PDA

Zobacz pełną wersję : naprawa z ubezpieczenia



martin34
26-10-2011, 18:40
Witam posiadam canona SX130 IS.Aparat ulegl uszkodzeniu ale byl ubezpieczony.W ramach ubezpieczenia trafil do serwisu Tech -foto z Warszawy.Po pierwszej naprawie zauwazylem ze gubi ostrosc przy duzych zblizeniach .W porownaniu z stanem z przed naprawy byla duza roznica.Po wyslaniu aparatu w ramach reklamacji serwis twierdzil ze jest wszystko ok.Po wymianie kilku tel i zdan prosilem ich o porownanie z nowym aparatem.I okazalo sie ze uznali reklamacje.Po otrzymaniu aparatu bardzo sie ucieszylem bo jakosc zdjec byla taka jak w nowym aparacie.Czar jednak prysl kiedy na wyswietlaczu zobaczylem kilka okruchow brudu niestety znajdujacego sie w srodku od wewnatrz wyswietlacza!,ktorych wczesniej nie bylo /aparat kupiony byl w czerwcu tego roku/...szczegolnie jeden rzuca sie w oczy i przeszkadza bardzo.Rece mi opadly..co za niechlujstwo..Nie wiem czy reklamowac aparat po raz trzeci i czy uznaja to bo przeciez aparat jest sprawny technicznie..Dodam ze za kazdym razem czekalem na aparat okolo miesiaca.I pierwszy raz ja placilem za wysylke a podczas reklamacji oni.

marcin

GalaktycznyMuczaczo
27-10-2011, 01:19
uważam że najlepszym sposobem aby znaleźć odpowiedź na to pytanie będzie kontakt z serwisem :)

Naprawiacz
27-10-2011, 10:07
Napisz może jeszcze z jakiego dokładnie powodu był aparat w naprawie.

kraktus
27-10-2011, 15:57
Zapytam z ciekawości :
dlaczego był naprawiany z ubezpieczenia a nie na przykład z gwarancji ?

saiqard
29-10-2011, 11:13
zapewne uszkodzenie mechaniczne - a to nie podlega gwarancji.

martin34
30-10-2011, 17:57
Na wakacjach wpadl do wody,nie z mojej winy bo to chyba tez ma znaczenie w kazdym razie chwala firmie ubezpieczeniowej /hestia/ ze uznali./gorzej ze ubezpieczyciel podpisal umowe z serwisem-brudasem.Za ubezpieczenie zaplacilem 120zl do ceny aparatu plus oplacenie pierwszej wysylki w obie strony ok 50zl.ale mimo wszystko chyba warto bylo bo za naprawe prawdopodobnie wiecej bym zaplacil.tylko niestety skutki tej naprawy powinny byc lesze i drugi raz bym sie zastanowil czy ubezpieczac w sumie niedrogi aparat o/ok 600zl/

kraktus
30-10-2011, 19:00
No to wszystko wyjaśnia :) Bez gwarancji pewnie wyszłoby taniej kupić nowy aparat :)

saiqard
30-10-2011, 21:20
Ja bym chyba wolał sprzedać ten na allegro jako utopiony, zaoszczędzić te 170zł na ubezpieczeniu, trochę dołożyć i mieć nowy aparat niż aparat po takich przejściach.

errard
01-11-2011, 13:39
A ja jestem zadowolony z ubezpieczenia. Co prawda przy zakupie bardzo długo się wahałem bo samo przedłużenie gwarancji mnie nie zachęcało, a dodatkowe ubezpieczenie od upadków było drogie. W końcu zdecydowałem się na full opcję - ubezpieczenie od upadków na 5 lat. Za aparat zapłaciłem 2tyś, natomiast jeszcze 500zł musiałem dorzucić na taki dokumencik. Nie byłem, pewny czy dobrze robię, ale już wiem że to był dobry wybór (zwłaszcza że mam ciekawe świata dzieci). Więc aparacik uległ wypadkowi - tak jak u poprzednika - zalany. Co prawda było to tylko chlapnięcie, ale przez to odmówił posłuszeństwa. Więc korzystając z tego drogiego papierka, zadzwoniłem do ubezpieczyciela i zgłosiłem awarię. Następnego dnia kurier odebrał od mnie przesyłkę. Aparacik dostałem z powrotem za półtora tygodnia i póki co ma się bardzo dobrze. Dodatkowych kosztów nie ponosiłem żadnych i z tego co wiem to ubezpieczenie mam dalej ważne. Ponoć jeśli by nie naprawili to mają obowiązek wymienić na nowy, tak mi mówił sprzedawca w sklepie, ale nie korzystałem z tego więc dokładnie nie wiem. W przyszłym roku kupuję laptop i na pewno też dokupię taki (jak to mówi moja żona) "drogi papierek" ;)

saiqard
01-11-2011, 14:40
jeśli chodzi o laptopa to polecam dell'a z ubezpieczeniem od dell'a:) działa to wyśmienicie.
A tak swoją drogą, to mój aparacik też mam ubezpieczony:)

arturmaksymilian
12-04-2015, 22:51
Pomocy! Przepraszam ze nie robię nowego wątku ale w iPhonie nie mogę chyba edytować tematu. Godzinę temu robiłem wieczorne fotki ze statywem. W morzu. Chwila nieuwagi ...tak wiem - jestem fajtłapą...nadeszła większa fala i aparat wraz ze statywem zanurkował na max 2sekundy. Niestety włączony. Natychmiast wyjąłem baterie i kartę a po 5 min był z zewnątrz całkowicie suchy co wiem ze nie rozwiązuje potencjalnie problemu. Po kolejnych 10 min był juz suszony suszarka do włosów. Aktualnie jest w zamknięciu wraz z woreczkiem higroskopijnym :-( . Aparat canon g1x- małpka. Powiedzcie mi co robic prócz modlitwy a czego nie robic zanim pojutrze trafi do serwisu canona.

jelcyk
13-04-2015, 06:13
Nie chce cie martwic, wiec nic nie powiem... :cry:

filemoon
13-04-2015, 08:21
Modlic sie gorliwie (tylko prosze sie upewnic ze poprawny bog zostanie z panteonu wybrany).

Ja polecam sw Rite (patronka spraw beznadziejnych).

salas
13-04-2015, 08:34
Wyplukac woda destylowana mogles :( tak to lipa, na bank go juz zjada :(

arturmaksymilian
14-04-2015, 00:09
... Puszka ma biedna Juz w serwisie na zurawiej. Pan zza lady nie robił mi dużej nadziei - jutro wyrok: opinia serwisu. Szkoda bo zacząłem lubić ten niby średnio udany model (g1x). A jednak wydaje sie robic lepsze foty niz moj starszy 40d. Ze smutkiem zaczynam sie rozglądać po następcy.