PDA

Zobacz pełną wersję : 5D mkII paski poprzeczne na zdjęciach



5dfan
03-08-2011, 07:53
Witam, w ciągu ostatnich 2 dni wraz ze znajomym bawię się w próby time lapse nieba nocnego. Jednak mam problem gdyż po wyjęciu aparatu i ustawieniu parametrów po okolo 30minutach zaczynają się dziać nieprzyjemne rzeczy. Na co mniej więcej 2 zdjęciu zaczynają się pojawiać paski w poprzek aparatu. Czy ktoś się spotkał z czymś takim wcześniej i wie czego moze byc przyczyną? z tego co zaobserwowaliśmy paski pojawiają się wtedy gdy wężyk jest włączony i robi zdjęcia non stop - jak ręcznie go wyzwalaliśmy dając mu przerwę po 1/2 sek między zdjęciami nie zaobserwowaliśmy tego efektu natomiast nie zrobilismy próby większej niz 8/9 zdjęć więc nie jesteśmy pewni tego założenia.
Pierwsze nasze przypuszczenia to że moze byc wilgoc ktora moze osadzac się na elektronice powodując jakieś spięcia. Natomiast pewnym zaprzeczeniem tego jest fakt że oprócz mojego 5d mk II było drugie 5d mkII kolegi które było w tych samych warunkach i w tym samym czasie używane do tego samego celu i nie było tego efektu, oprócz tego jeszcze używaliśmy 1D mk IV które również nie miało problemu co moja 5D.

Zdjęcia jak to wygląda:
http://img819.imageshack.us/img819/4389/zdjecie1za.jpg
http://img827.imageshack.us/img827/9495/zdjecie2s.jpg

ustawienia (nie miały znaczenia ale podam mniej więcej jakie były używane): czas naświetlania: 30sek, swiatlo: 2.0 czasami 2.2/ 2.8, iso 3200/4000/6400 (ale głównie 3200) + wężyk spustowy który jest zablokowany aby robił zdjęcia non stop, obiektyw: sigma 20mm 1.8

Janusz Body
03-08-2011, 08:19
Matryca się grzeje. Zwłaszcza latem. W jednym aparacie mniej w drugim bardziej i stąd różnice a nie ma dwóch całkowicie identycznych aparatów.

5dfan
03-08-2011, 08:38
Nie jestem tego do końca pewien, na dworze podczas robienia zdjęć temperatura wynosiła około 10 stopni i było naprawdę chłodno. Było wilgotne powietrze stąd nasze przypuszczenia o wilgoć w elektronice tym bardziej że co 5 minut nam obiektywy zachodziły szronem i to mocnym.
Jak wróciłem do domu to zrobiłem parę prób gdzie aparat włożyłem do szafy gdzie nie ma duzo swiatla i ustawilem te same parametry co w nocy i na okolo 15/20 zdjęć zrobionych serią zrobił tylko 1 zdjęcie z paskami a w tej chwili na okolo 15 zdjęć juz wszystkie zrobil poprawnie - moj kolega powiedzial aby tak spróbował bo byc moze aparat się wysuszy do tego czasu. Nie chcę się upierac bo moze byc inna przyczyna aczkolwiek nie jestem pewien tego przegrzewania się matrycy.
Kolega proponował mi abym poszedł na żytnią aczkolwiek nie wiem czy jest sens z czymś takim? w sumie oni sami nie wiem co mi mogą poradzic skoro to dotyczy się zdjęć tylko w tego typu specyficznych warunkach.

Janusz Body
03-08-2011, 09:03
Nie jestem tego do końca pewien, na dworze podczas robienia zdjęć temperatura wynosiła około 10 stopni i było naprawdę chłodno. Było wilgotne powietrze stąd nasze przypuszczenia o wilgoć w elektronice tym bardziej że co 5 minut nam obiektywy zachodziły szronem i to mocnym.

Szron powstaje tylko przy różnicy temperatur pomiędzy aparatem a powietrzem. Tyle, że najczęściej się szroni jak aparat jest zimny a powietrze ciepłe i wilgotne. Taki sam proces zachodzi w jakimś stopniu i wewnątrz aparatu więc zawilgocenie może mieć wpływ na zdjecia. Aparat powinien przynajmniej z pół godziny sobie poleżeć żeby się "przyzwyczaił" do warunków czyli żeby temperatury się wyrównały.

W przypadku kondensacji "opadowej" - taka niewidoczna mżawka - jedynie parasol nad aparatem może pomóc. :-)



....
Kolega proponował mi abym poszedł na żytnią aczkolwiek nie wiem czy jest sens z czymś takim? w sumie oni sami nie wiem co mi mogą poradzic skoro to dotyczy się zdjęć tylko w tego typu specyficznych warunkach.

No właśnie - w bardzo specyficznych warunkach i na dodatek niezbyt zgodnych z tym do czego aparat był zaprojektowany. :-)

puciu
03-08-2011, 09:33
Dla wyjaśnienia, szron powstaje gdy wilgotne powietrze styka się z podłożem, które ma temperaturę poniżej zera. A jak pisze kolega, temperatura wynosiła ok. 10 stopni w plusie.
Co do aparatu, to pewnie masz pecha i na taki "felerny" egzemplarz trafiłeś.
Jak pisze poprzednik, warunki specyficzne i znając życie serwis umyje ręce.

ArekLodzPl
03-08-2011, 09:46
Przy temperaturze ok. 10st raczej nie ma możliwości by powstał szron. W tym przypadku następuje kondensacja wilgoci co skutkuje zaparowaniem soczewek lub matrycy.
Polecam zapoznać się z lekturą http://www.webac.pl/informacja/td2.pdf . Będzie wiadomo przy jakich parametrach powietrza i podłoża może nam wytrącić się rosa

Janusz Body
03-08-2011, 09:56
@puciu & @ ArekLodzPl - podchodzicie nazbyt naukowo do słowa szron. W meteorologii szron to rzeczywiście zamarznięta woda. Potocznie szron to kondensacja wody na szybach, okularach itp. :-) Tj. używa się terminów "zaszronione szyby" choć naprawdę są jedynie "zaparowane" :-)

ArekLodzPl
03-08-2011, 10:14
Janusz - w życiu nie słyszałem by ktoś potocznie określił zaparowane szyby jako "zaszronione". Możliwe że na Pomorzu się tak mówi, ale w centrum nigdy się z tym nie spotkałem.

Janusz Body
03-08-2011, 10:19
Janusz - w życiu nie słyszałem by ktoś potocznie określił zaparowane szyby jako "zaszronione". Możliwe że na Pomorzu się tak mówi, ale w centrum nigdy się z tym nie spotkałem.


Termin chyba pochodzi ze Lwowa (później Wrocław ;-) ) albo z małopolski. Być może z obu tych miejsc :-)

W małopolsce nie mów się "wyjść na dwór" a "wyjść na pole" :-) Na szyby mówi się zaszronione a nie zaparowane.

4kwiatek
04-08-2011, 01:20
Hi...

Janusz - w życiu nie słyszałem by ktoś potocznie określił zaparowane szyby jako "zaszronione". Możliwe że na Pomorzu się tak mówi, ale w centrum nigdy się z tym nie spotkałem.

U nas na pomorzu na szklanki z zimnym piwem pokryte rosą mówiło się "oszronione". Nie zmienia to postaci rzeczy że jakoś "nie czuję" żeby wilgoć była przyczyną tych pasków na zdjęciach. Na moje oko to wygląda na babol systemowy a nie wilgoć.

Pozdrawiam...

Bangi
04-08-2011, 22:14
Tak się przyglądałem Waszej dyskusji na temat oszronienia i jako, że jestem znaturalizowanym krakusem (od kilku lat), zapytałem o to miejscowych autochtonów no i nikt tu nie słyszał o oszronieniu czegokolwiek bez mrozu ;) ale na pole oczywiście się chodzi :mrgreen: