anyatkocz
22-02-2012, 23:08
Witam,
wpadł mi w ręce obiektyw "ze strychu": wizualnie elegancki Canon Macro FD 100mm 1:4.
Świetnie leży w ręce, miło ciąży... aż chciałoby się zapiąć go do korpusu i poszukać wśród śniegu pierwszych stokrotek i mleczyków.
Już zaczęłam rozglądać się za jakąś sensowną przejściówką FD-EF, kiedy uświadomiłam sobie, że listki przysłony pozostają w tej samej pozycji niezależnie od wartości wybranej na pierścieniu, są martwe! Kwestia niepodpięcia obiektywu do body, czy problem zbyt długiego przebywania na strychu? Mój manualny obiektyw Yashica nie wykazuje takiego problemu niezależnie od tego, czy jest wpięty czy nie. Jest tu jakiś kruczek, czy jest tylko "padnięty" obiektyw? Będę wdzięczna za rzeczową odpowiedź, bądź linka do wątku, jeśli powielam stary temat.
Pozdrawiam.
wpadł mi w ręce obiektyw "ze strychu": wizualnie elegancki Canon Macro FD 100mm 1:4.
Świetnie leży w ręce, miło ciąży... aż chciałoby się zapiąć go do korpusu i poszukać wśród śniegu pierwszych stokrotek i mleczyków.
Już zaczęłam rozglądać się za jakąś sensowną przejściówką FD-EF, kiedy uświadomiłam sobie, że listki przysłony pozostają w tej samej pozycji niezależnie od wartości wybranej na pierścieniu, są martwe! Kwestia niepodpięcia obiektywu do body, czy problem zbyt długiego przebywania na strychu? Mój manualny obiektyw Yashica nie wykazuje takiego problemu niezależnie od tego, czy jest wpięty czy nie. Jest tu jakiś kruczek, czy jest tylko "padnięty" obiektyw? Będę wdzięczna za rzeczową odpowiedź, bądź linka do wątku, jeśli powielam stary temat.
Pozdrawiam.