Zobacz pełną wersję : Crop w obiektywach
Czy ktoś mógłby mnie oświecić o co chodzi w obiektywach dla matrycy aps-c. Jeśli na tak poważnych stronach jak dpreview piszą że i tak jeśli bagnet jest ef-s to ognioskową przemnaża się razy 1,6? wszędzie to jest jak jest strona producenta sigma lub tamron i podają że obiektyw jest dla aps-c to potem przegladam testy i piszą że to ekwiwalent np. http://www.optyczne.pl/140.1-Test_obiektywu-Sigma_30_mm_f_1.4_EX_DC_HSM.html
a na stronie sigmy że to szkło dedykowane dla aps-c
Podobna sytuacja dla tamrona 18-250
ogniskowa to właściwość fizyczna obiektywu, więc nawet jeśli obiektyw jest aps-c only, to i tak żeby jakoś odnieść się do ekwiwalentu na 35mm to trzeba pomnożyć przez 1,6.
Kolekcjoner
10-11-2011, 14:30
Jeśli na tak poważnych stronach jak dpreview piszą że i tak jeśli bagnet jest ef-s to ognioskową przemnaża się razy 1,6?
A możesz podać link do tej rewelacji :cool:.
MacGyver
10-11-2011, 15:05
Czy ktoś mógłby mnie oświecić o co chodzi w obiektywach dla matrycy aps-c. ...
Ogniskowa to ogniskowa, żaden crop jej nie zmieni (co innego GO, bo tu z uwagi na różną wielkość krążka rozproszenia dla matryc FF i APS pewne różnice się pojawiają). Tzw ekwiwalent to wartość umowna i mówi nam że dany obiektyw, o ogniskowej x, na matrycy APS, generuje nam taki kadr jaki na matrycy FF stworzył by obiektyw o ogniskowej y.
Przykładowo, dla APS-C Canona (gdzie matryca jest 1,6 razy mniejsza od klatki filmu małoobrazkowego, czyli umownego FF):
50 mm x 1,6 = 80 mm
Niemniej 50-tka dalej pozostanie 50-tką i wygeneruje obrazek ze zniekształceniami charakterystycznymi dla tej ogniskowej. Jedyne co upodobni zdjęcie zrobione obiektywem pełnoklatkowym 50 mm na APS-C do zdjęcia zrobionego szkłem 80mm na FF to to że obraz generowany przez ten pierwszy obiektyw jest większy od matrycy APS-C (bo szkło jest zaprojektowane do pełnej klatki) i rejestrowana jest tylko środkowa część, w której zniekształcenia są mniejsze niż po bokach. W szkle zaprojektowanym do APS-C, które generuje obraz nie pokrywający pełnej klatki, tak już nie będzie i podobieństwa skończą się na takim samym (jeśli chodzi o zakres) kadrze.
Przykładowo: mając obiektyw pełnokaltkowy 50 f/1.2 będziemy w stanie wygenerować nim, po odpowiednim ustawieniu GO za pomocą przysłony, na matrycy APS-C zdjęcia jakie łudząco podobne do tego jakie dał by nam obiektyw 80 f/2 na pełnej klatce.
Rzeczony ekwiwalent nie określa własności optycznych obiektywu i jest jedynie informacją marketingowo - handlową. Stosuje się go głównie w przypadku aparatów kompaktowych (gdzie matryca jest 5 - 6 razy mniejsza od FF) bo zakres ogniskowych np 4,5-22 mm niewiele by komukolwiek powiedział.
W przypadku obiektywów do lustrzanek pojęcia ekwiwalentu używa się nader rzadko i robią to głównie sprzedawcy-bajeranci.
W obiektywach przeznaczonych do APS-C w canonie (bo nie wiem jak w innych systemach) dochodzą również różnice konstrukcyjne uniemożliwiające prawidłową pracę z korpusem FF. Taki obiektyw ma wystające części w kierunku matrycy i w korpusie FF lustro o nie może zawadzać.
Czyli nawet jak by ktoś lubił efekty spcjalne związane z mniejszym polem widzenia, inną korecją itp. to lepiej takiego obiektywu nie wkładać do korpusu FF.
MacGyver
10-11-2011, 16:00
W obiektywach przeznaczonych do APS-C w canonie (bo nie wiem jak w innych systemach) dochodzą również różnice konstrukcyjne uniemożliwiające prawidłową pracę z korpusem FF. Taki obiektyw ma wystające części w kierunku matrycy i w korpusie FF lustro o nie może zawadzać.
Nikon i Pentax nie stosują patentu z mechanicznym ograniczeniem. Nie stosują go również niezależni producenci obiektywów do cyfrowych EOS-ów z matrycą APS-C i bagnetem EF-S. Szkła te (oznaczone jako "cyforwe" i nie kryjące pełnej klatki) mają zwykły bagnet EF i co za tym idzie można je zamocować do każdego EOS-a, analogowego i cyfrowego. W zoomach może się tu pojawić problem skrajnej soczewki, która przy szerokich egniskowych będzie zawadzać o lustro pełnoklatkowego aparatu ale większością takich szkieł da się zrobić jakieś zdjęcie. Niektóre z nich, np Tokina 12-24, w górnym zakresie ogniskowych kryją obrazem całą matrycę FF. W tym akurat obiektywie jest to zakres, 19-24 mm (użytkowo 20-24, bo przy 19 widać jeszcze mocne winietowanie)
Czyli nawet jak by ktoś lubił efekty spcjalne związane z mniejszym polem widzenia, inną korecją itp. to lepiej takiego obiektywu nie wkładać do korpusu FF.
Canonowskiego szkła z bagnetem EF-S nie da się w żaden sposób podłączyć do aparatu z bagnetem EF, chyba że przy użyciu młotka i przecinaka :-) Swego czasu popularna była przeróbka kitowego EF-S 18-55/3,5-5,6 na bagnet EF (patrz tutaj (http://www.canon-board.info/showthread.php?t=2029)) ale umożliwiała ina jedynie używanie go z pierwszymi aparatami EOS D30, D60 i 10D, które miały matrycę APS-C i bagnet EF. W aparacie pełnoklatkowym, który ma większe lustro, będzie ono zawadzać o rzeczoną soczewkę i zabawa taka może skończyć się uszkodzeniem sprzętu.
Nikon i Pentax nie stosują patentu z mechanicznym ograniczeniem. Nie stosują go również niezależni producenci obiektywów do cyfrowych EOS-ów z matrycą APS-C i bagnetem EF-S. Szkła te (oznaczone jako "cyforwe" i nie kryjące pełnej klatki) mają zwykły bagnet EF i co za tym idzie można je zamocować do każdego EOS-a, analogowego i cyfrowego..
Myślę, że to nie jest celowe mechaniczne ograniczenie, tylko Canon skorzystał z dodatkowego miejsca na układ optyczny kosztem utraty uniwersalności - łatwiej trochę skonstruować obiektyw, gdy ma bliżej do matrycy. Szczególnie szerokokątny.
Canonowskiego szkła z bagnetem EF-S nie da się w żaden sposób podłączyć do aparatu z bagnetem EF, chyba że przy użyciu młotka i przecinaka :-)
O tym akurat nie wiedziałem, myślałem, że tylko to co powyżej napisałem. Ale może się podwójnie zabezpieczają przed możliwymi reklamacjami.
tak jak pisze MacGyver np sigma (konkretnie 30 1,4) ma mocowanie właśnie EF ale jest tylko do cropa, dla mnie to ok bo mocuje sie je tak jak inne EFY bez przesunięcia o te 30kilka stopni. po zamocowaniu do pełnej klaty mocno winietuje i to aż do f5,6 (ale to już tylko czytałem o tym i widziałem czyjeś fotki)
p.s. czy nie warto byłoby przykleić tego wątku do działu dla początkujących jako znaznaczenie obowiązkowej lektury podnoszącej świadomość kupującego szkło? :)
p.s.2 dopytam i sie upewnie - taka sigma 30 1,4 na cropie to nie tylko rzeczywiste 50mm ale też większa GO - czyli nie ma faktycznie f1,4? dobrze myślę prawda?
Kolekcjoner
10-11-2011, 18:28
p.s.2 dopytam i sie upewnie - taka sigma 30 1,4 na cropie to nie tylko rzeczywiste 50mm ale też większa GO - czyli nie ma faktycznie f1,4? dobrze myślę prawda?
Taka sigma obojętnie gdzie podpięta to zawsze 30mm i f1.4.
No i jak sformulowalem pytanie taka i odpowiedz dostalem.
Sent from my GT-I9100 using Tapatalk
michael_key
10-11-2011, 18:43
taka sigma 30 1,4 na cropie to nie tylko rzeczywiste 50mm ale też większa GO
To tylko pozorne wydłużenie ogniskowej.
Tak wiem, ciekawi mnie tylko czy tak samo zachowuje sie przyslona a wiec i zmiana go jak ogniskowa.
Sent from my GT-I9100 using Tapatalk
Krisnrj, tu jest odpowiedź na Twoje pytanie. Ale nie chodzi o zmianę przysłony, bo ta jest zawsze taka sama, ale o inne parametry wpływające na głębię ostrości.
http://www.fotografuj.pl/Article/Glebia_ostrosci_w_lustrzankach_cyfrowych/id/38
MacGyver
11-11-2011, 00:18
Myślę, że to nie jest celowe mechaniczne ograniczenie, tylko Canon skorzystał z dodatkowego miejsca na układ optyczny kosztem utraty uniwersalności - łatwiej trochę skonstruować obiektyw, gdy ma bliżej do matrycy. Szczególnie szerokokątny.
Upiekli kilka pieczeni przy jednym ogniu. EF-S dał Canonowi następujące korzyści:
- większe możliwości w konstruowaniu obiektywów szerokokątnych (o czym napisałeś)
- zabezpieczenie posiadaczy lustrzanek analogowych przed głupimi pomysłami (EF-S weszło w 2003 roku, cyfrowe FF czyli 1 Ds Mk I, kosztowało wówczas majątek i jak kogoś było na nie stać to i na szkła miał odpowiedni budżet)
- ograniczenie konkurencyjności, względem 300D i 350D, dostępnych ba rynku wtórnym modeli D30, D60 i 10D
Krisnrj, tu jest odpowiedź na Twoje pytanie. Ale nie chodzi o zmianę przysłony, bo ta jest zawsze taka sama, ale o inne parametry wpływające na głębię ostrości.
Wzór na głębie ostrości dostępny jest np w Wikipedii (http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82%C4%99bia_ostro%C5%9Bci)
Aby zrozumieć zależności można go sobie wklepać w arkusz kalkulacyjny i pobawić się zmiennymi. Można tez zrobić to w programie Spot (http://www.radom.ws/index.php?n=Foto.Spot)
Leon,McGyver dziekuje wam za odpowiedzi!
Sent from my GT-I9100 using Tapatalk
Kolekcjoner
11-11-2011, 01:05
Upiekli kilka pieczeni przy jednym ogniu. EF-S dał Canonowi następujące korzyści:
- większe możliwości w konstruowaniu obiektywów szerokokątnych (o czym napisałeś)
- zabezpieczenie posiadaczy lustrzanek analogowych przed głupimi pomysłami (EF-S weszło w 2003 roku, cyfrowe FF czyli 1 Ds Mk I, kosztowało wówczas majątek i jak kogoś było na nie stać to i na szkła miał odpowiedni budżet)
- ograniczenie konkurencyjności, względem 300D i 350D, dostępnych ba rynku wtórnym modeli D30, D60 i 10D
Nie chcę Wam psuć dobrego samopoczucia i wiary w naszą najukochańszą firmę ;) ale do tego co napisał Mac dopiszę główny powód EF-Sa w tej postaci. I nie wymyślili go inżynierowie niestety tylko księgowi. Jest nim tańsza konstrukcja zmiennoogniskowych retrofocus. Co oznacza oczywiście że można taniej robić zapchajdziury w stylu 17-85 albo kita. Parę dolarów tu parę tam i już biznes się kręci.
To zresztą pośrednio łączy się z tym, że 15-85 powstał tak późno, a przez lata częstowali nas wyrobem o ogniskowej 17-85. Specjalnie napisałem "wyrobem" bo słoik od musztardy daje lepszy obraz na szerokim końcu :rolleyes: ale znów księgowi zdecydowali, że po kiego grzyba się wysilać. Przy braku konkurencji i alternatywy lud i tak kupi - co się oczywiście ziściło. Później się zresztą okazało, że ta kosmiczna technologia użyta w tym szkle nie jest jednak tak kosmiczna skoro jego cenę można bez bólu obniżyć o dobre tysiąc złotych.
pan.kolega
11-11-2011, 08:33
Niemniej 50-tka dalej pozostanie 50-tką i wygeneruje obrazek ze zniekształceniami charakterystycznymi dla tej ogniskowej.
Są dwa rodzaje zniekształceń: 1. spowodowane przez optykę obiektywu 2. spowodowane przez perspektywę i zależne tylko od odległosci kątowej przedmiotu od osi obiektywu.
Dobre (czyli praktycznie wszystkie) obiektywy stałki 50 mm dla pełnego obrazka nie mają praktycznie żadnych zniekształceń optyczych. To znaczy linie proste są odwzorowane jako linie proste. Beczki i poduszki są całkowicie zaniedbywalne tak samo jak dla 80 mm.
Zniekształcenia widoczne na brzegach to tylko zniekształcenia perspektywy które bedą dokładnie takie same dla każdego obiektywu o tym samym kącie widzenia z tej samej odległości. (W tym "obiektywu" skladajacego sie z samej przysłony, czyli dziury)
Ponieważ ten sam kadr uzyskuje się z 50 mm APS-C i 80 mm FS z tej samej odległości i z tym samym kątem widzenia, nie da się odróżnić tych sytuacji na podstawie zniekształceń. Nie ma czegoś takiego jak "zniekształcenia charakterystyczne dla tej ogniskowej".
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.