SoA
25-01-2012, 20:01
Sprzedałem niedawno kilka rzeczy z systemu Canona i niestety musiała ciążyć na nich jakaś klątwa bo kolejny "klyjent" wymyślił sobie jakieś wady.
Tutaj są zdjęcia, konwertowane z RAW IrfanView (kiepsko mu to wychodzi ale nie chodzi o jakość tylko o EXIF)
http://imageshack.us/g/638/mg2286a.jpg/
Jak widać w EXIF'ie przesłona to 2.8 i EXIF taką faktycznie wskazuje a zdjęcie jest prawidłowo naświetlone.
Jednak u nowego właściciela przysłona nie działa już niby prawidłowo tylko wskazuje inne wartości niż powinna a zdjęcia wychodzą źle naświetlone.
Robiłem zdjęcia przy innych przysłonach testując lampę oraz sprawdzając zabrudzenia matrycy, i problemów nie zanotowałem. (niestety zdjęć nie zachowałem do dziś)
Ja testowałem na 50D a "klyjent" podłączył to do jakiegoś zdezelowanego 5D który odkupił "...od eksperta, bo ma dużo aparatów, studio i w ogóle..."
Na Żytniej niby nie stwierdzono wad aparatu i "klyjent" zadzwonił do mnie zbulwersowany, jaki też badziew śmiałem mu sprzedać.
Oczywiście usłyszałem też ze ze mnie **** nie sprzedawca, bo ten co sprzedał 5D zaraz wygłosił samokrytykę i zobowiązał się pokryć wszelkie koszta, a ja śmiem twierdzić że obiektyw był sprawny zamiast od razu nabrać szuflą popiołu i sypiąc go sobie na łeb podać mu pin do mojej karty Visa.
Tak więc o co tu chodzi? Wiem że Tamron lubi cuda wyczyniać ale miał ktoś taki dokładnie problem?
Nie uśmiecha mi się psucie sobie opinii na Allegro bo mam kilkadziesiąt pozytywów, i to tylko za foto o wartości ładnych kilkudziesięciu tysięcy złociszy.
Z drugiej strony, płacić za serwis kilkaset złotych nie będąc winnym?
Liczę na jakąś radę :wink:
Ps. Aha, obiektyw otrzymał 18 a zadzwonił z pretensjami dopiero dzisiaj rano.
Tutaj są zdjęcia, konwertowane z RAW IrfanView (kiepsko mu to wychodzi ale nie chodzi o jakość tylko o EXIF)
http://imageshack.us/g/638/mg2286a.jpg/
Jak widać w EXIF'ie przesłona to 2.8 i EXIF taką faktycznie wskazuje a zdjęcie jest prawidłowo naświetlone.
Jednak u nowego właściciela przysłona nie działa już niby prawidłowo tylko wskazuje inne wartości niż powinna a zdjęcia wychodzą źle naświetlone.
Robiłem zdjęcia przy innych przysłonach testując lampę oraz sprawdzając zabrudzenia matrycy, i problemów nie zanotowałem. (niestety zdjęć nie zachowałem do dziś)
Ja testowałem na 50D a "klyjent" podłączył to do jakiegoś zdezelowanego 5D który odkupił "...od eksperta, bo ma dużo aparatów, studio i w ogóle..."
Na Żytniej niby nie stwierdzono wad aparatu i "klyjent" zadzwonił do mnie zbulwersowany, jaki też badziew śmiałem mu sprzedać.
Oczywiście usłyszałem też ze ze mnie **** nie sprzedawca, bo ten co sprzedał 5D zaraz wygłosił samokrytykę i zobowiązał się pokryć wszelkie koszta, a ja śmiem twierdzić że obiektyw był sprawny zamiast od razu nabrać szuflą popiołu i sypiąc go sobie na łeb podać mu pin do mojej karty Visa.
Tak więc o co tu chodzi? Wiem że Tamron lubi cuda wyczyniać ale miał ktoś taki dokładnie problem?
Nie uśmiecha mi się psucie sobie opinii na Allegro bo mam kilkadziesiąt pozytywów, i to tylko za foto o wartości ładnych kilkudziesięciu tysięcy złociszy.
Z drugiej strony, płacić za serwis kilkaset złotych nie będąc winnym?
Liczę na jakąś radę :wink:
Ps. Aha, obiektyw otrzymał 18 a zadzwonił z pretensjami dopiero dzisiaj rano.