PDA

Zobacz pełną wersję : Za dużo FPS?



Bahrd
26-04-2012, 07:04
Mam prośbę o wyjaśnienie: piszą, że "Hobbit" Petera Jacksona nie ogląda się przyjemnie i... wskazują jako przyczynę m.in. fakt, że "leci" w 48 fps.
http://www.eoshd.com/content/7987/advance-press-screenings-of-48fps-the-hobbit-disappoint
Moje (nasze?) doświadczenia z pracy z monitorami CRT (w mniejszym stopniu z LCD) wskazują raczej, że im szybsze odświeżanie, tym lepiej. A w kinie już tak nie jest?

Kolekcjoner
26-04-2012, 07:15
A może przyczyną jest RED, a nie Fps-y. Słyszałem już nie jeden raz, że niektórzy nie trawią obrazka z tego wynalazku. Ja nie jestem aż takim specem ale kilka razy mi się zdarzyło, że oglądałem wyjątkowo denerwujący plastikowością obrazka film i później po poszukiwaniach okazywało się, że był kręcony Red-em.

Bahrd
26-04-2012, 08:57
Możliwe. Tak nawet piszą:

As for Red – they have a helluva lot staked on this movie. If it ends up looking as bad as these early viewings suggest then people will squarely pin the blame on the camera company rather than just the filmmaker.

box4
26-04-2012, 12:21
Filmy kinowe kręci się zazyczaj w 24FPS i jest to mityczna wartośc, która składa się na tzw. "film look". Najczęsciej liczba klatek na sekunde jaką oglądamy w TV to 25.
48FPS spowoduje jedynie, że obraz nie będzie taki płynny jak przy 24FPS - ruch na pojedyńczej klatce będzie bardziej "zamrożony" i może to spowodowac, że efekt końcowy filmu nie będzie taki do jakiego bylismy całe życie przyzwyczjeni.
Nie sądzę żeby ta konkretna kamera była tu szczególnym problemem.

A propos monitorów: w filmie wyższe frame rate nie koniecznie równa się lepszemu obrazowi tak jak przy odświeżaniu monitorów
pozdrawiam

Kolekcjoner
26-04-2012, 18:28
Tu może mieć też znaczenie technologia 3D, która wciąż jest nowością i wiele jeszcze jest do zrobienia. Myślę że powodów tego stanu rzeczy może być bez liku. Ciekawi mnie też sprawa dystrybucji. Nie sądzę żeby było dużo kin które są w stanie odtworzyć taki materiał w natywnej rozdziałce. Czy będą transferować na taśmę - jeśli problem by zniknął no to mamy podejrzanego ;).

Tornvald
26-04-2012, 19:11
Powiem szczerze,ze ja osobiscie jakos nie przepadam za nowymi telewizorami z super-szybkim odswiezaniem czy co oni tam robia;) 400Hz, 600Hz...ten obraz wyglada dla mnie dziwnie i sztucznie. Ruch jest nienaturalny, byc moze chodzi o to co mowi box4. Inna sprawa jest 3D. Raz bylem w IMAXie na Avatarze i juz wiecej 3D nie chce...dla mnie lipa totalna, efekt 3D mierny a okulary co chwila zdejmowalem, bolaly mnie oczy, lzawily. A fajny efekt 3D w filmie widzialem raz:P Telewizor 3D raz tylko ogladalem w MM czy czyms takim przez moment i efekt ten sam.

Czacha
26-04-2012, 19:16
Przy Avatarze skarzyli sie na technologie, ze ogranicza ich 24fps. Prawdopodobnie teraz przeskoczyli te ograniczenia, ale nie sadze aby kina byly w stanie puscic to w takim framerate ... i cale szczescie ;)

Kolekcjoner
26-04-2012, 19:51
Inna sprawa jest 3D. Raz bylem w IMAXie na Avatarze i juz wiecej 3D nie chce...dla mnie lipa totalna, efekt 3D mierny a okulary co chwila zdejmowalem, bolaly mnie oczy, lzawily. A fajny efekt 3D w filmie widzialem raz:P Telewizor 3D raz tylko ogladalem w MM czy czyms takim przez moment i efekt ten sam.

No niektórzy tak mają - np. moja ciotka musiała wyjść z kina. Błędnik po prostu wariował. Ja nie mam akurat takich problemów ale też zauważam pewne niedomogi technologii.

dinderi
26-04-2012, 20:32
No niektórzy tak mają - np. moja ciotka musiała wyjść z kina. Błędnik po prostu wariował. Ja nie mam akurat takich problemów ale też zauważam pewne niedomogi technologii.
Naukowcy twierdzą, że seans w 3D powoduje takie upośledzenie widzenia, jakie wystepuje przy ok 1 promilu alkoholu we krwi. Wiec w zasadzie, po wizycie w kinie 3D nie powinniśmy przez conajmniej godzine jeździć samochodem.
Echhh, gdyby tak szybko można było po 1 promilu... Marzenia...

Slider
26-04-2012, 20:42
Inna sprawa jest 3D. Raz bylem w IMAXie na Avatarze i juz wiecej 3D nie chce...dla mnie lipa totalna, efekt 3D mierny a okulary co chwila zdejmowalem, bolaly mnie oczy, lzawily. A fajny efekt 3D w filmie widzialem raz:P Telewizor 3D raz tylko ogladalem w MM czy czyms takim przez moment i efekt ten sam.

Mam podobne odczucia. Też oglądałem w MM jakąs kreskówkę w 3D i oglądało się to to całkiem nieźle, ale wyglądało to tak, jakby była kręcona domyślnie pod efekt 3D. Natomiast byłem potem w kinie na Piratach z Karaibów i odczucia miałem zgoła odmienne. Film w okularach i bez oglądało się bardzo podobnie i wolałbym oglądać go bez nich, gdyby nie fakt, że w 3D były jedynie.. Napisy! Więc byłem zmuszony odczuwać ten dyskomfort, plus chudszy portfel za droższe bilety, które nie były absolutnie warte nadwyżki ceny.

Cieszę się, że temat odświeżania (czy czego tam) obrazu został poruszony, bo już jakis czas temu się zastanawiałem nad tym denerwującym efektem i nie wiedziałem skąd się bierze. Być może to wina FPS, być może odświeżania obrazu w telewizorach, albo nawet rozdzielczości, bo jak narazie zauważyłem to tylko w telewozorach Full HD. Ogladając ten sam film, na HD Ready tego efektu nie ma. Co ciekawe Jeśli w telewizorze Full HD zmienimy format obrazu z 16:9 na 4:3 ten efekt też znika. Przynajmniej u mnie..:roll:

Opa_Apo
26-04-2012, 22:20
Mam prośbę o wyjaśnienie: piszą, że "Hobbit" Petera Jacksona nie ogląda się przyjemnie i... wskazują jako przyczynę m.in. fakt, że "leci" w 48 fps.
http://www.eoshd.com/content/7987/advance-press-screenings-of-48fps-the-hobbit-disappoint
Moje (nasze?) doświadczenia z pracy z monitorami CRT (w mniejszym stopniu z LCD) wskazują raczej, że im szybsze odświeżanie, tym lepiej. A w kinie już tak nie jest?

Tak jak już ktoś pisał, przy standardowym filmie 24fps i odtwarzaniu tego na 600Hz TV, klatki zostają powtarzane nawet do 12 razy. Stosuje się efekty takie jak miganie czy ściemnianie obrazu aby oszukać oko, że jednak coś się zmienia. To takie samo oszustwo jakie można zobaczyć na monitorach gdzie kontrast wynosi 1 000 000 000 000 000 000 : 1, a chodzi tak na prawdę o kontrast dynamiczny i też oszukany. Dlatego ja preferuję TV z max 200Hz. A co do Hobbita, to teoretycznie powinno się go lepiej oglądać, bo wyjdzie pewnie tylko jakieś 6 klatek do powtórzenia na 600Hz TV. Swoją drogą, nie można w tych wszystkich super hiper TV odświeżania zmienić? Nigdy nie sprawdzałem.

Kolekcjoner
26-04-2012, 22:39
Możliwe. Tak nawet piszą:
As for Red – they have a helluva lot staked on this movie. If it ends up looking as bad as these early viewings suggest then people will squarely pin the blame on the camera company rather than just the filmmaker.

Zresztą tu ciekawy jest jeszcze inny aspekt. RED (jak piszą) postawił dużo na ten film i to jest znamienne. Odnoszę wrażenie. że od jakiegoś czasu zaczynają trząść portkami, a konkurenci wykorzystają każdą okazję żeby udowodnić, że ich sprzęt się bardziej nadaje ;) - szczególnie w branży gdzie dużo więcej zależy od tego co Ktoś powiedział niż od reklam, klasycznego marketingu itd.
Specjalnie piszę "Ktoś" w ten sposób, bo tu opinia tzw. "guru" ma olbrzymią siłę rażenia.

Bahrd
26-04-2012, 22:54
Zresztą tu ciekawy jest jeszcze inny aspekt. RED (jak piszą) postawił dużo na ten film i to jest znamienne.
Może być też tak, że film zwyczajnie nuży (bo - po prawdzie - ileż można chodzić tam i z powrotem?), więc ludziska w kinie - nie porwani akcją (i znający przecież z książki (ew. z LotRa) zakończenie) - skupiają się na technice?

Kolekcjoner
27-04-2012, 00:59
Cóż niezłą zaoczną recenzję im wystawiłeś :mrgreen:.

Tornvald
27-04-2012, 01:12
Jakos to odswiezanie mozna wylaczyc przynajmniej w niektórych.Dla mnie to i tak straszny bezsens ale marketing się chwali czyms tam a mnie to męczy.

Czy to kwesta znużenia filmem, chyba nie. Poprostu czasem takie efekty strasznie drażnią i przeszkadzają w oglądaniu i same sie narzucają a przypadku krótkiego filmy nie na nawet czasu się przyzwyczaić. Ktoś kiedyś wymyślił 24fps nie bez powodu i nie ma co kombinować. Człowiek to nie papuga, żeby potrzebował 80fps;p

Wysłano z GT-I9000 z użyciem Tapatalk

tomdz
27-04-2012, 01:30
Tak jak napisał box4, 24fps są ukształtowane w naszej świadomości jako film-look. Choć obiektywnie patrząc jest to frame rate nie do końca płynny (a zatem ułomny), to właśnie on kojarzy się z przekazem artystycznym.

Kiedy wyszło 5D2 i pojawiło się parcie filmowców na wsparcie do 24p, sam z ciekawości zacząłem szukać, o co jest takie wielkie halo. I pamiętam teorię jednego gościa z branży, który udowadniał, że sztuka polega na selektywnym prezentowaniu treści (tak jak np. odpowiednie kadrowanie w fotografii) - w przypadku względnie rzadkiego próbkowania 24p jest to selekcja w czasie.

Do dziś nie umiem sam sobie odpowiedzieć, czy to ma sens czy nie. Moje subiektywne odczucia są natomiast takie, że także zdecydowanie preferuję (w kinematografii) 24fps od 30fps i wyżej. Te drugie są po prostu zbyt rzeczywiste - wyglądają jak film kręcony kamerą na wakacjach. W kinie chyba podświadomie człowiek oczekuje pewnego odrealnienia i stąd zbyt bliskie oddanie rzeczywistości okazuje się strzałem w stopę.

Bahrd
27-04-2012, 07:04
Cóż niezłą zaoczną recenzję im wystawiłeś :mrgreen:.
Właśnie mi to uświadomiłeś - a ostatnio przecież jednego recenzenta chcieli po sądach ciągać... :roll:

Jakos to odswiezanie mozna wylaczyc przynajmniej w niektórych.Dla mnie to i tak straszny bezsens ale marketing się chwali czyms tam a mnie to męczy.
W przypadku TV to są dwie sprawy: jakość kompresji i sposób generowania klatek pośrednich. Używając programów do "slo-mo" można zauważyć, które sceny nie chcą się dać przerobić i generują (męczące w rezultacie) artefakty - tu może być podobnie.

Do dziś nie umiem sam sobie odpowiedzieć, czy to ma sens czy nie. Moje subiektywne odczucia są natomiast takie, że także zdecydowanie preferuję (w kinematografii) 24fps od 30fps i wyżej. Te drugie są po prostu zbyt rzeczywiste - wyglądają jak film kręcony kamerą na wakacjach. W kinie chyba podświadomie człowiek oczekuje pewnego odrealnienia i stąd zbyt bliskie oddanie rzeczywistości okazuje się strzałem w stopę.
Tak też myślałem. Z drugiej strony - wydawałoby się, że przy dużej liczbie FPS łatwiej będzie (właśnie dzięki większemu realizmowi) uzyskać poczucie "zanurzenia się w świecie filmu".

Kolekcjoner
27-04-2012, 07:47
Tak też myślałem. Z drugiej strony - wydawałoby się, że przy dużej liczbie FPS łatwiej będzie (właśnie dzięki większemu realizmowi) uzyskać poczucie "zanurzenia się w świecie filmu".

No jak widać nie jest to sprawa trywialna i rozwój techniki póki co raczej generuje kłopoty, a nie rozwiązania :cool:. To zresztą nic nowego - wystarczy zobaczyć co się działo zaraz po wprowadzeniu płaskich ekranów.

Bahrd
27-04-2012, 10:06
No jak widać nie jest to sprawa trywialna i rozwój techniki póki co raczej generuje kłopoty, a nie rozwiązania :cool:.
Tak też piszą owi wielcy: http://www.wired.com/underwire/2012/04/side-by-side/

“Oh this is amazing, this is a soft cookie, but after a few months you realize it’s this horrible chemical making it this way.”
Choć tę konkluzję, to każdy z nas by wymyślił ;)

“I don’t believe for one second that digital imaging or tech will ever take away the humanity of storytelling, because storytelling in itself is a wholly human concern.”

tapirek
27-04-2012, 11:45
A to nie jest tak, że te 24fps odpowiada możliwościom ludzkiego oka do rejestrowania obrazów (około 24-25 fps) i dlatego taki obraz jest dla nas najprzyjemniejszy?

Merde
27-04-2012, 11:59
A to nie jest tak, że te 24fps odpowiada możliwościom ludzkiego oka do rejestrowania obrazów (około 24-25 fps) i dlatego taki obraz jest dla nas najprzyjemniejszy?

Nie, "od zawsze" mówiło się o 50, mniejszy framerate wynikał z ograniczeń technologii.
Przy scenach statycznych 24/25 wystarcza, ale oko ludzkie bez problemu wyłapuje "skoki" przy trochę bardziej dynamicznych ujęciach.

Tornvald
27-04-2012, 12:30
Oczywiscie,ze wiecej. Widac to bylo przy odswiezaniu starych monitorow CRT. Ok 50-60Hz bylo meczace ze wzgledu na migotanie obrazu.
Jednak 24 klatki w kinie wygladaja bardzo dobrze :D Poza tym ten nieciekawy obraz w filmie może wcale nie wynikac z FPS.

Wysłano z GT-I9000 z użyciem Tapatalk

dzik
27-04-2012, 13:45
Częsctotliwość odświeżania w crt to inna sprawa, męczace było połączeniee niskiej częstotliwości z technologią CRT. Np w przypadku LCD odświeżanie nie jest istotne.

Inna sprawa że możemy mieć odświeżanie obrazu na monitorze czyli przesłanie obrazu z pamięci karty graficznej na ekran nawet z rozdzielczością 100Hz a obraz w pamięci może się zmieniać z dużo mniejszą częstotliwością.

Tornvald
27-04-2012, 14:19
Ech...chodzilo o to co ludzke oko moze wychycic...czyli migotanie z czestotliwoscia CRT 50 -60Hz i nie ma to nic wspolnego z LCD czy FPS.

Wysłano z GT-I9000 z użyciem Tapatalk

Bahrd
30-04-2012, 11:59
http://www.eoshd.com/content/7996/peter-jackson-answers-the-hobbit-criticism-zeiss-anamorphic-for-september-nikon-d3200-with-d800-image-processor-for-699

I personally wouldn’t advocate a 48-frame trailer because the 48 frames is something you should experience with the entire film.
A 2 1/2 minute trailer isn’t enough time to adjust to the immersive quality.

Tezet-gdynia
30-04-2012, 13:45
Duzo tu padlo o tych fps'ach. Takze lepiej mi sie oglada produkcje w 24fps niz 25 czy 30. Dlugo sie nad tym zastanawialem dlaczego ;) Czego to czlowiek nie robi jak mu aparatu brakuje, heh. Doszedlem do pewnych wnioskow ktore poddam waszej ocenie i przemysleniu ;)

Po pierwsze, ten 24fps film-look. Dlaczego oglada sie to lepiej, pomimo ze jest to drastycznie niskie odswiezanie. Moze dlatego ze jest to obraz mozna powiedziec ze wolniejszy od rzeczywistosci. Plynie jakby wolniej. Ma sie poczucie ze film nie bedzie krotki i ze "wciagnie".

U siebie mam jakis stary telewizor po lekkiej renowacji, konserwacji, czyszczeniu i regulacji wlasnorecznej. Czesto ogladam seriale roznego typu z detektywami w roli glownej, te polskie czasami tez jak sie akurat trafi. W tych serialach mozna zauwazyc wlasnie przeskoki w fpsach. Wiekszosc filmu jest krecona 24, niby taki film-look, a chwilami jak kreca niby z ukrytej jakiejs kamery z reki, to obraz robi sie plynniejszy jakby 30fps.

Jednoznacznie wychodzi na to ze oglada sie lepiej w niskich frejmrejtach. Ale teraz zaczne ten temat od drugiej strony. Gry. Kto kiedykolwiek gral w jakakolwiek gre, stwierdzi ze wiecej fps = lepsze odczucia. Takze ten niski framerate chyba nie jest tym ze wygodniej sie oglada, tylko tym ze po prostu od zawsze sie tak ogladalo i mozg chwycil to jako cos naturalnego ;)

Kolekcjoner
01-05-2012, 10:29
Tak też piszą owi wielcy: http://www.wired.com/underwire/2012/04/side-by-side/

Choć tę konkluzję, to każdy z nas by wymyślił ;)
No cóż wielcy rzadko kiedy są wielcy z tego powodu, że powiedzieli coś mądrego :mrgreen:.


http://www.eoshd.com/content/7996/peter-jackson-answers-the-hobbit-criticism-zeiss-anamorphic-for-september-nikon-d3200-with-d800-image-processor-for-699
I personally wouldn’t advocate a 48-frame trailer because the 48 frames is something you should experience with the entire film.
A 2 1/2 minute trailer isn’t enough time to adjust to the immersive quality.
No cóż Pan Jackson z całym szacunkiem ale po tym jak zplastikowił obrazowo - nie bójmy się użyć stwierdzenia - spaprał "Władcę" nie jest dla mnie autorytetem w tej kwestii więc niech mówi co chce.

Bahrd
01-05-2012, 12:49
Trzygodzinne filmy Jacksona powinny mieć zwolenników wśród młodzieży:


Ja w tym czasie nie miałem jeszcze mieszkania i sypialiśmy z kolegą Berezą częściowo na Dworcu Głównym - częściowo byliśmy goszczeni przez poszczególne komisariaty i Izby Wytrzeźwień. Wreszcie chwilowo ulokowałem się u innego kolegi, mieszkającego u babki. Kolega ten nienawidził alkoholu, natomiast był miłośnikiem cudzołóstwa. Ale cóż zrobić z babką-staruszką? Proste; my mieszkaliśmy na Powiślu - więc kupowało się dla babki bilet do kina, gdzieś na Ochocie. Kino dwie godziny, jazda tramwajem trzy godziny, to już mamy pięć. W tym czasie można co nieco zdziałać. Po jakimś czasie babcia kolegi zaczęła mówić stylem bohaterów filmowych.

Mówiła na przykład: „Ty, Marek. Kiedy mówisz do mnie, to trzymaj ręce opuszczone, bo może być nieprzyjemnościunia”. Kiedy inny kolega przychodził, aby przywitać się z babką, babka odpowiadała: „Nie podaję nigdy ręki mańkutowi. To mi nieraz ocaliło życie”. Albo jeszcze inaczej:
„Nie bądź taki równiak. Mark. Pamiętaj, że przyjechałeś do Frisco, aby odpocząć i nabrać zdrowia.”

I wszystko szło dobrze, ale mój przyjaciel-erotoman przechytrzył. Wyświetlano czterogodzinny film radziecki pod tytułem Admirał Uszakow. Cztery godziny kina i trzy tramwajem - idealna sytuacja. Akurat, kiedy dziewczyny zgodziły się oddać nam to, co miały najświętszego, wpadła babka.
- To skandal - zaczęła krzyczeć. - To chamstwo! To zwierstwo! To niedopuszczalne! To ohyda!
Ale nie chodziło jej wcale o nagie dziewczęta, jak myśleliśmy z początku; otóż w filmie Admirał Uszakow występował jakiś człowiek o wyglądzie podleca: admirał Nelson. Jego partnerką była jakaś dziewica typu tych, które spotykamy nocą na Chmielnej i które klepią się zachwycająco po tyłku krzyczą: „No co?” Będziemy dziś katować to dupsko?” - Lady Hamilton; ubrana w dodatku w nocną koszulę z koronkami na zasadzie szczytu wykwintu. Admirał Nelson podszedł do niej i demonicznie mrugając brwiami wyciągnął ku niej jedyną rękę wołając przy tym tubalnym basem:
- Kak pożywajetie, ledi Gamilton?

I tego nam babka wybaczyć nie mogła.

jacek_73
01-05-2012, 12:59
Trzygodzinne filmy Jacksona powinny mieć zwolenników wśród młodzieży:

...

Wśród młodzieży to może i tak, ale dla tej młodzieży (hmmm...podtatusiałej) to proponuję 'Martwicę mózgu' i 'Zły smak' (@Marcin: nie widziałeś to obejrzyj)...i będziemy mogli dyskutować czy P.Jackson jest czy nie jest autorytet :grin: