PDA

Zobacz pełną wersję : Kalibrator kolorów a współużytkowanie



Artubi
17-01-2012, 12:27
W związku z tym iż stałem się posiadaczem drukarki Epson P50 z systemem stałego zasilania wystąpiła u mnie silna potrzeba pracy z kalibratorem. Usługa kalibracji drukarki odpłatnie dostępna jest w cenie 100zł za każdy profil. Przy kilku profilach robi się z tego znaczna kwota (którą wolałbym komuś przelać by uzyskać swoje 20% udziału w kalibratorze). Pomyślałem więc czy możliwy byłby zakup kalibratora przez grupę osób.

Nie jest to ogłoszenie i nie zbieram chętnych. Po prostu chciałbym się dowiedzieć czy inicjatywa taka ma sens,


Czy sami bylibyście zainteresowani posiadania takiego urządzenia jako współwłaściciele?
Czy wchodziłoby w grę wysyłka urządzenia pomiędzy użytkownikami pocztą?
Czy lepiej byłoby współużytkować takie urządzenie w grupach regionalnych?
Czy licencja na oprogramowanie umożliwiałaby instalacje programu na wielu komputerach?
i wreszcie, czy używanie kalibratora wiąże się z koniecznością na tyle swobodnego do niego dostępu, że wyklucza różne "spółki"?


Tak na marginesie, to może można by przemyśleć zakup różnych urządzeń "forumowych", których właścicielem byłoby forum, a dostęp byłby dla forumowiczów-akcjonariuszy. Taka "wypożyczalnia" z systemem rezerwacji i z jasnymi zasadami.

No i co Wy na to?8-)

Tom01
17-01-2012, 13:02
Pomijając wszystkie inne aspekty, kalibrator szybko dostanie w kość przy wielokrotnych przesyłkach. To są rzeczy dość wrażliwe na wstrząsy.

Mr_Black
17-01-2012, 15:51
Z tego co kojarzę na forum nikona zrobili zrzutkę i kupili.

Soundman
18-01-2012, 00:19
Moim zdaniem to mogło by wypalić ale raczej wyłącznie jeśli właściciele byli by np z jednego regionu.

Merde
18-01-2012, 09:00
Moim zdaniem to mogło by wypalić ale raczej wyłącznie jeśli właściciele byli by np z jednego regionu.

To samo już sugerowałem wątkotwórcy na PW.
Prawdopodobnie sam bym w taki układ wszedł.

Artubi
18-01-2012, 10:59
Moim zdaniem to mogło by wypalić ale raczej wyłącznie jeśli właściciele byli by np z jednego regionu.
Jestem z Katowic, więc, jeśli byłby ktoś z "Metropoli Silesia", kto potrzebowałby kalibrator monitor/drukarka, to mogę mu się do niego "dorzucić" w zamian za możliwość użytkowania 2x w roku przez kilka dni :D:D

Tom01
18-01-2012, 17:28
To samo już sugerowałem wątkotwórcy na PW.
Prawdopodobnie sam bym w taki układ wszedł.

Przecież w KRK macie Czornego, z baterią czujników, której nawet w "społeczny" sposób nigdy nie kupicie. I soft do tego. I całe "know-how", którego będziecie się uczyć, niekoniecznie z sukcesem, na zasadzie wyważania otwartych drzwi. Po chorobę? Żeby raz na rok zaoszczędzić stówkę, może dwie i mieć wątpliwej jakości kalibrację, zamiast prawdziwego fachowca na miejscu?

Pod rozwagę.

Artubi
19-01-2012, 10:22
...Żeby raz na rok zaoszczędzić stówkę, może dwie i mieć wątpliwej jakości kalibrację, zamiast prawdziwego fachowca na miejscu?

Czyli samodzielne skalibrowanie monitora i drukarki takim np. ColorMunki Photo będzie "wątpliwej" jakości kalibracją?
Poza tym potrzebuję profile 4 dla papierów i mojego Neca 1990SXi (który kupiłem za Twoją/Pańską opinią) co daje kwotę ok 25% ceny ww. kalibratora. A co jeżeli za rok znów bym chciał powtórzyć kalibrację?
Rozumem stanowisko osób, którzy robią to usługowo, na pewno są w tym perfekcyjni, posiadają super sprzęt itd., ale... wielu osobom łatwiej będzie wydać 200zł za dostęp do kalibratora niż wydać tę kwotę na "profesjonalistę". A na pewno się ze mną zgodzisz, że lepiej "mieć wątpliwej jakości kalibrację" niż... żadną.

Tom01
19-01-2012, 12:45
Czyli samodzielne skalibrowanie monitora i drukarki takim np. ColorMunki Photo będzie "wątpliwej" jakości kalibracją?

A nie? :)

To urządzenie amatorskie. Zmuszenie go do bardziej ambitnego zachowania jest albo bardzo trudne albo niemożliwe. Jak Pan sobie wyobraża wciągnięcie 500 próbek małpą? Tymczasem I1 Pro można zrobić profil znacznie lepiej charakteryzujący parę papier/atrament, szczególnie jeśli ktoś chce jechać na zamiennikach. Tyle, że I1 Pro w odpowiedniej wersji to wydatek rzędu 5-7 tys zł. Nie mówiąc że ponad drugie tyle kosztuje automat do niego, dzięki któremu realne jest skanowanie wielotysięcznych próbek po kilka razy i optymalizacja pomiarów.


A na pewno się ze mną zgodzisz, że lepiej "mieć wątpliwej jakości kalibrację" niż... żadną.

Popularny argument niskiego lotu. Pozornie usprawiedliwia niekoniecznie sensowne wydawanie pieniędzy. Kalibracja przede wszystkim ma być zrobiona dobrze. Cena później.

vaas
19-01-2012, 15:05
Kalibracja przede wszystkim ma być zrobiona dobrze.
i tu się zgadzam z Tom01!
Posunął bym się nawet dalej - lepiej nie kalibrować jeśli ma być zrobione niedbale/niedobrze. Być może efekt byłby gorszy niż przed kalibracją.
PS
mi kalibrował Czornyj, i efekt bardzo sobie chwalę (kompleksowo: kontakt, wiedza i doświadczenie, efekt pracy).

Kolaj
19-01-2012, 15:10
i tu się zgadzam z Tom01!A ja nie. Z jego wypowiedzi możnaby wysnuć wniosek, że zabieranie się za kalibrację bez posiadania sprzętu wartego 5-7kPLN (+ drugie tyle za jakiś automat) nie ma sensu a kupowanie ColorMunki to wywalanie pieniędzy w błoto.

Być może małpka nie jest w stanie aż tak precyzyjnie wykonać kalibracji jednak efekt jest w wielu przypadkach wystarczający i prawdopodobnie większość z nas będzie miała poważne trudności aby rozróżnić kolorystykę generowaną z zastosowaniem kalibracji przeprowadzonej przez oba urządzenia.

Tom01
19-01-2012, 15:37
A ja nie. Z jego wypowiedzi możnaby wysnuć wniosek, że zabieranie się za kalibrację bez posiadania sprzętu wartego 5-7kPLN (+ drugie tyle za jakiś automat) nie ma sensu a kupowanie ColorMunki to wywalanie pieniędzy w błoto.

Oczywiście nie jest to wywalanie w błoto, ale całe przedsięwzięcie ma sens conajmniej dyskusyjny. Co innego gdzieś na pustyni, np w Szczecinie. ;) Ale w KRK? Ja mając Marcina pod ręką w życiu bym nie wydawał pieniędzy na sprzęt do kalibracji. Co ile czasu trzeba kalibrować monitory, profilować drukarki? Po zakupie. Później może za rok, a może i nie. Ekonomicznie liczyłem to nie raz i do jednego monitora ni choroby się nie opłaca. Tym bardziej że będziecie musieli czujnik co jakiś czas wymieniać lub recertyfikować. Inaczej posiadanie go, więcej zdziała w kategorii samopoczucia niż rzeczywiście technicznie.

Merde
19-01-2012, 15:38
Ja też nie, ale z innego względu.
Z takim podejściem to przecież wszystko można zlecić fachowcowi, łącznie z wykonaniem zdjęć. Ale nie zawsze o to chodzi...

Tom01
19-01-2012, 15:41
Z takim podejściem to przecież wszystko można zlecić fachowcowi, łącznie z wykonaniem zdjęć. Ale nie zawsze o to chodzi...

Samochód też można naprawiać samodzielnie. Wymiana rozrządu na mrozie to clue motoryzacji. ;) Dobry serwis zrobi to jednak szybciej, lepiej i da gwarancję. A my możemy cieszyć się jazdą.

Kolaj
19-01-2012, 15:45
Samochód też można naprawiać samodzielnie. Wymiana rozrządu na mrozie to clue motoryzacji.Ale to nie jest wymiana rozrządu tylko raczej dolanie płynu do spryskiwacza. Czynność eksploatacyjna, powtarzana po zmianie papieru lub atramentu, którą można wykonać we własnym zakresie ze skutkiem wystarczającym większości ambitnych amatorów.

Tom01
19-01-2012, 15:49
Ale to nie jest wymiana rozrządu tylko raczej dolanie płynu do spryskiwacza. Czynność eksploatacyjna, powtarzana po zmianie papieru lub atramentu, którą można wykonać we własnym zakresie ze skutkiem wystarczającym większości ambitnych amatorów.

W drukarki cyfrowej czy proofiarni prawda. Czujnika się w ogóle nie chowa. Ale przy fotografii? Bez przesady. Wyciąga się od wielkiego dzwonu. Tak średnio oczywiście, bo jeśli ktoś ma potrzebę zmieniać co miesiąc papiery i eksperymentować z atramentami to faktycznie powinien kupić własny zestaw.

Juriko
19-01-2012, 19:43
Wszystko niestety jest kwestią ceny. Usługa oprofilowania musi kosztować, to jest zrozumiałe. Tylko czy wszystkich na to stać. Obecnie korzystam z drukarki Canona MG5150 z tuszami nieoryginalnymi. Do tego póki co, testuję 4 rodzaje papierów, canona i niefirmowe. Jeszcze chcę popróbować Ilforda satynę, oraz coś matowego. Żeby jeden profil kosztował w granicach 20-30zł, można by się było w niego zaopatrzyć, a tak to pozostaje mi bynajmniej nie ColorMunki, ale ręczne regulacje w sterowniku drukarki. Jedna-dwie kartki A4 na próby i mam ustawienia mnie zadowalające, nawet do wydruków cz-b.
Czasami jak czytam tu na forum o drukowaniu, to odnoszę wrażenie, że użytkownicy poniżej Epsona 2880 nie istnieją. Jeśli by tak było, to faktycznie dziwić by się należało, że mając taki sprzęt oszczędza się na profilowaniu.

Grzesiek_PL
19-01-2012, 19:48
Kalibracja na oko w sterowniku? :D

Artubi
20-01-2012, 08:26
Oczywiście nie jest to wywalanie w błoto, ale całe przedsięwzięcie ma sens conajmniej dyskusyjny. Co innego gdzieś na pustyni, np w Szczecinie. ;) Ale w KRK? Ja mając Marcina pod ręką w życiu bym nie wydawał pieniędzy na sprzęt do kalibracji.

Ale w tym wątku to z Krakowa to wypowiadał się dopiero Merde. Ja np. (wątkotwórca) jestem prawie z Katowic, więc przyjmujesz błędne założenie, że do dobrego kalibratora mam "rzut beretem".
Poza tym ten wątek jest po to, by nawet ci ze Szczecina mogli sobie to i owo pokalibrować we własnym zakresie.

Jeżeli ta małpka jest tak "ajnfachowa" to kto płaci prawe 300 zł za wypożyczenie jej na 1 dzień!!!
Tak na marginesie, to może taki Spyder3Studio SR jest lepszy?

Skalibruję tanim kalibratorem nie tak dobrze, jak zawodowiec swoim sprzętem? Fakt, ale zapewniam też, że zdjęcia robię słabsze niż nie jeden fachowiec, jeżdżę autem gorzej niż kierowca zawodowy itd. itp. To są oczywiste oczywistości. No i co z tego?

janmar
20-01-2012, 11:50
Kalibrator to przyrząd pomiarowy.Wzięcie w rękę amperomierza np. pozwala na zmierzenie
natężenia prądu.Ale to nie zawsze pozwala na rozwiązanie problemu z powodu którego to natężenie zechcieliśmy zmierzyć.Do tego potrzebny na ogół elektryk.
Mam własny kalibrator,wykorzystuję Go sam,czasem ktoś ze znajomych skorzysta.
Nie mam problemów.
Ale gdyby Czornyj był w okolicy i zechciał mi skalibrować ,cieszyłbym się jak głupi i bardzo o to zabiegał.A potem cieszył bym się z kosmicznie poszerzonej wiedzy.Z uzyskanej pewności moich działań,i ich korekty.
Nie chciałbym tu pisać że proponowane działanie zakupu jest złe,lecz sceptycznie podchodzę do długoterminowego eksploatowania wspólnych kalibratorów.
i przypominam że miedzy kimś co umie zmierzyc natężenie prądu a elektrykiem jest istotna róznica.

Janusz Body
20-01-2012, 13:19
....
Poza tym ten wątek jest po to, by nawet ci ze Szczecina mogli sobie to i owo pokalibrować we własnym zakresie....


Ci ze Szczecina mają dość swobodny dostęp do spektrofotometru i kolorymetru też. I to zupełnie bez problemu.

Mam wątpliwość podobnie jak janmar czy Tom01 odnośnie sensu zakupu spektrofotometru i oprogramowania do niego. To wydatek kilku lub kilkunastu tysięcy złotych. Kedy się "zwróci"? Nigdy. Przy prywatnym użytkowaniu za profil do papieru trzeba zapłacić ok 50 zł a w wielu przypadkach przy zakupie papieru możemy taki profil dostać za darmo - tak było np. w cyfrowej ciemni u Dutego.

Ile profili potrzebujemy? Zwykle 5 może maksymalnie 10. Ukręciłem dobrze ponad dwie setki profili dla papieru ile z tego było dla mnie? Nie doszedłem do 10-ciu. Na oprogramowanie i i1Pro wydałem kilkanaście razy więcej niż zapłacił bym za zrobienie takowych profili.

Monitory LCD (to nie to co CRT) są dość stabilne i "raz na pół roku" albo i "raz na rok" dla amatora w zupełności wystarczy. Eizo z górnej półki woła o kalibrację co 200 godzin pracy. I co? ano nic. Kolejne kalibracje się zupełnie niczym nie różnią. Mój monitor ma 5759 godzin (tj. ok 3-4 lata użytkowania włącznie z netem) i ostatni LUT różni się od pierwszego marginalnie. Bardziej w granicach błędów spektrofotometru niż tzw. zużycia.

Od zawsze wiadomo, że mówiły jaskółki, najgorsze spółki. Jak ktoś nie wierzy w mądrości ludowe to niech próbuje. :-)



.... Co innego gdzieś na pustyni, np w Szczecinie. ;) .....

Nooooooooo.... to jestem pustelnik. Tak się chyba nazywa tych co żyją na pustyni. ;-) :-)

Kolaj
20-01-2012, 13:46
Od zawsze wiadomo, że mówiły jaskółki, najgorsze spółki.O totototo. Wyobraźcie sobie przykładowy scenariusz. Jest Was dajmy na to 10 wspólników. Jeśli zorganizowaliście się na C-B, to prawdopodobnie znacie się mało. Tyle, co z nicków. Co pewien czas sprzęt ląduje u innej osoby. Gdzieś po drodze a to komuś spadnie i się obtłucze, a to się pobrudzi a to coś aż po pewnym czasie trafia do Ciebie i stwierdzasz, że otrzymany profil jest kompletnie od czapy. Najwyraźniej ktoś przed Tobą potraktował go tak, że nie nadaje się do dalszego użytku. Kontaktujesz się z poprzedni użytkownikiem i co? Dowiadujesz się, że też zauważył jakieś dziwne działanie ale myślał, że to coś u niego, albo, że tak ma być.

Nikt za to nie odpowie, nikt nie będzie chciał ponieść kosztów naprawy, które nota bene zapewne będą zbliżone do ceny urządzenia.

Taki wspólny i niczyj zarazem kalibrator długo nie pociągnie.

I to jest główna przyczyna, dla której nie zachęcałbym to tego rodzaju inicjatywy.

Trochę co innego w gronie dobrze znających się i mających do siebie zaufanie przyjaciół. Bądźmy uczciwi, tu na forum jesteśmy jednak grupą nieznajomych, których łączy jedynie wspólne hobby.

janmar
20-01-2012, 14:04
Uzupełnię wypowiedż kolegów i rozwinę swoją ,o jeszcze jeden aspekt .

Monitor na początku traktowany jako mniej istotny element naszej fotografii,w miare jej uprawiania zmienia się w naszej ocenie.Nie zawaham się stwierdzić że jest może ważniejszym ogniwem łańcucha sprzętowego.
Stanowiąc istotny koszt dobry monitor bywa planowany na kiedyś.Pierwszeństwo dajemy szkłom itp.
Chciałoby się jednak powiedzieć "Cóż ślepemu po kolorach"
Co to za fotka której nie zobaczymy tak naprawdę?.Jak obrabiać w warunkach zmiennych niestabilnych parametrów obrazu.?
Nie namawiam do zakupu dobrego [drogiego] monitora obiecując w zamian natychmiast niebo doznań.Nirwanę tonalną itp.
Podpowiadam że ta część fotografii jest,istnieje.
Jest bodaj najżmudniejsza i najtrudniejsza w opanowaniu.W dodatku praktycznie nie opisana w popularnej literaturze fotograficznej.
Ale aby być kompletnym kompetentnym użytkownikiem sprzętu cyfrowego opanować ten temat musimy.
To pozwala ZOBACZYĆ.Ten kto zobaczył ,nawet używając laptopa ,poradzi sobie.Bo wie
czego nie widzi,czego nie może a co jest możliwe.

Juriko
20-01-2012, 17:05
... Przy prywatnym użytkowaniu za profil do papieru trzeba zapłacić ok 50 zł ...
Tak z ciekawości, gdzie można zrobić profil za taką cenę, bo gdzie nie spojrzeć wołają stówkę?

Tom01
20-01-2012, 17:13
Tak z ciekawości, gdzie można zrobić profil za taką cenę, bo gdzie nie spojrzeć wołają stówkę?

Ja biorę jeszcze więcej, ale z uwagi na stale "świeży" I1 Pro, wzorniki min 2 tys próbek, optymalizowane skanowanie, profil lub kilka jego wersji, policzone pod preferencje użyszkodnika z gwarancją, że będzie działać jak należy, albo nie ma kasy. To usługa raczej dla tych co wiedzą czego chcą, nie jednorazowe profile do jednorazowych partii materiałów.

Artubi
22-01-2012, 13:16
Przy prywatnym użytkowaniu za profil do papieru trzeba zapłacić ok 50 zł
Całe zamieszanie z tematem jak zwykle rozbija się o pieniądze. Jeżeli profil można zrobić z 50zł, a nie za 100 to cały cyrk z zakupem rzeczywiście coraz bardziej traci na atrakcyjności (szczególnie w świetle sceptycznych komentarzy).

Mam rozumieć, że u Ciebie Januszu wykonanie profilu to właśnie te wyżej cytowane 50zł?:grin:

Janusz Body
22-01-2012, 13:34
....
Mam rozumieć, że u Ciebie Januszu wykonanie profilu to właśnie te wyżej cytowane 50zł?:grin:

Źle rozumiesz :-) Za żaden z wykonanych profili nie wziąłem ani złotówki. Nie robię tego zarobkowo i po prostu czasem komuś ze znajomych mi się zdarza...

czornyj
25-01-2012, 12:26
Całe zamieszanie z tematem jak zwykle rozbija się o pieniądze. Jeżeli profil można zrobić z 50zł, a nie za 100 to cały cyrk z zakupem rzeczywiście coraz bardziej traci na atrakcyjności (szczególnie w świetle sceptycznych komentarzy).

W przypływie dobrego humoru wezmę pod rozwagę :D Wczoraj miałem sakramenckiego fuksa i przypadkiem natknąłem się na taką oto (mocno przykurzoną) perełkę, w dodatku z kompletnym zestawem filtrów (U, UV, P, D65):


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://dl.dropbox.com/u/19059944/PurpleHaze.jpg)

Purple haze all in my brain
Lately things just don't seem the same :lol: