PDA

Zobacz pełną wersję : Problem z 50L



_igi
30-09-2011, 22:14
I moim zdaniem 50L (sprawdzony egzemplarz, niekoniecznie na pełnej dziurze!) da ci taki obrazek, że będziesz żałował każdego dnia, kiedy go nie miałeś :)

Zgadzam się zdecydowanie. Ten obiektyw nie jest ostry, ale ma kapitalny rysunek. Moje ukochane szkło.

Nie wiem sumie o co chodzi, ale mój egzemplarz dzisiaj się rozpadł i muszę na szybkościach, z bólem, kupować wersję 1.4 jako backup, a to idzie do serwisu.

Na przyszłość dla innych, odwrotnie jak w innych konstrukcjach, gdzie osłona przeciwsłoneczna ochrania szkło, w tym modelu może narazić konstrukcję na szwank. W moim odczepił się cały plastikowy pierścień dookoła tubusu (ten z napisami 50 f/1,2 L etc)...

strideer
30-09-2011, 22:20
Możesz napisać dokładniej, co się stało z Twoim 50L? Oglądam obudowę i nie widzę za bardzo co by się tutaj mogło samoistnie popsuć.

_igi
30-09-2011, 22:44
Możesz napisać dokładniej, co się stało z Twoim 50L? Oglądam obudowę i nie widzę za bardzo co by się tutaj mogło samoistnie popsuć.

Tuż po sesji ogarnąłem, że obiektyw nie ostrzy na odległości większe, niż 5m i wydaje dziwne odgłosy. Myślałem, że padł USM, czy coś w ten deseń, ale szczerze, to co zobaczyłem spowodowało stuprocentowy opad szczeny.


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img707.imageshack.us/img707/5589/img0197sb.jpg)

Sprzęt nie lata po ścianach, jest używany z szacunkiem, pół roku temu kupiłem oryginalną osłonę przeciwsłoneczną i najprawdopodobniej przez nacisk jaki dawał ciężar body 5DII z 580EXII i lightsphere się tak zrobiło. Minę mam nietęgą, bo cały przyszły tydzień mam zawalony sesjami i muszę o 10 rano dymać do sklepu po 50/1,4....

Oby to jakieś śrubeczki, czy tym podobne dziadostwo i Bykowski mi to w miarę szybko ogarnie. :twisted:

PS. Białe śmieci na obiektywie to resztki taśmy klejącej z apteki, którą kleiłem to szkło podczas sesji... :shock:

strideer
30-09-2011, 22:47
Przyznaję, że po takim opisie rozumiem jeszcze mniej. Raz, że osłona oryginalna jest przecież w zestawie z tym obiektywem, więc po co dokupować (ok. mogła się zgubić, zniszczyć - nie chcę się czepiać). Ale po drugie to już kompletnie nie łapię co ma do tego ciężar aparatu z lampą - nosisz sprzęt trzymając cały zestaw za osłonę obiektywu?

_igi
30-09-2011, 22:52
Przyznaję, że po takim opisie rozumiem jeszcze mniej. Raz, że osłona oryginalna jest przecież w zestawie z tym obiektywem, więc po co dokupować (ok. mogła się zgubić, zniszczyć - nie chcę się czepiać). Ale po drugie to już kompletnie nie łapię co ma do tego ciężar aparatu z lampą - nosisz sprzęt trzymając cały zestaw za osłonę obiektywu?

Osłonę z zestawu gdzieś zapodziałem :)

A ciężar aparatu i gratów ma znaczenie w momencie, kiedy kładziemy go na spodzie body na twardej powierzchni (stół, ławka, chodnik, parapet, schody), osłona wystaje i na niej opiera się ciężar body. I dodatkowy badziew u góry jak widać ma znaczenie. Chyba, bo nie możliwe, żebym jeszcze coś złego mu zrobił. Tak czy siak, więcej na to szkło osłony nie założę, nie ma bata :p

strideer
30-09-2011, 22:54
Osłonę z zestawu gdzieś zapodziałem :)

A ciężar aparatu i gratów ma znaczenie w momencie, kiedy kładziemy go na spodzie body na twardej powierzchni (stół, ławka, chodnik, parapet, schody), osłona wystaje i na niej opiera się ciężar body. I dodatkowy badziew u góry jak widać ma znaczenie. Chyba, bo nie możliwe, żebym jeszcze coś złego mu zrobił. Tak czy siak, więcej na to szkło osłony nie założę, nie ma bata :p

To wygląda na to, że miałeś niezłego pecha :-)

_igi
30-09-2011, 23:20
To wygląda na to, że miałeś niezłego pecha :-)

Z tym niestety muszę się zgodzić. W każdem razie mam dla siebie nauczki,

1) nie używaj osłon przeciwsłonecznych, bo i tak wtedy, kiedy trzeba, nic nie dają
2) zawsze miej najczesciej uzywane ogniskowe w dwoch szklach, jedno na zapas
3) tasma izolacyjna w torbie czasami sie moze przydac. bardzo ;)

Tak czy siak to nadal moje ulubione szkło i szczerze mi się nie podoba perspektywa kilku ważnych sesji bez niego. Nawet, tfu, sigmy 1.4 nie mieli na miejscu :mrgreen:

gietrzy
30-09-2011, 23:25
2) zawsze miej najczesciej uzywane ogniskowe w dwoch szklach, jedno na zapas
Szacunek, uważaj tylko, żeby cię tu nie docenili za takie szatańskie wersety :)


Nawet, tfu, sigmy 1.4 nie mieli na miejscu :mrgreen:

ROTFL.

strideer
30-09-2011, 23:27
Z tym niestety muszę się zgodzić. W każdem razie mam dla siebie nauczki,

1) nie używaj osłon przeciwsłonecznych, bo i tak wtedy, kiedy trzeba, nic nie dają
2) zawsze miej najczesciej uzywane ogniskowe w dwoch szklach, jedno na zapas
3) tasma izolacyjna w torbie czasami sie moze przydac. bardzo ;)

Tak czy siak to nadal moje ulubione szkło i szczerze mi się nie podoba perspektywa kilku ważnych sesji bez niego. Nawet, tfu, sigmy 1.4 nie mieli na miejscu :mrgreen:

No to prawda, 50L daje nieziemski, niepowtarzalny obrazek. Nie zgodzę się co do sugerowanej nieostrości tego obiektywu. Wyjąłem go dzisiaj z torby po kilkunastu tygodniach przerwy, zrobiłem trochę zdjęć na f/1,2 i większość na f/2,8 (okej, niby żadne wyzwanie) - i z ostrością nie mam żadnego problemu. A te kontrasty, kolory - cudo!

A co do osłon - ja bym nie pękał. Mnie nigdy (odpukać!) nie spotkała historia podobna do Twojej, a pracuję wyłącznie ze szkłami w osłonach (chyba, że muszę zdjąć ze względu na potrzebę użycia filtra). Po prostu miałeś pecha, może na skutek innych czynników coś się w obiektywie poluzowało i tym "naciskiem" załatwiłeś sprawę do końca.

_igi
30-09-2011, 23:50
No to prawda, 50L daje nieziemski, niepowtarzalny obrazek. Nie zgodzę się co do sugerowanej nieostrości tego obiektywu. Wyjąłem go dzisiaj z torby po kilkunastu tygodniach przerwy, zrobiłem trochę zdjęć na f/1,2 i większość na f/2,8 (okej, niby żadne wyzwanie) - i z ostrością nie mam żadnego problemu. A te kontrasty, kolory - cudo!

A co do osłon - ja bym nie pękał. Mnie nigdy (odpukać!) nie spotkała historia podobna do Twojej, a pracuję wyłącznie ze szkłami w osłonach (chyba, że muszę zdjąć ze względu na potrzebę użycia filtra). Po prostu miałeś pecha, może na skutek innych czynników coś się w obiektywie poluzowało i tym "naciskiem" załatwiłeś sprawę do końca.

Z ostrością na 1.2 to bywa różnie. Do 135L na pełnej dziurze startu nie ma, ale jak trafi to jest ok. Na 1.4-2.0 jest dobrze. Ale nie mam parcia na ostre foty z tego szkła, obrazek z tego szkła jest bardzo przyjemny. Lepiej jest chyba tylko w 50/1, zarówno Canonie, jak i przede wszystkim, w Leice F1. Tylko podobna historia w w/w szkłach puściłaby mnie z torbami. :) 50/1,4 kupię kosztem 100L (swoją drogą, właśnie do ostrych jak brzytwa zdjęć, bliskich portretów i detali)

A co do bezpieczeństwa, to używam na każdym szkle filtrów UV. Mam kilka Marumi do reporterki, coby bez żalu móc to wywalić jak się porysuje, i od niedawna używam Hoyi. Łatwiej się czyści i przynajmniej nie nadwyręża konstrukcji obiektywu. :wink: Chociaż pewnie jest tak jak mówisz, że osłona tylko dobiła to szkło.

Tak czy siak, w poniedziałek idę do Bykowskiego, zobaczyć co tam się w ogóle stało. Mam nadzieję, że się w miarę szybko z tym uwinie, bo akurat się fajny klimat w mieście zrobił na zdjęcia na 1.2 :)

strideer
30-09-2011, 23:53
Być może te filtry "ochronne", których używasz, sprawiają, że na pełnym otworze 50L jest bardziej miękkie niż być powinno :-) Ja na mój egzemplarz nie mam naprawdę powodu narzekać - jakkolwiek ostrość i miękkość przy dużej dziurze to jest dla mnie rzecz stosunkowo względna. Pisałem o tym wcześniej - z nieostrości wypływa detal, który za moment znowu znika. Na wydruku czy w ludzki powiększeniu to wygląda fajnie, natomiast jakby powiększyć do 100% czy 200% to na upartego można się zacząć czepiać :-)

janmar
01-10-2011, 15:51
Był ostatnio wątek w którym uzytkownik pytal o podpieranie obiektywu z aparatem na tubusie....
Swoją drogą [jak zwykle] kilku kolegów uważało że nic nie szkodzi....

ARN
01-10-2011, 22:29
Z ostrością na 1.2 to bywa różnie. Do 135L na pełnej dziurze startu nie ma, ale jak trafi to jest ok. ...................

spokojnie
porównaj 50L na 2.0 - już takiej przepaści nie ma ;)

strideer
01-10-2011, 22:33
Albo spróbuj otworzyć 135 na f/1,2 :-)

_igi
02-10-2011, 20:09
Jak na razie mam 50/1,4 USM w ramach zapasu, nie jest tak źle, jak myślałem, ale różnica jest spora. Jutro jadę z L-ką do Bykowskiego, jak odbiorę to może pokuszę się o porównanie.

Z pierwszych spostrzeżeń, mechanika to niebo a ziemia, wersja 1.4 jest naprawdę tandetna, ostrość jest na porównywalnym poziomie, winieta mniejsza w 1.4, co mi chyba najbardziej przeszkadza w tym obiektywie, zupełnie inny bokeh i nieco gorsze kolory. Praca autofokusa pod względem szybkości jest porównywalna, L-ka jest bardziej powtarzalna.

Na plus 1.4 bym zaliczył mniejszą wagę, już prawie zapomniałem, jak się robi zdjęcia zestawem, który nie waży 2kg :)

_igi
05-10-2011, 23:00
Coby dokończyć temat, miałem dzisiaj telefon od Bykowskiego, ten plastikowy przód popękał w środku i trzeba wymieniać/naprawiać. Podobno tandeta straszna i sporo ludu ma takie problemy z 50-ką. Wniosek? Nie zapinać osłony p/s na to szkło. To chyba tyle.

Pozdrawiam.

janmar
05-10-2011, 23:21
No,nie wiem.Ja miałem takie zdarzenie: Kolega zaczynający przygodę z lustrzanką
ogladając mój aparat z podpiętą 50/1,2 [kiedy ja się wreszcie nauczę,nie dawać ,nie dawać,nie dawać :evil:]
Więc oglądał i nagle zacząl kręcić oslonę w stronę zablokowaną,zgrzytnęło....
a gdy odzyskałem głos, szybko odkładając walnął w ławę przodem osłony i
spytał czy czegoś nie popsuł.Szybko stwierdziłem że skądże :mrgreen:
i schowałem do torby.
Niechętnie po wyjściu gościa przystąpiłem do oględzin.Początkowo byłem pewny że przynajmniej osłona stracona bo lużna się zrobiła i kiwała bardzo na zamkach ale
po kilku tygodniach odpoczynku działa jak powinna.Na ławie zostało otarcie , obiektyw ok.
Więc ja doszedłem do wniosku ze przed uderzeniem o twarde ta osłona chroni.
No ale czy zawsze?
Prawda Twoja i Moja nie jest zapewne Mojsza czy Twojsza ale jak zwykle leży pośrodku :lol:

_igi
12-10-2011, 23:28
Jasny gwint, sprawa poszła jeszcze dalej, w identyczny sposób "zachorowała" 85/1,8, którą pożyczyłem na sesję od znajomej. Te same objawy - ograniczenie USM do danej wartości - tutaj AF ugrzązł na 2m, korpus się rozlazł nad pierścieniem ostrości, na przeciwnej stronie od okienka ze skalą AF...

strideer
12-10-2011, 23:29
Jesteś jakiś pechowy :-)

_igi
12-10-2011, 23:51
Jesteś jakiś pechowy :-)

Jeśli okaże się, że awaria 85 to również wada konstrukcyjna, to mam zamiar napisać odpowiednie pismo do Canona. Jestem na fest zeźlony, bo wynika z tego, że praktycznie każdy krótki obiektyw tego producenta (swoją drogą, z tego co mówił Bykowski, 24-70 Nikona również cierpi na tą przypadłość) jest źle zaprojektowany, i nie ważne, czy to 85/1.8 za 1300 zł, czy 50L za 6.000, czy 85L za 8.000 zł...

Chodzi tu mniej więcej o to, że przy założonej lampie błyskowej, jeśli aparat leży na spodzie, tak, jak chyba każdy go kładzie, środek ciężkości idzie mocno do przodu, przez co najbardziej wysunięta część aparatu (koniec obiektywu, lub osłona p/s) jest mocno obciążona. I tego obciążenia nie wytrzymuje, przez co koniec obiektywu najpierw łapie luzy, a później pęka. Zrobiłem małą ilustrację zjawiska, co prawda nie używam aparatów z gripami, ale zasada jest ta sama.


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img545.imageshack.us/img545/6445/camerah.jpg)

Merde
13-10-2011, 08:00
Chodzi tu mniej więcej o to, że przy założonej lampie błyskowej, jeśli aparat leży na spodzie, tak, jak chyba każdy go kładzie

Jeśli tak faktycznie jest, to ewidentna niedoróbka.
Ale może celem uniknięcia kolejnych niespodzianek po prostu kładź aparat tak?:


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img833.imageshack.us/img833/9299/aparate.jpg)

_igi
13-10-2011, 08:19
Nie mam zamiaru więcej próbować :-P

strideer
13-10-2011, 08:19
To prosty dowód na to, że lampa czasem potrafi trwale popsuć zdjęcia :-D

_igi
13-10-2011, 08:24
To prosty dowód na to, że lampa czasem potrafi trwale popsuć zdjęcia :-D

Haha, to fakt, ja używam lampy głównie do wspomagania autofokusa 5D i doświetlania twarzy, czasem naprawdę się przydaje :) Ale zdanie o lampach mam już jak najgorsze :mrgreen:

Joshec
13-10-2011, 08:33
Jeśli tak faktycznie jest, to ewidentna niedoróbka.
Ale może celem uniknięcia kolejnych niespodzianek po prostu kładź aparat tak?:


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img833.imageshack.us/img833/9299/aparate.jpg)

Coś mi się zdaje, że jak kilku kolegów podłapie taki sposób odkładania to niedługo zobaczymy posty dotyczące wyłamanej stopki lampy, przy metalowej stopce to jeszcze może ujdzie ale np. w takiej 430 to na bank zaraz ktoś wyłamie...

ARN
13-10-2011, 09:08
Coś mi się zdaje, że jak kilku kolegów podłapie taki sposób odkładania to niedługo zobaczymy posty dotyczące wyłamanej stopki lampy, przy metalowej stopce to jeszcze może ujdzie ale np. w takiej 430 to na bank zaraz ktoś wyłamie...

Z ust mi to wyjąłeś :smile:


Ja kładę na "plecach" (na wyświetlaczu) i nie spotkałem tego typu problemów...

Merde
13-10-2011, 09:08
Coś mi się zdaje, że jak kilku kolegów podłapie taki sposób odkładania to niedługo zobaczymy posty dotyczące wyłamanej stopki lampy, przy metalowej stopce to jeszcze może ujdzie ale np. w takiej 430 to na bank zaraz ktoś wyłamie...

Jeśli nie staniesz na aparacie, to nie ma prawa. Na lampę działa zdecydowanie mniejsza siła niż na obiektyw postawiony metodą igi'ego.
Mam zarówno 430EX i 580EX i jeszcze mi się niczego zepsuć nie udało.

_igi
13-10-2011, 09:49
Z ust mi to wyjąłeś :smile:


Ja kładę na "plecach" (na wyświetlaczu) i nie spotkałem tego typu problemów...

I chyba to jest najbardziej optymalna pozycja, tylko będę musiał poszukać jakiejś folii na ekran, bo nie zawsze można to położyć na czymś gładziutkim i równiutkim :)

ARN
13-10-2011, 09:53
Jeśli nie staniesz na aparacie, to nie ma prawa. Na lampę działa zdecydowanie mniejsza siła niż na obiektyw postawiony metodą igi'ego.
Mam zarówno 430EX i 580EX i jeszcze mi się niczego zepsuć nie udało.

O dolegliwościach obiektywów, jakie zaprezentował IGI, tez nie wiedzieliśmy...
Ponadto - sam przyznasz, że jest sporo postów na temat niezbyt dobrego kontaktowania styków między lampą a sankami.
Nie do końca znamy przyczynę...



I chyba to jest najbardziej optymalna pozycja, tylko będę musiał poszukać jakiejś folii na ekran, bo nie zawsze można to położyć na czymś gładziutkim i równiutkim :)

Szybka ochronna to podstawa.

_igi
13-10-2011, 10:03
Jeśli nie staniesz na aparacie, to nie ma prawa. Na lampę działa zdecydowanie mniejsza siła niż na obiektyw postawiony metodą igi'ego.
Mam zarówno 430EX i 580EX i jeszcze mi się niczego zepsuć nie udało.

To fakt, tylko zastanawia mnie, dlaczego nigdzie o tym nie mówią, jeśli położenie aparatu w dosyć intuicyjny sposób psuje obiektyw, niezależnie od jego klasy. Machnąłbym ręką, jeśli to jakaś Sigma by była, ale kupując cały zestaw od Canona (5DII, 50L, 580EXII z cp-e4) obiektyw mi się rozwala od normalnego używania, to to smutny żart. Bykowski sam powiedział, że ta część jest tak słaba, że to kwestia czasu, żeby się poluzowała i popękała w środku, nawet od wielokrotnego zakładania i zdejmowania osłony p/s!

85USM nie jest moja, ale właścicielka dysponuje podobną konfiguracją i myślę, że jeszcze się nie zastanawiała nad wpływem przesunięcia środka ciężkości na któryś pierścień obiektywu.

Można się śmiać, ale czuję się naprawdę zażenowany całą sprawą...

Goomis
13-10-2011, 16:37
Jeśli okaże się, że awaria 85 to również wada konstrukcyjna, to mam zamiar napisać odpowiednie pismo do Canona. Jestem na fest zeźlony, bo wynika z tego, że praktycznie każdy krótki obiektyw tego producenta (swoją drogą, z tego co mówił Bykowski, 24-70 Nikona również cierpi na tą przypadłość) jest źle zaprojektowany, i nie ważne, czy to 85/1.8 za 1300 zł, czy 50L za 6.000, czy 85L za 8.000 zł...

Chodzi tu mniej więcej o to, że przy założonej lampie błyskowej, jeśli aparat leży na spodzie, tak, jak chyba każdy go kładzie, środek ciężkości idzie mocno do przodu, przez co najbardziej wysunięta część aparatu (koniec obiektywu, lub osłona p/s) jest mocno obciążona. I tego obciążenia nie wytrzymuje, przez co koniec obiektywu najpierw łapie luzy, a później pęka. Zrobiłem małą ilustrację zjawiska, co prawda nie używam aparatów z gripami, ale zasada jest ta sama.


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img545.imageshack.us/img545/6445/camerah.jpg)

No moment jak nie używasz gripa to nie wychodzi na to samo bo wtedy leżący na spodzie aparat opiera się w większości na całej długości obiektywu a nie tylko na brzegu, więc coś tu jest nie tak? A nawet jeżeli na brzegu to z dużo mniejszą siłą niż z gripem.
Ja odkładam w sumie różnie albo tak jak na zdjęciu Twoim albo tak jak pokazał Merde, albo po prostu odkładam do torby :P
Najprostsze rozwiązanie moim zdaniem :D

_igi
13-10-2011, 23:45
Nie używam gripa. 50L z osłoną lekko wystaje poza obrys body, znajoma, która ma ten sam problem z 85USM i też nie używa gripa, jedynie opaski na rękę z mocowaniem statywowym, marki Canon oczywiście. W obu przypadkach do body podpięte 580EXII i jakiś dyfuzor.

Do ilustracji wziąłem aparat z gripem, żeby było to bardziej widoczne. W moim przypadku, osłona "wyrwała" obręcz z obiektywu, w jej to się stało bez osłony. Co mogę teraz zrobić, upłynniłem naprawiony egzemplarz i nabyłem nowy, tracąc parę kafli i dla mnie to będzie przestroga. Dla innych mam nadzieję starczy mój przykład i słowa Bykowskiego, że to zwykła niedoróbka i błąd w konstrukcji obiektywów.

Pozdrawiam,
igi.

janmar
14-10-2011, 11:05
I my sami :oops: i aparat z obiektywem mamy swoje wrażliwe miejsca.Nic się na to nie poradzi innego ,tylko trzeba je chronić. Jako chłopiec nie mający dłuugo własnego aparatu w kółku foto
często miewałem czerwone ze wstydu uszy obrywając burę za opieranie czy kładzenie
aparatu opierając go na końcówce obiektywu.
Ba, nie tak dawno będąc w studio u kolegi odstawiłem na biurko obiektyw stawiając go na czołówce .Kolega delikatnie ale stanowczo zwrócił mi uwagę i słusznie.
Zdarza mi się zauważać kpiące uśmiechy jednorocznych praktyków widzących jak starannie stawiam aparat.Jak? Ano tak aby był bezpieczny.Pod ręką jest wiele sposobów.Jeśli już poświęcam fotografii całe wieki czasu to te kilkanaście sek też mogę.
Obiektyw jest i pozostanie delikatnym złożonym przyrządem optycznym.
Należy go tak traktować.Zawsze z możliwą starannością.
Obiektywy ze światłem 1,2 są szczególnie wrażliwe na nieuważne traktowanie.
Powiedziałbym że słabo się nadają do reporterki wszelkiej m.in. ze względu na łatwość uszkodzenia.
No,teraz mi się sięgnie :lol:

Goomis
15-10-2011, 10:16
Nie używam gripa. 50L z osłoną lekko wystaje poza obrys body, znajoma, która ma ten sam problem z 85USM i też nie używa gripa, jedynie opaski na rękę z mocowaniem statywowym, marki Canon oczywiście. W obu przypadkach do body podpięte 580EXII i jakiś dyfuzor.

Do ilustracji wziąłem aparat z gripem, żeby było to bardziej widoczne. W moim przypadku, osłona "wyrwała" obręcz z obiektywu, w jej to się stało bez osłony. Co mogę teraz zrobić, upłynniłem naprawiony egzemplarz i nabyłem nowy, tracąc parę kafli i dla mnie to będzie przestroga. Dla innych mam nadzieję starczy mój przykład i słowa Bykowskiego, że to zwykła niedoróbka i błąd w konstrukcji obiektywów.

Pozdrawiam,
igi.

Koleżanka musiała swoją 85-tką gdzieś przydzwonić.
Weź 85/1.8 bez osłony, podepnij do puszki bez gripa, podepnij lampę i połóż.
Co możemy zaobserwować:
Aparat faktycznie się przechyla, ale punkt podparcia znajduje się na części obiektywu (tej ze złotym paskiem) między pierścieniem do manualnego ostrzenia, a tym który uległ uszkodzeniu u Ciebie i u koleżanki !
Część którą wskazujesz jako uszkodzoną w 85tce i puszce bez gripa NIE MA KONTAKTU Z PODŁOŻEM!

Więc jak mogło zostać uszkodzone skoro w ogóle nie ma kontaktu z podłożem i nie działa na ten element żadna siła? Magia?

W aparacie bez gripa jeżeli obiektyw wystaje poza obrys body będzie jeszcze inaczej (w sensie lepiej) bo wszystko opiera się na całej długości obiektywu, a nie na jednym punkcie! W 35tce np. aparat jest podparty na całym boku osłony co nadal daje inne (mniejsze) siły bo rozłożone na powierzchni a nie przyłożone punktowo.
Problem istotnie może powstać w przypadku aparatu z gripem kiedy całość opiera się pod kątem na samym brzegu osłony.
Wtedy na ten element obiektywu gdzie jest przyczepiona osłona działa dodatkowo moment o ramieniu równym długości osłony.

Dla każdego obiektywu będzie to wyglądać inaczej.
Duże siły występują jeżeli wszystko opiera się jedynie na brzegu osłony - wtedy jest najdłuższe ramię.

O tyle w konfiguracji grip + osłona mogę się zgodzić, że jest to wynikiem samego odkładania aparatu.
Jeżeli nie ma któregoś z tych czynników to działająca siła jest o wiele mniejsza!

Nie mam 50L więc nie zobaczę, natomiast mam 85 i tutaj na pewno bez osłony czy bez gripa czy też bez obu nie ma opcji uszkodzenia!!

P.S. na ilustracji którą wkleiłeś to fakt punkt podparcia jest tam gdzie zaznaczyłeś ale nie działa moment (nie ma ramienia) pierścień jest w tym miejscu ściskany więc nie może się wyczepić jak u Ciebie, najwyżej może pęknąć albo się odkształcić :P

dinderi
15-10-2011, 10:17
Igi, pisał o obiektywie z NAŁOŻONĄ osłoną przeciwodblaskową.

Goomis
15-10-2011, 15:46
Igi, pisał o obiektywie z NAŁOŻONĄ osłoną przeciwodblaskową.

No i tak i nie.
U siebie owszem, ale u koleżanki napisał, że bez osłony.
Poza tym zależy jakie szkło i jaka osłona. U mnie w 35L z osłoną wszystko opiera się na powierzchni osłony a nie punktowo.
Trzeba by rozważyć konkretny przypadek, ale i tak bez gripa siła działająca na uszkodzony element jest dużo mniejsza chociaż po zdjęciu jakie zamieścił to jeżeli chodzi o jego 50L to by się zgadzało, że jest to wina osłony (pierścień odszedł "na dole" szkła czyli tam gdzie byłby rozciągany (odciągany od korpusu).
Tego nie neguje bo nie mam 50L żeby zobaczyć jak się opiera z osłoną i podpięty do puszki bez gripa.
Natomiast jeżeli pisze, że koleżance z 85/1.8 stało się to samo bez osłony to jest to niemożliwe i już.
Poza tym nie wiem czy bym to podciągnął pod wadę konstrukcyjną obiektywu...
Jednakże w będąc w USA pewnie jak by pozwał Canona, miał dobrego prawnika mógłby i wybrać proces :-P
Muszę zagadać na uczelni może udałoby mi się zrobić fotki w termowizji żeby zobaczyć gdzie są i jakie naprężenia zależnie od szkła i aparatu z i bez gripa :-D

_igi
19-10-2011, 21:55
Koleżanka używa paska na nadgarstek, który to "podnosi" korpus o około 1cm. Wstępnie w serwisie powiedzieli, że to to samo.

Tu nie chodzi o jednorazowe przydzwonienie, tylko o długotrwałe naprężenia tej części obiektywu. Swoje 50 używałem zarówno z osłoną, jak i bez na korpusach zarówno z gripem, jak i bez gripa, miałem jakiś czas podpięty pasek E-2.

A co do wady konstrukcyjnej, jeśli ktoś w obiektywie za 6.000 zł, element odpowiedzialny za trzymanie całego szkła w kupie i nakręcanie na niego osłony p/s i filtrów z cieniutkiego i lichego plastiku, to moim zdaniem to jest wada konstrukcyjna.

Tak czy siak, kupiłem już nowe 50L, które jest lepsze od mojego poprzedniego egzemplarza, więc nie ma tego złego ;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Zdarza mi się zauważać kpiące uśmiechy jednorocznych praktyków widzących jak starannie stawiam aparat.Jak? Ano tak aby był bezpieczny.Pod ręką jest wiele sposobów.Jeśli już poświęcam fotografii całe wieki czasu to te kilkanaście sek też mogę.

Ano to fakt, ja już mam nauczkę na przyszłość :mrgreen: Tylko cholerka, 50L to było jedyne szkło, w którym praktycznie non-stop używałem osłony, bo było z nią wygodniejsze do trzymania, muszę się odzwyczajać :)