, 02:36
to norma.. maleje ruch proporocjonalnie do modelu body..
300d szaleje, 350mniej nieco, 20 troche, 1d mkIN minimalnie lub wogole
Wczoraj testowalismy na irc (ja, pazurek i muflon)

glownie chodzi o jakosc sensorow af - nie mozemy spodziewac sie cudow w najtanszej linii DSLR canona - choc swoja droga mogli by chociaz to robic porzadnie w low-endowych syfrach

Kubaman
29-01-2006, 03:38
Ogólnie działanie AF określa się jako włąściwe, jeśli 80% celowanych ujeć jest ostre "w punkt". Nie pmiętam dokładnie czy to było 80 % czy mniej, ale coś około tego. Zasada ta jest prawdziwa dla wszelkich sensorów AF, przy czym odchyłka od watości optymalnej jest miarą profesjonallnego (lub nie) systemu AF - czym mniejsza tym lepiej.

Czytałem kiedyś to w sieci, jak również analizę, jakiego rzędu pewność mamy przy tańszym body, ciemnym szkle, złych warunkach oświetleniowych i braku wspomagania AF lampką - wychodziło coś około 10% trafień idealnie "w punkt".

asterix
29-01-2006, 03:49
i teraz pozostaje pytanie w jakim przedziale bedzie af z 20d ?

TomekD
29-01-2006, 12:53
moim zadniem to kwestia precyzji obiektywów... Rozumiem że czy mniejszy zakres ruchu pierścienia ostrości tym szybciej on działa ale te zakresy są coraz mniejsze.... Tak jak w manualach był zakres np 2 obrotów tak w obiektywach Af(tych które mam) jest z 30 stopni jedynie. Ręczne trafienie z ostroscą przy mniejszym wizjerze jest dosyć ciężkie, minimalne dotknięcie zmienia ostrość a widać niewiele..., przy róznego rodzaju luzach w mechanice powoduje to takie jaja - to moje skromne zdanie. Np w 18-55 canona mam przy włączonym Af luz chyba z 1 stopien kątowy więc gdybym miał załozony filtr polaryzacyjny i chciał nim kręcić to ostrości za chiny ludowe nie zachowam...

bogunow
29-01-2006, 12:58
to norma.. maleje ruch proporocjonalnie do modelu body No to nie wiedziałem, że taki rozrzut AF to norma.
Jestem spokojniejszy, bo inni też tak mają :) :twisted:

Kubaman
29-01-2006, 13:34
moim zadniem to kwestia precyzji obiektywów...
Popierwsze zjawisko, o którym pytałem dotyczyło sprawności rozwiązań AF, a nie obiektywów, więc jeśli nawet obiektywy mają wpływ, to jest on addytywny to tego opisanego wcześniej.

Druga sprawa, to IMHO nie ma możliwości, aby sprawny obiektyw dawał tego typu wariacje ustawień. Najłatwiej to sprawdzić, choćby robiąc słynne testy z linijką na FF/BF - jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie trafić z ostrością w wymagany punkt. Zdjęcia makro potwierdzają te obserwacje - możemy operować płaszczyznami ostrości w sytuacjach, gdzie naprawdę ruch pierścienia w obiektywie jest minimalny. Wniosek - układy przekładni w obiektywach mają tolerancję błedu bardzo małą, IMHO mniejszą zdecydwanie niż tolerancje AF (wspomniane 20%).

P.S> trzeba się zastanowić, czy wspomnine przez ciebie luzy pierścienia ostrości np. w kicie powodują fizyczne przesujnięcie soczewki i zmianę ogniskowania, czy nie powodują tego a jedynie wprowadzają opóźnienie w "załapaniu" mechaniki i faktycznego ruchu.

bogunow
29-01-2006, 15:07
moim zadniem to kwestia precyzji obiektywów...
Sprawdzałem na kilku różnych obiektywach i rozrzut AF występuje zawsze, więc to raczej kwestia dokładności ostrzenia w body.

Jac
29-01-2006, 17:24
no i nalezy tez wziac pod uwage wielkosc sensora AF bo to co na matowce to tylko orientacja co do jego wielkosci ...

Hipek
29-01-2006, 20:14
Sprawdzałem na kilku różnych obiektywach i rozrzut AF występuje zawsze, więc to raczej kwestia dokładności ostrzenia w body.
i tu się zgadzam bo mam to samo w 20D:oops:
a czy na Żytniej to wyregulują? czy samo body czy też z obiektywami a może same obiektywy?

Szani
29-01-2006, 22:46
Sam zrobiłem zaniepokojony tym faktem test mojej sigmy 18-125 , z czasów analoga tego nie pamiętam bo zwykle robiło się jedno ujęcie i wyszło ostro albo nie ostro dopiero na przeźroczu było widać efekt , choć moja sigma 70-210 3,5-4,5 z nikonem 601F też głupiała ale w celowniku już było widać czy złapała ostrość , nie jak w canonie 350D z sigmą 18-125 , nie jest to ze względu na przekrój ogniskowych doskonały obiektyw ale przy f8 może być OK. ….
Test , piękna słoneczna pogoda , słońce za plecami , motyw domki i drzewka rozsiane , zamocowałem aparat na statywie , podłączyłem przez USB do kopa i nie dotykając aparatu wyzwalałem migawkę z kompa , po pięć ujęć przy tej samej ogniskowej , począwszy od 18mm i pięć zdjęć , dalej 24mm i pięć zdj. 28 ,35 ,50 , 70 ,100 , 125mm , no i wyniki były takie od 18mm do 28mm niewiele przeostrzał albo w ogóle , z kolei od 35mm do 125mm zaczęło się poprawianie i jak to przy dłuższych ogniskowych dosyć solidnie dające nie ostre zdjęcia , co było ciekawe po zmianie ogniskowej pierwsza zdjęcie było zawsze ostre , drugie przy tej samej ogniskowej miało zawsze praktycznie najgorszą ostrość , trzecie lekko nie ostre , czwarte i piąte znowu w 80 procętach ostrzył dobrze , czasem cofnąłem się zoomem do tyłu ale skutki były takie same ……
Ale to mnie przekonało że przy foceniu moich dzieciaków z skądinąd żywych należy pewnie wciskać migawkę do końca z ostrzeniem na oczy i faktycznie ostrość zawsze jest „ przy dobrych warunkach oświet. oczywiście „ , poprawiając to samo ujęcie bez zmiany ogniskowej kolejne zdjęcia trafiają się nie zawsze ostre , przez te małe GO i możliwość sprawdzenia na pełnym formacie , odbitek kiedyś nie oglądałem pod LUPĄ ……
POZDRAWIAM …..

Ornitolog
06-02-2006, 13:07
Zakładając, że aparat ma BF lub FF, to przypadłość tą widać na matówce, czy na matówce jest OK a na matrycy lub filmie do d...?

bogunow
06-02-2006, 16:22
Zakładając, że aparat ma BF lub FF, to przypadłość tą widać na matówce, czy na matówce jest OK a na matrycy lub filmie do d...?
Widać to nawet przez wizjer podczas robienia zdjęcia, że aparat raz ostrzy dobrze a raz nie. Na długich ogniskowych czasami muszę kilka razy nacisnąć spust do połowy, aby w końcu trafił w punkt ostrości.

chomsky
06-02-2006, 17:08
Male lusterka to malo swiatla, jest ono podzielona, czesc na maly ciwmny wizjer, czesc na pomiar ekspozycji a resztki na AF wszystko jest do niczego. Przy FF sytuacja powinna byc lepsza. W koncu w analogu systemy AF pracowalu poprawnie.
czesc.Ch

Jurek Plieth
06-02-2006, 17:46
Male lusterka to malo swiatla, jest ono podzielona, czesc na maly ciwmny wizjer, czesc na pomiar ekspozycji a resztki na AF wszystko jest do niczego. Przy FF sytuacja powinna byc lepsza. W koncu w analogu systemy AF pracowalu poprawnie.
czesc.Ch
To mi nie pasuje. Moim zdaniem wielkość lustra nie powinna mieć żadnego znaczenia, bowiem liczy się bezwzględna ilość światła przypadająca na powierzchnię na której znajdują się sensory AF. W przypadku dSLR z cropem ta powierzchnia jest mniejsza, ale "względna ilość światła na powierzchnię" się nie zmienia. W analogii do definicji wartości przysłony - obiektywy standardowe f/2.8 dla FF i dla kompakta z matrycą 1/2.5" mają zupełnie inną średnicę "źrenicy".
Myślę, że głównym powodem niedokładności AF w przypadku dSLR z cropem jest większy wpływ błędu kątowego ustawienia lustra głównego i lustra pomocniczego.

Ornitolog
06-02-2006, 18:34
Więc, czy może być taka sytuacja, że na matówce wszystko jest OK, a na kliszy kaszana? Jeśli powodem BF lub FF jest niedokładność kątowego ustawienia lustra, to błąd AF powinien być widoczny także na matówce. Dlaczego serwis reguluje AF "pod konkretny obiektyw"? Czym wytłumaczyć fakt, że na jednym obiektywie jest np. BF, a na innym wszystko jest OK? Jeśli cała sprawa opiera się na niedokładnym wyregulowaniu lustra, to błąd powinien być powtarzalny.

DarekSzu
06-02-2006, 20:53
Ja od momentu nabycia najpierw 20d później 1d... zapomniałem o tych problemach - acha - obiektywy wymieniłem wszystkie na L ki.....

bogunow
06-02-2006, 21:03
Ja od momentu nabycia najpierw 20d później 1d... zapomniałem o tych problemach - acha - obiektywy wymieniłem wszystkie na L ki.....
No to mam prosty sposób na rozwiązanie problemu :D

chomsky
06-02-2006, 21:22
Tak najlepiej kupic Roys Rollsa by siedzenia nie piły w plecy. Gadanie w banie. AF ma chodzic i tyle. Najtansze analogowe lustrzanki AF typu eos500 ostrzyly bardzo dobrze. Moj staroc eos 600- 16 lat uzywania ostrzy znakomicie i dosc szybko mimo pojedynczego poziomego sensora. Eos 5 nigdy sie nie mylil. I to bez eLek i innych wynalazkow po dziesiat tysiecy. Darku Szu przyznaj sie chciales sie pochwalic?!?
Wizjery pociemnialy juz w czasach lustrzanek AF, gdyz czesc swiatla z luster poszla nie na wizjer a na pomiar AF. Manuale mialy jasniejsze wizjery.Teraz czujniki, byc moze zywcem przejete z analoga, a na pewno nie bardziej czule radza sobie jak moga z miejsza iloscia swiatla, vide, male lusterko.
Jurek czulosc sensora AF zalezy od jego wielkosci, wiec jak jest mniejszy jest mniej czuly, pracuje w mniejszym zakresie nie od 0EV tylko od 2EV np. Moze byc mniejszy ale musi byc czulszy a tu klapa. Nie sa jeszcze czulsze niz dawniej.
Nie wiem co z ta plaszczyzna lustra ale skoro stare graty klapia lustrami po 16 lat i sie im plaszczyzna nie pogibala to dlaczego bardziej zaawansowane DSLR maja miec z tym klopoty? Coz czy musi byc gdzies zagwozdka? Czy moze tylko prosta zaleznosc ( brak swiatla?) Jakos sie producenci tym nie chwala. Trzeba przyznac, ze systemy AF sa szybkie!
Czesc. Ch.

Jurek Plieth
07-02-2006, 00:45
...
Jurek czulosc sensora AF zalezy od jego wielkosci, wiec jak jest mniejszy jest mniej czuly, pracuje w mniejszym zakresie nie od 0EV tylko od 2EV np...
Chomsky, przypominam Ci, że zacząłeś od wielkości lustra. Teraz już mówisz o wielkości sensorów i sugerujesz nie mając na to absolutnie żadnych dowodów, że czułość sensorów AF, aprzez to i skuteczność tej automatyki ma jakiś związek z ich wielkością.
Przypomnę Ci, że z punktu widzenia systemu AF lustro główne jest przepuszczalne; część promieni zostaje odbita i dociera do matówki i pryzmatu, a część przechodzi przez owe lustro i jest odbijana dopiero przez lustro pomocnicze. Nie wiem niestety jaki jest podział światła na odbite i na przechodzące; jest to zapewne tak wyważone, aby w wizjerze nie było zbyt ciemno, a i AF działał w miarę skutecznie. Pół na pół? Nie mam pojęcia :( Gdyby to było tak krytyczne, to można byłoby po prostu w lustrzance z cropem zastosować duże lustro od lustrzanki FF.
Może to jest jakieś rozwiązanie?

bogunow
07-02-2006, 01:09
W opisywanym przeze mnie problemie nie ma znaczenia, czy światła jest dużo czy mało. W słoneczny dzień, na kontrastowym obrazie pomiar AF myli się również. Myślę, że to jednak wina jakości tych sensorów AF czy jak im tam.

chomsky
07-02-2006, 01:51
Drogi Jurku sam zaczales pisac o wielkosci sensora AF, zacytowac Ci? Czy sam sobie poiwtorzysz? I nie zastosujesz wiekszego lustra, np. takiego z lazienki w lustrzance Af. To byloby za proste. Lustro jest takie jaka jest powierzchnia nosnika.
Bogunow- tak masz racje w sloneczny dzien powinno wszysto zagrac.
Czesc.Ch.

Jurek Plieth
07-02-2006, 12:00
Drogi Jurku sam zaczales pisac o wielkosci sensora AF, zacytowac Ci? Czy sam sobie poiwtorzysz?
Spróbuj znależć tą moją wypowiedź!
Primo nie ma pojedynczego czujnika AF! Jest ich jakaś konkretna ilość i rozmieszczone są na powierzchni równej powierzchni matrycy! Tylko tak mogłem napisać.
Jeśli więc ta powierzchnia jest mniejsza w przypadku dSLR z cropem 1.5 dwukrotnie, a w przypadku dSLR z cropem 2 (Olympus) aż czterokrotnie, to błąd kątowy ustawienia lustra głównego, lub pomocniczego, rodzi w efekcie większy błąd liniowy na powierzchni na której znajdują się czujniki AF! Odpowiednio większy dwu, lub czterokrotnie. Taki jest mój wniosek, niewykluczone, że słuszny ;)
Na lustro pada dokładnie tyle światła na ile pozwoli obiektyw i światło doń wpadające. Jeśli zastosowany jest w dSLR z cropem obiektyw od FF, to ilość światła padająca na lustro jest dokładnie taka sama w przypadku Twojego 20 letniego korpusu FF, jak i współczesnej lustrzanki cyfrowej, jeśli do obydwu podpoięto taki sam obiektyw.
Pytanie ile procent światła przechodzi przez półprzepuszczalne lustro? Dlaczego teraz miałoby go być mniej niż kiedyś? IMHO bardziej liczy się w rachunku powierzchnia lustra pomocniczego, które całą swoją powierzchnią światło odbija w kierunku czujników.
I wreszcie to co najistotniejsze, czyli deklarowane parametry producenta. Wybrałem dla porównania 3 lustrzanki Canona i podaję Ci deklarowany przez producenta zakres działania AF:
EOS1 (analog, FF, rok. prod. 1989-1995) EV1-18
EOS1DsMkII (cyfra, FF, obecnie produkowany) EV 0-18
EOS 20D (cyfra, crop, obecnie produkowany) EV -0,5-18
Jak widzisz nijak nie pasuje to do Twojej hipotezy :rolleyes:

chomsky
08-02-2006, 17:40
No i masz ci los, nie pasuje. Musi czujniki sa bardziej czule. Z ta wielkoscia katowa to masz racje ( tak se porysowalem po kartce).
Czesc.Ch.

oskarkowy
08-02-2006, 20:20
moim zadniem to kwestia precyzji obiektywów...
Z mojego doświadczenia wynika, że jest odwrotnie.
Dokładnie te same obiektywy miałem przy 20D i 5D. Przy 20D podczas sesji ślubnej miałem często ponad 30 nie trafionych zdjęć. Przy 5D góra 5 (w ostatnią miałem 3). Do tego należy pamiętać, że dochodzi też efekt błędu ludzkiego.
Więc braku prezycji AF można szukać w wielu miejscach, ale nie przy precyzji szkieł.

KuchateK
08-02-2006, 21:24
Podzial w Canonach o ile pamietam (do sprawdzenia w patentach) to 60% do wizjera i 40% na czujnik AF.

Wyjechaliscie z tymi lustrami... Nie ma kompletnie znaczenia jakie duze jest lustro do tego ile pada swiatla na czujnik. Obiektyw daje okreslona ilosc swiatla na mm^2 i to sie liczy. Czujniki sa okreslonego rozmiaru, znacznie mniejsze od luster wiec i lustro z 1.6 ma zapas. Wieksze lustro nie skupia nagle 50% ekstra na czujniku bo to nie soczewka. Dany mm^2 czujnika odpowiada temu samemu na lustrze. Skoro na lustro pada taka sama ilosc na dana jednostke powierzchni to i na czujnik bedzie padac to samo. Ilosc swiatla na czujniku jest taka sama zawsze i zalezy tylko od wielkosci czujnika a nie od towarzyszacych mu luster.


na powierzchni równej powierzchni matrycy!
Jakie rozmieszczenie na powierzchni rownej powierzchni matrycy? Gdzie?
Chyba w kompakcie ostrzacym matryca...

Popatrzcie na wizjery 20D i 5D...
http://www.dpreview.com/reviews/CanonEOS20D/Images/viewfinderviewdiag.jpg
http://www.dpreview.com/reviews/CanonEOS5D/Images/viewfinderdiag.jpg

Tak samo jest z 1D i 1Ds... jeszcze lepiej to widac.
http://www.dpreview.com/reviews/canoneos1ds/Images/eos1d_viewfinder.gif
http://www.dpreview.com/reviews/canoneos1ds/Images/eos1ds_viewfinder.gif

Jakos nie wyglada zeby ta wielka powierzchnia dookola byla wykorzystana na czujniki... Czy wyglada na to, ze ta wieksza matryca (i odpowiadajacy jej wizjer) wplynela na zmiane rozmiaru czujnika? Skoro obraz czujnika na matowce jest tej samej wielkosci to i czujnik sie nie zmienil wielkoscia. W obu widac duzo wieksze wizjery z taka sama wielkoscia czujnikow AF w nich umieszczonych...

Skoro ilosc swiatla jest niezalezna od wielkosci luster a tylko od wielkosci czujnika i czujniki sa takiej samej wielkosci niezaleznie od cropa to skad u licha roznica? No napewno nie od czujnika :mrgreen:

Chomsky, Co jak co, ale czulosc nie bierze sie tylko z wielkosci elementu w czujniku...

Pszczola
08-02-2006, 21:40
Podzial w Canonach o ile pamietam (do sprawdzenia w patentach) to 60% do wizjera i 40% na czujnik AF.

Co tam w patentach grzebac. W instrukcji jest informacja:

- "współczynnik przepuszczania 40:60" (eos 350D i eos 20D)
- "współczynnik 'transmisja : odbicie' = 40 : 60" (eos 300v)

KuchateK
08-02-2006, 22:03
To dobrze w takim razie pamietam :D

A tu cos innego...
http://www.cdrom.pl/index.php?title=Zasada_dzia%C5%82ania_lupy_nastawc zej_i_AF_w_SLR

chomsky
09-02-2006, 01:03
A pomiar ekspozycji? Skad bierze swiatelko, moze chociaz tak z 1 %?
No dobrze skoro jest 60 do 40 to jak lustro jest mniejsze to te 40% to nie te same 40% z lusterka FF. Przyjmijmy, ze minelo troche czasu i czyjniki sa z materii czulszej. Ale sa i mniejsze. Na mniejsza powierzchnie( czujniki spod cropa) pada mniej swiatla niz na wieksza( czujniki spod FF). Na dodatek i tak tego swiatla jest mniej bo lustro male. Mamy tego dowody w ciemnych wizjerach. Nawet jak materia lepsiejsza to moze byc za malo. Co do tej niezgodnosci katowej, to mnie troche przekonuje mysl, ze przeciez AF bladzi w bdb oswietleniu ( slonce).
czesc.Ch.

RadioErewan
09-02-2006, 09:24
A pomiar ekspozycji? Skad bierze swiatelko, moze chociaz tak z 1 %?
Światłomierz jest umiesczony nad pryzmatem, za kolejną półprzepuszczalną powierzchnią...

No dobrze skoro jest 60 do 40 to jak lustro jest mniejsze to te 40% to nie te same 40% z lusterka FF. Przyjmijmy, ze minelo troche czasu i czyjniki sa z materii czulszej. Ale sa i mniejsze. Na mniejsza powierzchnie( czujniki spod cropa) pada mniej swiatla niz na wieksza( czujniki spod FF). Na dodatek i tak tego swiatla jest mniej bo lustro male. Mamy tego dowody w ciemnych wizjerach. Nawet jak materia lepsiejsza to moze byc za malo. Co do tej niezgodnosci katowej, to mnie troche przekonuje mysl, ze przeciez AF bladzi w bdb oswietleniu ( slonce).
czesc.Ch.
AF błądzi w 300D i 20d, bo użyto w nich mniej czułych układów AF. Odległość bazowa sensorów i ich ilość (dla jednego pola AF) określa jakość pracy systemu autmatycznego pomiaru ostrości. W 20d pewnie trudno by było zrobić 35 polowy AF, można zaś bez specjalnych problemów zaimplementować równie skuteczny system AF co w 1d. Może specyfika mocowanie EF-S zmusza Canona do montowania sensorów AF o mniejszej odległości bazowej, może kwestie marketingowe. Dla tanich puszek, dokładność ustawiania ostrości wynosi wartośc głębi ostrości, dla puszek profi 1/3 tej wielkości. Widzisz różnicę?

Pozdrawiam

Szymon
09-02-2006, 16:01
A pomiar ekspozycji? Skad bierze swiatelko, moze chociaz tak z 1 %?
No dobrze skoro jest 60 do 40 to jak lustro jest mniejsze to te 40% to nie te same 40% z lusterka FF. Przyjmijmy, ze minelo troche czasu i czyjniki sa z materii czulszej. Ale sa i mniejsze. Na mniejsza powierzchnie( czujniki spod cropa) pada mniej swiatla niz na wieksza( czujniki spod FF). Na dodatek i tak tego swiatla jest mniej bo lustro male. Mamy tego dowody w ciemnych wizjerach. Nawet jak materia lepsiejsza to moze byc za malo. Co do tej niezgodnosci katowej, to mnie troche przekonuje mysl, ze przeciez AF bladzi w bdb oswietleniu ( slonce).
czesc.Ch.

To nie jest tak, że ilość światła zależy od powierzchni czujnika/lustra/matówki/matrycy. Nas interesuje miara względna, czyli ilość światła na jednostkę powierzchni a nie ilość światła na całej powierzchni. W takiej sytuacji ilość światła zależy wyłącznie od jasności obiektywu i przepuszczalności lustra.
Nie jest też tak, że matówki w dslrach z cropem są ciemniejsze, ciemniejsze są jedynie wizjery a to dlatego że przy cropie soczewka wizjera daje powiększenie około 0,9x a przy FF około 0,7x i dlatego ta pozorna róźnica w jasności. Gdybyś wudłubał soczewkę wizjera zobaczyłbyś, że matówki mają taką samą jasność, różnią się tylko wymiarami.

Można zwiększyć lustro, tylko po co? Światło odbite od brzegów za dużego lustra nie trafiałoby na czujniki AF tylko gdzieś obok nich. Jak przeglądasz się w małym i w dużym lustrze to widzisz dokładnie to samo, ani obraz w tym dużym nie jest jaśniejszy, ani większy - manipulowanie rozmiarem luster nic nie da w kwestii jasności obrazu.

Tak samo z wielkością czujników, to nie ma związku z ich czułością. Za mały czujnik będzie niewygodny w operowaniu, bo trudno będzie trafić nim w kontrastowy obiekt. Za duży też będzie niewygodny, bo trudno będzie nim trafić tylko w 1 obiekt, niechcącą możesz na tle dużego czujnika umieścić obiekt główny i jakiś kontrastowy obiekt z tła i wtedy czujnik może zgłupieć bo widzi 2 kontrastowe obiekty ale każdy z nich w innej odległości. Tak więc czujniki mają taką wielkość, żeby były ergonomiczne w użyciu, a nie im większy tym czulszy.

Przyczyn niedokładności AF w tańszych puszkach może być bardzo wiele.

Przede wszystkim te droższe mogą mieć lepsze czujniki (co nie znaczy większe). Po prostu precyzyjniej wykonane, dokładniej osadzone w aparacie, itp. Dodatkowo ich konstrukcja może być trochę inna. Np. 20D zyskuje na dokładności przy obiektywach o świetle 2.8 i lepszym. Nie wiem jak to jest od strony technicznej realizowane, ale domyślam się że przy jasnych obiektywach aktywuje się dodatkowy czujnik, który ma inny kąt klinów mikropryzmatycznych. Kliny na standardowych czujnikach robią się ciemne jeśli światło obiektywu spodanie poniżej 5.6. Jeżeli zastosujemy większy kąt klinów mogą one ciemnieć już przy świetle przekraczającym 2.8, ale za to przy jaśniejszych obiektywach taki klin da o wiele większą precyzję.
Można też zrobić klin który będzie działał nawet przy świetle 8 i większym, ale dokładność nastaw też zmaleje (taki klin jest w jednej z alternatywnych matówek do cyfrowych canonów).

Kolejną przyczyną może być dopuszczalny margines błędu AF (wpisany w software AF). Logiczne jest że w tańszych puszkach ten margines błędu moży być większy. Po pierwsze ze względu na obniżenie kosztów produkcji (mniejszy reżim technologiczny), po drugie ze względów marketingowych (chcesz mieć lepszy AF to kup droższe body).

Kolejna to dokładność ustawienia lustra AF, szczególnie jeśli rozrzut zmierza wyraźnie w stronę FF albo wyraźnie w stronę BF.

No i w końcu winowajcą może być w pewnych sytuacjach sam obiektyw albo nie do końca przemyślany algorytm sterowania obiektywem.
Np. w takiej Minolcie sprawa jest rozwiązana prosto bo napęd przekazywany jest mechanicznie i aparat doskonale zna charakterystykę własnego napędu.
W canonie body wydaje tylko polecenie, które obiektyw sam musi zrealizować (lepiej lub gorzej). Gdyby te polecenia przekazywane do obiektywu były jeszcze w miarę proste (typu kręć w lewo/prawo, zatrzymaj) to body mogłoby dokładniej kontrolować to co robi obiektyw. Tymczasem fakt, że serwis kalibruje soft w body pod konkretne obiektywy pozwala na wysnucie wniosku, że algorytm sterowania obiektywem jest bardziej skomplikowany.
Nie wiem jak dokładnie to wygląda, ale może to być np. komenda w stylu:
ustaw pierścień focusa w pozycję XYZ. I teraz jeden obiektyw może to wykonać prawidłowo, inny przekręci pierścieniem o kilka działek za daleko, inny przekręci o kilka działek za blisko, a jeszcze inny za każdym razem popełni inny błąd.
I podejrzewam, że serwis w czasie takiej kalibracji stara się zbadać o ile myli się obiektyw i wprowadza poprawkę w body, żeby dla danego obiektywu przekazywało odpowiednio skorygowane polecania.
Oczywiście sposób komunikacji może wyglądać inaczej (tylko zgadywałem), niemniej jednak wydaje mi się że algorytm jest tak skonsrtuowany, że błędy mogą powstawać po stronie obiektywu a body ma słabą kontrolę nad takimi błędami.

Nie sądzę, żeby było tak, że w tanich analogach typu eos300 af był lepszy, poprostu w cyfrze łatwiej zauważyć niedokłądność po powiększeniu zdjęcia na monitorze.


A w przypadku problemów, ja bym starał się najpierw posprawdzać możliwie dużo obiektywów. Jeżeli problem dotyczy wszystkich i polega na permanentnym BF lub FF to prawdopodobnie trzeba skorygować ustawienie lustra.
W innym przypadku pozostaje kalibracja softu w serwisie.

Jurek Plieth
09-02-2006, 16:13
Panowie,
O czym my w ogóle dyskutujemy? Wszakże w tym wątku: http://canon-board.info/showthread.php?t=5476&page=2
oskarkowy i snowboarder twierdzili, że mają zaledwie 2% uwalonych pod względem ostrości zdjęć :rolleyes: I to w zupełnie amatorskich puszkach typu 20D :shock:

Jurek Plieth
09-02-2006, 16:19
...Jeżeli problem dotyczy wszystkich i polega na permanentnym BF lub FF to prawdopodobnie trzeba skorygować ustawienie lustra.
W innym przypadku pozostaje kalibracja softu w serwisie.
Nikt tego wątku nie otwierał mając na myśli permanentny FF/BF, a jedynie błądzenie AF prowadzące w efekcie do jakiegoś procentu (moim zdaniem zdecydowanie większego niż te oskarkowe 2%) zdjęć z ostrością w tzw. krzakach. Nawet jeśli aparat jest na statywie, a obiektyw patrzy w jeden punkt.
Łatwo przecież taki test wykonać ;)

chomsky
09-02-2006, 19:09
"Z mojego doświadczenia wynika, że jest odwrotnie.
Dokładnie te same obiektywy miałem przy 20D i 5D. Przy 20D podczas sesji ślubnej miałem często ponad 30 nie trafionych zdjęć. Przy 5D góra 5 (w ostatnią miałem 3). Do tego należy pamiętać, że dochodzi też efekt błędu ludzkiego.
Więc braku prezycji AF można szukać w wielu miejscach, ale nie przy precyzji szkieł."
__________________
Jarek
www.grabek.pl

Jurek gdzia oskarkowy napisal o 2% w 20d? Napisal o 30 zdjeciach! Musialby robic na weselisku 1500 sztuk by te 30 stalo sie 2 %. Oj oczka sie starzeja.
Szymon- bardzo mi sie podoba Twoje tlumaczenie, jest sensowne.
Najwyraźniej cos źle pamietam, bylem pewny, ze ciemnienie wizjera w slr AF, to pochodna zabrania czesci swiatla z lustra do AF. et per analogiam mniej swiatla z malego lustra to mniej na wizjer i AF zakladajac, ze jest obiektyw o tej samej jasnosci w FF i cropie.
W eos 5 krzyzowy czujnik AF przcowawal do jasnosci 2,8, potem w ciemniejszych szklach pracowalo jedno ramie krzyza do 5,6. Ciemniejsze szkla unieruchomialy AF. W eos 3 to bylo nieco lepiej ( ale nie do konca pamietam?)
No fajnie dlaczego 17-letni eos 600 ostrzy na pewniaka jak szalony? Kazdy!
Z jednym czujnikiem poziomym starego typu zapewne malo czulym?! Teoretycznie po latach to i owo powinno sie tam telepac?!
Czesc.Ch.
P.s. tylko nie myslcie, ze pisze to zlosliwie, naprawde nie! Dlaczego inne lustrzanki a sa takie ostrza w punkt i nie maja podobnych problemow?

oskarkowy
09-02-2006, 19:41
Jurek gdzia oskarkowy napisal o 2% w 20d? Napisal o 30 zdjeciach! Musialby robic na weselisku 1500 sztuk by te 30 stalo sie 2 %. Oj oczka sie starzeja.

A jednak nie..
Wcześniej pisałem dokładnie o tym, co pisał Jurek. Miałeś podany link.
A sesje po 1500 zdjęć.. Cóż.. Klient płaci, ja naciskam spust. Czasem trafiają sie kilkudniowe sesje, gdzie 1500 strzałów nie będzie niczym dziwnym.

Zastanawiam się w jakim celu roztrząsacie kwestie techniczne. Jak zachowuje sie AF w konkretnym modelu aparatu i tak wiadomo. I można się o tym przekonać po pierwszej dużej sesji.

Jednoczeście Chomsky nie zgadzam się z Twoją teorią, że analogi są tak niezawodne. Miałem EOS3, miałem EOS5. Tam też zdarzały się wpadki. Różnica jest taka, że w analogu naczjeściej oglądasz zdjęcia 13x18 a tutaj sprawdzasz ostrość powiększając obraz przynajmniej do 100x70.

Zamiast roztrząsać, jak to Was canon wykorzystał, nauczcie się z tym żyć i robić zdjęcia tak, żeby wszystko grało. Wystarczy kilka wszystkim znanych sztuczek, żeby przestrzelone zdjęcia się nie trafiały za często..

Szymon
09-02-2006, 19:58
Szymon- bardzo mi sie podoba Twoje tlumaczenie, jest sensowne.
Najwyraźniej cos źle pamietam, bylem pewny, ze ciemnienie wizjera w slr AF, to pochodna zabrania czesci swiatla z lustra do AF. et per analogiam mniej swiatla z malego lustra to mniej na wizjer i AF zakladajac, ze jest obiektyw o tej samej jasnosci w FF i cropie.

Tu akurat dobrze byłeś pewny, bo rzeczywiście rozdział światła na lustro AF 40% i matówkę 60% powoduje ciemnienie matówki. Ale tak jest we wszystkich AF, zarówno w FF jak i w cropie. Natomiast wielkość luster i matówek w FF i cropie nie ma tu nic do rzeczy, dlatego brak różnic w jasności miedzy FF a cropem, o to mi chodziło.

chomsky
09-02-2006, 23:00
No to przepraszam Jurek to ja jestem starym slepcem! Albo i altzheimerowcem!
Czesc.Ch.