PDA

Zobacz pełną wersję : rozprawa - kradzież pomysłu fot. ślubnej



Strony : [1] 2

szwayko
12-10-2011, 13:54
Chodzi o tę fot.

https://canon-board.info/imgimported/2011/10/plagiat_slubny-2.jpg
źródło (http://s2.blomedia.pl/fotoblogia.pl/images/2011/10/plagiat_slubny.jpg)

Po lewej pierwowzór, po lewej kopia.
Ciekawe jak się zakończy.
Tutaj artykuł
http://www.wykop.pl/ramka/908937/pierwszy-w-polsce-pozew-o-plagiat-zdjecia-slubnego/#

Czy przeglądając albumy fotograficzne i zapadnie u nas w pamięci pewno ujęcie, które potem sami zrobimy to już plagiat. Czy może bardziej chodzi nie o fakt zrobienia zdjęcia, a o fakt reklamowania się tym zdjęciem.

Sąd rozstrzygnie, jestem ciekaw.

sluzalekmichal
12-10-2011, 14:18
Co za bzdura.

Kito
12-10-2011, 14:58
temu plagiatowi daleko do oryginału. ale kto z Nas nie wzorował się na kimś innym ? dla mnie głupota taka sprawa w sądzie no ale wyniku jestem ciekaw :-)

MC_
12-10-2011, 15:02
Również jestem ciekaw wyniku.

I szczerze mówiąc bardziej mi się kopia podoba ;)

Merde
12-10-2011, 15:08
Zdjęcie jest dosyć oryginalne, więc IMHO wcale nie bzdura. Plagiat ewidentny, trzymam kciuki za autora pierwowzoru.

dinderi
12-10-2011, 16:02
A ja czekam na pozwy o plagiaty zdjęc z walizką na torach, podskakiwanych, na schodach, na Politechnice, i wszystkich tych tkliwych, pozowanych pierdów, które od lat kopiują jedni od drugich.

xxkomarxx
12-10-2011, 16:23
A ja czekam na pozwy o plagiaty zdjęc z walizką na torach, podskakiwanych, na schodach, na Politechnice, i wszystkich tych tkliwych, pozowanych pierdów, które od lat kopiują jedni od drugich.


Jakby tak każdy zaczął się pozywać to sądy nie wyrobiłyby przed Euro 2012 a tam też będzie co robić.

jacek_73
12-10-2011, 16:26
Konieczne jest bowiem udowodnienie, że zachodzące pomiędzy porównywanymi fotografiami podobieństwa nie są przypadkowe i wskazują na celowe wykorzystanie treści zdjęcia oryginalnego.

A celem jest przedstawienie dopiero co ślubujących:confused: Jest to bardzo dyskusyjna sprawa, będą mieć sędziowie ciężki orzech do zgryzienia i jeśli zdecydują że to plagiat to moim zdaniem strzelą sobie w kolano...bo posypią się kolejne pozwy (o przedstawienie pary młodej w dresach, w kufajkach i tym wszystkim co pisał wcześniej dinderi).

:lol:

xxkomarxx
12-10-2011, 16:32
A celem jest przedstawienie dopiero co ślubujących:confused: Jest to bardzo dyskusyjna sprawa, będą mieć sędziowie ciężki orzech do zgryzienia i jeśli zdecydują że to plagiat to moim zdaniem strzelą sobie w kolano...bo posypią się kolejne pozwy (o przedstawienie pary młodej w dresach, w kufajkach i tym wszystkim co pisał wcześniej dinderi).

:lol:


Tylko tak. Zdjęcia na torach, w kufajkach itp są już od lat i robi to bardzo wiele osób, ciężko powiedzieć kto to zaczął. Natomiast w tym przypadku można wziąć pod uwagę oryginalność pomysłu. Zdecydowanie nie spotyka się takiego zdjęcia codziennie więc sprawa jest dyskusyjna

Franek_
12-10-2011, 16:33
Jacku - myślę w ten sam sposób. Z jednej strony, wyrok powinien zapaść z korzyścią dla powoda, moim zdaniem 'inspiracja' jest ewidentna. Z drugiej zaś strony, stworzyć to może niebezpieczny precedens. Zauważmy jednak, że precedensy same w sobie nie wiążą polskich sądów do wydawania identycznych orzeczeń w podobnych sprawach.

Jeśli twórca oryginału dowiedzie, że autor drugiej pracy mógł zapoznać się z tym pierwszym zdjęciem i nie było to dla niego kłopotliwe (a kłopotliwym by nie było, gdyby oryginał wisiał np. na oficjalnej stronie autora), zaś za swoje zdjęcie wziął pieniądze, to moim zdaniem Sąd powinien przychylić się do wersji autora oryginalnego zdjęcia, gdyż mamy tu do czynienia z ewidentnym plagiatem pomysłu na zdjęcie, który to pomysł przyniósł kopiującemu pieniądze.

BAKS
12-10-2011, 16:40
Było coś takiego we Francji
Getty Images, światowy lider w branży gotowych materiałów wizualnych, wygrał precedensową sprawę przed sądem we Francji.

Udowodniono że fotografia użyta w kampanii reklamowej francuskiej organizacji turystycznej została zrobiona na wzór jednego ze zdjęć z kolekcji Getty Images .

Sąd Apelacyjny w Paryżu orzekł, że fotografia wykorzystana w kampanii reklamowej FNOTSI (French National Tourist Office Federation) była zamierzoną kopią jednej z fotografii z kolekcji Getty Images.

Wyrok zwraca uwagę na problematykę ochrony praw autorskich związaną tworzeniem nowych prac, gdy oparte są one bądź nawiązują do innych istniejących już prac. Wyrok sądu apelacyjnego unieważnia decyzję wydaną przez sąd pierwszej instancji rok temu, kiedy to sędzia orzekł, że obiekt widoczny na zdjęciu - całująca się para ludzi - nie może być przedmiotem ochrony prawa autorskiego i nie istnieją dowody na popełnienie plagiatu.

tombas
12-10-2011, 16:46
miałem kiedys taka sutuacje na plenerze, młodzi powiedzieli, iz widzieli zdjęcia pary młodej w zbozu ona w jego marynarce a on w jej welonie i ze złozonymi do modlitwy rekami, i takie chca (nie widziałem wczesniej tej foty, wiec pewnie to nie był plagiat) i co miałem powiedziec, że nie zrobie bo ktos juz to wymyslił/pokazał? zrobiłem. byli zadowoleni. sa tacy klienci którym musisz zrobic to co sobie wymyslili i juz:!:

gary
12-10-2011, 16:50
a jak klienci poproszą żebyś ukradł dla nich samochód to też to zrobisz?
co innego zrobić zdjęcie na wzór a co innego prezentować je na www i na targach jako swoje.

tombas
12-10-2011, 16:55
a jak klienci poproszą żebyś ukradł dla nich samochód to też to zrobisz?
co innego zrobić zdjęcie na wzór a co innego prezentować je na www i na targach jako swoje.
nie popadasz czasem w paranoję? pytanie nie trzyma poziomu! ale jak chcesz to odpowiem (pewnie Cie to zadowoli:-P ) TAK, jest to tylko kwestia ceny!*


* żartowałem

Inka
12-10-2011, 16:58
Wiem, że zabrzmi to naiwnie ale jeśli fotograf nie widział pierwowzoru a jedynie zrobił zdjęcie wg pomysłu młodych?

Jeśli młoda para zażyczy sobie określonego zdjęcia a fotograf wg. zaleceń je zrobi to kto jest autorem? Czy fotograf ma prawo wykorzystać ten pomysł pracując dla innej pary? Włączyć do portfolio?

dzidofon
12-10-2011, 16:59
a jak klienci poproszą żebyś ukradł dla nich samochód to też to zrobisz?


Zauważ że kradzież jest przestępstwem, czego raczej nie można powiedzieć o zrobieniu zdjęcia zgodnie z sugestią klienta :-).
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Jeśli młoda para zażyczy sobie określonego zdjęcia a fotograf wg. zaleceń je zrobi to kto jest autorem?

O, dokładnie :-). Fotograf jest tylko narzędziem, pomysłodawcą jest klient. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć że tego "ślubniaka", o którym mowa, Młodzi zobaczyli gdzieś i sami zaproponowali fotografowi żeby im coś takiego pstryknął.

_igi
12-10-2011, 18:50
Tylko po co, fotografia jest zlepkiem odwołań do innych dziedzin sztuki, mz powinno się to traktować jako pochwałę, że twoja praca była na tyle dobra, że ją ktoś powielił :)

xxkomarxx
12-10-2011, 18:54
Będzie werdykt będzie można mędrkować. Racje racjami a sąd sądem. Różnie do tego można podejść. Działanie z premedytacją czy też może ktoś wpadł na ten sam pomysł. Pewne rzeczy ciężko udowodnić.

gary
12-10-2011, 19:03
Zauważ że kradzież jest przestępstwem, czego raczej nie można powiedzieć o zrobieniu zdjęcia zgodnie z sugestią klienta :-).

a kradzież własności intelektualnej?

prawde mowiac nie sadze zeby sąd zdecydował sie na precedens, ale nie uwazam tego za fair, w fotografii kreatywnej pomysł stanowi 90% efektu i on tu został skopiowany.

tombas
12-10-2011, 19:09
a kradzież własności intelektualnej?

prawde mowiac nie sadze zeby sąd zdecydował sie na precedens, ale nie uwazam tego za fair, w fotografii kreatywnej pomysł stanowi 90% efektu i on tu został skopiowany.
a wg ciebie jak to jest w moim wypadku? jeśli juz ktos ukradł (mocne słowo, ale to nie zacząłem) to kto? ja czy młodzi? a może wszyscy jestesmy winni i do pierdla z nami:-P

gary
12-10-2011, 19:15
:) nie jestem sądem, ale zauważ że bardzo łatwo mówi sie o kradziezy rzeczy namacalnych, a w przypadku przytoczonej sprawy chodzi o zdjęcia kogoś kto z tego żyje. Dla niego nie jest to zdjecie 1 z miliona tylko autorski pomysl, ktory jest na wystawach - dzieki temu ma co jesc, bo zyje z fotografii slubnej. Dla wiekszości jest to "tylko zdjecie" a mu byc może pozwala na okreslony wizerunek na rynku wiec ma wieksze znaczenie niż dla nieżyjących z fotografii.
nie mnie osądzać czy ktoś jest winien i ewentualnie kto. wyraziłem swoje zdanie że wystawienie takiego zdjecia na targach w celach komercyjnych nie jest fair.

jacek_73
12-10-2011, 19:16
a kradzież własności intelektualnej?


Jaka własność intelektualna? Beksiński toto raczej nie jest :lol: Niektórzy 'artyści' to mylą Karola Marksa z Karolem Mayem.

...o teraz ukradłem własność intelektualną.

Pozdrawiam :D

EDIT: fair to nie jest, gość powinien dostać w /ciach/

xsardas
12-10-2011, 19:29
Zdjęcie jest dosyć oryginalne, więc IMHO wcale nie bzdura. Plagiat ewidentny, trzymam kciuki za autora pierwowzoru.


Jacku - myślę w ten sam sposób. Z jednej strony, wyrok powinien zapaść z korzyścią dla powoda, moim zdaniem 'inspiracja' jest ewidentna. Z drugiej zaś strony, stworzyć to może niebezpieczny precedens. Zauważmy jednak, że precedensy same w sobie nie wiążą polskich sądów do wydawania identycznych orzeczeń w podobnych sprawach.

Jeśli twórca oryginału dowiedzie, że autor drugiej pracy mógł zapoznać się z tym pierwszym zdjęciem i nie było to dla niego kłopotliwe (a kłopotliwym by nie było, gdyby oryginał wisiał np. na oficjalnej stronie autora), zaś za swoje zdjęcie wziął pieniądze, to moim zdaniem Sąd powinien przychylić się do wersji autora oryginalnego zdjęcia, gdyż mamy tu do czynienia z ewidentnym plagiatem pomysłu na zdjęcie, który to pomysł przyniósł kopiującemu pieniądze.


a jak klienci poproszą żebyś ukradł dla nich samochód to też to zrobisz?
co innego zrobić zdjęcie na wzór a co innego prezentować je na www i na targach jako swoje.


a kradzież własności intelektualnej?

prawde mowiac nie sadze zeby sąd zdecydował sie na precedens, ale nie uwazam tego za fair, w fotografii kreatywnej pomysł stanowi 90% efektu i on tu został skopiowany.

Kradzieżą można by nazwać fakt skopiowania tej fotografii i czerpania z niej korzyści materialnych.

A ja zapytam inaczej, czy autor zdjęcia zastrzegł prawnie (na zasadzie patentu) pomysł z wykorzystaniem pościeli i sznura? Jeśli nie to nie można tu mówić o przestępstwie a jedynie o nieetycznym zachowaniu co jest niestety na porządku dziennym także w innych dziedzinach życia.

ahaed
12-10-2011, 19:31
Pytanie z innej beczki:

Kto pierwszy zrobił autoportret z "dziubkiem", z "solarką", przy brudnym lustrze i syfie w pokoju?

To dopiero jest plagiat ;)

gary
12-10-2011, 19:35
apple pozywa google za skopiowanie slidera do odblokowania telefonu. dla mnie to tylko slider a dla nich jeden z elementow wyrózniających marke :)

xsardas
12-10-2011, 19:44
apple pozywa google za skopiowanie slidera do odblokowania telefonu. dla mnie to tylko slider a dla nich jeden z elementow wyrózniających marke :)

Ale Apple ma to zastrzeżone prawnie :) I zrobił to zanim produkt został wypuszczony na rynek ;)

gary
12-10-2011, 19:49
nie ma to znaczenia w ocenie moralnej czynu :)
dobra, długo można, za jakies 8(?) lat chetnie przeczytam orzeczenie :D

xsardas
12-10-2011, 20:04
Niestety jak popatrzysz na około to może się okazać że moralności nie ma prawie nigdzie :(

MMM
12-10-2011, 20:19
A ja zapytam inaczej, czy autor zdjęcia zastrzegł prawnie (na zasadzie patentu) pomysł z wykorzystaniem pościeli i sznura?
Nie jest to konieczne. Aby uzyskać ochronę prawną wystarczy że dane dzieło zostanie opublikowane.
A co do oceny całej sprawy to nie chodzi tutaj o pieniądze ale o to żeby pokazać naśladowcom że nie są bezkarni, a swoim klientom że jest się już tak dobrym że inni mogą tylko naśladować. Poza tym to dobra reklama.

epicure
12-10-2011, 20:45
Paranoja. Za chwilę próba podrobienia jakiegoś preseta w Lightroomie, stworzonego przez kogoś, grozić będzie procesem sądowym. Ciekawe, ile kasy Dragan byłby w stanie wyciągnąć z tych wszystkich nieświadomych, którzy próbują skopiować jego sposób obróbki.

jinks
12-10-2011, 21:03
W środowisku graficiarzy funkcjonuje takie określenie - copy boy. Taka osoba jest nikim. Kompletnym rzadziakiem. Nikt nie chciałbym żeby tak go określano.

Tutaj chodzi o konkretny pomysł. Coś nowego, oryginalnego. Jeśli ktoś to kopiuje nie powinno to wyjść poza materiał oddawany młodym (czyli album, płytę dvd). Umieszczanie takiej fotografii we własnym portfolio, pokazywanie na www (strona, twarzoksiążka itd.) świadczy o tym, że mamy do czynienia z małym człowiekiem.

zanussi
12-10-2011, 21:47
Tak. To jest przegięcie i będąc bezstronnym mam nadzieję że jednak przegrasz. Nie dlatego że zdjęcie jest inne itp ale jak udowodnisz że zdjęcie zostało skopiowane celowo a nie wymyślone na nowo drugi raz?

xsardas
12-10-2011, 22:02
Nie jest to konieczne. Aby uzyskać ochronę prawną wystarczy że dane dzieło zostanie opublikowane.
A co do oceny całej sprawy to nie chodzi tutaj o pieniądze ale o to żeby pokazać naśladowcom że nie są bezkarni, a swoim klientom że jest się już tak dobrym że inni mogą tylko naśladować. Poza tym to dobra reklama.

Wybacz ale jaką ochronę daje publikacja? Przecież on nie skopiował (odtworzył w sposób identyczny) tego zdjęcia i nie można mówić o plagiacie.
Pamiętajmy że prawa autorskie dotyczą dzieł a nie pomysłów, od pomysłów są patenty.


W środowisku graficiarzy funkcjonuje takie określenie - copy boy. Taka osoba jest nikim. Kompletnym rzadziakiem. Nikt nie chciałbym żeby tak go określano.

Tutaj chodzi o konkretny pomysł. Coś nowego, oryginalnego. Jeśli ktoś to kopiuje nie powinno to wyjść poza materiał oddawany młodym (czyli album, płytę dvd). Umieszczanie takiej fotografii we własnym portfolio, pokazywanie na www (strona, twarzoksiążka itd.) świadczy o tym, że mamy do czynienia z małym człowiekiem.

Tylko jak udowodnisz że jest to kopiowanie? Bo ja bez czytania w myślach innej osoby nie widzę takiej możliwości...

ArekLodzPl
12-10-2011, 22:03
Oczywiście nie popieram plagiatów, ale nie można popadać w paranoję, szczególnie jeśli chodzi o sztukę wizualną. Powiedzcie mi czy jeśli namaluję piękny pejzaż z końmi lub ułanami na koniach i podpisany swoim nazwiskiem wystawię na sprzedaż, to czy spadkobiercy Kossaka wytoczą mi proces? Otóż nie - należy rozgraniczyć plagiat od wzorowania się na....
Może podam jeszcze jeden - trochę absurdalny, aczkolwiek realny przykład:
Sąsiad ma piękny ogród urządzony przez profesjonalną firmę, ogród jest tak ładny że postanawiam zrobić sobie taki sam własnymi siłami. Czy ktoś mi zarzuci w takim przypadku plagiat...?
Przykładów jest mnóstwo, a nasz świat pogrąża się w coraz większej głupocie

Kolekcjoner
12-10-2011, 22:39
A to nie chodzi o reklamę przypadkiem 8-)?

MMM
12-10-2011, 22:56
Wybacz ale jaką ochronę daje publikacja? Przecież on nie skopiował (odtworzył w sposób identyczny) tego zdjęcia i nie można mówić o plagiacie.
Przy takim podejściu to plagiatu w fotografii czy malarstwie w ogóle nie da się zrobić bo zawsze można fotografować innego modela i już wyjdzie co innego, albo pejzaż zrobić 5 minut później i już inaczej będą padać promienie światła etc.

ArekLodzPl
12-10-2011, 23:19
no przeczytajcie sobie na co akurat trochę przez przypadek trafiłem
http://osblog.pl/granica-miedzy-inspiracja-a-plagiatem/
Moim zdaniem ten artykuł i wyrok w tej sprawie wiele wyjaśnia. Chyba tu chodzi, tak jak zauważył Kolekcjoner, o reklamę swego ego, a nie o obronę własnych dóbr.

Sergiusz
13-10-2011, 02:01
Tak zupełnie na marginesie to „plagiat” w rzeczy samej wydaje się być lepszy od oryginału i stąd zapewne cała ta złość. Nie mniej na miejscu założyciela wątku podpisał bym oba zdjęcia bo nie wydaje mi się, że autorzy obu wyrazili zgodę na publikacją zdjęć bez podpisu. Para Młoda na „plagiacie” zapewne będzie najszczęśliwszą parą na świecie jak zobaczy zdjęcie z oczami zasłoniętymi niczym u kryminalistów. Mam nadzieję, że zrobił to autor zdjęcia ponieważ ingerencja w jego utwór bez jego zgody i do tego publikacja jest na pewno naruszeniem prawa autorskiego.

Gary ma sporo racji i na pewno ktoś przerżnął pomysł. Nie chodzi o pozę ale o te poduszki i sznurki. To chyba nie podlega wątpliwościom. Tyle, że z drugiej strony jest to lekka farsa. To tak jakby jeden dom weselny zaskarżył drugi, że podaje schabowego z kapustą wedle ich receptury.

Prowadząc warsztaty ( zdjęcie znajduje się na stronie warsztatów ) wystawiając je na wystawach i publikując szeroko w internecie autor powinien mieć świadomość wprowadzania powiedzmy mody na tego typu zdjęcie lub zdjęcia. Nie powinien być więc specjalnie zdziwiony, że znajduje naśladowców.

Qba1983
13-10-2011, 07:24
w mysl prawa autorskiego, autor oryginalnego zdjecia nie ma prawa roscic sobie zadnych praw do pomyslu na zdjecie(nie mowie tu o tym czy zachowal sie w porzadku czy nie)
nawet jesli zlozyl by patent na takie zdjecie, to mozliwosci interpretacji sa rozne, musil by zlozyc setki patentow na rozne uklady, kolory, ze o modelach nie wspomne, jest to prawnie nie realne.
obronca bedzie bronil iz kopiujacy inspirowal sie ta fota, a nie ja kopiowal(bo przeciez daleko jej do oryginalu) i wygra sprawe bo inspiracja to nie kopia
dla tych co sie zdenerwuja powiem tylko ze mozna powrownac to do opatentowania leku na gruzlice - tak ogolnie, ja wymyslilem lek na ta chorobe i nikt inny nie ma do tego prawa, bo ja bylem pierwszy... niestety lub stety NIE. Moge sobie opatentowac strukture chemiczna danego leku, a jesli ktos po rzeklada lub dolozy cos do danego wiazania chemicznego to jest to juz inny lek i prawo do niego ma juz ten "inspirujacy"
mam nadzieje ze rozumiecie, nie opatentujesz pomyslu tylko wykonanie, projekt.
pozdrawiam
p.s. szkoda czasu sadu, naprawde maja inne rzeczy do roboty.

bebesky
13-10-2011, 08:29
Po lewej pierwowzór, po lewej kopia.
Do końca nie wiem który to pierwowzór.
I tak w całej dyskusji - moim zdaniem, gdybym uważał się za twórcę, artystę, to raczej byłbym zadowolony gdybym widział, że ludzie próbują mnie naśladować. Byłoby to, w dużym uproszczeniu, coś jak sytuacja z twórczością Dave'a Hill'a - mnóstwo ludzi go naśladuje, tworzy aplikacje pod fotoshopa, ale i tak Dave Hill jest jeden a wszystkie podróbki to zdjęcia w stylu Dave'a Hill'a.
Jedyny problem - to co w przypadku gdy jajo okaże się mądrzejsze od kury - gdy naśladowca przerośnie mistrza? No cóż.
A co do zdjęć, to jeżeli zdjęcie z prawej strony jest plagiatem - to moim zdaniem nie ma się czym przejmować.

sluzalekmichal
13-10-2011, 09:58
Dla mnie to jakieś nieporozumienie.
Zamiast się cieszyć, że ktoś chce naśladować dokonania fotografa, że jest on wzorem dla innych to całą sprawę oddaje się do sądu.
Nie wiem czy wynika to z faktu zarobienia na całej sprawie czy z jakichś ukrytych kompleksów fotografa. Wcześniej czy później i tak ktoś użyłby tego pomysłu.
Z takich zachowań może powstać jakaś paranoja kiedy każdy zanim wpadnie na jakiś pomysł zdjęcia będzie myslał czy tego już nie było bo mogę trafić do sądu.
W moim odczuciu i jeden i drugi powinni odpuścić.

dinderi
13-10-2011, 10:25
Dla mnie to jakieś nieporozumienie.
Zamiast się cieszyć, że ktoś chce naśladować dokonania fotografa, że jest on wzorem dla innych to całą sprawę oddaje się do sądu.
Nie wiem czy wynika to z faktu zarobienia na całej sprawie czy z jakichś ukrytych kompleksów fotografa. Wcześniej czy później i tak ktoś użyłby tego pomysłu.
Z takich zachowań może powstać jakaś paranoja kiedy każdy zanim wpadnie na jakiś pomysł zdjęcia będzie myslał czy tego już nie było bo mogę trafić do sądu.
W moim odczuciu i jeden i drugi powinni odpuścić.To mi troche przypomina sytuację, keidy na jednym z portali torrentowych podniosło się wielkie larum, bo ktoś skopiował opis wrzuty, od kogoś innego. Śmiech pusty ogarniał, kiedy pirat oskarżał pirata o parszywą kradzież :)
Oczywiście ta sytuacja, jest zupełnie inna i nie można mówic o analogii, ot skojarzenie. Nie mniej, w sytuacji, kiedy zdjęcie zrobiono tylko w ten sam sposób, nie skopiowano go, nie przywłaszczono sobie go, sens dochodzenia swoich praw intelektualnych jest wielce dyskusyjny.
Ale, z drugiej strony, "mejnstrim" fotografów ślubnych to tak dziwna grupa ludzi, że cała ta sytuacja mocno mnie nie dziwi.

sluzalekmichal
13-10-2011, 11:09
To mi troche przypomina sytuację, keidy na jednym z portali torrentowych podniosło się wielkie larum, bo ktoś skopiował opis wrzuty, od kogoś innego. Śmiech pusty ogarniał, kiedy pirat oskarżał pirata o parszywą kradzież :)
Oczywiście ta sytuacja, jest zupełnie inna i nie można mówic o analogii, ot skojarzenie. Nie mniej, w sytuacji, kiedy zdjęcie zrobiono tylko w ten sam sposób, nie skopiowano go, nie przywłaszczono sobie go, sens dochodzenia swoich praw intelektualnych jest wielce dyskusyjny.
Ale, z drugiej strony, "mejnstrim" fotografów ślubnych to tak dziwna grupa ludzi, że cała ta sytuacja mocno mnie nie dziwi.

Towarzystwo Wzajemnej Adoracji ???
To już nie jest radość z robienia zdjęć, hobby, pasja. Pozostaje tylko pyszny biznes.

_igi
13-10-2011, 11:22
Towarzystwo Wzajemnej Adoracji ???
To już nie jest radość z robienia zdjęć, hobby, pasja. Pozostaje tylko pyszny biznes.

No i wspaniałe kotleciki na weselach :mrgreen:

A foto z pierwszego posta fajne. Widocznie na tyle fajne, że ktoś je skopiował. Ale zdjęcia parek na polach również już były, więc ciebie też cośtam wcześniej inspirowało.

To, co czyni to pierwsze zdjęcie fajnym, to zaznaczona perspektywa (pewnie z obiektywu 35mm), nietypowy kadr, dziwne miny parki i fajna czarno-biel. Drugie ma spłaszczoną perspektywę (obiektyw 70-85mm), jest w kolorze, przy zupełnie innym świetle, jedyne co łączy te zdjęcia to owe poduchy i sznurki. I pole. No i tak właściwie, to ślub :)

namoamo
13-10-2011, 11:36
miałem kiedys taka sutuacje na plenerze, młodzi powiedzieli, iz widzieli zdjęcia pary młodej w zbozu ona w jego marynarce a on w jej welonie i ze złozonymi do modlitwy rekami, i takie chca (nie widziałem wczesniej tej foty, wiec pewnie to nie był plagiat) i co miałem powiedziec, że nie zrobie bo ktos juz to wymyslił/pokazał? zrobiłem. byli zadowoleni. sa tacy klienci którym musisz zrobic to co sobie wymyslili i juz:!:

I odpowiedź:


co innego zrobić zdjęcie na wzór a co innego prezentować je na www i na targach jako swoje.

O to właśnie chodzi. Klient zachwyci się kreatywnością fotografa lub pomyli z orginalnym autorem. Temat oczywiście bardziej złożony, jak ustalić kiedy jest plagiat a kiedy np inspiracja?
Nie tak dawno, podobna dyskusja była na nikoniarzach, gdzie fotograf zamieścił w wątku zdjęcie plenerowe na boisku nocą. Panna mloda przeskakująca nad młodym robiącym wślizg. Ktoś za chwilę przedstawił podobne(zamierzone, co sam przyznał plagiator) zdjęcie innego autora. I było tłumaczenie ze przecież to inne boisko i pod innym kątem robione ujęcie itd itp. i że nie widzi problemu.

Makudonarudo
13-10-2011, 11:42
Zakładając że wygra - to jest istny pomysł na biznes .
Wpadniesz na jeden jedyny pomysł którego nigdy jeszcze było .
Cykasz fotkę . Reklamujesz ją na lewo i prawo . I do końca życia jesteś ustawiony z pozwów sądowych .

Ale z drugiej strony patenty są - choćby Canon ma swoje patenty .
Gdyby nie te patenty to Tamrony już by miały stabilizację 4EV czy napędy USM . Dla szarego kowalskiego oczywiście byłoby to na rękę - Konkurencja . Ale dla Canona tak średnio ...

I tu pytanie czy takie zdjęcia "wyjątkowe" powinny być patentowane przez autora.

Owszem musi to ktoś rozpocząć. (reset fotograficznych praw autorskich ?? ) Bo te ujęcia z kołdrą może już były robione 20 lat temu w stanach - i jak je znaleźć ? Może nie ma ich na necie ale w jakimś miasteczku jakiś fotograf jest znany z takich właśnie fot .

I po tym "resecie" praw autorskich już będzie można dojść kto pierwszy zrobił fotkę . A jak fotka już jest w rejestrze to sie jej nie opatentuje .

MC_
13-10-2011, 11:45
Zdjęcia nie możesz opatentować...

namoamo
13-10-2011, 11:48
Bo te ujęcia z kołdrą może już były robione 20 lat temu w stanach - i jak je znaleźć ? Może nie ma ich na necie ale w jakimś miasteczku jakiś fotograf jest znany z takich właśnie fot .

Plagiat jest zamierzeniem celowym.

Makudonarudo
13-10-2011, 12:01
"Plagiat jest zamierzeniem celowym. "

w większości przypadków tak .
Teraz aparatów jest "jak mrówków" .
i prawdopodobieństwo olśnienia dwóch różnych fotografów po dwóch stronach kuli ziemskiej rośnie . Więc może być przypadek że dwóch różnych fotografów przypadkiem wpadnie na ten sam pomysł (choćby w odstępstwie paru miesięcy) . Fot "Tego drugiego" każdy z nich nie widział . Sąd po exifie doszedł do tego że pierwszy był Fotograf A . I co ma powiedzieć Fotograf B ? Skoro w pocie czoła wpadł na ten sam pomysł , ale fizycznie był drugi ?

To taki extremalny przypadek ale możliwy . Owszem inaczej będzie rozpatrywany przez sąd niż plagiat ewidentny .
Ale im więcej ta fota będzie reklamowana tym więcej będzie naśladowców . Może nie piksel w piksel ale pomysł .
A wykonanie może być i w kopalni a nie na polu .

woytaski
13-10-2011, 12:33
Ale im więcej ta fota będzie reklamowana tym więcej będzie naśladowców . Może nie piksel w piksel ale pomysł .
A wykonanie może być i w kopalni a nie na polu .
Ta sprawa to jakaś paranoja...
Moim zdaniem sąd oddali sprawę z powodu braku znamion przestępstwa...
Jeśli nie... następnym razem trzeba będzie opatentować materiały użyte na zdjęciu (firmowa kołdra, sznur z atestem, cera osób foconych, ubiór...)
Jakiś absurd...

MC_
13-10-2011, 12:36
"Sąd oddali sprawę z powodu braku znamion przestępstwa" - co to za wymysł?

szwayko
13-10-2011, 12:38
Zakładając że wygra - to jest istny pomysł na biznes .
Wpadniesz na jeden jedyny pomysł którego nigdy jeszcze było .
Cykasz fotkę . Reklamujesz ją na lewo i prawo . I do końca życia jesteś ustawiony z pozwów sądowych .


To chyba w filmach amerykanskich tak jest. Musisz najpierw udowodnic ze zdjecie ktore bylo plagiatem Twojego przyniosło tamtej osobie wymierne korzysci materialne, albo ze przynioslo Tobie straty. Jesli juz to gra idzie o niewielkie zadoscuczynienie. Wieksze pieniadze to w sprawach o naruszenie o dobr osobistych.

Znajdz mi wyrok gdzie publikujac zdjecie jakies osoby bez jej zgody, ale na zdjeciu tym osoba nie jest przedstawiona niekorzystnie w sensie prawnym - osoba publikujaca zaplacila konkretne zadoscuczynienie.

Lukas87
13-10-2011, 12:38
Wpadniesz na jeden jedyny pomysł którego nigdy jeszcze było [...]I do końca życia jesteś ustawiony z pozwów sądowych .



Na tym właśnie polega problem, trzeba na coś takiego wpaść, patrz np. Facebook :)

Makudonarudo
13-10-2011, 12:45
"Na tym właśnie polega problem, trzeba na coś takiego wpaść, patrz np. Facebook"

Owszem jest Facebook , i jeszcze jest grono , nk , google + , jak leci i pewnie wiele pomniejszych też by się znalazło . To też są plagiaty portalów społecznościowych . Każdy ma coś tam innego ale na dłuższą metę chodzi o to samo .

Tak samo jak na fotce. też jest kołdra i jest sznur . Ale robione choćby innym aparatem i w innym miejscu , że o inne parze, kołdrze , innej długości sznura nie wspomnę .

epicure
13-10-2011, 13:02
Często porównuję fotografów ślubnych do kapel brzdąkających na weselach (bez urazy, mi też się zdarza popełniać zdjęcia ślubne). I tak się zastanawiam, czy taka kapela, grając własne interpretacje znanych szlagierów (tzw. covery), również popełnia plagiat.

Kolaj
13-10-2011, 13:14
Często porównuję fotografów ślubnych do kapel brzdąkających na weselach (bez urazy, mi też się zdarza popełniać zdjęcia ślubne). I tak się zastanawiam, czy taka kapela, grając własne interpretacje znanych szlagierów (tzw. covery), również popełnia plagiat.Daj Boże, żeby to były interpretacje. Na ogół są to tylko PRÓBY naśladownictwa.

Sam jestem ciekaw, jak się ta sprawa potoczy.

namoamo
13-10-2011, 13:17
Często porównuję fotografów ślubnych do kapel brzdąkających na weselach (bez urazy, mi też się zdarza popełniać zdjęcia ślubne). I tak się zastanawiam, czy taka kapela, grając własne interpretacje znanych szlagierów (tzw. covery), również popełnia plagiat.

Oczywiście, dlatego płącą ZAiKS.

Strebor
13-10-2011, 13:22
Oczywiście, dlatego płącą ZAiKS.

wierz w to, tzn płacą ale malutki na deklaracjach do zaiksu wpisują że w większości wykonywali autorskie utwory

Bolek02
13-10-2011, 13:42
a jak klienci poproszą żebyś ukradł dla nich samochód to też to zrobisz?
co innego zrobić zdjęcie na wzór a co innego prezentować je na www i na targach jako swoje.

Co to wogóle za porównanie jest :confused: bzdura i tyle.
Skoro fotograf nie widział wcześniej tamtego zdjecia to jakby stworzył swoje pod zamówienie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Byłem ostanio na plenerze nad morzem i przypadkiem podziwiałem sesję z para mlodą skąpaną w Bałtyku - brrrrrrr :)
Przypuszczam, że takich zdjęć jest mnóstwo i na kazdym jest morze, fale itp......... charakterystyczne dla regionu. Niejeden fotograf takie zdjęcia robi i niewiele w tym temacie da sie wymyślić. Zdjęcia są podobne do siebie i jakoś nikt nie ma zastrzeżeń z tego powodu :)

madc0w
13-10-2011, 14:05
A ja czekam na pozwy o plagiaty zdjęc z walizką na torach, podskakiwanych, na schodach, na Politechnice, i wszystkich tych tkliwych, pozowanych pierdów, które od lat kopiują jedni od drugich.

:D
zgadzam się

imho totalna głupota pozywać kogoś że to niby plagiat
w takim razie każdy kto robi zdjęcia w rogalinie przy dębach to tez plagiat,
kazdy kto robi na starym rynku to tez plagiat i w ogole każde zdjęcie w kościele młodym to też plagiat bo przeciez ktos juz kiedys zrobil takie zdjecie takim obiektywem z takiego miejsca...

xsardas
13-10-2011, 22:04
Przy takim podejściu to plagiatu w fotografii czy malarstwie w ogóle nie da się zrobić bo zawsze można fotografować innego modela i już wyjdzie co innego, albo pejzaż zrobić 5 minut później i już inaczej będą padać promienie światła etc.

Dokładnie nie da się bo nie jesteś w stanie powtórzyć całości warunków, które brały udział w tworzeniu danego dzieła.


Towarzystwo Wzajemnej Adoracji ???
To już nie jest radość z robienia zdjęć, hobby, pasja. Pozostaje tylko pyszny biznes.

Do biznesu to temu daleko, nazwałbym to raczej samozatrudnieniem ;)


I odpowiedź:


O to właśnie chodzi. Klient zachwyci się kreatywnością fotografa lub pomyli z orginalnym autorem. Temat oczywiście bardziej złożony, jak ustalić kiedy jest plagiat a kiedy np inspiracja?
Nie tak dawno, podobna dyskusja była na nikoniarzach, gdzie fotograf zamieścił w wątku zdjęcie plenerowe na boisku nocą. Panna mloda przeskakująca nad młodym robiącym wślizg. Ktoś za chwilę przedstawił podobne(zamierzone, co sam przyznał plagiator) zdjęcie innego autora. I było tłumaczenie ze przecież to inne boisko i pod innym kątem robione ujęcie itd itp. i że nie widzi problemu.

Przecież już zostało napisane w tym wątku iż pomysłu się opatentować nie da a jedynie sposób jego realizacji ze wszystkimi szczegółami. Jeśli ktoś użył światła o mocy 1/2 a ktoś inny działał na 2 lampach o mocy 1/4 to w efekcie mamy 2 różne sposoby wykonania takiego ujęcia i nie ma mowy o plagiacie a o własnym sposobie.


"Sąd oddali sprawę z powodu braku znamion przestępstwa" - co to za wymysł?

A jakie są znamiona przestępstwa?

MC_
13-10-2011, 22:07
W przypadku braku znamion czynu zabronionego sprawy się nie oddala!

Merde
13-10-2011, 22:11
Jeśli ktoś użył światła o mocy 1/2 a ktoś inny działał na 2 lampach o mocy 1/4 to w efekcie mamy 2 różne sposoby wykonania takiego ujęcia i nie ma mowy o plagiacie a o własnym sposobie.

Taak, to teraz zobacz jak to działa w branży muzycznej.
Tam jakoś nie ma większego problemu by ustalić czy dane dzieło jest plagiatem, nawet na podstawie fragmentów utworu.
Za tą branżą po prostu nie stoi odpowiednie lobby.

Goomis
13-10-2011, 22:43
A autor oryginału tak naprawdę to ma to wszystko gdzieś :P
Koszty sądowe mu sponsoruje jakaś organizacja, więc tak naprawdę może mu zwisać czy wygra czy nie.
A jaka reklama za darmo?? :D Pewnie licznik odwiedzin strony www bije rekordy ;)

Przemek Lipski
14-10-2011, 02:19
Dziwne, że ktoś ma wątpliwości co do plagiatu. Jakieś pitolenie o innej kolorystyce, minach perspektywie... To co wyróżniało oryginalne zdjęcie, to nie kolory i miny, ale użycie rekwizytów, poduszka, kołdra, lina, takie ich użycie, że tworzą wraz z modelami unikalna kompozycję i to zostało wykorzystane przez innego fotografa. Tego się nie nie da nazwać inspiracją...

sluzalekmichal
14-10-2011, 08:20
Proponuje abyśmy wszyscy zrobili takie sesje - ślubne, dzieci, reportarze, pejzarze z kołdrą i sznurem w temacie.
To będzie taki nowy trend w fotografii.
Dosłownie przełom.
Pokolenia będą się wzorować na tym nowym trendzie.
Temat zamkniemy prezentacją prac na tym forum w nowym wątku.
Co Wy na to?

bebesky
14-10-2011, 09:17
Dziwne, że ktoś ma wątpliwości co do plagiatu. Jakieś pitolenie o innej kolorystyce, minach perspektywie... To co wyróżniało oryginalne zdjęcie, to nie kolory i miny, ale użycie rekwizytów, poduszka, kołdra, lina, takie ich użycie, że tworzą wraz z modelami unikalna kompozycję i to zostało wykorzystane przez innego fotografa. Tego się nie nie da nazwać inspiracją...

Tylko czy to był pierwszy taki pomysł na świecie?
Czy może autor "oryginału" również gdzieś to widział i skopiował?

Bo tak się robi w muzyce. Dodatkowo w muzyce najprawdopodobniej istnieje zbiór utworów "chronionych" przez Zaiks i temu podobne. Bo takiemu "iksińskiemu" który nie jest zrzeszony w żadnym stowarzyszeniu twórców i bez kontraktu z żadną wytwórnią trudno jest udowodnić że ktoś mu podebrał utwór.

Sergiusz
14-10-2011, 11:08
Proponuje abyśmy wszyscy zrobili takie sesje - ślubne, dzieci, reportarze, pejzarze z kołdrą i sznurem w temacie.
To będzie taki nowy trend w fotografii.
Dosłownie przełom.
Pokolenia będą się wzorować na tym nowym trendzie.
Temat zamkniemy prezentacją prac na tym forum w nowym wątku.
Co Wy na to?

Ja w to wchodzę. Mam już nawet sznurek i pomysł na tytuł nowego kierunku: Strach na wróble. :smile:

xsardas
14-10-2011, 11:35
Taak, to teraz zobacz jak to działa w branży muzycznej.
Tam jakoś nie ma większego problemu by ustalić czy dane dzieło jest plagiatem, nawet na podstawie fragmentów utworu.
Za tą branżą po prostu nie stoi odpowiednie lobby.

Bo w branży muzycznej często bierze się gotowy utwór i na jego bazie coś tam robi tu ciężko powiedzieć aby druga fotografia powstała na bazie pierwszego zdjęcia ;)

Proponuję spojrzeć na całość w nieco szerszej perspektywie i odnieść to do ogółu obowiązujących przepisów prawnych bo jak ktoś już tu wspominał prawa autorskie nie mają w tej kwestii nic do rzeczy.

Ps. sznura nie mam ale jak powstanie ten nowy trend to się weń zaopatrzę ;)

dinderi
14-10-2011, 11:38
Ps. sznura nie mam ale jak powstanie ten nowy trend to się weń zaopatrzę ;)Przyda się, żeby się powiesić ;)

Sergiusz
14-10-2011, 11:55
Przyda się, żeby się powiesić ;)

Nie, nie wieszać to będziemy dzieła na płotach zgodnie z panującą modą. Jak wiesz mam ostatnio dostęp zarówno do płotów jak i poręczy, które mogę udostępnić do powieszenia. W komórce mam też suknię ślubną odpowiednio sfatygowaną więc będzie w sam raz.

Merde
14-10-2011, 12:13
Bo w branży muzycznej często bierze się gotowy utwór i na jego bazie coś tam robi tu ciężko powiedzieć aby druga fotografia powstała na bazie pierwszego zdjęcia ;)

Mam nadzieję, że ten uśmieszek oznacza ironizowanie i druga część zdania nie jest napisana na poważnie.
Inaczej chyba stracę wiarę w ludzi... :mrgreen:

Sergiusz
14-10-2011, 12:15
Nawet znalazłem hymn pod dzieło lub przyszłe dzieła Tum Orał http://www.youtube.com/watch?v=OQl1aG93Tuw Jak klasyka to klasyka :smile:

Tibby
14-10-2011, 12:19
Tylko czy to był pierwszy taki pomysł na świecie?
Czy może autor "oryginału" również gdzieś to widział i skopiował? (...)

Własnie dokładnie tak samo pomyślałem. W dobie internetu wszyscy mają dostęp do galerii i portfolio zagranicznych fotografów i wzorowanie się na innych jest zjawiskiem powszechnym.
Isnieje duże prawdopodobieństwo, że bardzo podobne fotografie zostały już przez kogoś wykonane, pomimo, że samo zdjęcie jest dość nietypowe.

kaqkaba
14-10-2011, 12:39
samo zdjęcie jest dość nietypowe.

Parę osób stwierdzało, że zdjęcie jest charakterystyczne i nietypowe i że inspiracja/plagiat jest ewidentne.

A ja [przypominam że fotografia istnieje ponad 100 lat i każde zdjęcie było kiedyś nietypowe.
Pierwsze zdjęcie klasowe przed szkołą wiejska z uczniami ustawionymi w trzech rzędach. Pierwsze więc pomysł musi być chroniony.
Pierwsze zdjęcie rodzinne rodzice na galowo na krzesłach dzieci wokoło. Pierwsze więc pomysł ma być chroniony.

Nietypowość zdjęcia nie ma tu żadnego znaczenia. Bo każdy pomysł na zdjęcie i jego wykonanie był kiedyś nietypowy.
Idąc tokiem myślenia niektórych z was to nie można robić zdjęć i się nimi chwalić. Bo wszystko już było.

Ślubnym nie wolno już wykonywac zdjęć z chóru w kościele, z małą GO z ostrością na pannie młodej i nieostrym panu z profilu (obojętnie kto jest na pierwszym planie, zdjęć butów, obrączek na palcach, łez wzruszenia na twarzy matek i babek. W plenerze calkowicei zabronione są: zdjęcia na tle słomy (i siana bo to prawie to samo), z szampanem nad wodą (i bez wody też nie wolno a z koszem piknikowym to już w ogóle, zdjecia w wodzie też już były.
Możecie robić teraz tylko chyba zdjęcia paszportowe.

PS. Na gruncie prawa autorskiego to wniosek szans IMO nie ma. Każde dzieło składa się nie tylko z pomysłu ale i z wykonania i unikalnych cech tego wykonania.
Rozciągając to na inne dyscypliny sztuki to możemy stwierdzić że:
-nie wolno pisać wierszy o polskim heroizmie w czasie obrony westerplatte bo ktoś juz takie dzieło zrealizował
-nie wolno robić horrorów bo film od bana się juz ktoś nakręcił
-nie wolno robić filmów o wojnach w kosmosie (bye bye Gwiezdne Wojny) bo to już było
-nie wolno robic kolejnych filmów o alicji w krainie czarów, trzech muszkieterach, piratach. Sory o trzech muszkieterach i alicji nie wolno w ogóle bo był ten pomysł już w książkach.

PS.

Sergiusz
14-10-2011, 14:00
-nie wolno robić horrorów bo film od bana się juz ktoś nakręcił


PS.

Pierwsze słyszę! Kto taki?

airhead
14-10-2011, 14:25
a może poczekamy na wynik, zanim sami sobie odpowiemy, kto miał racje? :D

mc_iek
14-10-2011, 14:27
Pierwsze słyszę! Kto taki?


Czepiasz się. W większości kryminałów ktoś dostaje permbana od tego złego, potem ten zły dostaje bana od policji lub sędziego, nie licząc spaghetti westernów i filmów wojennych, gdzie permbany sypią się częściej niż na CB...

namoamo
14-10-2011, 14:32
Nietypowość zdjęcia nie ma tu żadnego znaczenia. Bo każdy pomysł na zdjęcie i jego wykonanie był kiedyś nietypowy.
Idąc tokiem myślenia niektórych z was to nie można robić zdjęć i się nimi chwalić. Bo wszystko już było.


Idąc tym tokiem każdy Rock'n'rollowiec był plagiatorem Elvisa Presleya, producenci sportowego obuwia to plagiatorzy Adidasa a producenci foto to plagiatorzy Leici ?

"Plagiat (łac. plagium - kradzież) - skopiowanie cudzej pracy/pomysłu (lub jej części) i przedstawienie pod własnym nazwiskiem, np. obrazu, grafiki, fotografii, odkrycia, piosenki, wiersza, wynalazku, pracy magisterskiej, pracy doktorskiej, publikacji naukowej.

Plagiat oznacza – w języku potocznym – kradzież utworu lub pomysłu. Plagiatem jest przywłaszczenie sobie autorstwa cudzego utworu lub jego fragmentu (cudzych elementów twórczych), to znaczy ukrycia źródła ich pochodzenia. Oznacza więc kradzież intelektualną. Plagiat z założenia jest umyślny, plagiator (osoba, która dopuściła się plagiatu) przypisuje sobie cudzą twórczość"
z wikipedii.

Sprowadzanie tej definicji do tego iż każdy utwór jest plagiatem poprzedniego jest błędne, bo nie o to w tym chodzi. Plagiatem nie jest tworzenie rock'n'rolla samo w sobie, ale wziecie czyjegoś podkładu melodii czy tekstu już tak.
Identycznie z fotografią.

Problemem jest też mylenie plagiatu z inspiracją, moim zdaniem.
W tym konkretnym przypadku fotograf mógł przytargać łóżko materac czy chociaż inną kołdrę i przywiązać PM naprzyklad skórzanym pasami, taśmą, bielizną czy czymkolwiek innym. Wykreować coś swojego w oparciu o oryginał.
I wtedy dyskusja czy doszlo do plagiatu, miała by sens :-)
http://www.tvn24.pl/24467,1720328,0,1,beyonce-oskarzona-o-plagiat,wiadomosc.html

kasmika
14-10-2011, 15:39
To mi przypomina historię pewnych państwa - dosyć znanych i dobrych fotografów ślubnych. Otóż pewnego dnia na ich blogu pojawił się wpis "Plagiat Sesji", gdzie państwo opisywali jak w programie telewizyjnym jakiś ślubny fotograf chwalił się swoimi zdjęciami z pleneru, gdzie para młoda oblewała się farbą z kubełków. Wyjaśniali, że oni pierwsi wpadli na ten pomysł i pan z telewizji popełnił straszny plagiat. Było im przykro, ze ktoś skopiował ich pomysł i jeszcze śmiał to pokazać w telewizji. Dla porównania zamieścili swoje zdjęcie - rzeczywiście: i tu i tu para młoda cała była oblana farbą i trzymała kubełki w dłoniach. Pojawiło się kilka współczujących komentarzy, aż tu nagle ktoś w komentarzu wkleił linka i zapytał retorycznie: "Czy to na pewno był Wasz pomysł?". Pod linkiem były fotografie wykonane rok wcześniej przez innego fotografa, zamieszczone w jakimś artykule o fotografii ślubnej (para młoda-farba-kubełki). Co ciekawe, wpis zniknął z bloga.

Tak więc ja bym była ostrożna z osądzaniem, czy ktoś mnie skopiował i splagiatował moją pracę. Bo być może ja nieświadomie też zrobiłam plagiat. Nie oszukujmy się, naprawdę nie jest trudno wpaść na ten sam pomysł, na który ktoś już kiedyś wpadł. Więc nie przesadzajmy.

MMA Photography
14-10-2011, 15:54
Przesadą to jest dawać ludziom kubełki z farbą albo latać za nimi z pierzyną:):)

Sergiusz
14-10-2011, 18:21
Kiedyś były tła scenkowe teraz widać wiadra z farbą i pierzyny z odrobiną sznurka w modzie...

MMA Photography
14-10-2011, 20:44
No to nic innego nie pozostaje jak zaopatrzyć się w pierzynę, walizkę ze śmietnika, pralkę, nocnik, taczki, kalosze, przenośne bajoro z błotem. Wstawić w to wszystko PM i mamy + 10 do kreatywności. Normalnie czad:)

Tibby
14-10-2011, 21:39
No to nic innego nie pozostaje jak zaopatrzyć się w pierzynę, walizkę ze śmietnika, pralkę, nocnik, taczki, kalosze, przenośne bajoro z błotem. Wstawić w to wszystko PM i mamy + 10 do kreatywności. Normalnie czad:)

A czy właśnie w takim kierunku wielu fotografów nie zmierza? Zdjęcia robi się już w tak niedorzecznych sceneriach, że ruiny zamków i posprejowane ściany blokowisk są już przeszłością.
Czasami wydaje mi się, że trwa jakiś wyścig na najbardziej absurdalny i głupi pomysł na miejsce pleneru.

Wracając do tematu, to chyba w przypadku niekorzystnego wyroku dla pozwanego należałoby się spodziewać kolejnych, podobnych pozwów.

Janek1977
15-10-2011, 00:55
Osobiście uważam, że cały ten spektakl jest niczym innym tylko jedną wielką reklamą. Co do procesu (o ile jakikolwiek proces będzie), to będzie trwał do pierwszego pytania sędziny - "ukradli wam pomysł na zdjęcie - udowodnijcie, że nikt przed wami takiego nie zrobił, a przyznam wam rację".

To tyle - szkoda słów generalnie.

Merde
15-10-2011, 09:18
Co do procesu (o ile jakikolwiek proces będzie), to będzie trwał do pierwszego pytania sędziny - "ukradli wam pomysł na zdjęcie - udowodnijcie, że nikt przed wami takiego nie zrobił, a przyznam wam rację".

Na zdrowy chłopski rozum coś ci się pomieszało.
Udowodnienie że był "prior art" (nawiązanie do prawa patentowego USA) powinno należeć w tym przypadku do pozwanego.

xsardas
15-10-2011, 10:20
Ludzie ocknijcie się, w Polsce mamy swoje prawo nie jakieś tam hamerykańskie ;)

Merde
15-10-2011, 10:51
Ludzie ocknijcie się, w Polsce mamy swoje prawo nie jakieś tam hamerykańskie ;)

Ekhm, nie przypadkiem napisałem "na zdrowy chłopski rozum".
Chodziło o sam fakt, że to powód miałby wykazać że takie zdjęcie jeszcze nigdy nie powstało. Niemożliwe do zrobienia, nikt nie ma przecież dostępu do wszystkich zdjęć zrobionych na świecie. Logika nakazuje, by to pozwany wskazał "prior art" (wystarczy jedno zdjęcie).
Oczywiście sędzia niekoniecznie musi się kierować logiką, ale patrz pierwsze zdanie.

Janek1977
15-10-2011, 12:45
Więc generalnie nic mi sie nie pomieszało.

Rozmawiałem przed sekundą z moim kolegą adwokatem. Powiedział, że są wogóle marne szanse na taki proces. Po drugie w polskim prawie obowiązek udowodnienia spoczywa na tym kto ma w tym "interes prawny" czyli w tym przypadku pozywającego.

Oznacza to, że pozywający będzie musiał udowodnić przed sądem, że jego dzieło było najpierwsze, co oczywiście nie jest możliwe.

Franek_
15-10-2011, 13:54
Zgodnie z treścią art. 115 ustawy Prawo autorskie, kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.

Zauważmy, że mamy do czynienia zarówno z autorstwem całości jak i części cudzego utworu. Zakładając, że fotografia jest utworem (a w rozumieniu tej ustawy jest nim niewątpliwie) przyjąć należy, że tak jak i inne utwory (np. muzyczne) składa się z pewnych części. Absurdem byłoby pozywać kogoś o naruszenie praw autorskich, gdyby jako twórca muzyczny dodał do utworu np. linię basu czy smyczków. A stanowią one pewną część utworu. Wywnioskować stąd należy, że część części nierówna. Na naszym przykładzie takimi częściami byłyby np. użyta przesłona, czas naświetlania czy ISO. I absurdem byłoby pozywać kogoś za użycie takiej samej kombinacji. Jednakże, zdjęcie ma więcej składowych. Na przykład kompozycję (młoda para ujęta centralnie, kobieta po lewej, mężczyzna po prawej, trzymający się za ręce na tle pola, gdzie ręka pana młodego jest 'na wierzchu'). Na przykład temat (młoda para przywiązana do pościeli). A to są już istotne części składowe utworu. To tak, jak np. konkretna, praktycznie co do nuty identyczna linia melodyczna do jakiegoś utworu muzycznego. Ok, niech nie zgadzają się słowa piosenki (np. kolor - b&w, kadr szerszy - węższy). Ale melodia jest praktycznie identyczna. A to już w mojej ocenie stanowi naruszenie prawa autorskiego do tej części utworu.

Nadto, kompozycja tych zdjęć nie została uprzednio powszechnie opublikowana w taki sposób, by nie móc jej przypisać konkretnego twórcy (jak w przypadku zdjęć do lustra czy generalnie dość oklepanych tematów fotograficznych).

Dodajmy do tego, że obydwa zdjęcia zostały użyte dla potrzeb prowadzonych działalności gospodarczych, obydwa zostały opublikowane w taki sposób, by można się z nimi skutecznie zapoznać (portfolio w internecie).

I mamy plagiat. Tak przynajmniej ja to widzę, choć prawnikiem (jeszcze) nie jestem.

pozdrawiam!

trothlik
15-10-2011, 14:00
A ja czekam na pozwy o plagiaty zdjęc z walizką na torach, podskakiwanych, na schodach, na Politechnice, i wszystkich tych tkliwych, pozowanych pierdów, które od lat kopiują jedni od drugich.
Jaśniej nie można było!
Oto właśnie jest konkret...
Ale jak ktoś chce kundla uderzyć to zawsze znajdzie kij...
Skoro taka jest sprawa w sądzie to chyba lepiej schować aparat do szuflady...

Merde
15-10-2011, 14:11
Wszystko pięknie i ładnie do czasu... kiedy komuś z was w ten sposób nie "zainspirują" zdjęcia.
Wtedy jakoś magicznie poglądy zmieniają się o 180 stopni :mrgreen:

Bolek02
15-10-2011, 14:26
Tere fere, a gdzie jest powiedziane, że ten kto zrobił pierwszy zdjęcie z użyciem pewnych rekwizytów, elementow krajobrazu itp ma do niego prawo na wyłączność ???
Jeśli nie ma, to całe te dywagacje na temat to jedna wielka ściema :)

Franek_
15-10-2011, 14:28
Jaśniej nie można było!
Oto właśnie jest konkret...
Ale jak ktoś chce kundla uderzyć to zawsze znajdzie kij...
Skoro taka jest sprawa w sądzie to chyba lepiej schować aparat do szuflady...

Zdjęcia typu 'ckliwe piardy' zostały opublikowane przez twórców z założenia nieodpłatnie. Po drugie - nie jesteśmy w stanie przypisać autorstwa pomysłu żadnemu z tych zdjęć. Zaś w omawianym przykładzie mamy do czynienia ze starannie zaplanowaną sesją zdjęciową, gdzie fotograf musiał wpaść na pomysł i go zrealizować. Wziął za to pieniądze. Następnie drugi fotograf zmienił kilka detali, kombinować nie musiał i też wziął pieniądze. I to jest fair?

Spróbujmy inaczej. Z pewnością masz aparat fotograficzny - wszak mówisz o chowaniu go do szuflady. Załóżmy, że do spółki byśmy ten aparat rozebrali na części pierwsze, skopiowali każdą z nich, lecz pomalowali obudowę na biało zamiast czarnego, wyjęli wbudowany flash, powiększyli wyświetlacz o pół cala i rozpoczęli sprzedaż. Canon pewnie by się do tego przyczepił (zresztą słusznie). Wtedy mówiłbyś, że skoro taka sprawa jest w sądzie, to lepiej do szuflady schować pomysły o produkcji aparatów fotograficznych?

Canon się napracował, tworząc konkretny produkt. Produkt ten składa się z konkretnych części (matryca, system zasilania, mocowanie obiektywu, lustro), skomponowanych celowo w ten a nie inny sposób. Za produkt ten bierze pieniądze. I taki produkt podlega ochronie.

Analogicznie. Fotograf się napracował, tworząc konkretne zdjęcie. Zdjęcie to składa się z konkretnych elementów (kompozycja, temat i sposób przedstawienia), skomponowanych celowo w ten a nie inny sposób. Za zdjęcie to bierze pieniądze. I takie zdjęcie również powinno podlegać ochronie.

Canon nie pozywa Nikona, że ten produkuje aparaty fotograficzne. Kodak nie pozywa Canona, że ten do swoich aparatów wkłada cyfrowe matryce. Fotograf z omawianego przykładu nie pozywa innego fotografa, że ten zrobił jakąśtam sesję ślubną.

Canon pozwałby Nikona, gdyby ten zaimplementował identyczne rozwiązanie do tego Canonowskiego, tyle że rozwiązanie praktycznie nie różniące się niczym. Fotograf pozywa drugiego, gdyż ten dostał pieniądze za zdjęcie jego autorstwa.

Nie wszystkie wytwory podlegają prawom autorskim. Jeśli jednak można ustalić twórcę, który na tym zarabia, a inna firma / osoba wykorzystuje w całości lub części jego dzieło, to takie prawo ochronie już podlegać winno.



Tere fere, a gdzie jest powiedziane, że ten kto zrobił pierwszy zdjęcie z użyciem pewnych rekwizytów, elementow krajobrazu itp ma do niego prawo na wyłączność ???
Jeśli nie ma, to całe te dywagacje na temat to jedna wielka ściema :)

Nie ma do niego 'prawa na wyłączność'. Jeśli jednak zdjęcie / piosenka / cokolwiek zawiera istotne elementy, które przez kogo innego zostały wykorzystane do celów innych niż osobiste, to takie zachowanie narusza prawo autorskie.

Jesteś kompozytorem. Układasz utwór składający się z np. 1000 nut. Jeśli ktoś gwizdnie Ci 900 z nich, to masz prawo zażądać, by zaprzestał naruszania Twojego prawa.

W muzyce istnieje zjawisko tzw. samplingu. Jeden twórca jest autorem jakiegoś motywu, który potem zostaje zaczerpnięty w sposób świadomy przez innego twórcę, przerobiony i powstaje w ten sposób nowy utwór. Inną sprawą jest jednak, gdy zamiast fragmentu ktoś czerpie np. całą melodię, lecz dodaje inne słowa piosenki.

Dodajmy jeszcze jedną rzecz, która moim zdaniem jest dla wielu najbardziej kłopotliwa. Posługując się wciąż przykładami muzycznymi, weźmy taką piosenkę 'Szła dzieweczka do laseczka' albo jakąkolwiek inną melodię, starą jak świat, którą ktoś, gdzieś, kiedyś ułożył. Nie wiadomo kto. Nie wiadomo w ogóle po co, kiedy i gdzie. Po prostu jest. Było to dawno temu. Masz pełne prawo (nie wiem, czy tak jest akurat w przypadku tej dzieweczki, chodzi o szerszy kontekst, kto zna, niech dopasuje sobie do mojej teorii inną piosenkę) z tego tekstu ułożyć swoją piosenkę, nie naruszając niczyich praw. Tak, jak masz prawo robić sesje w lustrze w łazience czy ślubniaki z balonami czy samochodem. Ale w naszym przypadku pomysł cechuje duża doza oryginalności (każdy przypadek musi być traktowany osobno, stąd też nawet, jeśli posypią się kolejne pozwy, Sąd nie musi za każdym razem wyrokować tak samo), możliwość przypisania autora do zdjęcia, niewielki odstęp czasu, bardzo duże podobieństwo utworów, identyczne zastosowanie (sesja ślubna) itd.

jacek_73
15-10-2011, 14:39
Wszystko pięknie i ładnie do czasu... kiedy komuś z was w ten sposób nie "zainspirują" zdjęcia.
Wtedy jakoś magicznie poglądy zmieniają się o 180 stopni :mrgreen:

Jest to pewna teza w takim samym stopniu prawdziwa jak i dziwna...bo dziwny jest świat w którym żyjemy;)


...Spróbujmy inaczej. Z pewnością masz aparat fotograficzny - wszak mówisz o chowaniu go do szuflady. Załóżmy, że do spółki byśmy ten aparat rozebrali na części pierwsze, skopiowali każdą z nich, lecz pomalowali obudowę na biało zamiast czarnego, wyjęli wbudowany flash, powiększyli wyświetlacz o pół cala i rozpoczęli sprzedaż. Canon pewnie by się do tego przyczepił (zresztą słusznie). Wtedy mówiłbyś, że skoro taka sprawa jest w sądzie, to lepiej do szuflady schować pomysły o produkcji aparatów fotograficznych?...

Spróbuj - jak myślisz że to takie proste. Chińczycy od lat tworzą canomatixy, nikonolty i coś słabo im idzie :D Natomiast co do zdjęcia - można starać się skopiować wszystko, a pomysł na zdjęcie nie jest znakiem towarowym podlegającym ochronie. Może (na pewno!) to jest plagiat, tylko powtarzając za pewnym filozofem: so what?.

Wiadomo coś z tą rozprawą:?:

Janek1977
15-10-2011, 14:40
Wszystko pięknie i ładnie do czasu... kiedy komuś z was w ten sposób nie "zainspirują" zdjęcia.
Wtedy jakoś magicznie poglądy zmieniają się o 180 stopni :mrgreen:

Kilka razy skradziono mi grafikę strony internetowej i zamieszczono na innej stronie biorąc za to pieniądze, ale wystarczyło stanowcze żądanie jej usunięcia.

Ale zdjęcie to inna sprawa - ja szczerze mówiąc chyba bardzo bym się ucieszył gdyby ktoś skopiował mój pomysł na zdjęcie (co w przypadku dobrych zdjęć jest nieuniknione), bo oznaczałoby to po prostu, że jestem dobry i ludzie chcą się na mnie wzorować.

trothlik
15-10-2011, 14:42
Dla mnie to jest walka o pietruchę...
O ile pierwszy fotograf nie opatentował pomysłu to można go kopiować do woli.
Nie mówimy tu o wykorzystaniu zdjęcia ale o pomyśle.
A rozkręcenie aparatu na śrubki to też plagiat. Dawno temu w czasach propagandy sukcesu, bracia ze wschodu w ten właśnie sposób kopiowali układy scalone. Przywozili z zachodu scalaczki i ściągali warstwa po warstwie analizując każdy jeden element.
Jeżeli by o mnie chodziło to dałbym wolna rękę każdemu, komu mój pomysł by się spodobał. Poniekąd to pewnego rodzaju komplement...

Kolekcjoner
15-10-2011, 14:42
Pytanie kluczowe czy pierzyna i sznurek to kluczowe elementy - dodatkowo czy unikalnie zastosowane?
Moim zdaniem to doskonała pożywka dla prawników do teoretycznych dywagacji ale praktycznie jest to nie do udowodnienia.

trothlik
15-10-2011, 14:44
pożywka dla prawników do teoretycznych dywagacji
No właśnie. Zostawmy to fachowcom od spraw niepotrzebnych, i mniemanologii stosowanej.

Franek_
15-10-2011, 14:44
(...) można starać się skopiować wszystko, a pomysł na zdjęcie nie jest znakiem towarowym podlegającym ochronie. Może (na pewno!) to jest plagiat, tylko powtarzając za pewnym filozofem: so what?.

Nie tylko znaki towarowe podlegają ochronie. Nie mówię ponadto o pomyśle na zdjęcie. Pomysłów mam sam w cholerę i jeszcze trochę, i jak zobaczę gdzieś zdjęcie, na które wcześniej wpadłem, to mogę tylko żałować, że jednak nie chciało mi się pofatygować w miejsce x, o godzinie y, robiąc zdjęcie z.

Z fotografią trudniej niż z muzyką, co nie oznacza, że zdjęcia nie powinny podlegać ochronie. Gdyby to był tylko pomysł, historia byłaby inna. Gdyby fotograf 1 pokazał zdjęcie fotografowi 2 w trakcie rozmowy przy piwku, nie publikując go nigdzie, a fotograf 2 zrobiłby podobne, temat też byłby inny. Ale tu nie mamy do czynienia z pomysłem na zdjęcie tylko z gotowym zdjęciem z tej samej branży, którego główne elementy składowe ktoś bezczelnie zajebał.

jacek_73
15-10-2011, 14:47
Nie kluczowe elementy to para młoda.

Kołdra i sznurek to alegoria domu wariatów, pole symbolizuje ogrom czasu, las na horyzoncie obrazuje że wszystko się kiedyś kończy...na przykład:mrgreen:


...Ale tu nie mamy do czynienia z pomysłem na zdjęcie tylko z gotowym zdjęciem z tej samej branży, którego główne elementy składowe ktoś bezczelnie z***./przywłaszczył/

To nie podlega dyskusji że za...właszczył. Tylko bezczelność i chamstwo nie są w naszym pięknym kraju zakazane...niestety :(

Pozdrawiam.

Inka
15-10-2011, 14:51
Kołdra i sznurek to alegoria domu wariatów, pole symbolizuje ogrom czasu, las na horyzoncie obrazuje że wszystko się kiedyś kończy...na przykład:mrgreen:

Związek (bo związani) oparty o pierzynę?.....:rolleyes:

Franek_
15-10-2011, 14:53
Szukacie dziury w całym panocki. A prawda jest taka, że mamy do czynienia z plagiatem i nie wiem, jak ślepym trzeba by być, aby nie zauważyć, że wszystkie istotne elementy zostały skopiowane przez drugiego fotografa w celach zarobkowych. Zresztą wszyscy to oczywiście zauważają, bo nie sądzę, że na forum fotograficznym przesiadują ślepi. Nie rozumiem polemiki. To nagle prawo autorskie ma przestać obowiązywać i hulaj dusza? Zarabiajmy kasę na cudzych dokonaniach?

jacek_73
15-10-2011, 14:53
Związek (bo związani) oparty o pierzynę?.....:rolleyes:

taaa, brudne nogi - brak czasu na głupoty...:twisted:

Papier
15-10-2011, 15:00
Ja to porównam do muzyki, bo widzę pewne podobieństwo. Ktoś tworzy utwór muzyczny, a później znajdzie się multum artystów wykonujących covery tego utworu. I nikt nie robi o to hałasu. Czekam zatem na pierwszy przypadek pozwania kogoś do sądu za cover :)

namoamo
15-10-2011, 15:05
Kilka razy skradziono mi grafikę strony internetowej i zamieszczono na innej stronie biorąc za to pieniądze, ale wystarczyło stanowcze żądanie jej usunięcia.

Ale zdjęcie to inna sprawa - ja szczerze mówiąc chyba bardzo bym się ucieszył gdyby ktoś skopiował mój pomysł na zdjęcie (co w przypadku dobrych zdjęć jest nieuniknione), bo oznaczałoby to po prostu, że jestem dobry i ludzie chcą się na mnie wzorować.

Ale gdyby ktoś Ci zakosił grafikę lekko ją modyfikując, to byłbyś wtedy szczęśliwy, bo oznaczałoby to że jesteś dobry i ktoś chce się na Tobie wzorować? Spoko

Franek_
15-10-2011, 15:06
Ja to porównam do muzyki, bo widzę pewne podobieństwo. Ktoś tworzy utwór muzyczny, a później znajdzie się multum artystów wykonujących covery tego utworu. I nikt nie robi o to hałasu. Czekam zatem na pierwszy przypadek pozwania kogoś do sądu za cover :)

Ja też widzę duże podobieństwo do muzyki. Niech będzie nawet, że zdjęcie 2 stanowi cover (to swoją drogą dobre porównanie, gdyż w trakcie moich wypocin tutaj mówiłem o wykorzystaniu części składowych zdjęcia 1, czyli autor zdjęcia 2 musiałby zdjęcie 1 pociąć w photoshopie, użyć bezpośrednio część elementów a część dodać od siebie - cover jest więc lepszym odnośnikiem).

Cover to w ujęciu ustawy Prawo autorskie 'opracowanie'. Czyli po chłopsku - wziął cudze i opracował w swoje. Zgodnie z treścią art. 2 ust. 2 ustawy 'Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. W przypadku baz danych spełniających cechy utworu zezwolenie twórcy jest konieczne także na sporządzenie opracowania'.

Skoro autorskie prawa majątkowe twórcy zdjęcia 1 do zdjęcia nie wygasły, to twórca coveru / opracowania / zdjęcia 2 musiał uzyskać zgodę twórcy zdjęcia 1. Tyle w temacie, żółwik, beczka i piąteczka.

4kwiatek
15-10-2011, 15:42
Hi...

A ja myślę że sąd nie będzie tutaj nic rozstrzygał :). Nie będzie się zastanawiał czy to jedna nuta została zsamplowana czy 900 (kolega muzyk ? ;). Sąd musi opierać się na dowodach, ewentualnie na swoim doświadczeniu życiowym. Wątpię żeby Sąd rozstrzygał tą kwestię. Powoła zapewne biegłych, o ile takiej ekspertyzy nie przedstawi strona. Zwracam jednak uwagę że biegły ma prawo odpowiedzieć wyłącznie na zadane pytanie w swojej ekspertyzie. Jeśli strona zapyta "czy obie fotografie wykazują istotne podobieństwa" to oczywiście odpowie "tak". Ale gdy zapyta - czy są plagiatem... cóż. Z punktu widzenia interpretacji jaką się spotyka - plagiat wymaga żeby fotografia była rozpoznawalna i w swoich istotnych elementach identyczna (gdzie identyczność moim zdaniem nie musi oznaczać dosłownego copy-paste). W tym przypadku niewątpliwie kilka elementów jest "identycznych", ale nie wszystkie. W szczególności tak ważny element fotografii jak tło jest inny. Ja obstawiam że biegły potwierdzi niewątpliwą inspirację (co nie jest zakazane), ale nie uzna tego za plagiat. W tym zdjęciu nie zmieniono np sposobu technicznego wywołania oryginalnego zdjęcia (np nie zamieniono oryginału na sepię). Wykonano NOWE zdjęcie inspirowane poprzednim (lub jeszcze innym - nieustalonym). Wykorzystano ewidentnie podobne rekwizyty, ale dodano własną wartość.

Przykład - jak pamiętacie na plenerach przed modelkami tłoczy się zawsze tłum kolegów i koleżanek (pozdrawiam ;). Jednakże tylko nieliczni wpływają na pozę modelki, czasem podają jej rekwizyty itp. Czy to oznacza że mają prawa autorskie do wszystkich fotek wykonanych w tym czasie ? NIE - bo to od woli każdego z fotografów na takiej sesji zależy gdzie on się znajdzie i jego oś optyczna obiektywu - kiedy naciśnie spust i jaki wkład twórczy później włoży w obróbkę i kadrowanie. W tym przypadku wizażystka i "reżyser" mają niewątpliwy wkład twórczy, ale to od decyzji fotografa zależy ostateczny kształt zdjęcia.

I jeszcze jedno - w fotografii funkcjonuje też kolaż... taki Cover - często z wielu zdjęć oryginalnych. Tutaj jednak nie widzę żeby ktoś wziął oryginalne zdjęcie. Inspirację - niewątpliwie tak.

Ciekawi mnie jednak jaki będzie wyrok (o ile sprawa trafi do rozpatrzenia ;). Jak mówi stare prawnicze przysłowie - między prawem a sprawiedliwością jest zasadnicza różnica :D

Pozdrawiam...

Sergiusz
15-10-2011, 15:43
Wszystko pięknie i ładnie do czasu... kiedy komuś z was w ten sposób nie "zainspirują" zdjęcia.
Wtedy jakoś magicznie poglądy zmieniają się o 180 stopni :mrgreen:

Nareszcie! Myślałem, że nikt na to nie wpadnie. Co zrobił autor zdjęcia aby zabezpieczyć je przed kradzieżą? Wystawił je w wielu galeriach i portalach w internecie? Wysłał na konkurs fotograficzny? A może jeszcze umieścił na kilku internetowych forach? I wszędzie zaznaczył, że kopiowanie pomysłu jest zabronione? Nikt nie zabrał, ukradł zdjęcia i napisał, że to jego tylko zrobił podobne. Podam przykład: Jeśli ktoś sfotografuje buraki w koszu na tle zaoranego pola a ktoś drugi sfotografuje podobne buraki w podobnym koszu na zaoranym polu to będzie plagiat? Kradzież? Chyba raczej nie.

Dawniej szanujący się fotograf pokazywał na swojej wystawie ( dzisiaj pełni tę rolę strona w internecie ) dokładnie to czego nie robi lub robił jakiś czas temu. Wystawa do bieżącej oferty w większości miała się nijak. I im dłuższa kolejka ustawiała się do fotografa to na rynku pojawiała się coraz większa liczba kopii pomysłów z wystawy. A niech biorą.:-D

Franek_
15-10-2011, 16:07
Sąd biegłego może powołać na okoliczność ustalenia czy i w jakim stopniu podobne są do siebie fotografie. Biegły z pewnością stwierdzi, że podobne są. Zaś ocena, czy jest to plagiat czy nie, musi zostać wydana przez Sąd.

Porównanie do coverów jest dobre - moim zdaniem fotografia druga stanowi opracowanie pierwszej, na wykonanie którego fotograf 2 musiał uzyskać zgodę. Wspomniane przez kolegę doświadczenie i praktyka życiowa podpowiadają, że zbyt dużo elementów jest tutaj podobnych, by mówić o zbiegu okoliczności...

Przykład z burakami nie jest dość dobry - za mało elementów składowych, by móc przypisać autorstwo. To coś w stylu zdjęć w łazience w lustrze. Powrzucanie buraków do kosza ustawionego na polu moim zdaniem ma zbyt mało cech autorskich. Ale już ustawienie w charakterystyczny sposób pary młodej z pościelą obwiązaną sznurkiem...

Ja osobiście rzadziej obwiązuję ludzi i pościel sznurkiem na polu niż wrzucam warzywa do pojemników. Ale może ja jakiś dziwny jestem, a fotograf nr 2 o fakcie istnienia zdjęcia 1 dowiedział się przeglądając Canon Board... Tak pewnie było.

Kolekcjoner
15-10-2011, 16:10
Ciekawe..... na tej zasadzie jak przedstawia to Franek_ można podać do sądu kogoś kto zrobi zdjęcia Giewontu w tym samym ujęciu - przerąbane ;).

Franek_
15-10-2011, 16:14
Ciekawe..... na tej zasadzie jak przedstawia to Franek_ można podać do sądu kogoś kto zrobi zdjęcia Giewontu w tym samym ujęciu - przerąbane ;).

Nie. Ale jeśli do krzyża na Giewoncie przyczepisz wielki latawiec w kolorach purpury z ogonem w kształcie chińskiego smoka widoczny z odległości 30 km i zrobisz temu wynalazkowi zdjęcie techniką HDR, a następnie weźmiesz za to pieniądze (niech będzie, że od firmy produkującej latawce), zaś następnie ktoś inny do tegoż samego Giewontu przyczepi latawiec tych samych rozmiarów i koloru, z ogonem w kształcie japońskiego smoka widoczny z odległości 25 km i takiego HDRa sprzeda firmie produkującej ogony do latawców, to moim zdaniem możesz taką osobę podać do Sądu. Przerąbane.

Sergiusz
15-10-2011, 16:21
Nie. Ale jeśli do krzyża na Giewoncie przyczepisz wielki latawiec w kolorach purpury z ogonem w kształcie chińskiego smoka widoczny z odległości 30 km i zrobisz temu wynalazkowi zdjęcie techniką HDR, a następnie weźmiesz za to pieniądze (niech będzie, że od firmy produkującej latawce), zaś następnie ktoś inny do tegoż samego Giewontu przyczepi latawiec tych samych rozmiarów i koloru, z ogonem w kształcie japońskiego smoka widoczny z odległości 25 km i takiego HDRa sprzeda firmie produkującej ogony do latawców, to moim zdaniem możesz taką osobę podać do Sądu. Przerąbane.

Ale te latawce na Giewoncie to to samo co buraki w koszu. Ok niech będzie, że obok jest trochę sznura od snopowiązałki i pierza.

Kolekcjoner
15-10-2011, 16:22
Nie.

A dlaczego nie?
Posłużę się cytatem z Twojej wcześniejszej wypowiedzi:

"mamy do czynienia z plagiatem i nie wiem, jak ślepym trzeba by być, aby nie zauważyć, że wszystkie istotne elementy zostały skopiowane przez drugiego fotografa w celach zarobkowych."

Nie ma nic o latawcach ;) - wystarczy sam Giewont wedle takiej definicji. Wszyscy co mają takie zdjęcia w albumach, na pocztówkach, w książkach itp. powinni się już zacząć bać. W końcu ktoś pierwszy miał pomysł żeby go w ten czy inny sposób sfotografować dla celów zarobkowych.

Sergiusz
15-10-2011, 16:28
Ja codziennie robię plagiaty plagiatów w celach zarobkowych. Prawy półprofil i lewe ucho. I to nie mój pomysł a robię. I robi to cała masa fotografów w kraju i zapewne za granicą. I nikt nikogo z tego powodu nie poda do sądu.

jacek_73
15-10-2011, 16:38
Ciekawe..... na tej zasadzie jak przedstawia to Franek_ można podać do sądu kogoś kto zrobi zdjęcia Giewontu w tym samym ujęciu - przerąbane ;).

I w tym momencie pędzę opatentować Giewont widziany z Gubałówki w letnie popołudnie..i jak ktoś chce sobie pstryknąć to poproszę 10 ojro na moje konto:mrgreen:

Franek_
15-10-2011, 16:53
Po pierwsze, ktoś musi zostać w takim wypadku uznanym za pierwotnego twórcę. A zdjęciom Giewontu konkretnego twórcy przypisać się nie da. Jeśli zaś twórcy ustalić się nie da (dla przykładu jakieś ludowe piosenki, powiedzonka lub zdjęcia w toaletach), to z pomysłu można korzystać do woli.

Po drugie, aby taką sprawę wygrać, zdjęcie oryginalne musi być udostępnione w taki sposób, by inne osoby mogły się z jego treścią zapoznać. Gdyby fotograf 1 zdjęcie latawca schował do szuflady, to fotograf 2 mógłby swoje zrobić bez problemu.

Po trzecie - wyśmiano idiotę w USA, który chciał opatentować powietrze, stąd też ustawa precyzuje, że utworem jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Kosz buraków nie ma charakteru działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Giewont sam w sobie też nie. Lewe ucho i prawy półprofil również. Ale zabranie młodej pary będąc zawodowym ślubnym fotografem na pole wraz z pościelą i sznurkiem, obwiązanie ich, ustawienie w ten a nie inny sposób, rozmycie tła, w którym dolną część stanowi pole a górną las w mojej ocenie (choć może naiwny jestem) jest zbiorem czynności noszącym ślady działalności twórczej o indywidualnym charakterze.

Przekomarzacie się dla samego przekomarzania, czy naprawdę uważacie te dwa zdjęcia za zbieg okoliczności? A nawet, jeśli tak nie uważacie, to czy jesteście zdania, że zdjęcie nr 2 nie wyczerpuje ustawowych przesłanek terminu 'opracowanie utworu', na rozpowszechnianie którego to to opracowania opracowujący winien uzyskać zgodę twórcy utworu opracowywanego? A może Waszym zdaniem pozostałe dziedziny działalności twórczej człowieka (np. muzyka czy literatura) sobie a fotografia sobie?

jacek_73
15-10-2011, 17:02
...Przekomarzacie się dla samego przekomarzania, czy naprawdę uważacie te dwa zdjęcia za zbieg okoliczności? ...

Jest zerżnięte - nie mam wątpliwości tylko co z tego?

A dlaczego sznurek i kołdra tak a kosz buraków nie? I kto tak naprawdę miałby o tym decydować?

Uważam że każdy ma prawo wziąć 'swoją' parę młodą na pole, związać sznurkiem i obfocić...i pierwotnemu twórcy nic już do tego.

Prawo autorskie by było naruszone gdybyś bezczelnie wziął jego zdjęcie i pozamieniał twarze w PhotoShopie...ale to tylko takie moje ględzenie.

Pozdrawiam.

I jeszcze pytanie do kolegów ślubnych...ilu z Was zaświtała taka myśl żeby dołączyć ten pomysł do swojego warsztatu:confused:

Franek_
15-10-2011, 17:12
Jest zerżnięte - nie mam wątpliwości tylko co z tego?

A dlaczego sznurek i kołdra tak a kosz buraków nie? I kto tak naprawdę miałby o tym decydować?

Kto? Sąd, zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c.


Uważam że każdy ma prawo wziąć 'swoją' parę młodą na pole, związać sznurkiem i obfocić...i pierwotnemu twórcy nic już do tego.

Pewnie, że ma prawo. Ale skoro jeden twórca już wykonał tego typu zabieg, upowszechnił to zdjęcie, wziął za nie pieniądze, samo zdjęcie wyczerpuje w myśl ustawy Prawo autorskie pojęcie utworu, to moim zdaniem wzięcie pieniędzy za coś praktycznie identycznego, będąc osobą z branży wyczerpuje pojęcie opracowania utworu, na które to opracowanie potrzebna jest zgoda. Jak ze wspomnianymi coverami. W ich przypadku również muzycy nie powinni pytać się o zgodę, tylko trzaskać nowe wersje 'Autobiografii' Perfectu bez pytania na swoich płytach i koncertach?


Prawo autorskie by było naruszone gdybyś bezczelnie wziął jego zdjęcie i pozamieniał twarze w PhotoShopie...ale to tylko takie moje ględzenie.

W obecnej chwili prawo autorskie również zostało naruszone, tylko w inny sposób. Skopiowanie zdjęcia i zmiana twarzy w Photoshopie wyczerpywałaby znamiona typu czynu zabronionego, określonego w treści art. 115 ustawy Prawo autorskie, za co grozi odpowiedzialność karna. Mamy zaś do czynienia z opracowaniem bez wyrażonej zgody. Od opracowania ustawa rozróżnia pojęcie inspiracji, lecz ja w tym przypadku przychylałbym się raczej ku temu pierwszemu. I moim zdaniem to właśnie odpowiedź na pytanie 'opracowanie czy inspiracja' będzie przedmiotem rozstrzygnięcia Sądu.

Pozdrawiam!

Sergiusz
15-10-2011, 17:43
Jest zerżnięte - nie mam wątpliwości tylko co z tego?


Uważam że każdy ma prawo wziąć 'swoją' parę młodą na pole, związać sznurkiem i obfocić...i pierwotnemu twórcy nic już do tego.

:confused:
Albo odwrotnie.
Ale każda para może przyjść do fotografa związać się sznurkiem i ubrać w pierzynę i poprosić o parę zdjęć na polu? Może czy nie?

jacek_73
15-10-2011, 17:51
Może, ale Ty musisz odmówić w te słowa: jedźcie pod Lidzbark Warmiński tam mieszka gościu - tylko ON może robić takie foty :mrgreen:

Równie dobrze mogę iść pod szkołę plastyczną i poprosić którąś uczennicę żeby mi namalowała kopię jakiegoś obrazu Paula Klee - chociaż tego to sam bym mógł się pokusić. Tysiące uczniów szkół plastycznych wykonuje tysiące kopii obrazów dla tysięcy klientów...i nikomu nic do tego:confused: a tutaj taka burzliwa dyskusja nad jakimś (w zasadzie niezbyt wysokich lotów) wyrobem.

Pozdrawiam.

Sergiusz
15-10-2011, 18:00
Kosz buraków nie ma charakteru działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Giewont sam w sobie też nie. Lewe ucho i prawy półprofil również.

Portret trzy czwarte nie ma indywidualnego charakteru? Od kiedy? Podobnie buraki http://www.canon-board.info/showpost.php?p=550501&postcount=98

xsardas
15-10-2011, 18:03
Zgodnie z treścią art. 115 ustawy Prawo autorskie, kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.

Zauważmy, że mamy do czynienia zarówno z autorstwem całości jak i części cudzego utworu. Zakładając, że fotografia jest utworem (a w rozumieniu tej ustawy jest nim niewątpliwie) przyjąć należy, że tak jak i inne utwory (np. muzyczne) składa się z pewnych części. Absurdem byłoby pozywać kogoś o naruszenie praw autorskich, gdyby jako twórca muzyczny dodał do utworu np. linię basu czy smyczków. A stanowią one pewną część utworu. Wywnioskować stąd należy, że część części nierówna. Na naszym przykładzie takimi częściami byłyby np. użyta przesłona, czas naświetlania czy ISO. I absurdem byłoby pozywać kogoś za użycie takiej samej kombinacji. Jednakże, zdjęcie ma więcej składowych. Na przykład kompozycję (młoda para ujęta centralnie, kobieta po lewej, mężczyzna po prawej, trzymający się za ręce na tle pola, gdzie ręka pana młodego jest 'na wierzchu'). Na przykład temat (młoda para przywiązana do pościeli). A to są już istotne części składowe utworu. To tak, jak np. konkretna, praktycznie co do nuty identyczna linia melodyczna do jakiegoś utworu muzycznego. Ok, niech nie zgadzają się słowa piosenki (np. kolor - b&w, kadr szerszy - węższy). Ale melodia jest praktycznie identyczna. A to już w mojej ocenie stanowi naruszenie prawa autorskiego do tej części utworu.

Nadto, kompozycja tych zdjęć nie została uprzednio powszechnie opublikowana w taki sposób, by nie móc jej przypisać konkretnego twórcy (jak w przypadku zdjęć do lustra czy generalnie dość oklepanych tematów fotograficznych).

Dodajmy do tego, że obydwa zdjęcia zostały użyte dla potrzeb prowadzonych działalności gospodarczych, obydwa zostały opublikowane w taki sposób, by można się z nimi skutecznie zapoznać (portfolio w internecie).

I mamy plagiat. Tak przynajmniej ja to widzę, choć prawnikiem (jeszcze) nie jestem.

pozdrawiam!

Ale te "mało istotne" części składowe, niestety tworzą zdjęcie. Ogniskowa iso czas kompozycja to są główne składowe fotografii, dalej idąc jest coś takiego jak światło które jest najważniejszym elementem fotografii. A ono na obydwu zdjęciach było inne. Gdybyśmy tak wyciągali fragmenty fotografii to wyszłoby że garstka ludzi w Polsce byłaby autorami i miała na wyłączność wszystkie możliwe składowe i nikt nie mógłby publikować ani zarabiać na zdjęciach.


Zdjęcia typu 'ckliwe piardy' zostały opublikowane przez twórców z założenia nieodpłatnie. Po drugie - nie jesteśmy w stanie przypisać autorstwa pomysłu żadnemu z tych zdjęć. Zaś w omawianym przykładzie mamy do czynienia ze starannie zaplanowaną sesją zdjęciową, gdzie fotograf musiał wpaść na pomysł i go zrealizować. Wziął za to pieniądze. Następnie drugi fotograf zmienił kilka detali, kombinować nie musiał i też wziął pieniądze. I to jest fair?

Wybacz ale skąd wiesz że nie zostały?w 90% przypadków jesteś w stanie zidentyfikować ich pierwotnych twórców wystarczy się wysilić i poszukać

Spróbujmy inaczej. Z pewnością masz aparat fotograficzny - wszak mówisz o chowaniu go do szuflady. Załóżmy, że do spółki byśmy ten aparat rozebrali na części pierwsze, skopiowali każdą z nich, lecz pomalowali obudowę na biało zamiast czarnego, wyjęli wbudowany flash, powiększyli wyświetlacz o pół cala i rozpoczęli sprzedaż. Canon pewnie by się do tego przyczepił (zresztą słusznie). Wtedy mówiłbyś, że skoro taka sprawa jest w sądzie, to lepiej do szuflady schować pomysły o produkcji aparatów fotograficznych?

Canon się napracował, tworząc konkretny produkt. Produkt ten składa się z konkretnych części (matryca, system zasilania, mocowanie obiektywu, lustro), skomponowanych celowo w ten a nie inny sposób. Za produkt ten bierze pieniądze. I taki produkt podlega ochronie.

Analogicznie. Fotograf się napracował, tworząc konkretne zdjęcie. Zdjęcie to składa się z konkretnych elementów (kompozycja, temat i sposób przedstawienia), skomponowanych celowo w ten a nie inny sposób. Za zdjęcie to bierze pieniądze. I takie zdjęcie również powinno podlegać ochronie.

Canon nie pozywa Nikona, że ten produkuje aparaty fotograficzne. Kodak nie pozywa Canona, że ten do swoich aparatów wkłada cyfrowe matryce. Fotograf z omawianego przykładu nie pozywa innego fotografa, że ten zrobił jakąśtam sesję ślubną.

Canon pozwałby Nikona, gdyby ten zaimplementował identyczne rozwiązanie do tego Canonowskiego, tyle że rozwiązanie praktycznie nie różniące się niczym. Fotograf pozywa drugiego, gdyż ten dostał pieniądze za zdjęcie jego autorstwa.

Nie wszystkie wytwory podlegają prawom autorskim. Jeśli jednak można ustalić twórcę, który na tym zarabia, a inna firma / osoba wykorzystuje w całości lub części jego dzieło, to takie prawo ochronie już podlegać winno.




Nie ma do niego 'prawa na wyłączność'. Jeśli jednak zdjęcie / piosenka / cokolwiek zawiera istotne elementy, które przez kogo innego zostały wykorzystane do celów innych niż osobiste, to takie zachowanie narusza prawo autorskie.

Jesteś kompozytorem. Układasz utwór składający się z np. 1000 nut. Jeśli ktoś gwizdnie Ci 900 z nich, to masz prawo zażądać, by zaprzestał naruszania Twojego prawa.

W muzyce istnieje zjawisko tzw. samplingu. Jeden twórca jest autorem jakiegoś motywu, który potem zostaje zaczerpnięty w sposób świadomy przez innego twórcę, przerobiony i powstaje w ten sposób nowy utwór. Inną sprawą jest jednak, gdy zamiast fragmentu ktoś czerpie np. całą melodię, lecz dodaje inne słowa piosenki.

Dodajmy jeszcze jedną rzecz, która moim zdaniem jest dla wielu najbardziej kłopotliwa. Posługując się wciąż przykładami muzycznymi, weźmy taką piosenkę 'Szła dzieweczka do laseczka' albo jakąkolwiek inną melodię, starą jak świat, którą ktoś, gdzieś, kiedyś ułożył. Nie wiadomo kto. Nie wiadomo w ogóle po co, kiedy i gdzie. Po prostu jest. Było to dawno temu. Masz pełne prawo (nie wiem, czy tak jest akurat w przypadku tej dzieweczki, chodzi o szerszy kontekst, kto zna, niech dopasuje sobie do mojej teorii inną piosenkę) z tego tekstu ułożyć swoją piosenkę, nie naruszając niczyich praw. Tak, jak masz prawo robić sesje w lustrze w łazience czy ślubniaki z balonami czy samochodem. Ale w naszym przypadku pomysł cechuje duża doza oryginalności (każdy przypadek musi być traktowany osobno, stąd też nawet, jeśli posypią się kolejne pozwy, Sąd nie musi za każdym razem wyrokować tak samo), możliwość przypisania autora do zdjęcia, niewielki odstęp czasu, bardzo duże podobieństwo utworów, identyczne zastosowanie (sesja ślubna) itd.

Tyle że Canon, Nikon, Sony i inni chronią się czymś takim co się nazywa Patent. O patent w fotografii bardzo bardzo trudno.

Co dalej, nuta to bardzo ważna i powtarzalna cecha utworu muzycznego. Z tych klocków składa się utwór i to jest bardzo łatwo podrobić, oraz udowodnić że zostało to podrobione czy też ukradzione. W fotografii elementami podstawowymi są te "mało istotne" składowe, o których pisałeś wcześniej.


Po pierwsze, ktoś musi zostać w takim wypadku uznanym za pierwotnego twórcę. A zdjęciom Giewontu konkretnego twórcy przypisać się nie da. Jeśli zaś twórcy ustalić się nie da (dla przykładu jakieś ludowe piosenki, powiedzonka lub zdjęcia w toaletach), to z pomysłu można korzystać do woli.

Ponownie stwierdzę że pierwotnego twórcę ustalić się da. Wymaga to wysiłku ale jest to wykonalne.

Po drugie, aby taką sprawę wygrać, zdjęcie oryginalne musi być udostępnione w taki sposób, by inne osoby mogły się z jego treścią zapoznać. Gdyby fotograf 1 zdjęcie latawca schował do szuflady, to fotograf 2 mógłby swoje zrobić bez problemu.

Rozumiem że kilka lokalnych wystaw wystarcza?

Po trzecie - wyśmiano idiotę w USA, który chciał opatentować powietrze, stąd też ustawa precyzuje, że utworem jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Kosz buraków nie ma charakteru działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Giewont sam w sobie też nie. Lewe ucho i prawy półprofil również. Ale zabranie młodej pary będąc zawodowym ślubnym fotografem na pole wraz z pościelą i sznurkiem, obwiązanie ich, ustawienie w ten a nie inny sposób, rozmycie tła, w którym dolną część stanowi pole a górną las w mojej ocenie (choć może naiwny jestem) jest zbiorem czynności noszącym ślady działalności twórczej o indywidualnym charakterze.

Bo prawo zabrania opatentowania związków występujących w naturze i tylko dlatego nie mógł go opatentować. Krajobrazy nie są przejawem działalności twórczej? Powiedz to Anselowi Adamsowi... Człowieku kosze buraków też są przejawem działalności twórczej popatrz na malarstwo...
Jeśli tak działa prawo i prawnicy to nie dziwię się dlaczego często zasadzane są absurdalne wyroki ;)

Przekomarzacie się dla samego przekomarzania, czy naprawdę uważacie te dwa zdjęcia za zbieg okoliczności? A nawet, jeśli tak nie uważacie, to czy jesteście zdania, że zdjęcie nr 2 nie wyczerpuje ustawowych przesłanek terminu 'opracowanie utworu', na rozpowszechnianie którego to to opracowania opracowujący winien uzyskać zgodę twórcy utworu opracowywanego? A może Waszym zdaniem pozostałe dziedziny działalności twórczej człowieka (np. muzyka czy literatura) sobie a fotografia sobie?

Tak uważam że pozostałe dziedziny sztuki sobie a fotografia sobie. Zwłaszcza muzyka w której to nuty określają całość utworu, czy literatura gdzie też z łatwością ocenisz czy to plagiat czy nie.

W fotografii jest tak wiele czynników, że sam pomysł (który po określeniu wszystkich jego składowych w dokładny sposób, można opatentować i w ten sposób chronić przed powielaniem) jest tylko jedną z nich.

Ja bym poczekał na werdykt i dokładny wgląd w sprawę, argumenty stron i uzasadnienie wyroku.

Bolek02
15-10-2011, 19:00
Szukacie dziury w całym panocki. A prawda jest taka, że mamy do czynienia z plagiatem i nie wiem, jak ślepym trzeba by być, aby nie zauważyć, że wszystkie istotne elementy zostały skopiowane przez drugiego fotografa w celach zarobkowych. Zresztą wszyscy to oczywiście zauważają, bo nie sądzę, że na forum fotograficznym przesiadują ślepi. Nie rozumiem polemiki. To nagle prawo autorskie ma przestać obowiązywać i hulaj dusza? Zarabiajmy kasę na cudzych dokonaniach?

Przecież nie o to chodzi, ze nie da się w istotny sposób porównać elementów tego zdjęcia. Jestem tylko ciekaw jak udowodnić, że ten drugi fotograf widział wogóle to pierwsze zdjecie i się na nim wzorował. Może poprostu klienci powiedzieli mu jaką chcą dokladnie fotę, opisali ją i tyle :) Gdzie w takim przypadku znamiona plagiatu występują ??? Tak na marginesie, to zdjęcie to straszna lipa jest :)

Kolekcjoner
15-10-2011, 19:00
Pewnie, że ma prawo. Ale skoro jeden twórca już wykonał tego typu zabieg, upowszechnił to zdjęcie, wziął za nie pieniądze, samo zdjęcie wyczerpuje w myśl ustawy Prawo autorskie pojęcie utworu, to moim zdaniem wzięcie pieniędzy za coś praktycznie identycznego, będąc osobą z branży wyczerpuje pojęcie opracowania utworu, na które to opracowanie potrzebna jest zgoda. Jak ze wspomnianymi coverami. W ich przypadku również muzycy nie powinni pytać się o zgodę, tylko trzaskać nowe wersje 'Autobiografii' Perfectu bez pytania na swoich płytach i koncertach?



Sprytnie przemyciłeś sformułowane "praktycznie" identycznego" :cool:. Problem polega na tym, że to jest właśnie sedno sporu. Bo są tacy da których to jest praktycznie zupełnie coś innego. Tu nie ma jak wyżej napisał kolega nut czy schematu ideowego czy słów na podstawie których można jednoznacznie stwierdzić że to jest to samo albo nie. To jest zbyt ocenne żeby móc wydawać tak jednoznaczne werdykty ja Ci się zdaje.


Po pierwsze, ktoś musi zostać w takim wypadku uznanym za pierwotnego twórcę. A zdjęciom Giewontu konkretnego twórcy przypisać się nie da. Jeśli zaś twórcy ustalić się nie da (dla przykładu jakieś ludowe piosenki, powiedzonka lub zdjęcia w toaletach), to z [.....]
.... tego zupełnie nie wynika, że go nie było i że się go nie da odnaleźć :cool:.
I w związku z tym cały Twój wywód bierze w łeb ;).

Na poważnie to obaj wiemy, że to absurd bo wystarczy minimalna zmiana ujęcia i będzie to zupełnie inne zdjęcie i nie ma szans udowodnić trzymając się jakichś obiektywnych przesłanek, że to było powielenie czyjegoś konceptu. Dokładnie tak samo jak w przypadku zdjęć o których mówimy. Zresztą jak się przyjrzeć całości to widać, że tych różnic jest sporo i są one istotne jak choćby to że w jednym para jest obwinięta kołdrą, a w drugim nie. Pisanie tu o oczywistym plagiacie jest moim zdaniem grubym nieporozumieniem.

Inka
15-10-2011, 19:01
Art. 2. 1. Opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego.

2. Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. W przypadku baz danych spełniających cechy utworu zezwolenie twórcy jest konieczne także na sporządzenie opracowania.

4. Za opracowanie nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem.

Decyzja sądu będzie prawdopodobnie zależała od tego, czy uzna zdjęcie za opracowanie /'utwór, który powstał w związku, bądź też na bazie utworu pierwotnego' czy też dzieło zainspirowane /'takie, które powstało w wyniku inspiracji cudzym utworem'/.


Najlepiej obejrzeć te zdjęcia w całości:

http://www.wykop.pl/ramka/908937/pierwszy-w-polsce-pozew-o-plagiat-zdjecia-slubnego/#


1. zaorane pole, welon panny młodej za głową pana młodego, wymykająca się spod kołdry suknia, porzucone pantofelki, lina podtrzymująca pościel;
2. łąka / ściernisko, para uśmiechniętych młodych w bieli, lina zaciśnięta na ich ramionach;
Kadr, obróbka, ogólne wrażenie, ewentualna symbolika dla dociekliwych – różne.

Inspiracja ewidentna. Chyba. Bywało już i tak, że dwie różne osoby wpadały na ten sam pomysł.
Tylko inspiracja? Plagiat? Hołd?

.... referendum?:roll:

http://www.tvn24.pl/24467,1720328,0,1,beyonce-oskarzona-o-plagiat,wiadomosc.html

http://www.alw.pl/2008/06/plagiat-vs-inspiracja/
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
http://edytakielianska.pl/wp-content/uploads/2010/12/aj6.jpg

;)

jacek_73
15-10-2011, 19:14
Jejx - Inka:znajdź jeszcze podobne na plaży i kończymy pitolenie o wyjątkowości pomyślunku :p

mxw
16-10-2011, 00:33
Na tym właśnie polega problem, trzeba na coś takiego wpaść, patrz np. Facebook :)
oj, bardzo zły przykład. :roll:
gość, który zrobił twarzoksiążkę, akurat ten pomysł właśnie podprowadził....... :|

Sergiusz
16-10-2011, 01:23
Protoplastą zdjęcia a więc jego pomysłodawcą wydaje się być sam Reymont i książka Chłopi, w której są opisane zwyczaje weselne.

Po oczepinach nadszedł czas na przenosiny panny młodej do męża (najpierw goście przeprowadzili krowę, potem przenieśli skrzynię, pierzynę i inne rzeczy otrzymane we wianie. Muzykanci szli przodem, prowadząc Jagusię z matką, braćmi i weselnikami), a później grali na powitanie jej w nowym domu. Boryna czekał na nich na ganku swej chałupy wraz z kowalami j Józką. „Dominikowa wniosła przodem w węzełku skibkę chleba, soli szczyptę, węgiel, wosk z gromnicy i pęk kłosów poświęconych na Zielną, a gdy i Jaguś próg przestąpiła, kumy ciskały za nią nitki wyprute i paździerze, by zły nie miał przystępu i wiodło się jej wszystko

ghrond
16-10-2011, 01:44
Sergiusz, serio, Twój podpis pasuje do Ciebie idealnie, 'derektorze'

michal_sokolowski
16-10-2011, 02:06
Dla mnie sprawa oczywista, to ewidentny plagiat. Pierwowzor to oryginalny pomysl, to nie jest oklepane ujecie na schodach, Politechnice czy torach z walizka. Trzymam kciuki za autora oryginalu.

A sam osobiscie nie chcialbym miec w portfolio zdjecia ktore ktos wczesniej wymyslil, zwlaszcza TAKIEGO zdjecia.

Janek1977
16-10-2011, 02:14
Inka - brawo za odszukanie TEGO (http://edytakielianska.pl/wp-content/uploads/2010/12/aj6.jpg) zdjęcia, mi się wydaje, że widziałem gdzieś jeszcze inne podobne. I tym sposobem powód będzie musiał udowodnić, że jego zdjęcie było zrobione wcześniej, a może później i to on zostanie posądzony o plagiat?

Tak jak pisałem wcześniej - cała sprawa to reklama lub po prostu bezsens - bo ludzie nie mają dystansu do siebie.

grzegorzki
16-10-2011, 05:01
Proponuje abyśmy wszyscy zrobili takie sesje - ... pejzarze z kołdrą i sznurem w temacie.
To będzie taki nowy trend w fotografii...
Co Wy na to?

Teraz to juz masz przechlapane. Jest dowod ze zapoznales sie z oryginalami (liczba mnoga !) i powinienes zwrocic sie o zgode do autorow obu zdjec, czy tez wiekszej ich ilosci (link INKI).

Skoro wyrok ma byc w listopadzie to poczekajmy, dla mnie jedyna przewaga oskarzyciela jest poparcie organizacji. Srednio wyszczekana papuga to wybroni.

Reklama dla Fotofabryki bezcenna.

4kwiatek
16-10-2011, 09:34
Hi...

Inka - brawo za odszukanie TEGO (http://edytakielianska.pl/wp-content/uploads/2010/12/aj6.jpg) zdjęcia, mi się wydaje, że widziałem gdzieś jeszcze inne podobne. I tym sposobem powód będzie musiał udowodnić, że jego zdjęcie było zrobione wcześniej, a może później i to on zostanie posądzony o plagiat?

Tak jak pisałem wcześniej - cała sprawa to reklama lub po prostu bezsens - bo ludzie nie mają dystansu do siebie.

Ja też widziałem podobne. Jeszcze starsze... Co prawda bez sznurka i tylko z kołdrą. A młodzi nie byli już młodzi... Nie mogę teraz znaleźć - chyba było to zrobione w Rosji jeszcze na szklanej płycie...

he he :D. Odwaliliśmy robotę za pozwanego :D.

Pozdrawiam...

Merde
16-10-2011, 10:12
No to teraz faktycznie tematu nie ma.

xxkomarxx
16-10-2011, 10:55
Powinni nam zapłacić za tą wspaniałą linię obrony.

jaś
16-10-2011, 13:42
jestem ciekaw wyniku, obawiam się że na dobry początek sąd będzie musiał stwierdzić czy dzieło jest dziełem i podlega ustawowej ochronie bo już widziałem posty gdzie okazywało się że dzieło nie było dziełem bo twórca nie był artystą odpowiednio dużego formatu :(, a potem rozsądzić kto kogo, kiedy i w jakim zakresie inspirował.

Cyberek
16-10-2011, 17:10
Dotarlem do konca. Dla tych, ktorzy uwarzaja, ze to nie plagiat, a gdyby mial byc, i gdyby cos bylo ukradzione, to powinno sie jakies ustawienia aparatu patentowac. Imho wiekszych glupot nie mozecie wymyslec. Aparat, jego ustawienia, ustawinie dodatkowych lamp i swiatlo yo narzedzia dostepne dla kazdego. Podobnie jak farby, pedzle i plutno. Jesli ktos namaluje Dame z Lasiczka, czy jakie kolwiek inne dzielo znanych malarzy i sprubuje podpisac jako wlasny oryginalny pomysl, sprawa jest oczywista. Jesli obroci malowana kobiete drugim bokiem i do tego doda pdrobine inna kolorystyke - nadal plagiat bedzie oczywisty i nikt mu nie przyzna, ze to jego oryginalne, niewzorowane na niczym dzielo. Dokladnie ten sam problem tutaj. Gdyby autor chociazby postawil materac rownolegle do osi obiektywu dajac mlodych plecami do plaszczyzny - wowczas byla by inspiracja - zobaczyl cos i sam zrobil to inaczej, wlozyl troche swojego pomyslu ale zrobil tez troche inaczej. I nie chodzi nadal o narzedzia, kolorystyke czy odrobine inny kadr (gdyby uzyl fisha bylo by juz mniej oczywiste) a nie, tutaj jest wiziety pomysl kogos innego i odwzorowany w maksymalnie mozliwej liczbie detali zakladajac pewnie mozliwosci np techniczne.
Co za tym idzie - skoro wszyscy z Was sa tacy madrzy, i chca patentowac ustawienia aparatu itp... Czemu Wasze zdjecia nie sa na wystawach, czemu nie wygrywaja konkursow? Dla mnie odpowiedz jest prosta - bo pomimo ze macie dokladnie taki sam zestaw narzedzi brakuje wam jednego, podstawowego narzedzia, jakim jest kreatywny umysl zdolny do stworzenia dziwnej, nietypowej kompozycji, ktora jednoczesnie niesie zasoba jakies przeslanie. To wlasnie odroznia tych, co ich mozna artystami nazwac (w odniesieniu nawet historycznym) od zwyklych rzemieslnikow, ktorzy tez potrafia, owszem, moze nawet lepiej, ale z braku tego elementu kreatywnosci nie sa w stanie zrobic czegos oryginalnego/zaskakujacego/wyjatkowego. I o ile w malarstwie jest miejsce na kogos, kto robi za grube lub mniej pieniadze reprodukcje, o tyle ta osoba nigdy nie napisze ze sa to sloneczniki Kowalskiego - a raczej oryginalny tytul i autora oraz nazwkiso - znakomitego - ale nadal odtwarzajacego kopie reproduktora.
Niezaleznie od powyzszego (moze troche chaotycznie, ale kto bedzie chcial znajdzie sens), sam jestem ciekawy wyniku... I nie dlatego ze boje sie ze ktos pozniej opatentuje pomysl na zdjecia w wodzie, ale wlasnie dlatego, ze jesli juz ktos zatacha te pare do Baltyku, a dodatkowo przytacha jakies 2 fotele, stolik, telewizor, lapme... I zrobi przykladowo zdjecie gdy to wszystko zalewa wielka fala - a mlodzi jak by nigdy nic sziedza w fotelach (jest pomysl, nietypowe zestawienie elementow, zastosowanie ich w srodowisku, w ktorym nie powinny sie znalezc, przeslanie, zaskoczenie, w zaleznosci od szczegolow - moze nawet przeslanie) - to taki pomysl powinien byc chroniony. I jak do tego wszystkiego technicznie zdjecie bedzie super wykonane - sukces gwarantowany - bo wlasnie tego typu pomysly odrozniaja artyste (lub aspirujacego artyste) od rzemieslnika.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Co jeszcze mi chodzi po glowie, a nawiazujac do tego co pisalem wyzej... Samo sedno jest w tym, ze autor oryginalu przypadkiem spotkal autora wersjii 2 (zwanej dla uproszczenia plagiatem) na targach - i znajac swoja prace poprosil o jej usuniecie z www/wystawy. I uwierzcie mi lub nie, nie raz w tej branzy sie takie stytuacje zdazaly, ale dopoki osoba plagiatujaca miala odrobine intelektu i potrafila sie zachowac - zdjecia byly sciagane z stron portfolio, blogow itp. zanim zla fama szla w swiat.
Co jeszcze zabawne (i to nawiazujace do sytuacji z mlodymi i farbami) - ogladajac czyjes portfolio czy blog mozna zobaczyc czy ktos sie rozwija, czy zaczyna eksperymentowac, eksperymenty sa coraz ciekawsze, oryginalne itp...I wowczas naturalnie mozna by nawet uznac ze mogl wpasc na jakis nietypowy pomysl nie wzorujac sie na kims. Natomiast jesli wsrod kiepskich lub srednich prac, pokazujacych supelnie inny styl nagle ni stad ni z owad pojawia sie "perelka" a potem dalej kicha... To prawdopodobienstwo plagiatu przynajmniej w moich oczach znacznie rosnie. A teraz zbierejac to wszystko do kupy... Sami rozumiecie mam nadzieje ;)

strideer
16-10-2011, 18:18
Nie zgodzę się z Twoim stwierdzeniem, że jak autor jeden spotyka autora dwa i prosi go o usunięcie zdjęcia z ekspozycji, to należy w takiej sytuacji położyć po sobie uszy i przeprosić. Mój sprzeciw nie jest bynajmniej spowodowany chęcią wzięcia jednej lub drugiej osoby w obronę na podstawie emocji, jakie w twórcach budzi słowo "plagiat". Podłoże jest dalece bardziej pragmatyczne.

Po pierwsze - z prasowych opisów nie wynika jasno, że praca została rzeczywiście skopiowana (bo to zapewne może orzec sąd, na podstawie przeprowadzonego procesu dowodowego). Biorąc pod uwagę przytoczony tutaj przykład podobnie zrealizowanego trzeciego ujęcia (w moim odczuciu najciekawszego estetycznie ze wszystkich trzech), jestem sobie w stanie wyobrazić taką sytuację, w której pozywany fotograf w ogóle nie widział "oryginalnej" i "pierwszej" pracy fotografa pozywającego, a zainspirował się tą trzecią pracą lub jeszcze innym ujęciem. Nie twierdzę, że tak właśnie było, ale dopuściłbym jednak taką możliwość do dyskusji.

Po drugie - mając na uwadze powyższe i będąc w sytuacji pozwanego na stoisku autora, nie koniecznie dałbym wiarę w słowo kogoś przychodzącego z ulicy i twierdzącego, że zdjęcie zostało ukradzione. Oczywiście nie wiem czy ten rzekomo poszkodowany fotograf przedstawił jakiś dowód i nie wiem też jak wyglądało tamto spotkanie. Niemniej w pierwszym odruchu ja sam raczej bym się postukał w czoło, niż posłuchał od razu (pamiętając o powyższym założeniu, że praca powstała jako inspiracja, a nie została celowo skopiowana).

Zresztą warto też się na moment pochylić nad tą możliwą celowością. Bo co jeżeli, zdjęcie zostało wykonane na polecenie klienta podczas sesji (Para Młoda pokazuje "oryginalne" zdjęcie i mówi, że chce takie samo w ramach zleconej sesji)? Przecież chyba żaden z nas nie powiedziałby, że sorry, realizuję wyłącznie własne super oryginalne pomysły, prawda? Fotograf pozwany mógł po sesji stwierdzić, że to zdjęcie jest na tyle fajne, że warto je jednak dodać do portfolio prezentowanego potencjalnym przyszłym klientom. W takiej sytuacji autorstwo jest już zupełnie rozmyte - odsyłam do bloga prawnika specjalizującego się w prawie autorskim, który opisuje przypadek na pewien sposób będący odbiciem takiej prośby klienta http://dar-wro.pl/index.php/2011/07/15/autoportret/.

Moim nieprawniczym zdaniem w przypadku fotografii można mówić o plagiacie wówczas, gdy bierzemy czyjeś zdjęcie i podpisujemy je swoim nazwiskiem (czyli mówiąc szerzej: naruszamy autorskie prawa osobiste). W sytuacji ze zdjęciem związanej Pary Młodej możemy mieć co najwyżej do czynienia z bezprawnym wykonaniem majątkowych praw autorskich, a i to wyłącznie wówczas, gdyby pozywający fotograf był w stanie udowodnić stratę poniesioną ze względu na publikację zdjęcia inspirowanego, wykonanego przez fotografa pozwanego (a to prawdopodobnie zakłada również dowiedzenie "celowości" powstania "skopiowanej" pracy, o której piszę powyżej).

Tak zupełnie na marginesie, to zdaje się cała sztuka polega na tym, że bierze się coś od kogoś innego i dodaje do tego coś od siebie. Jest chyba niewiele (bardzo niewiele) dzieł, które są oryginalne od początku do końca, bez cienia jakiejkolwiek inspiracji pracą innych. To jest zresztą zupełnie naturalne, bo aby utworzyć coś zupełnie oryginalnego chyba trzeba byłoby się urodzić i żyć w odcięciu od świata do osiągnięcia dojrzałości artystycznej (czy w ogóle byłaby ona możliwa bez obserwacji świata?) i wówczas popełnić ten wiekopomny akt twórczy. Do tego w obecnych czasach nawet gdyby można było tak postąpić, to ze sporym prawdopodobieństwem powstałe dzieło zapewne przypominałoby coś utworzonego gdzieś przez kogoś innego.

Kończąc - jestem okropnie ciekaw jak sprawa rozegra się przed sądem.

Cyberek
16-10-2011, 18:40
Tak zupełnie na marginesie, to zdaje się cała sztuka polega na tym, że bierze się coś od kogoś innego i dodaje do tego coś od siebie. Jest chyba niewiele (bardzo niewiele) dzieł, które są oryginalne od początku do końca, bez cienia jakiejkolwiek inspiracji pracą innych. To jest zresztą zupełnie naturalne, bo aby utworzyć coś zupełnie oryginalnego chyba trzeba byłoby się urodzić i żyć w odcięciu od świata do osiągnięcia dojrzałości artystycznej (czy w ogóle byłaby ona możliwa bez obserwacji świata?) i wówczas popełnić ten wiekopomny akt twórczy. Do tego w obecnych czasach nawet gdyby można było tak postąpić, to ze sporym prawdopodobieństwem powstałe dzieło zapewne przypominałoby coś utworzonego gdzieś przez kogoś innego.

Do tego fragmentu sie odniose, bo poza tym prezentujesz swoj punkt widzenia, a tu mozemy porozmawiac i poargumentowac. Kazdy artysta zaczynal od czegos - chociazby wzorowania sie na innych. Tylko sek w tym (imho), ze do czasu nasladowania czy kopiowania kogos, nie mozna podpisac sie pod praca jako autor pomyslu i wykonania. Oczywiscie to nie zabrania, by ktos, kto potrafi cudownie malowac w PhotoShopie nie mogl zrobic w nim "cyfrowej wersji" Slonecznikow Van Gogh'a. I jesli bedzie pierwszy - bedzie mogl sie chwalic pomyslem "namalowania w PS'ie Slonecznikow Van Gogh'a) - i wszystko jest prawda - jako artysta zrobil cos oryginalnego, ale jednoczesnie uszanowal pierwotworce. I ta sama osoba swoje kolejne dzielo moze zrpbic zupelnie bez inspiracji, albo laczac to co zobaczyla na polu pod lasem, z fragmentem/scena z jakiegos filmu i do tego jeszcze halucynacja, ktora miala po zapaleniu trawy - calosc jako nowatorskie podejscie moze byc ciekawe i kiedys uznane jako dzielo.
I teraz pytanie czy w takim kontekscie przyznasz mi racje, oraz czemu w tym kontekscie (i powyzszym "Słonecznikow Kowalskiego") podobna sytuacja w dosc podobnej dziedzinie jaka jest fotografia nie moze miec zastosowania?

strideer
16-10-2011, 18:57
Mówiąc o kopiowaniu w sztuce miałem na myśli coś nieco innego od prostego przemalowania jednego obrazu na własnym płótnie. To mianowicie, że wszystkie nowe style i kierunki powstają na podwalinach tego, co było już wcześniej. Kłopot w naszych czasach polega na tym, że tempo zmian jest bardzo bardzo duże. Są też inne środki, które pozwalają na dalece prostsze powielanie niż w dawnych czasach, a przy tym nie wymagające wieloletniej nauki rzemiosła. Czasem z takiego powielania wychodzi coś miałkiego, czasem mamy dobrą kopię - jak dobrze namalowane Słoneczniki Van Gogha autorstwa Kowalskiego, czasem też ta kopia przerasta oryginalne dzieło. Tak zawsze było, tak jest i tak - mam wrażenie będzie.

Co do zdjęć, to właściwie nie ma historycznego zwyczaju pisania na jednej pracy, że jest kopią czy inspiracją drugiej fotografii. To mam wrażenie wynika między innymi z tego, że fotografia ciągle walczy o to, aby stać się "pełnoprawną" gałęzią sztuki. Namalowany obraz - dobry czy zły - zwykle traktujemy jako przejaw sztuki, nawet jeżeli mielibyśmy go nazwać zwykłym kiczem (bo kicz to też sztuka). Fotografia ma zdecydowanie szerszy zakres funkcji, co wynika oczywiście z tego jak łatwo jest dostępna. Zatem są fotografie, które uznajemy za dzieła sztuki, są fotografie dokumentalne, reportaże które czasem urastają do miana sztuki, w końcu całą masę zwykłych pamiątkowych ujęć. Być może problem z rzeczonymi ślubnymi zdjęciami polega na tym, że jedna strona uważa je właśnie za sztukę, a druga odnajduje w tym znaczenie wyłącznie użytkowe - na przykład takie, że "pstryknąłem dokładnie takie zdjęcie, jakie chciał i pokazał mi klient"? Szczerze mówiąc - nie wiem.

pank
16-10-2011, 21:22
Abstrahując od zasadności pozwu i prawdopodobieństwa wygranej, to co mnie najbardziej przeraża czytając ten wątek to to że ogromna ilość osób i to fotografów nie widzi niczego złego w tym że jeden fotograf bezczelnie i ewidentnie skopiował pomysł drugiego. Gdybym nie przeczytał tego wątku zakładałbym że reakcja środowiska będzie jednoznacznie piętnująca złodzieja a tu się okazuje że niekoniecznie. Niedawno podobna dyskusja na cyberfoto i nikoniarzach była kiedy jeden fotograf skopiował bardzo charakterystyczne zdjęcie z młodymi kopiącymi piłkę, też wiele osób nie widziało problemu. I to jest dla mnie najbardziej smutne. Między fizycznym zgraniem od kogoś z galerii zdjęcia i umieszczeniu go na swojej a skopiowaniem go tylko z inną parą i swoim aparatem nie ma wielkiej różnicy. Kreatywność to w każdej dziedzinie sztuki największa wartość, warsztat jest sprawą drugorzędną, kreatywnych zawsze będzie dużo mniej niż sprawnie posługujących się warsztatem. Ciekawe czy z tej proporcji wynika fakt że większości kradzież cudzego pomysłu nie przeszkadza.

dinderi
16-10-2011, 21:32
Jest różnica między akceptacją pewnego działania, a potępieniem.
Nie akceptuję naśladownictwa, ale też nikogo za nie nie potępiam. I to jest ta różnica.

Pank, nie uwierzę, że jesteś całkowicie bez grzechu w tej dziedzinie. W Twojej galerii jest wiele zdjęć, które robili inni, mniej lub bardziej podobnie. Tak samo jak w tysiącach innych galerii.

Sergiusz
16-10-2011, 21:33
A co te zdjęcia mają wspólnego z kreatywnością, której jest zapewne więcej we wspomnianym wcześniej koszu z burakami? Jest to jedne z iluś tam milionów plenerowe zdjęcie ślubne. Nic ponadto.

pank
16-10-2011, 21:34
Pank, nie uwierzę, że jesteś całkowicie bez grzechu w tej dziedzinie. W Twojej galerii jest wiele zdjęć, które robili inni, mniej lub bardziej podobnie. Tak samo jak w tysiącach innych galerii.

Pokaż mi proszę jedno zdjęcie z mojej galerii które jest kopią jakiegoś oryginalnego pomysłu ze wskazaniem autora tegoż. Zrób to albo grzecznie przeproś i następnym razem ugryź się w język zanim zaczniesz wypisywać brednie insynuujące komuś kradzież.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

A co te zdjęcia mają wspólnego z kreatywnością, której jest zapewne więcej we wspomnianym wcześniej koszu z burakami? Jest to jedne z iluś tam milionów plenerowe zdjęcie ślubne. Nic ponadto.

Dla Ciebie być może. Trochę może przesadzę z porównaniem ale jest masa ignorantów którzy w białym kwadracie Malewicza nic nie widzą i twierdzą że na plastyce w podstawówce lepsze robili.

strideer
16-10-2011, 21:36
Pank, to co mówisz odrobinę pachnie demagogią. Jednemu autorowi nikt nie odmawia kreatywności i niezależnie ile razy by nie został skopiowany to się nie zmieni. Na drugiego zdaje się nie ma prostego paragrafu za "kradzież pomysłu". To nie jest sprawa, którą można rozpatrywać w kategoriach zero-jedynkowych. Zresztą nie widzę powodu, dla którego ja jako część "środowiska" miałbym popierać kogoś z urażonymi ambicjami. Właśnie oglądam sobie The Social Network. Jest tam znakomita scena, jak dwaj bracia Winklevossowie idą do dziekana Harwardu ze skargą na Zuckerberga za "kradzież pomysłu" na serwis społecznościowy. A ten im mówi z rozbrajającą szczerością, żeby znaleźli nowy pomysł. Polecam serdecznie.

pank
16-10-2011, 21:38
Co nie zmienia faktu że Zuckerberg pomysł ukradł. I co w związku z tym?

strideer
16-10-2011, 21:39
Sąd tak powiedział czy Ty tak mówisz na podstawie informacji z netu?

pank
16-10-2011, 21:40
Nie, też oglądałem ten film :P

strideer
16-10-2011, 21:41
To dla tych co nie oglądali: z filmu nie wynika, żeby Zuckerberg cokolwiek ukradł.

pank
16-10-2011, 21:44
Dla tych co nie oglądali: jak ktoś nie będzie chciał to nie zauważy. Ale nie rozumiem co to ma wspólnego z tym wątkiem.

strideer
16-10-2011, 21:46
Nic, to Ty rozwinąłeś ten fragment. Na to natomiast, że ktoś wykorzystuje Twój pomysł jest prosta rada - wymyśl coś nowego. To jest miara kreatywności, a nie zatrzymanie się na jednej udanej pracy.

pank
16-10-2011, 21:49
A czy mierzymy tu kreatywność? Czy jeżeli ktoś trzaska pierdyliard pomysłów na dobę oznacza że można mu sobie bezkarnie jeden podpier...? Co to w ogóle za rada, Wuju?

strideer
16-10-2011, 21:49
Prosta, sprawdzona i łatwa do zapamiętania.

Sergiusz
16-10-2011, 21:50
Dla Ciebie być może. Trochę może przesadzę z porównaniem ale jest masa ignorantów którzy w białym kwadracie Malewicza nic nie widzą i twierdzą że na plastyce w podstawówce lepsze robili.

Trochę:grin:
O ile nie każdy jest w stanie zrozumieć co miał na myśli autorytet awangardy europejskiej malując czarny kwadrat na białym tle to już raczej nie trzeba być koneserem aby stwierdzić, że zdjęcie ze sznurkami w pierzynie jest gniotem lub nim nie jest?

pank
16-10-2011, 21:51
Prosta, sprawdzona i łatwa do zapamiętania.

I do tego wyjęta z przysłowiowych czterech liter, dla ułatwienia podpowiem że nie chodzi o "frak".

dinderi
16-10-2011, 21:56
Pokaż mi proszę jedno zdjęcie z mojej galerii które jest kopią jakiegoś oryginalnego pomysłu ze wskazaniem autora tegoż. Zrób to albo grzecznie przeproś i następnym razem ugryź się w język zanim zaczniesz wypisywać brednie insynuujące komuś kradzież.
Po pierwsze, nie twierdzę że dopuściłeś siękradzieży. Z łaski swojej spuść z tonu i zastanów zanim znowu popadniesz w neurotyzm.
Nie będę ślęczał godzinę w googlach, żeby udowodnić to, co oczywiste.
Dlatego pozwolę sobie na tylko jedno porównanie: http://www.blog.fotomaximus.com/blog_fotomaximus/wp-content/uploads/2010/08/tn_kIMG_9862k.jpg
http://piotrknap.com/images/_MG_54212.jpg

Wiem wiem, exif wskazuje, że Twoje zdjęcie było 2 lata wcześniej. Czy jest to dowód, że to Ty pierwszy zrobiłeś zdjęcie całującej się parze w stroju ślubnym, na trzepaku, na tle ceglanego muru? Nie. Bo takie zdjęcia były już, kiedy ja chodziłem do liceum, a to było znacznie dawniej, niż 2 lata temu.

Galerie wszystkich bez wyjątku fotografów, są pełne podobnych zdjęć i powielonych pomysłów. W d. się wam poprzewracało, panowie kumotrowie.

pank
16-10-2011, 22:00
Kluczem był tu "oryginalny pomysł", sprawdź sobie na wikipedii. Przytaczanie w tej dyskusji evergreenów powielanych w milionach sztuk to czystej wody demagogia. Co jest oryginalnego w parze siedzącej na trzepaku? Natomiast jak ktoś trzaśnie np. opowieść o tym jak wielkie pluszaki porywają parę młodą bo "para poprosiła" to dorwę i zatłukę.

strideer
16-10-2011, 22:03
A propos oryginalnych pomysłów: to to zdjęcie http://wyrobydomowe.blox.pl/resource/tn_IMG_0145.jpg pojawiło się w dyskusji u kumpla w temacie tych związanych Pary Młodej ze zdjęć.

Sergiusz
16-10-2011, 22:05
Ale przepaść pomiędzy pierzyną a pluszakami jest przynajmniej taka jak pomiędzy rysunkami pierwszaka a czarnym kwadratem na białym tle. Nie ma porównania.

pank
16-10-2011, 22:08
Sergiusz, jakość, czy też "wartość artystyczna" omawianego zdjęcia nie ma IMHO żadnego znaczenia, chodzi o sam fakt kradzieży i relatywizowania jej. Mi się podoba, tak przy okazji ;)

VomitroN
16-10-2011, 22:08
Co nie zmienia faktu że Zuckerberg pomysł ukradł. I co w związku z tym?

To ja mam pytanie, bo przyznam, że czuje się zagubiony. Co w takim razie stanowi, że drugie zdjęcie z kołdrą to ewidentny plagiat w twym przekonaniu? Sznur, kołdra, barwy, GO, pomysł na kompozycję, scenografia ?

pank
16-10-2011, 22:10
Pomysł na zdjęcie.

Sergiusz
16-10-2011, 22:16
Ze względu na tło wolę „autoportret”:-D Jaki pomysł jest w pierzynie? Pluszaki to opowieść składająca się fabuły a nie tylko pomysł. To więcej niż jedno zdjęcie.

pank
16-10-2011, 22:20
Ok, jak ktoś skopiuje młodą odlatującą na odkurzaczu albo młodych z deską do prasowania, albo jakiekolwiek inne zdjęcie z wyraźnym pomysłem też się wkurzę.

strideer
16-10-2011, 22:21
I co zrobisz? Będziesz pozywał czy tylko potupiesz nóżką?

pank
16-10-2011, 22:23
Zawołam chłopaków z osiedla i odwiedzę delikwenta z propozycją nie do odrzucenia. Jakie ma to znaczenie? Rozmawiamy o kradzieży czy jej konsekwencjach?

strideer
16-10-2011, 22:25
Póki co to mam wrażenie, że Twoje rozmawianie jest dla samego rozmawiania.

pank
16-10-2011, 22:30
Aha. To powtórzę jeszcze raz dla porządku być może teraz zauważysz, o ile sam fakt procesu i jego wyniku nie jest dla mnie szczególnie zajmujący chociaż werdykt niewątpliwie interesujący będzie o tyle przyzwolenie fotografów na zżynanie od innych które w tym wątku widać jest przerażający.

Sergiusz
16-10-2011, 22:32
Wiesz pank jak ktoś będzie chciał to weźmie. Tyle, że jak nie umieści w sieci to nic nie będziesz wiedział. A co oko nie widzi to i serce nie boli.

strideer
16-10-2011, 22:35
Taki Picasso miał parę fajnych złotych myśli na temat kopiowania, łącznie z taką wprost zachęcającą do kopiowania innych (w odróżnieniu do kopiowania samego siebie, co już w ogóle jest smutne).

pank
16-10-2011, 22:36
Sergiusz, problem w tym że im więcej osób będzie twierdzić że nic się nie stało bo to przecież tylko niewinna inspiracja, koleś powinien być dumny że jest wzorem i inne tego typu pierdy, tym częściej takie kradzieże będą miały miejsce. Może faktycznie przydałby się jednoznaczny wyrok z odpowiednim odszkodowaniem który dał by do myślenia kilku amatorom cudzych pomysłów skoro kultura i wartości wyniesione z domu nie wystarczają.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Taki Picasso miał parę fajnych złotych myśli na temat kopiowania, łącznie z taką wprost zachęcającą do kopiowania innych (w odróżnieniu do kopiowania samego siebie, co już w ogóle jest smutne).

Skoro Picasso zachęca to zmienia postać rzeczy, kradnijcie ludzie, spoko jest.

strideer
16-10-2011, 22:39
A jest? Zrozum wreszcie, że nie żyjemy w idealnym świecie. Nie chcesz żeby Cię kopiowali, nie pokazuj swoich prac. To płakanie, tupanie nóżką i zżymanie się jakie to złe to kopiowanie cudzych pomysłów naprawdę nic nie wnosi do tematu.

pank
16-10-2011, 22:42
A kto płacze i tupie nóżką? Myślałem że forum dyskusyjne służy m.in. do dyskutowania, sory jak się pomyliłem. Co wnoszą do tematu złote myśli Picassa?

strideer
16-10-2011, 22:43
Sankcjonują to, co od zawsze towarzyszyło aktowi tworzenia.

Tibby
16-10-2011, 22:43
Inspirowanie się, zżynanie, powielanie pomysłów i inne formy kopiowania lub wzorowania się są powszechne. Czy są przestępstwem w świetle polskiego prawa? To już chyba tylko może orzec sąd w konkretnym przypadku, nasze odczucia i przemyślenia to tylko nasze prywatne opinie.
A crazybooth? Ktoś kiedyś pierwszy na to wpadł i zastosował na weselu, a teraz mamy wysyp tego typu zdjęć. I ten nieznany ktos powinien ścigać naśladowców?

Sergiusz
16-10-2011, 22:44
Ale w tym zdjęciu nie ma żadnego pomysłu. Trudno ukraść coś czego nie ma. Jest to zwykłe zdjęcie ślubne. Zamiast w trzepaku przyszli w pierzynie.

pank
16-10-2011, 22:46
A crazybooth? Ktoś kiedyś pierwszy na to wpadł i zastosował na weselu, a teraz mamy wysyp tego typu zdjęć. I ten nieznany ktos powinien ścigać naśladowców?

Akurat ten ktoś jest znany i sprzedaje dokładny opis jak to zrobić na swojej stronie :)

Tibby
16-10-2011, 22:46
A jest? Zrozum wreszcie, że nie żyjemy w idealnym świecie. Nie chcesz żeby Cię kopiowali, nie pokazuj swoich prac.
I to jest mądra wypowiedź - trzeba się liczyć z tym, że jak upubliczni się swoje prace to znajdą się naśladowcy (konkurencja lokalna lub inni ludzie z branży - tutaj dostęp to galerii online niesamowicie ułatwia wzorowanie się na kimś i powielanie).

pank
16-10-2011, 22:47
Sankcjonują to, co od zawsze towarzyszyło aktowi tworzenia.

Ktoś kradnie czyjś pomysł, przedstawia jako swój i na nim zarabia. Jak chcesz to usankcjonować? W każdej innej dziedzinie niż fotografia kończy się procesem i odszkodowaniem.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

I to jest mądra wypowiedź - trzeba się liczyć z tym, że jak upubliczni się swoje prace to znajdą się naśladowcy (konkurencja lokalna lub inni ludzie z branży - tutaj dostęp to galerii online niesamowicie ułatwia wzorowanie się na kimś i powielanie).

Liczyć się, owszem, akceptować i przyzwalać niekoniecznie.

Tibby
16-10-2011, 22:49
Akurat ten ktoś jest znany i sprzedaje dokładny opis jak to zrobić na swojej stronie :)

Ja akurat go nie znam, ale widzę wykorzystanie pomysłu w galeriach innych. Ot, taka forma ohydnej (ohydnej dla mnie) ramy od obrazu na weselu.

strideer
16-10-2011, 22:49
Ponownie - czy znasz na tyle dobrze okoliczności sprawy i masz odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, aby wejść w skórę sądu i orzec, że doszło do kradzieży czegokolwiek i utraty korzyści? No proszę Cię.

VomitroN
16-10-2011, 22:49
Pomysł na zdjęcie.

OK. To teraz chcę zrozumieć znaczenie terminu "pomysł" przez pryzmat postrzegania przez kogoś, kto zajmuje sie ślubniakami zawodowo.

Znalazłem w twoim PF (nota bene znakomite fotki) kilka zdjęć pary mlodych wśród spiralnych schodów. Czy jeśli ten sam pomysł realizowany jest w innym mieście, z innymi schodami, w innym oświetleniu, z inna parą, którą fotograf ustawił sobie nieco w prawo (bo np. widział, że na tym z internetu młodzi stoją centralnie, co nie przypadło mu do gustu) i stanął z aparatem piętro wyżej, to czy jest to plagiat, czy jedynie wzorowanie się na innym pomyśle?

pank
16-10-2011, 22:51
Zdjęcie na trzepaku, klatce schodowej, w kiblu, na drzewie, gdziekolwiek, to jeszcze nie pomysł.

dinderi
16-10-2011, 22:54
Sproblem w tym że im więcej osób będzie twierdzić że nic się nie stało bo to przecież tylko niewinna inspiracja, koleś powinien być dumny że jest wzorem i inne tego typu pierdy, tym częściej takie kradzieże będą miały miejsce.Miały i będą miały takie samo miejsce. Jesteś w błędzie.
Cały świat, od zawsze opiera się na wykorzystywaniu cudzych pomysłów. Jeden neandertalczyk wpadł na pomysł, że jak ja ci pożyczę furę, to ty mi masz oddać samolot i tak powstała profesja bankowca. Od tamtych czasó bankierów namnożyło się więcej niż potrzeba. I tak jest w każdej dziedzinie.
To, czy pomysł na fotografię będzie powielany, czy nie zależy wyłącznie od rzemieślnika. Jeśli uzna, że chce być rozpoznawalny, uznany za kogoś więcej niż przeciętniaka, będzie szukał swojej drogi i swoich pomysłów. Jeśli uzna, że chce "szybko, łatwo i przyjemnie", pójdzie na warsztaty do Kaliny, albo Błyskotliwych i będzie płodził to samo co wszyscy. Tego nie zatrzymasz.

A nawet kiedy ktoś skopiuje Twoje "zue misie", to i tak tzw. "branża" będzie wiedziała, że to Ty byłes najpierwsiejszy, tuż po braciach Wachowskich i Matrixie ;)

Tibby
16-10-2011, 22:54
(...)
kilka zdjęć pary mlodych wśród spiralnych schodów


to jest właśnie jedno z tych zdjęć powielanych do znudzenia, prawdopodobnie robionych często nja tych samych schodach. I ciekawe czy znajdzie się ta pierwsza osoba, co zechce pójść z tym do sądu?


Zdjęcie na trzepaku, klatce schodowej, w kiblu, na drzewie, gdziekolwiek, to jeszcze nie pomysł.

Tutaj akurat przychylam się do wypowiedzi Panka: pomysł z kołdrą jest bardziej zaawansowany, ale to ocenę należy zostawić sądowi czy doszło do kradzieży.

pank
16-10-2011, 22:57
Dobra, ja mówię pass, nie mam już nic do dodania :)

Sergiusz
16-10-2011, 23:00
Owszem jest bardziej zaawansowany ale nie musi być pomysłem fotografa tylko młodej pary. Co to ten Matrix ?

dinderi
16-10-2011, 23:01
Owszem jest bardziej zaawansowany ale nie musi być pomysłem fotografa tylko młodej pary. Co to ten Matrix ?

Sergiusz, no proszę Cie!!!
Wszyscy wiedzą, co to jest Matrix - http://www.filmweb.pl/Matrix

strideer
16-10-2011, 23:01
Sergiusz, no proszę Cie!!!
Wszyscy wiedzą, co to jest Matrix - http://www.filmweb.pl/Matrix

Ale nie każdy wie czym jest Matrix. Trzeba to zobaczyć samemu :-D

pank
16-10-2011, 23:03
"Matrix to wiodąca marka profesjonalna. Stworzona przez Fryzjera dla Fryzjerów, inspirująca się profesjonalizmem, wyrażanym przez optymizm i pozytywną energię." - http://www.matrixtrendy.pl/
Kurde, Sergiusz, każdy to wie ;)

Sergiusz
16-10-2011, 23:05
Sergiusz, no proszę Cie!!!
Wszyscy wiedzą, co to jest Matrix - http://www.filmweb.pl/Matrix

Nie wszyscy jak widać ja nie. Nie oglądałem tego filmu.

dinderi
16-10-2011, 23:07
Nie wszyscy jak widać ja nie. Nie oglądałem tego filmu.
Zatem z tego oto miejsca oświadczam, że zapraszam Cię do mnie na Niedzielę. Puszczę Ci w DTS, żebys nie zapomniał.
(DTS to taki format dźwięku, żeby nie było)

Kolekcjoner
16-10-2011, 23:17
Pomysł na zdjęcie.


Zdjęcie na trzepaku, klatce schodowej, w kiblu, na drzewie, gdziekolwiek, to jeszcze nie pomysł.

To może zdefiniuj co oznacza ten pomysł, bo w przypadku spawy o której rozmawiamy nie są ważne wyzwiska od złodziejów, przestępców i pederastów ;) tylko konkrety :cool:, a tych póki co brak. Jedynym póki co jest to że ktoś już wcześniej zrobił podobne zdjęcie czyli teoria o oryginalności i niepowtarzalności pomysłu upada.

BTW: koncept z matrixa też jest kopią cudzego pomysłu ;)8-).

VomitroN
16-10-2011, 23:18
Dobra, ja mówię pass, nie mam już nic do dodania :)

Eee no, nie uciekaj. Chcę to pociagnąć i zrozumieć jakoś tę cienką granicę między plagiatem jakiejś pracy, a po prostu wzorowaniem się na niej.
Bo może się okazać, że po tej sprawie łatwiejszym sposobem na zarobek będzie ciąganie się wzajemne po sądach, i ustalanie kto od kogo zerżnął pomysł na topienie młodych w jeziorze, gnanie ich z walizkami po torach, tarzanie ich po bołdzie słomy, czy nawet stanie pośród tych spiralnych schodów z puszczaniem mydlanych bąbelków przed obiektywem, włącznie. :wink:

strideer
16-10-2011, 23:21
BTW: koncept z matrixa też jest kopią cudzego pomysłu ;)8-).

Z buddyzmu dokładnie, który to wyprzedził o parę długości naszą kulturę, ale czy był taki zupełnie oryginalny - można dyskutować :-D

Sergiusz
17-10-2011, 01:10
Zatem z tego oto miejsca oświadczam, że zapraszam Cię do mnie na Niedzielę. Puszczę Ci w DTS, żebys nie zapomniał.
(DTS to taki format dźwięku, żeby nie było)

Ale ja Matrixa nie oglądałem bo nie chciałem go oglądać. Próbowałem kiedyś ale nudą wiało jak dla mnie i po pół godzinie w porywach odpuściłem temat. Podobnie nie oglądam stron poświęconych fotografii ślubnej. Kiedyś i owszem spotykaliśmy się z kolegą, kupowaliśmy pudełko Aviomarin i przeglądaliśmy różne strony. Ale niestety mam uczulenie na ten specyfik i oglądanie się skończyło. I podobnie jak nie ma obowiązku oglądania Matrixa tak też nie ma obowiązku oglądania innych stron ślubnych celem zweryfikowania czy ktoś czasem zrobił podobne zdjęcie lub nie.

Pank jak byś powtórzył temat z odkurzaczem czy misiami w wersji z modelami a nie ślubną parą to by było coś. I może nie na miarę Siewierinowicza ale zawsze.

kasmika
17-10-2011, 07:48
Czyli jak to ma według Was wyglądać? Jeśli wpadnę na jakiś genialny pomysł, w mojej opinii niesamowity i oryginalny, to najpierw muszę przeczesać internet, żeby sprawdzić czy ktoś już przypadkiem takiego pomysłu nie wykorzystał i nie wprowadził w życie? Po czym poznać, czy mój pomysł to już "pomysł na zdjęcie" czy tylko "para na trzepaku"? Jak odnaleźć pierwszego fotografa, który takie zdjęcie wykonał, żeby go zapytać czy mogę zainspirować się jego pracą? Co zrobić, jeśli przyjdzie do mnie para młoda z prośbą o wykonanie zdjęcia jak leją się farbami, czy mają do tyłka przywiązaną kołdrę?

Inka
17-10-2011, 09:02
Czyli jak to ma według Was wyglądać? Co zrobić, jeśli przyjdzie do mnie para młoda z prośbą o wykonanie zdjęcia jak leją się farbami, czy mają do tyłka przywiązaną kołdrę?

Podpisać z nimi umowę, w której biorą na siebie ewentualne roszczenia osób trzecich:twisted:

MaRyBu
17-10-2011, 11:35
Jedną z podstawowych rad jakich udziela się początkującym fotoamatorom to:
Oglądaj jak najwięcej zdjęć znanych fotografów, oglądaj albumy fotograficzne.
Czy to jest nakłanianie do plagiatu?.

Makudonarudo
17-10-2011, 11:36
Czyli jak to ma według Was wyglądać? Jeśli wpadnę na jakiś genialny pomysł, w mojej opinii niesamowity i oryginalny, to najpierw muszę przeczesać internet, żeby sprawdzić czy ktoś już przypadkiem takiego pomysłu nie wykorzystał i nie wprowadził w życie? Po czym poznać, czy mój pomysł to już "pomysł na zdjęcie" czy tylko "para na trzepaku"? Jak odnaleźć pierwszego fotografa, który takie zdjęcie wykonał, żeby go zapytać czy mogę zainspirować się jego pracą? Co zrobić, jeśli przyjdzie do mnie para młoda z prośbą o wykonanie zdjęcia jak leją się farbami, czy mają do tyłka przywiązaną kołdrę?

A w ten sposób co podałem już wcześniej w humorystyczny sposób ale prędzej czy później do tego dojdzie . Patentować pomysły . I wtedy w jednym miejscu pod słowami kluczowymi będziesz miał odpowiedź czy to wymyśliłeś jako pierwszy czy nie .
Nie będę tu opisywał różnych problemów itd bo ich trochę jest . Ale jak tak dalej pójdzie (czyt będzie dużo pozwów ) to w końcu ustawodawcy coś z tym zrobią na korzyść (lub nie)fotografów .


Ale czy to dobrze czy nie to zdania są w tym wątku podzielone .
Dla osób kreatywnych to na plus .
Gorzej dla klientów jak podpatrzą to zdjęcie .
Wtedy aby takie zrobić trzeba dołożyć coś czy coś odjąć z ujęcia . Dodać swoją kreatywność do już istniejącego dzieła .

Demonos
17-10-2011, 12:19
Co innego plagiat, a co innego czerpanie inspiracji.
Zdjęcie z pościelą na polu? Bardzo fajnie.
Ale nie trzeba od razu wiernie kopiować pomysłu. A tu kompozycja niemal wiernie odtworzona i to wg mnie plagiat. Gdyby młodzi byli inaczej ustawieni (choćby zamienieni stronami) to już by było MSZ bliżej inspiracji niż plagiatu.

Makudonarudo
17-10-2011, 12:33
Co innego plagiat, a co innego czerpanie inspiracji.
Zdjęcie z pościelą na polu? Bardzo fajnie.
Ale nie trzeba od razu wiernie kopiować pomysłu. A tu kompozycja niemal wiernie odtworzona i to wg mnie plagiat. Gdyby młodzi byli inaczej ustawieni (choćby zamienieni stronami) to już by było MSZ bliżej inspiracji niż plagiatu.

Tylko tu mamy kolejny problem który przerodzi się tak samo jak osoby które zarabiają na domenach .
Przykładem ta fota -> możliwości jej edycji też jest ograniczona aby miało to ręce i nogi .

Oryginał jest taki jaki jest . To wtedy druga osoba patentuje to samo ale z osobami zamienionymi stronami . Ta sama osoba patentuje ustawienie z boku jednego i drugiego , z dołu , z góry i od tyłu . I pula opcji z danego zdjęcia się kurczy . A potem "sprzedaje" pomysł innemu fotografowi .

Dlatego to jest bardzo gruby temat na wielu płaszczyznach . I sam jestem ciekaw co z tego wyniknie ...

gary
17-10-2011, 12:47
Moim zdaniem nie tu tkwi sedno. Można zrobić identyczne zdjęcie jeśli klient sobie tego życzy, absurdalnym jest odmowa wykonania zdjęcia "bo to plagiat". Sedno to nie publikowanie tego zdjęcia jako własny autorski pomysł na www czy na targach.

Makudonarudo
17-10-2011, 12:50
Moim zdaniem nie tu tkwi sedno. Można zrobić identyczne zdjęcie jeśli klient sobie tego życzy, absurdalnym jest odmowa wykonania zdjęcia "bo to plagiat". Sedno to nie publikowanie tego zdjęcia jako własny autorski pomysł na www czy na targach.

Owszem . Na targach bym się nie reklamował . Ale reklama tak czy siak idzie w świat. Klient pokaże fotę koledze. Kolega się zachwyci będzie chciał to samo. Potem następny kolega i następny .
Nie potrzeba targów do wypłynięcia takiego zdjęcia . A kasa leci . Chyba że akurat te foty by się robiło gratis . Albo kazało klientowi tą fotę wsadzić do szuflady .

A klienci na dzień dzisiejszy chyba nie zwracają uwagi na to które foty to autorski pomysł , a który podpatrzony , a który wyszedł przez przypadek ... Choć w sumie jednym z rozwiązań to podzielenie portfolia na ww działy .

mc_iek
17-10-2011, 13:08
A co, jeśli okaże się, że pozwany wykonał tą fotę wcześniej niż pozywający?

dinderi
17-10-2011, 13:14
A co, jeśli okaże się, że pozwany wykonał tą fotę wcześniej niż pozywający?
Jak to co, nic (http://www.klikplej.pl/film,2538) ;)

xsardas
17-10-2011, 13:25
Dla mnie sprawa oczywista, to ewidentny plagiat. Pierwowzor to oryginalny pomysl, to nie jest oklepane ujecie na schodach, Politechnice czy torach z walizka. Trzymam kciuki za autora oryginalu.

A sam osobiscie nie chcialbym miec w portfolio zdjecia ktore ktos wczesniej wymyslil, zwlaszcza TAKIEGO zdjecia.

Te:oklepane ujęcia na schodach" kiedyś także były oryginalne. Najpierwej Kalina potem Adam potem inni z setka warsztatowiczów na czele :D

To proponuję wywalić wszystkie jakie masz bo na 10000000000000000% już ktoś je kiedyś wykonał ;) I broń boże nie traktuj tego źle po prostu mam taki wesoły humor dziś ;)


Dotarlem do konca. Dla tych, ktorzy uwarzaja, ze to nie plagiat, a gdyby mial byc, i gdyby cos bylo ukradzione, to powinno sie jakies ustawienia aparatu patentowac. Imho wiekszych glupot nie mozecie wymyslec. Aparat, jego ustawienia, ustawinie dodatkowych lamp i swiatlo yo narzedzia dostepne dla kazdego. Podobnie jak farby, pedzle i plutno. Jesli ktos namaluje Dame z Lasiczka, czy jakie kolwiek inne dzielo znanych malarzy i sprubuje podpisac jako wlasny oryginalny pomysl, sprawa jest oczywista. Jesli obroci malowana kobiete drugim bokiem i do tego doda pdrobine inna kolorystyke - nadal plagiat bedzie oczywisty i nikt mu nie przyzna, ze to jego oryginalne, niewzorowane na niczym dzielo. Dokladnie ten sam problem tutaj. Gdyby autor chociazby postawil materac rownolegle do osi obiektywu dajac mlodych plecami do plaszczyzny - wowczas byla by inspiracja - zobaczyl cos i sam zrobil to inaczej, wlozyl troche swojego pomyslu ale zrobil tez troche inaczej. I nie chodzi nadal o narzedzia, kolorystyke czy odrobine inny kadr (gdyby uzyl fisha bylo by juz mniej oczywiste) a nie, tutaj jest wiziety pomysl kogos innego i odwzorowany w maksymalnie mozliwej liczbie detali zakladajac pewnie mozliwosci np techniczne.
Co za tym idzie - skoro wszyscy z Was sa tacy madrzy, i chca patentowac ustawienia aparatu itp... Czemu Wasze zdjecia nie sa na wystawach, czemu nie wygrywaja konkursow? Dla mnie odpowiedz jest prosta - bo pomimo ze macie dokladnie taki sam zestaw narzedzi brakuje wam jednego, podstawowego narzedzia, jakim jest kreatywny umysl zdolny do stworzenia dziwnej, nietypowej kompozycji, ktora jednoczesnie niesie zasoba jakies przeslanie. To wlasnie odroznia tych, co ich mozna artystami nazwac (w odniesieniu nawet historycznym) od zwyklych rzemieslnikow, ktorzy tez potrafia, owszem, moze nawet lepiej, ale z braku tego elementu kreatywnosci nie sa w stanie zrobic czegos oryginalnego/zaskakujacego/wyjatkowego. I o ile w malarstwie jest miejsce na kogos, kto robi za grube lub mniej pieniadze reprodukcje, o tyle ta osoba nigdy nie napisze ze sa to sloneczniki Kowalskiego - a raczej oryginalny tytul i autora oraz nazwkiso - znakomitego - ale nadal odtwarzajacego kopie reproduktora.
Niezaleznie od powyzszego (moze troche chaotycznie, ale kto bedzie chcial znajdzie sens), sam jestem ciekawy wyniku... I nie dlatego ze boje sie ze ktos pozniej opatentuje pomysl na zdjecia w wodzie, ale wlasnie dlatego, ze jesli juz ktos zatacha te pare do Baltyku, a dodatkowo przytacha jakies 2 fotele, stolik, telewizor, lapme... I zrobi przykladowo zdjecie gdy to wszystko zalewa wielka fala - a mlodzi jak by nigdy nic sziedza w fotelach (jest pomysl, nietypowe zestawienie elementow, zastosowanie ich w srodowisku, w ktorym nie powinny sie znalezc, przeslanie, zaskoczenie, w zaleznosci od szczegolow - moze nawet przeslanie) - to taki pomysl powinien byc chroniony. I jak do tego wszystkiego technicznie zdjecie bedzie super wykonane - sukces gwarantowany - bo wlasnie tego typu pomysly odrozniaja artyste (lub aspirujacego artyste) od rzemieslnika.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Co jeszcze mi chodzi po glowie, a nawiazujac do tego co pisalem wyzej... Samo sedno jest w tym, ze autor oryginalu przypadkiem spotkal autora wersjii 2 (zwanej dla uproszczenia plagiatem) na targach - i znajac swoja prace poprosil o jej usuniecie z www/wystawy. I uwierzcie mi lub nie, nie raz w tej branzy sie takie stytuacje zdazaly, ale dopoki osoba plagiatujaca miala odrobine intelektu i potrafila sie zachowac - zdjecia byly sciagane z stron portfolio, blogow itp. zanim zla fama szla w swiat.
Co jeszcze zabawne (i to nawiazujace do sytuacji z mlodymi i farbami) - ogladajac czyjes portfolio czy blog mozna zobaczyc czy ktos sie rozwija, czy zaczyna eksperymentowac, eksperymenty sa coraz ciekawsze, oryginalne itp...I wowczas naturalnie mozna by nawet uznac ze mogl wpasc na jakis nietypowy pomysl nie wzorujac sie na kims. Natomiast jesli wsrod kiepskich lub srednich prac, pokazujacych supelnie inny styl nagle ni stad ni z owad pojawia sie "perelka" a potem dalej kicha... To prawdopodobienstwo plagiatu przynajmniej w moich oczach znacznie rosnie. A teraz zbierejac to wszystko do kupy... Sami rozumiecie mam nadzieje ;)

Wybacz, ale na prawdę nie sadze aby na przeszło 38 milionów Polaków nikt nie wpadł na ten sam pomysł. Dlatego nie dziwi mnie reakcja faceta, do którego podchodzi jakiś inny facet i rozkazuje mu zdjąć zdjęcie bo to jego pomysł. Pomysł do którego tylko on ma prawo...


Do tego fragmentu sie odniose, bo poza tym prezentujesz swoj punkt widzenia, a tu mozemy porozmawiac i poargumentowac. Kazdy artysta zaczynal od czegos - chociazby wzorowania sie na innych. Tylko sek w tym (imho), ze do czasu nasladowania czy kopiowania kogos, nie mozna podpisac sie pod praca jako autor pomyslu i wykonania. Oczywiscie to nie zabrania, by ktos, kto potrafi cudownie malowac w PhotoShopie nie mogl zrobic w nim "cyfrowej wersji" Slonecznikow Van Gogh'a. I jesli bedzie pierwszy - bedzie mogl sie chwalic pomyslem "namalowania w PS'ie Slonecznikow Van Gogh'a) - i wszystko jest prawda - jako artysta zrobil cos oryginalnego, ale jednoczesnie uszanowal pierwotworce. I ta sama osoba swoje kolejne dzielo moze zrpbic zupelnie bez inspiracji, albo laczac to co zobaczyla na polu pod lasem, z fragmentem/scena z jakiegos filmu i do tego jeszcze halucynacja, ktora miala po zapaleniu trawy - calosc jako nowatorskie podejscie moze byc ciekawe i kiedys uznane jako dzielo.
I teraz pytanie czy w takim kontekscie przyznasz mi racje, oraz czemu w tym kontekscie (i powyzszym "Słonecznikow Kowalskiego") podobna sytuacja w dosc podobnej dziedzinie jaka jest fotografia nie moze miec zastosowania?

Może tylko że fotografia nie jest niestety uznawana za dziedzinę sztuki, a fotografów nie uważa się w powszechnej opinii za artystów. Stety bądź niestety taka jest rzeczywistość.


Abstrahując od zasadności pozwu i prawdopodobieństwa wygranej, to co mnie najbardziej przeraża czytając ten wątek to to że ogromna ilość osób i to fotografów nie widzi niczego złego w tym że jeden fotograf bezczelnie i ewidentnie skopiował pomysł drugiego. Gdybym nie przeczytał tego wątku zakładałbym że reakcja środowiska będzie jednoznacznie piętnująca złodzieja a tu się okazuje że niekoniecznie. Niedawno podobna dyskusja na cyberfoto i nikoniarzach była kiedy jeden fotograf skopiował bardzo charakterystyczne zdjęcie z młodymi kopiącymi piłkę, też wiele osób nie widziało problemu. I to jest dla mnie najbardziej smutne. Między fizycznym zgraniem od kogoś z galerii zdjęcia i umieszczeniu go na swojej a skopiowaniem go tylko z inną parą i swoim aparatem nie ma wielkiej różnicy. Kreatywność to w każdej dziedzinie sztuki największa wartość, warsztat jest sprawą drugorzędną, kreatywnych zawsze będzie dużo mniej niż sprawnie posługujących się warsztatem. Ciekawe czy z tej proporcji wynika fakt że większości kradzież cudzego pomysłu nie przeszkadza.

Z tego co wiem wątek dotyczy plagiatu, a jak już zauważyłeś gro osób patrzy na to pojęcie bardzo odmiennie. Sam nie uważam aby można było ukraść pomysł, czy tez dopuścić się plagiatu jeżeli chodzi o sam pomysł. Uważam że można tego dokonać jeżeli chodzi o sposób wykonania, a jeżeli kilka osób dochodzi do takiego samego pomysłu innymi drogami to nie jest to nic nadzwyczajnego i nie należy rozpatrywać tego w kategoriach kradzieży czy plagiatu.


Pokaż mi proszę jedno zdjęcie z mojej galerii które jest kopią jakiegoś oryginalnego pomysłu ze wskazaniem autora tegoż. Zrób to albo grzecznie przeproś i następnym razem ugryź się w język zanim zaczniesz wypisywać brednie insynuujące komuś kradzież.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!


Dla Ciebie być może. Trochę może przesadzę z porównaniem ale jest masa ignorantów którzy w białym kwadracie Malewicza nic nie widzą i twierdzą że na plastyce w podstawówce lepsze robili.

Klatka schodowa i trzepaki, które wdnieją w Twoim portfolio jak i w portfolio innych uczestników warsztatów.



Dla tych co nie oglądali: jak ktoś nie będzie chciał to nie zauważy. Ale nie rozumiem co to ma wspólnego z tym wątkiem.

Tak samo z białym płótnem, każdy widzi coś innego. Jak dla mnie facet zaczerpną inspiracje z niezłego pomysłu i go ulepszył tworząc coś świetnego. Czy coś ukradł? Wg mnie absolutnie nie.


Sergiusz, problem w tym że im więcej osób będzie twierdzić że nic się nie stało bo to przecież tylko niewinna inspiracja, koleś powinien być dumny że jest wzorem i inne tego typu pierdy, tym częściej takie kradzieże będą miały miejsce. Może faktycznie przydałby się jednoznaczny wyrok z odpowiednim odszkodowaniem który dał by do myślenia kilku amatorom cudzych pomysłów skoro kultura i wartości wyniesione z domu nie wystarczają.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Skoro Picasso zachęca to zmienia postać rzeczy, kradnijcie ludzie, spoko jest.

Tylko wyrok za co pytam ponownie za kradzież pomysłu? Przecież pomysł nie może być własnością tylko jednego człowieka!!! Może jeszcze powinniśmy myśleć tylko w jeden słuszny sposób... albo jeszcze lepiej nie myślmy w ogóle bo przecież ktoś mógł już mieć takie myśli :shock:


Ktoś kradnie czyjś pomysł, przedstawia jako swój i na nim zarabia. Jak chcesz to usankcjonować? W każdej innej dziedzinie niż fotografia kończy się procesem i odszkodowaniem.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Proszę Cie pokaż mi proces o kradzież pomysłu, a nie o kradzież sposobu jego wykonania...

Liczyć się, owszem, akceptować i przyzwalać niekoniecznie.


Zdjęcie na trzepaku, klatce schodowej, w kiblu, na drzewie, gdziekolwiek, to jeszcze nie pomysł.

No i tym oto sposobem zabrnąłeś w kozi róg swoim tokiem rozumowania. Wnioskuję że żadne zdjęcie nie jest pomysłem...
Niemniej świetnie się ubawiłem, dzięki za dawkę dobrego humoru ;)

strideer
17-10-2011, 13:36
Dzisiaj ta sprawa przebiła się nawet do Gazety Wyborczej. I tu zastanawiająca mnie ciekawostka - podaje się publicznie linka do strony autora pozywającego, ale nigdzie nie doszukałem się kto jest autorem pozwanym, żebym można było zapoznać się również z jego portfolio. Mam jakieś takie niepoparte dowodem wrażenie, że w całej sprawie chodzi przede wszystkim o potężną reklamę jednego fotografa ślubnego i przy okazji wspierające go stowarzyszenie fotografów ślubnych z Dolnego Śląska, o którym szerze przyznam - wcześniej w ogóle nie słyszałem.

dinderi
17-10-2011, 13:49
A to nie czasem ci sami, co się na fejzbuku reklamowali z nowym forum fotografów slubnych - dostęp za jedyne 200 PLN. Mimo, że ukrywałem ogłoszenie, przez jakiś czas mi wyskakiwało. W opisie było, że żaden z załozycieli nie para się niczym innym jak foto ślubnym, tak sa skuteczni w reklamie, a zdjęcia robią na całym świecie. :)

mirasb
17-10-2011, 13:55
Nawiązując do filmów to sytuacja jak żywo przypomina mi perypetie Kargula i Pawlaka. Wygląda na to , że ktoś zaorał miedzę na dwa palce za dużo;).
Miejmy nadzieję ,że nie chodzi tu o reklamę i medialne rozsławienie obydwu Twórców. Jeśli doszło już do procesu to widocznie obie strony mają mocne argumenty i nie zdecydowały się na polubowne załatwienie sprawy.
Czy Urząd Patentowy nie jest właśnie po to , aby zagwarantować twórcy jasną sytuację?
Jeśli pomysł nie był opatentowany to moim zdaniem można z niego korzystać, choć nie przystoi to osobom uważąjacym się za kreatywnych artystów.
Podone pomysły na zdjęcia ślubne można mnożyć w nieskończoność:
sesja na plaży , w wodzie , w lesie , w zamkniętych fabrykach, na zamku , na ławeczce itp. Zdjęć szczególnie w oststnich latach wykonano miliardy i jestem pewien , że nikt ze 100% pewnościa nie jest w stanie stwierdzić, że jego pomysl jest właśnie tym pierwszym.
Mnie również ciekawi decyzja sądu, choć niezależnie od wyroku będzie kontrowersyjna dla wielu.

Pozdrawiam
Mirek

strideer
17-10-2011, 13:58
Wiesz, nie wiem, ale jak teraz przejrzałem sobie wpis na fotoblogii, od którego zaczęło się nagłaśnianie całej sprawy, to mnie trochę skręciło. Tekst, najwyraźniej pretendujący do miana "dziennikarstwa", jest niczym innym jak próbą przedstawienia całej sprawy wyłącznie z jednej perspektywy, mówiąc najdelikatniej jak umiem. Do tego autorka wpisu jest sama fotografką ślubną, również operującą w regionie dolnośląskim, być może nawet koleżanką pozywającego. Jak dla mnie taka układanka i sposób przedstawienia sprawy zupełnie jest zupełnie nie do przyjęcia. To jest nic innego jak perfidny "publicity stunt". Mam szczerą nadzieję, że sędzia szybko zdejmie sprawę z wokandy.

xsardas
17-10-2011, 14:10
Oj bo się zacznę bać konkurować na dolnym śląsku :o

Sergiusz
17-10-2011, 14:43
Moim zdaniem nie tu tkwi sedno. Można zrobić identyczne zdjęcie jeśli klient sobie tego życzy, absurdalnym jest odmowa wykonania zdjęcia "bo to plagiat". Sedno to nie publikowanie tego zdjęcia jako własny autorski pomysł na www czy na targach.

Ale z drugiej strony ktoś zrobił to zdjęcie naciskając na spust migawki. Stąd ma prawo do podpisu pod zdjęciem. I wedle prawa może chyba robić z tym zdjęciem co mu się żywnie podoba. Tyle, że wedle prawa nie zawsze musi oznaczać wedle sumienia. Często na plenerach się zdarza, że ktoś ustawi sobie modelkę, światło wyczeka na odpowiedni moment a tu trrrrrrrach inny ktoś mu zrobi zdjęcie zza ramienia. I to ten trrrrrrrach w myśl litery prawa będzie autorem zdjęcia.

zanussi
17-10-2011, 15:59
Nie wiem czy było... http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,36743,10480023,Sprawa_dla_sadu__Czy_zdjecie_slub ne_moze_byc_plagiatem.html

ale dla mnie ten pozew jest już niczym innym niż tylko darmowa reklamą... sorry memory...

Demonos
17-10-2011, 16:05
Historia zna przypadki, że wynalazki powstały jednocześnie w 2 różnych miejscach, a rozgłos i uznanie zdobył ten, kto pierwszy popędził do urzędu patentowego. :-)
Tutaj też może być faktycznie taka sytuacja. I to powód musi udowodnić, że pozwany popełnił plagiat, że miał możliwość zapoznać się z plagiatowanym dziełem itd.

Ponieważ nie wiemy nic ponad relację jednej blogerki, to możemy sobie tylko teoretyzować.

I też uważam, że jeżeli klient przychodzi i mówi, że chce takie zdjęcie, to czemu mu go nie zrobić? Tylko, że faktycznie, wiedząc, że to był czyś pomysł, który ja na życzenie powieliłem, nie włączałbym do portfolio już nie mówiąc o reklamowaniu się.

Merde
17-10-2011, 16:05
Nie wiem czy było...

Ekhm, na pierwszej stronie tego wątku?

dinderi
17-10-2011, 16:11
W autorka wpisu jest sama fotografką ślubną, również operującą w regionie dolnośląskim, być może nawet koleżanką pozywającego.
Że ja sobie nie zostawiłem w pamięci tej reklamy. :evil:
Jako specjaliści od wszystkiego (fotografia, marketing, pozycjonowanie stron itepede) opisywani byli właśnie kobieta i mężczyzna.

michal_sokolowski
17-10-2011, 17:05
W zeszlym roku popelnilem zdjecie na klatce schodowej, Pank mi sugerowal zebym tego nie publikowal, bo zdjecia byly podobne do tego co on zrobil wczesniej. Choc nie lubie sie zgadzac z Pankiem bo mieszka po drugiej stronie Wisly ;) nie mam tych zdjec w portfolio. I bardzo dobrze, bo zdjecia powinny wyrozniac autora.

Tutaj mamy w watku oryginalne ujecie i ewidentny plagiat, bo nie mozna tego nazwac przypadkiem. Nie rozumiem osob ktore tego nie przyjmuja do wiadomosci.

Wczoraj bylem znow na tej slynnej klatce schodowej, bo Mlodzi chcieli, nie bede tego publikowal ani na www ani na blogu. Sprawa jest naprawde oczywista. Jezeli kiedys splagiatuje przypadkiem czyjes znane oryginalne zdjecie - zdejme je z bloga/www.

W sobote zrobilem zdjecie , odbicie w szybie, odbija sie pan mlody, mloda jest w srodku, musze to sprawdzic, bo kadr jest chyba bardzo podobny do kadru Adama Trzcionki. Jesli tak bedzie to nie bede tego publikowal. Tu chodzi o zwykla przyzwoitosc, nie chodzi o prawo, o to czy ktos kiedys moze zrobil podobne itd.

dulak
17-10-2011, 17:06
Idę o zakład, że pan Bednarz nie ma szans na zwycięstwo - przeczytajcie w Wyborczej całość problemu.

Przypomina mi się świetne zdjęcie Adama Trzcionki z parą w kapustach. Ileż fotografii podobnych widziałem już! Adam zapewne może być dumny, że jego fotografie są nieudolnie naśladowane a kolega Bednarz również powinien pozostać dumny, że wykonał fotografię, którą inni naśladują a nie ciągać się po sądach. Prawdopodobnie po sądach w charakterze świadków ciągane będą obie pary młode czy o to chodziło - wątpię. Myślę, że kolega Bednarz w oczach wielu par zaistnieje jako awanturnik - absolutnie nie twierdzę, że taki jest, ale taka świadomość prawdopodobnie pozostanie.

Ileż to razy widzieliśmy zdjęcia kopiujące Marilyn Monroe w podwianej czerwonej sukience czy The Beatles na Abbey Road. Polecam również poczytać sobie o fotografii Annie Leibovitz w Vogue czy Katy Perry w Vanity Fair. Podobne oskarżenia i co - i nic.

Fotografia była, jest i będzie zawsze związana z różnymi inspiracjami i zapożyczeniami. Autor całkowicie nieświadomie może wykonać obraz, który zarejestrował jego mózg nawet przed laty coś oglądając - ale o tym mogłaby więcej moja małżonka.

Najdziwniejsze jest to, że dwóch facetów po fachu nie mogło przy piwku pogadać tylko zaczęło się opluwanie...

A fe... :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

W zeszlym roku popelnilem zdjecie na klatce schodowej, Pank mi sugerowal zebym tego nie publikowal, bo zdjecia byly podobne do tego co on zrobil wczesniej. Choc nie lubie sie zgadzac z Pankiem bo mieszka po drugiej stronie Wisly ;) nie mam tych zdjec w portfolio. I bardzo dobrze, bo zdjecia powinny wyrozniac autora.

Tutaj mamy w watku oryginalne ujecie i ewidentny plagiat, bo nie mozna tego nazwac przypadkiem. Nie rozumiem osob ktore tego nie przyjmuja do wiadomosci.

Wczoraj bylem znow na tej slynnej klatce schodowej, bo Mlodzi chcieli, nie bede tego publikowal ani na www ani na blogu. Sprawa jest naprawde oczywista. Jezeli kiedys splagiatuje przypadkiem czyjes znane oryginalne zdjecie - zdejme je z bloga/www.

W sobote zrobilem zdjecie , odbicie w szybie, odbija sie pan mlody, mloda jest w srodku, musze to sprawdzic, bo kadr jest chyba bardzo podobny do kadru Adama Trzcionki. Jesli tak bedzie to nie bede tego publikowal. Tu chodzi o zwykla przyzwoitosc, nie chodzi o prawo, o to czy ktos kiedys moze zrobil podobne itd.


Chłopie daj spokój, naprawdę uważasz, że możesz wykonać kadr nieprzypominający niczyjej fotografii?

ghrond
17-10-2011, 17:09
I to ten trrrrrrrach w myśl litery prawa będzie autorem zdjęcia.

Był zalinkowany wcześniej wpis do bloga, żebyś przeczytał, to byś głupot nie pisał. Trrrrach.


Historia zna przypadki, że wynalazki powstały jednocześnie w 2 różnych miejscach, a rozgłos i uznanie zdobył ten, kto pierwszy popędził do urzędu patentowego.

Fotograf z automatu podlega pod prawo autorskie (zwłaszcza jeśli zdjęcie było publikowane w różnych mediach i na wystawach), które jest całkiem ścisłe w tej kwestii. Chyba, że sąd zdecyduje, że jest inaczej.



Podone pomysły na zdjęcia ślubne można mnożyć w nieskończoność:
sesja na plaży , w wodzie , w lesie , w zamkniętych fabrykach, na zamku , na ławeczce itp. Zdjęć szczególnie w oststnich latach wykonano miliardy i jestem pewien , że nikt ze 100% pewnościa nie jest w stanie stwierdzić, że jego pomysl jest właśnie tym pierwszym.


Nie wiem, czemu większość osób, które są na NIE - jak mantrę powtarzają ten argument. Jeśli założymy, że proces od wymyślenia zdjęcia do efektu finalnego to permutacja możliwości, zdarzeń i wypadków, to ok, dalsze rozważanie nie ma sensu. Ale jakie jest prawdopodobieństwo zupełnie losowego znalezienia się na zaoranym polu z pościelą i liną oraz parą młodą, odpowiednim aparatem o odpowiedniej ogniskowej?

michal_sokolowski
17-10-2011, 17:18
Idę o zakład, że pan Bednarz nie ma szans na zwycięstwo - przeczytajcie w Wyborczej całość problemu.

Przypomina mi się świetne zdjęcie Adama Trzcionki z parą w kapustach. Ileż fotografii podobnych widziałem już! Adam zapewne może być dumny, że jego fotografie są nieudolnie naśladowane a kolega Bednarz również powinien pozostać dumny, że wykonał fotografię, którą inni naśladują a nie ciągać się po sądach. Prawdopodobnie po sądach w charakterze świadków ciągane będą obie pary młode czy o to chodziło - wątpię. Myślę, że kolega Bednarz w oczach wielu par zaistnieje jako awanturnik - absolutnie nie twierdzę, że taki jest, ale taka świadomość prawdopodobnie pozostanie.

Ileż to razy widzieliśmy zdjęcia kopiujące Marilyn Monroe w podwianej czerwonej sukience czy The Beatles na Abbey Road. Polecam również poczytać sobie o fotografii Annie Leibovitz w Vogue czy Katy Perry w Vanity Fair. Podobne oskarżenia i co - i nic.

Fotografia była, jest i będzie zawsze związana z różnymi inspiracjami i zapożyczeniami. Autor całkowicie nieświadomie może wykonać obraz, który zarejestrował jego mózg nawet przed laty coś oglądając - ale o tym mogłaby więcej moja małżonka.

Najdziwniejsze jest to, że dwóch facetów po fachu nie mogło przy piwku pogadać tylko zaczęło się opluwanie...

A fe... :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!



Chłopie daj spokój, naprawdę uważasz, że możesz wykonać kadr nieprzypominający niczyjej fotografii?

Tak, moge starac sie wykonac oryginalne zdjecie, a na pewno moge sie starac NIE PLAGIATOWAC. Bo o to tu wlasnie chodzi. Uwazasz ze ten pozwany fotograf STARAL SIE NIE PLAGIATOWAC ?

strideer
17-10-2011, 17:19
Pragnę nadmienić, że o fotografie pozwanym nie możemy powiedzieć tutaj nic więcej ponad to, że zrobił to zdjęcie. Cała dyskusja o jego motywach jest niczym innym jak domysłem.

Inka
17-10-2011, 17:58
Zanussi, dzięki za link.

,, (Pozwany) z kolei broni się, że nie widział wcześniej zdjęcia Bednarza. Przekonuje, że swoje zrobił na prośbę pary, która przyszła do niego już z pomysłem, a nawet udostępniła do sesji własne dekoracje. Zdaniem jego obrońcy Joanny Lassoty nie można tu mówić o naruszeniu praw autorskich, bo przecież każdy może zrobić sobie zdjęcie ślubne na koniu czy w starym samochodzie."
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,36743,10480023,Sprawa_dla_sadu__Czy_zdjecie_slub ne_moze_byc_plagiatem.html#ixzz1b3TAyRGp

... i co jeśli mówi prawdę? Aranżacja różni się - raczej nie było to robione "z gazetą w ręku"....

michal_sokolowski
17-10-2011, 19:29
Zanussi, dzięki za link.

,, (Pozwany) z kolei broni się, że nie widział wcześniej zdjęcia Bednarza. Przekonuje, że swoje zrobił na prośbę pary, która przyszła do niego już z pomysłem, a nawet udostępniła do sesji własne dekoracje. Zdaniem jego obrońcy Joanny Lassoty nie można tu mówić o naruszeniu praw autorskich, bo przecież każdy może zrobić sobie zdjęcie ślubne na koniu czy w starym samochodzie."
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,36743,10480023,Sprawa_dla_sadu__Czy_zdjecie_slub ne_moze_byc_plagiatem.html#ixzz1b3TAyRGp

... i co jeśli mówi prawdę? Aranżacja różni się - raczej nie było to robione "z gazetą w ręku"....

Daj spokoj. Uwazasz ze fotograf bedacy w branzy od dluzszego czasu nie znal tego zdjecia ? To po pierwsze. A po drugie mysle ze tworcy pierwowzoru najpierw prosili pozwanego o zdjecie fotografii z www, nie wierze ze poszli od razu do sadu.... wtedy po tej prosbie pozwany powinien zdjac to z www i nie byloby sprawy. O czym tu w ogole dyskutowac? :rolleyes:

Sergiusz
17-10-2011, 19:33
Ja to „zdjęcie” po raz pierwszy zobaczyłem w tym wątku. Polubowne załatwienie sprawy by było wtedy jak by obaj usunęli zdjęcia ze swoich stron.

jacek_73
17-10-2011, 19:42
Ja to „zdjęcie” po raz pierwszy zobaczyłem w tym wątku...

Nie żartuj:!: To prawie jak Guernica:lol:

Tibby
17-10-2011, 19:45
A co to Guernica? Zdjęcia też wcześniej chyba nie widziałem. O kurcze, jestem ignorantem...

michal_sokolowski
17-10-2011, 19:46
Ja to „zdjęcie” po raz pierwszy zobaczyłem w tym wątku. Polubowne załatwienie sprawy by było wtedy jak by obaj usunęli zdjęcia ze swoich stron.

Nie prawda. Wystarczyloby ustalic kto zrobil zdjecie pierwszy, jeden i drugi. Wtedy przyzwoitosc musialaby 'zagrac'. I tyle.

jacek_73
17-10-2011, 19:48
A co to Guernica? Zdjęcia też wcześniej chyba nie widziałem. O kurcze, jestem ignorantem...

Guernica to taka Bitwa pod Grunwaldem...tylko nienasza:mrgreen:


Nie prawda. Wystarczyloby ustalic kto zrobil zdjecie pierwszy, jeden i drugi. Wtedy przyzwoitosc musialaby 'zagrac'. I tyle.

przyzwoitość musiałaby to jakiś oksymoron?

michal_sokolowski
17-10-2011, 19:48
Jeden albo drugi mialo byc.

Tibby
17-10-2011, 19:53
Guernica to taka Bitwa pod Grunwaldem...tylko nienasza:mrgreen:


Dzięki za wyjaśnienie. Przyda się na przyszłość. Pewnie powstanie urząd dopuszczający fotografów do wykonywania zdjęć slubnych i wprowadzą egzaminy ze znajomości obrazów i zdjęć ślubnych opublikowanych na forach internetowych, w katalogach targów ślubnych oraz czasopismach.

michal_sokolowski
17-10-2011, 19:57
Kurcze, myslalem ze pojecie 'przyzwoitosci' tutaj zadziala, ale jednak widze ze nawet ten argument dla niektorych jest niezrozumialy. Trudno, ja dziekuje, dluzej w to brnac nie zamierzam.

jacek_73
17-10-2011, 20:00
...Pewnie powstanie urząd dopuszczający fotografów do wykonywania zdjęć slubnych i wprowadzą egzaminy ze znajomości obrazów i zdjęć ślubnych opublikowanych na forach internetowych, w katalogach targów ślubnych oraz czasopismach.

Czeladnik będzie mógł nabyć EOSa5D (lub odpowiednik w innym systemie) a mistrz 1Ds - dla reszty zostaną 1xxxD oraz maupki...bo fotograf ślubny jest prawie najważniejszy na ślubie...ja już coś takiego na tym forum czytałem :twisted:

michal_sokolowski: bardzo cenię sobie coś takiego jak przyzwoitość, niemniej jednak jest to zjawisko bardzo rzadkie.

strideer
17-10-2011, 20:01
Czeladnik będzie mógł nabyć EOSa5D (lub odpowiednik w innym systemie) a mistrz 1Ds - dla reszty zostaną 1xxxD oraz maupki...bo fotograf ślubny jest prawie najważniejszy na ślubie...ja już coś takiego na tym forum czytałem :twisted:

W sumie jest. Rzadko który ślub/wesele ruszy bez księdza, fotografa i orkiestry :-)

dinderi
17-10-2011, 20:16
W sumie jest. Rzadko który ślub/wesele ruszy bez księdza, fotografa i orkiestry :-)Spotkałem się raz, że nie ruszyło z braku młodych. Ale to się naprawdę tak rzadko zdarza, że nie można młodych uznać statystycznie za niezbędnych przy ceremonii.

Ja tam nie wiem. Wg Michała Sokołowskiego nigdy nie bede "z branży" bo nie przeglądam stron wszystkich fotografów "z branży" i prawdopodobieństwo, że jakiegoś zdjęcia "nie widziałem" jest bardzo duże.

dulak
17-10-2011, 20:23
Ja również owe zdjęcie zobaczyłem po raz pierwszy gdy kilka dni temu przeczytałem o sporze. Kompletnie nie rozumiem argumentu, że będąc ileś lat w branży należy znać to zdjęcie.

Dlaczego niby?

pank
17-10-2011, 20:32
Wnioskuję...

To stwierdzenie zdecydowanie na wyrost.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Kurcze, myslalem ze pojecie 'przyzwoitosci' tutaj zadziala, ale jednak widze ze nawet ten argument dla niektorych jest niezrozumialy. Trudno, ja dziekuje, dluzej w to brnac nie zamierzam.

Odpuść sobie, to jak z dzidą na wiatraki ;)

jacek_73
17-10-2011, 20:35
A to nie chodzi o reklamę przypadkiem 8-)?

BINGO!!!


Ja również owe zdjęcie zobaczyłem po raz pierwszy gdy kilka dni temu przeczytałem o sporze. Kompletnie nie rozumiem argumentu, że będąc ileś lat w branży należy znać to zdjęcie.

Dlaczego niby?

Który to już kolega przyznaje że wcześniej dzieło nie dane mu było widzieć:confused: I nagle z przeciętnego wyrobu robi się coś na kształt puszki z przecierem pomidorowym od Campbells'a...:wink:

pank
17-10-2011, 20:38
Ja również owe zdjęcie zobaczyłem po raz pierwszy gdy kilka dni temu przeczytałem o sporze. Kompletnie nie rozumiem argumentu, że będąc ileś lat w branży należy znać to zdjęcie.

Dlaczego niby?

Można by postarać się być rozsądnym, dla ułatwienia posłużyć się brzytwą pana Ockhama ew. można też ruszyć głową jeżeli nie jest za ciężko i zastanowić się jak duże jest prawdopodobieństwo tego że gość bezczelnie zerżnął pomysł na zdjęcie a jak duże że zupełnie przypadkiem wpadł na podobny. Proponuję przyjrzeć się obu zdjęciom i zauważyć że para stoi w identycznej pozie, identyczne trzyma się za ręce. Argument że para prosiła jest równie prawdopodobny jak że fotograf przypadkiem wpadł na to samo, biorąc pod uwagę powyższe. Trochę rozsądku, ludzie, nikomu to jeszcze nie zaszkodziło.

jacek_73
17-10-2011, 20:45
pank: wytłumacz mi proszę dlaczego uważasz że jedne zdjęcia (np. to wątkowe, to Twoje na odkurzaczu) powinny być chronione, a inne (np. przy betoniarce, na torach) wręcz przeciwnie...bo nie ogarniam tego toku myślenia:confused:

Tibby
17-10-2011, 20:47
Jeśli dojdzie do procesu, a zapewne tak, to sąd ustali, czy para prosiła, czy zdjęcie było z inwencji fotografa. Na chwilę obecną jest, że para prosiła.
Z artykułu na wroclaw. gazeta .pl: (autor zdjęcia) "Przekonuje, że swoje zrobił na prośbę pary, która przyszła do niego już z pomysłem, a nawet udostępniła do sesji własne dekoracje."

marszull
17-10-2011, 20:50
jesli zdjecie bylo rzeczywiscie w "wysokich obcasach" publikowane
to ze "para poprosila" jest bardzo prawdopodobne
ps i nikt nic nie napisal o 3 zdjeciu ktore podlinkowala kolezanka? a jesli to ono bylo pierwsze?

Sergiusz
17-10-2011, 20:56
Jeśli dojdzie do procesu, a zapewne tak, to sąd ustali, czy para prosiła, czy zdjęcie było z inwencji fotografa. Na chwilę obecną jest, że para prosiła.
Z artykułu na wroclaw. gazeta .pl: (autor zdjęcia) "Przekonuje, że swoje zrobił na prośbę pary, która przyszła do niego już z pomysłem, a nawet udostępniła do sesji własne dekoracje."

Tyle, że nie ma obowiązku aby Para Młoda podawała fotografowi swoje dane osobowe.

Tibby
17-10-2011, 21:00
Tyle, że nie ma obowiązku aby Para Młoda podawała fotografowi swoje dane osobowe.

Możliwe, nie znam się. Ale ci młodzi są już tak sławni, że to tylko kwestia czasu, aż zobaczysz ich w telewizorni w jakimś programie czy szoł...

pank
17-10-2011, 21:07
pank: wytłumacz mi proszę dlaczego uważasz że jedne zdjęcia (np. to wątkowe, to Twoje na odkurzaczu) powinny być chronione, a inne (np. przy betoniarce, na torach) wręcz przeciwnie...bo nie ogarniam tego toku myślenia:confused:

Nie wiem czy powinno, nic takiego nie pisałem. Pisałem tylko że bezczelne zżynanie, pokazywanie jako swoje i zarabianie na pomyśle innych to chamstwo które powinno być piętnowane, nawet nie koniecznie instytucjonalnie, ale przynajmniej przez branżę.
Moim zdaniem są 2 typy zdjęć kreacyjne i odtwórcze. Do kreacji trzeba mieć łeb, do odtwórczych nie. Można zabrać parę w jakąś ładną (lub nie) lokalizację, kazać im się miziać, ustawić światło i strzelać foty. Nie ma tu pomysłu, do dobrego zdjęcia wystarczy dobre oko. Ale jeżeli w tą lokalizację wpleciesz coś więcej niż tylko mizianki, zainscenizujesz sytuację niezwykłą, sprawisz że zdjęcia opowiada jakąś historię to już jest pomysł. Posłużę się przykładem, przepraszam że swoim, ale nie chce mi się szukać innego.
To samo miejsce w parku Arkadia, 2 fotografów, jedno klasyczne zdjęcie plenerowe, drugie pokazuje coś więcej.
Klasyk: http://www.majewski-foto.home.pl/www/blog/wp-content/uploads/2011/10/plener-slubny-arkadia-34.jpg
przepraszam autora, mam nadzieję że nie obrazi się z kilku dodatkowych wejść na bloga.

Druga fota:

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img199.imageshack.us/img199/1740/vc7c1471.jpg)

Widzisz różnicę? Czaisz kopia którego zdjęcia byłaby zauważona, którego nie?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!


Te fotografie o które toczy się spór są na tyle podobne że nie wierzę żeby plagiator nie widział oryginału. Być może para przyniosła mu wysokie obcasy z tą fotą albo pokazała w internecie, albo cokolwiek, musiał widzieć zdjęcie żeby zrobić identyczne. Do tej pory nic się złego nie stało, para prosi, gościu robi, ale jak zaczyna się tym zdjęciem reklamować i pod nim podpisywać to już jest nie halo. Nawet jeżeli intencja nie wyszła od niego, wiedział że kopiuje cudzą pracę.

GMHusky
17-10-2011, 21:50
... skomentuję to słowami klasyka:
Aby zdobyć wielkość, człowiek musi tworzyć, a nie odtwarzać.
Antoine de Saint-Exupéry

Kinski
17-10-2011, 21:58
jesli zdjecie bylo rzeczywiscie w "wysokich obcasach" publikowane
Było w Wyborczej (http://wyborcza.pl/1,75248,7830089,Spinaj_sie__to_twoj_slub.html) (dodatek Gazeta na majówkę).

Inka
17-10-2011, 21:59
... skomentuję to słowami klasyka:
Aby zdobyć wielkość, człowiek musi tworzyć, a nie odtwarzać.
Antoine de Saint-Exupéry

Fakt. A jeśli chce jedynie "zarobić ździebełko na bułeczkę i na masełko" ?;)

GMHusky
17-10-2011, 22:00
http://wyborcza.pl/51,75248,7830089.html?i=3

... TO JEST CHORE ... Sorki za OT ale nie mogłem się powstrzymać...