Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Dlaczego Canon nie jest lepszy niż może być...



artd4
17-09-2011, 03:10
Witam.
Jeżeli to pytanie już było to proszę o usunięcie go
1.Ważnym parametrem aparatów z serii 1 jest szybkość robienia zdjęć
Dlaczego wiec jest ona domyślnie mniejsza niż możliwości aprzętu?
Chodzi mi np o funkcje personalną P-Fn26
Za pomocą komputera mogę jednym kliknięciem myszy zmniejszyć czas między naciśnięciem spustu, a zrobieniem zdjęcia.
Dlaczego ta funkcja jest "ukryta" w personalizacji aparatu?
A może włączenie tej funkcji wpływa na coś jeszcze???

2.Dlaczego nastawy czasowe fubkcji są takie "dziwne" np 6-8 selund?
Chyba lepiej byłoby zastosować 5-10-15 itd?
Jest to możliwe do ustawieniaww funkcjach personalizacji.
Czy taka zmiana oddziałowuje na jakieś inne funkcje???

Czy jest możliwe, że takie ustawienia są zastosowane po badaniach preferencji zawodowych fotografów-testerów?

gerbil
17-09-2011, 21:45
Dziwne to Twoje pytanie. Nie sądzę, żeby ktoś powymyślał przypadkowe parametry i wprowadzał je uparcie w każdej serii i każdym modelu. Produkcją rządzi ekonomia, a ekonomia przeważnie dąży do optimum. Co z tego wynika?

adawro
18-09-2011, 00:10
Nie pamiętam listy CFn ale są funkcje zwiększające szybkość kosztem
jakości/pewności.

np. Szybsze wyzwolenie migawki bez czekania az przysłona domknie się
do zadanego położenia - ale to ma sens głównie w przypadku robienia zdjęć na tzw "pełnej dziurze".

artd4
18-09-2011, 00:30
To minusy takiego ustawienia powinny być wypunktowane
Ja nie rozumiem takiego działania
Jeżeli za pomocą jednego klikniecia myszą w firmowym programie można poprawić parametry aparatu prof.to dlaczego sa one normalnie ograniczone...?
Co sie traci,lub inaczej na co wpływa takie polepszenie parametrów sprzętu proponowane przez producenta?
To tak jakby firma samochodowa ustawiała na całym swiat moc swojego auta na 100KM,
ale montowała na desce rozdzielczej przycisk wzmacniający auto do 150KM bez zadnych złych ubocznych działań.
Cos tu jest nie tak...
Aparat powinien mieć po zakupie najlepsze parametry i możliwość ich ograniczenia w programie firmowych.I tak też jest(ograniczenia liczby zdjęć w serii,odraniczenie iliści punktów AF,
Ale nie w funkcji 26
Tujest odwrotnie
Coś jakby możliwość odblokowania większych możliwości sprzętu
Chyba,ze jednak istnieja jakies skutki uboczne...?
Tylko dlaczego nic o nich nie wiadomo?
Może ktoś to wytłumaczyć?

rOOmak
18-09-2011, 02:11
Dobre pytanie. Trochę pogooglowałem i znalazłem odpowiedź, która pomimo że jest jedynie opinią użytkowników na innych forach, ma sens.

Mówią oni, że domyślnie ustawiony shutter lag na 55ms jest taki sam w każdej sytuacji. Natomiast skrócony do 40ms nie zawsze będzie trwał tylko te 40ms.
Przy różnych ustawieniach przesłony opóźnienie może trwać trochę dłużej.

Na kolejnym forum znalazłem link do strony: http://www.naturescapes.net/082004/ej0804.htm#26, na której jest wyjaśnienie, że ta funkcja działa tylko z przysłonami 2.8 i większymi.
W dodatku krótki czas opóźnienia nie pozwala na całkowite wytłumienie drgań spowodowanych przez podniesienie lustra.

Wynika z tego że 55ms jest ustawieniem optymalnym.
Jeżeli z jakiegoś powodu potrzebujesz krótszego opóźnienia migawki tzn, że wiesz po co to robisz i nie będziesz używał np długich czasów naświetlania.

Ciekawy jestem czy 5D Mk2 ma inną migawkę niż 1Ds MkIII czy może te 73ms są tylko ograniczone firmwareowo... ;)

janmar
18-09-2011, 09:58
Materiały użyte w 1ds to inna półka.Inna trwałość,przebiegi..tam gdzie element w piątce stalowy to w deesie tytanowy itp.powtarzalność czasów i nastaw podobnie. Niestety ma to odzwierciedlenie w cenie.Trzykrotnie.:evil:

Janusz Body
18-09-2011, 11:00
....
Ciekawy jestem czy 5D Mk2 ma inną migawkę niż 1Ds MkIII czy może te 73ms są tylko ograniczone firmwareowo... ;)

Ma inną. Nawet "life expectancy" też jest inne. http://photocamel.com/forum/canon-forum/79862-canon-discloses-camera-shutter-life-expectancy.html




.....
To tak jakby firma samochodowa ustawiała na całym swiat moc swojego auta na 100KM,
ale montowała na desce rozdzielczej przycisk wzmacniający auto do 150KM bez zadnych złych ubocznych działań.....


Ależ przecież tak jest. Większość aut ma poustawiane przez producentów najróżniejsze ograniczenia mające chronić kilenta przed nim samym, żeby się nie zabił jadąc 300km/h. To samo z aparatami. Wszystko da się zrobić szybciej i lepiej ale zawsze jest coś za coś i ustawienia producenta w 99.9% przypadków są optymalne. Producenci aut też nie ujawniają na pierwszej stronie instrukcji do auta jak zdjąć ograniczenia.

luck1985
18-09-2011, 17:21
Jak chcecie porownania, to lepiej wymieniec skutery- maja jezdzic 50km/h, jezdza 90 ;)

artd4
18-09-2011, 21:18
Dziękuję kolegom, a szczególnie koledze rOOmak za odpowiedż.
To wytłumaczenie ma sens.

kuzi4
22-09-2011, 22:19
Ma sens i nie sądzę, żeby 15ms było warte świeczki... Co przeciętny człowiek jest w stanie zrobić w 15ms?

lMl
22-09-2011, 22:34
Ja nie rozumiem tematu:
"Dlaczego Canon nie jest lepszy niż może być..."
Nic nie jest lepsze niż może być.

Las3k
22-09-2011, 22:40
A procesor 800mhz, który można podkręcić do 900mhz bez negatywnych konsekwencji? Mógł być lepszy niż był. Trochę filozoficzne rozważanie.

Demonos
23-09-2011, 13:46
Jak chcecie porownania, to lepiej wymieniec skutery- maja jezdzic 50km/h, jezdza 90 ;)

Lepszym porównaniem będzie iPhone :-D

A wracając do głównego wątku, to z reguły producent ustawia domyślnie parametry optymalne. Co oznacza, to "optymalne", z jakiego punktu widzenia, to już inna para kaloszy. :-)

artd4
23-09-2011, 18:59
Zadając pytanie w tym wątku miałem na myśli czy są skutki uboczne lepszego/szybszego działania sprzętu (co w reporterskich aparatach profesjonalnych ma duże znaczenie)
Np pierwsze zdjęcie bez dokładnego AF lub bez dokładnego błysku flesza, czy szybsze zużycie migawki,itd...
Sami chyba przyznacie, że to troszkę "dziwna" opcja.
Podejrzewam jeszcze,że ustawienie ciut wolniejszego działania spowodowane może być
zachowaniem pewnej tolerancji w zależności od np bardzo niskiej temperatury otoczenia.
A może przyspieszenie niesie za sobą własnie szybsze/(podkręnenie) procesora DIGIC w aparacie.Tzn aparat mechanicznie wymusza większe obciążenie procesora aparatu przez zmuszenie do wydajniejszej/szybszej pracy.
Tych pare milisekund to taki "bufor bezpieczeństwa",lub tak jak napisał kolega wyżej aparat nie gwarantuje dobrych nastawów przy pierwszym zdjęciu.
Wiem,że szukam dziury w całym i temat jest banalny,ale zwyczajnie troszkę mnie ten temat nurtuje

rOOmak
23-09-2011, 23:22
Co oznacza, to "optymalne"(...)

Ustawienia optymalne są optymalne. Jeżeli nie poświęcasz jednych korzyści względem drugich uzyskujesz wartość optymalną. Ustawienia częstotliwości procesora do generowanego ciepła, poboru prądu, stabilności, rozmiaru i kosztu radiatora, do rozmiaru wiatraka, do natężenia dźwięku wiatraka jest optymalne.... Jeżeli poświęcisz jedną cechę względem drugiej, rezygnujesz z optimum...

Przy ustawieniu migawki na 40ms przyzwyczaisz się do konkretnej reakcji kamery. Przestawisz z f/2.8 na f/4 i kamera zacznie reagować wolniej co może zmylić twój wewnętrzny timing i może być bardzo frustrujące. Szczególnie podczas pracy reportera sportowego.
Z drugiej strony jeżeli będziesz chciał sobie porobić jakieś krajobrazy i zejdziesz z czasem do 1/15 lub 1/5 to wibracje spowodowane podniesieniem lustra przeniosą ci się na zdjęcie...
Dlatego ze względu na różne sytuacje w których aparat może być użyty, ustawienie opóźnienia migawki na 55ms jest optymalne.

lMl
24-09-2011, 09:38
Czytając rOOmaka tak sobie właśnie myślę, że nie ma sensu poszukiwać "ograniczeń" stawianych przez producenta tylko w chęci zysku. Ktoś kto projektuje aparaty raczej nie jest osobą prosto z ulicy a człowiekiem, który wie co robi. Oczywiście, czynnik ekonomiczny, jak w każdej firmie ma znaczenie, ale mieć musi. Nie zawsze chodzi o maksymalizację zysku co po prostu o dobry rozwój firmy. Skoro my, teoretycznie dokładając pieniądze do sprzętu gorszego-niż-mógłby-być łożymy na rozwój Canona to właśnie dzięki takim zabiegom mamy wybór nowego sprzętu.

artd4
25-09-2011, 01:52
Czytając rOOmaka tak sobie właśnie myślę, że nie ma sensu poszukiwać "ograniczeń" stawianych przez producenta tylko w chęci zysku. Ktoś kto projektuje aparaty raczej nie jest osobą prosto z ulicy a człowiekiem, który wie co robi. Oczywiście, czynnik ekonomiczny, jak w każdej firmie ma znaczenie, ale mieć musi. Nie zawsze chodzi o maksymalizację zysku co po prostu o dobry rozwój firmy. Skoro my, teoretycznie dokładając pieniądze do sprzętu gorszego-niż-mógłby-być łożymy na rozwój Canona to właśnie dzięki takim zabiegom mamy wybór nowego sprzętu.
Wybacz,ale pozwolę się z Toba nie zgodzić.
To nie jest 300d, który po wgraniu softu od 10d stawał się bardziej funkcjonalny.
"Ukrywanie" funcji w aparatach niższej klasy to dość częsty proceder stosowany przez firmy,by nabywcy kupowali lepszy/nowszy/droższy aprzęt
W momencie sprzedaży wszystkich modeli "1d" ,były to profesjonalne aparaty najwyższej klasy.
Jestem przekonany,że firma chciała by parametry i funkcjonalność były na najwyższym poziomie.
Ograniczenia przez "ukrywanie" funcji w serii "1" nie miałoby sensu.
Nie było lepszego sprzętu Canona na rynku.
Panowie temat jest dość... błahy,ale mnie akurat zaciekawił.
Chyba nie tylko mnie...

rOOmak
25-09-2011, 06:40
Uważam, że podchodzisz do tematu od złej strony.
Oczywiste jest, że lepszy model nie może być tańszy od słabszego.
O ile firmware może być odpowiedzialny, za niektóre cechy różniące powiedzmy 60D od 600D (nie mówię, że tak jest ;) ) to większość różnic jest "fizyczna".
Można dyskutować, nad tym czy różnica pomiędzy parametrami różnych modeli jest adekwatna do różnicy w cenie ale nie ma to najmniejszego sensu.
Budowanie ceny produktu jest bardzo złożonym procesem i wymaga znajomości całego procesu produkcji od projektu do składowania w magazynie...
Mogąca wydawać się banalna różnica np w ilości kilku klatek na sekundę, okaże się inwestycją kilku tysięcy dolarów. Rozpocznie się od wypłat dla inżynierów budujących projekt, poprzez inne materiały, których obróbka może kosztować więcej niż tych użytych w niższych modelach. Temat samych materiałów to jest oddzielna nauka :)
Po produkcji nadchodzi etap testów i niszczenia naszej nowej migawki. Na tym etapie może się okazać, że projekt się nie powiódł i nie klepnie 100tys razy. Co buduje następne koszty...
Na koniec nawet szczegółowość kontroli jakości buduje kolejne koszty.

Przepraszam to nie koniec.
Do tego dochodzi marketing, dystrybucja, podatki, marża.
Zauważ, że sprzedawca również musi zarobić na tym sprzęcie wystarczająco, żeby pokryć wszystkie opłaty i zarobić. Od momentu opuszczenia magazynu producenta, koszt poszczególnych produktów rośnie procentowo...

Mając to wszystko na uwadze, czy opłacałoby się takiej firmie zrobić lepszy aparat i ograniczyć go, tylko po to, żeby można go było sprzedać taniej???
Chyba nie.

Nawet, oczywiście czysto teoretycznie, jeżeli Canon użyje taki sam sensor w dwóch modelach różnej klasy, ten z wyższej półki przejdzie bardziej rygorystyczny test.

Dalej filozofując... ;)
Wyobraź sobie, że w 60D canon ogranicza firmwareowo fps do 5.3 i przewiduje żywotność migawki na 100tys klapnięć.
Może dałoby się go podkręcić do 8fps... ale ta żywotność stanie pod dużym znakiem zapytania. Może migawka przetrwa 150tys zdjęć, może padnie po 16 zdjęciach.
Zastanawiam się co można jeszcze ograniczyć... i czy to jest ograniczenie czy ustawienie wartości optymalnych ;)

adawro
25-09-2011, 09:39
Parę rzeczy jednak firmware ogranicza ale są to ewidentnie sprawy funkcji programowych a nie sprzętowych. Osobiście brakuje mi w EOS 50D i 5DmkII oddzieleniea funkcji "FEL" od "AEL". Można zamieniać w CF-ach funkcje guzików AEL , AF-ON i Spustu, to mogli by dołożyć oddzielenie "AEL" od "FEL", a przecież aparat realizuje obie funkcje - tylko ze robi to automatycznie - jak mamy wyłączoną lampe to jest AEL a jak włączoną to mamy AEL+FEL naraz.
Osobny guzik "FEL" i "AEL" mamy tylko w seri EOS 1D oraz EOS 7D i analogowym EOS 3.

Kolejne to pomiar wielopunktowy - ale tu musiała by być dodatkowa ikonka na LCD.


W EOS 50D ewidentnie zaoszczędzono sprzętowo na wyzwalaniu pilotem IR
a funkcja taka była już w czasach analogowych EOS 50E - czyli sprzetu z analogicznej półki cenowej; powróciła dopiero w 7D.

janmar
25-09-2011, 21:04
W EOS 50D ewidentnie zaoszczędzono sprzętowo na wyzwalaniu pilotem IR
a funkcja taka była już w czasach analogowych EOS 50E - czyli sprzetu z analogicznej półki cenowej; powróciła dopiero w 7D.

Nie wynika to z oszczędności,związane jest z opcjami fotografii w podczerwieni.

lMl
27-09-2011, 00:27
Wybacz,ale pozwolę się z Toba nie zgodzić.
To nie jest 300d, który po wgraniu softu od 10d stawał się bardziej funkcjonalny.
"Ukrywanie" funcji w aparatach niższej klasy to dość częsty proceder stosowany przez firmy,by nabywcy kupowali lepszy/nowszy/droższy aprzęt
W momencie sprzedaży wszystkich modeli "1d" ,były to profesjonalne aparaty najwyższej klasy.
Jestem przekonany,że firma chciała by parametry i funkcjonalność były na najwyższym poziomie.
Ograniczenia przez "ukrywanie" funcji w serii "1" nie miałoby sensu.
Nie było lepszego sprzętu Canona na rynku.
Panowie temat jest dość... błahy,ale mnie akurat zaciekawił.
Chyba nie tylko mnie...

Nie ma się co nie zgadzać. Temat zszedł na aparaty w ogóle. W kontekście jedynki pewnie faktycznie nie jest to kwestia ekonomiczna.