Nympaea
14-05-2012, 21:30
Canon 1000f - problem z zasilaniem?
Witam wszystkich forumowiczów
Od roku jestem posiadaczką Canona 1000f. Aparat jest wyposażony w obiektyw Sigma 28-105mm. Aparat czasem się buntował (blokada migawki bez przyczyny, zacinający się AF) ale ostatnio chyba się całkiem konkretnie zepsuł. Po włączeniu wyświetla pełen stan baterii, a po naciśnięciu spustu migawki odbija lustro... i wyłącza się, wyświetlając ikonkę rozładowanej baterii. Wymiana baterii na nową nic nie dała. Lustro czasem składa z powrotem przy ponownym włączeniu, aparat przewija klatkę do kasetki i znów się wyłącza albo nie robi zupełnie nic. Podczas każdej próby coś mu rzęzi i trzeszczy w obiektywie.
Stąd kilka moich pytań, nigdy nie nosiłam do naprawy analogowego sprzętu, więc proszę o wyrozumiałość
1) Czy ktoś wie, co mogło się stać, i czy da się to naprawić?
2) Ile kosztuje naprawa, jest to opłacalne?
3) Jak mogę wydobyć z niego film, na którym zostały 22 klatki (z 24...)?
Aparat przewija film automatycznie po włożeniu, chowa każdą klatkę do kasety po klikniętym zdjęciu.
4) odzyskanie filmu poprzez wypstrykanie go w ciemnym miejscu ma sens? Wtedy powinien się znaleźć cały w kasetce, muszę tylko pamiętać, żeby zostawić te dwie czy trzy klatki, bo się wciągnie calutki... Tylko jak to zrobić, skoro aparat wyłącza się po każdej klatce... Może zdjąć obiektyw?
Nie jestem jakaś pazerna, tylko to byłby już drugi stracony film w ciągu tego tygodnia, a na trzeci nie mam już pieniążków (cóż, życie ucznia) i cierpliwości.
Z góry dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam!
Witam wszystkich forumowiczów
Od roku jestem posiadaczką Canona 1000f. Aparat jest wyposażony w obiektyw Sigma 28-105mm. Aparat czasem się buntował (blokada migawki bez przyczyny, zacinający się AF) ale ostatnio chyba się całkiem konkretnie zepsuł. Po włączeniu wyświetla pełen stan baterii, a po naciśnięciu spustu migawki odbija lustro... i wyłącza się, wyświetlając ikonkę rozładowanej baterii. Wymiana baterii na nową nic nie dała. Lustro czasem składa z powrotem przy ponownym włączeniu, aparat przewija klatkę do kasetki i znów się wyłącza albo nie robi zupełnie nic. Podczas każdej próby coś mu rzęzi i trzeszczy w obiektywie.
Stąd kilka moich pytań, nigdy nie nosiłam do naprawy analogowego sprzętu, więc proszę o wyrozumiałość
1) Czy ktoś wie, co mogło się stać, i czy da się to naprawić?
2) Ile kosztuje naprawa, jest to opłacalne?
3) Jak mogę wydobyć z niego film, na którym zostały 22 klatki (z 24...)?
Aparat przewija film automatycznie po włożeniu, chowa każdą klatkę do kasety po klikniętym zdjęciu.
4) odzyskanie filmu poprzez wypstrykanie go w ciemnym miejscu ma sens? Wtedy powinien się znaleźć cały w kasetce, muszę tylko pamiętać, żeby zostawić te dwie czy trzy klatki, bo się wciągnie calutki... Tylko jak to zrobić, skoro aparat wyłącza się po każdej klatce... Może zdjąć obiektyw?
Nie jestem jakaś pazerna, tylko to byłby już drugi stracony film w ciągu tego tygodnia, a na trzeci nie mam już pieniążków (cóż, życie ucznia) i cierpliwości.
Z góry dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam!