PDA

Zobacz pełną wersję : prawo do podpisu pod zdjęciem...



Zigi
01-08-2011, 12:39
Pracuję sobie etatowo jako informatyk w jednym z urzędów samorządowych.
Tak tak znów informatyk z cyfrówką :twisted:.
Urząd ten wydaje sobie lokalnie gazetkę. Przy okazji jako muszę ją składać a i czasem wyjść poza ramy fotograficznego amatora choć w umowie słowa o tym ostatnim nie ma.
Ot nieświadom tego co czynię targałem nawet swój sprzęt na różne imprezy, choćby sportowe, gdzie kompaktem urzędu nie bardzo można było powalczyć. Przez trzy latka słyszałem ciągle, iż w końcu jakoś zostanie mi zrekompensowane to używanie własnego sprzętu. A w praktyce jedyne co udawało mi się uzyskać to czasem zwrot godzin poświęconych tematowi choć i gro zdjęć używanych pochodzi z mojej całkowicie prywatnej kolekcji.
W końcu udało mi namówić szefostwo do zakupu 40D + 17-55 2,8 co postrzegane było jako nie wiadomo jaki wydatek. To że prywatnie używałem własnej 40-tki i swoich szkieł już dostrzegane nie było. Do dziś jakoś mi to służbowe szkło nie wystarcza ale aż boję się zapytać o możliwość kupienia np. jasnego tele.
Pewnego pięknego dnia miałem rozmowę na temat małej ilości zdjęć w gazecie. Na moje stwierdzenie, iż brakuje materiału z jakiejś szkolnej imprezy, festynu itp i że można by było trochę organizatorów o lepsze jakościowo fotki przycisnąć usłyszałem coś w tym stylu: "nie po to kupiłem panu aparat aby nie było zdjęć z jakiejś imprezy. To pana obowiązek dowiadywać się kiedy będą i jakie imprezy. Przecież nawet jeśli odbywają się poza godzinami pracy to może pan te pięć minut poświęcić".
W sumie miałem jakieś 6 rozmów o podobnej treści. Co jakiś czas na których musiałem przypominać, iż po pierwsze aparat nie został kupiony dla mnie a dla urzędu, że zatrudniłem się jako informatyk a trochę za dużo tych różnych imprez aby dało się połączyć z bezpłatną rolą fotografa, oraz iż w pięć minut nie bardzo da się to zrealizować choćby z prostego powodu iż imprezy miejsce mają w całej gminie o samych fotograficznych arkanach nie wspominając. Owszem nasze imprezy organizowane przez urząd i to z odbiorem godzi - ok. Inne odpadają chyba że przy okazji na nich jestem prywatnie. Chciałem nawet oddać aparat w obce ręce ale jakoś nikt go nie chciał :).
Trochę czasu minęło. Moje zdjęcia wykonane w czasie pracy i poza nim nadal lądują w gazecie i na stronie urzędu. Lądują tam też podpisy kto wykonał zdjęcie jeśli tylko znany jest fotografujący, co niestety ma miejsce stosunkowo rzadko. A właśnie dziś dowiedziałem się, iż szefostwo ma coś przeciwko podpisywania moich zdjęć moich nazwiskiem. Argument: bo wykonuję je w czasie pracy. Znów powtarza się kwestia niedostrzegania tych, które robię poza nim własnym sprzętem (większość i braku jakiegokolwiek dodatkowego wynagrodzenia). Na jakiekolwiek wspomnienie o tym i w umowie brak zapisu o fotografowaniu przytaczany jest punkt będący standardowym dla urzędów: i wszystkie inne polecenia szefostwa.

Jak wyglądają tego typu kwestie w świetle prawa? Mam prawo do podpisu czy też szef może mi go odmówić?

Janusz Body
01-08-2011, 13:03
W gazetach wszystkie (ok, prawie wszystkie) artykuły są podpisane nazwiskiem lub pseudonimem autora. Zdjęcia w ogromnej większości też. Redaktor pisze artykuł w czasie pracy i dodatkowo może dostawać "wierszówkę". Fakt wykonania zdjęcia w czasie pracy niczego nie zmienia w zakresie praw autorskich.

Poradź szefowi, żeby on sam se robił zdjęcia. ;-)

Bangi
01-08-2011, 13:25
(...) Poradź szefowi, żeby on sam se robił zdjęcia. ;-)
tylko wtedy szef może zmienić pracownika na mniej marudzącego, a pewnie kolejka oczekujących i mniej marudzących jest długa ... :)

ale tak poważenie Zigi to poczytaj również ten wątek http://www.canon-board.info/showthread.php?t=76447

znów kłania się art. 12 ustawy z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, niemniej zaryzykuję stwierdzenie, że trochę Twój pracodawca naciąga cię, a szczególnie Twój czas po pracy i ewnetulanie paliwo jak musisz gdzieś dojeżdzać, choć akurat o tym nie pisałeś...
wg mnie powinieneś dążyć do doprecyzowania tej kwestii w umowie o pracę lub zakresie obowiazków, tym bardziej, że jak piszesz to dość cześto robisz te fotki, poandto zastanawiałeś się nad tym, co by było gdybyś np. w czasie robienia tych fotek doznał jakiegoś wypadku (urazu) i musiał byś pójść na zwolnienie - jak robiłeś fotoki po pracy to nie będzie to wypadek przy pracy i ZUS nie zapałci Ci 100% tylko tak jak przy zwykłym zwolnieniu 80%... dobrze by było, aby w przypadku takich wyjazdowych po pracy zdjęć sformalizować to delegacją służbową od pracodawcy. Niestey niuansów tej sytuacji jest wiele :(
Odnośnie tych podpisów to może po prostu porozmawiaj z szefostwem, przytocz przykłady z natury, jakiechś dużych, znanych serwisów itp. przecież w gruncie rzeczy nic nie traci Twój pracodawca na tym, że podpiszesz zdjęcie, z drugiej strony czy ten podpis jest na tyle ważny by "ryzykować" karierę u Tego pracodawcy? na to pytanie oczywiście odpwoiedź znasz tylko Ty :)

Zigi
01-08-2011, 21:09
tylko wtedy szef może zmienić pracownika na mniej marudzącego, a pewnie kolejka oczekujących i mniej marudzących jest długa ... :)

...jak się weźmie pod uwagę specyfikę stanowiska, które sami stworzyli wrzucaniem obowiązków jednej osobie, to kolejka znika.


... niemniej zaryzykuję stwierdzenie, że trochę Twój pracodawca naciąga cię, a szczególnie Twój czas po pracy i ewentulanie paliwo jak musisz gdzieś dojeżdżać, choć akurat o tym nie pisałeś...

Ty to rozumiesz i ja to tak widzę, a mój szef ma czasem takie chwilę, iż albo udaje albo faktycznie nie widzi w tym nic niestosownego.
Dlatego w końcu powiedziałem twardo nie, dla wspomnianych wcześniej "genialnego" pomysłu fotografowania każdego możliwego wydarzenia w okolicy po godzinach.


...Odnośnie tych podpisów to może po prostu porozmawiaj z szefostwem, przytocz przykłady z natury, jakiś dużych, znanych serwisów itp. przecież w gruncie rzeczy nic nie traci Twój pracodawca na tym, że podpiszesz zdjęcie, z drugiej strony czy ten podpis jest na tyle ważny by "ryzykować" karierę u Tego pracodawcy? na to pytanie oczywiście odpowiedź znasz tylko Ty :)

Rozsądne argumenty mogą nie wystarczyć. W tym przypadku przytoczenie paragrafu może pomóc.
Kariery raczej nie ryzykuję. Co najwyżej pochowam ambicję ale i do gazety przestaną trafiać moje prywatne zdjęcia. A i ilość pracy przy służbowych się radykalnie zmniejszy - wezmę sobie 5-minutową radę szefa do serca ;)

Swoją drogo gdybyście zobaczyli ten materiał, który dostaję czasem razem z artykułami...

janmar
01-08-2011, 21:39
Proponuję wrócić do tematu wątku.
[BTW.Szefowie miewają internet .]

Janusz Body
01-08-2011, 22:39
....
[BTW.Szefowie miewają internet .]

To nawet dobrze. O TYM szefie to mam akurat jak najgorsze zdanie. :mrgreen:

@Zigi - pokaż mu dowolną poważną gazetę. Wszystkie zdjęcia mają z boku lub u dołu podpis. Może być "Archiwum" jak fotografista nieznany albo Reuters albo inne podobne ale ZAWSZE jest podpisane. On chyba chce, żeby ten Wasz "publikator" był poważny ;-)

@Bangi - wiesz fachowcy od zatrudnienia radzą: - jak chcesz podwyżkę i nie chcą Ci jej dać to złóż wypowiedzenie. Zwykle okazuje się, że za tak małą kasę jak Tobie płacą to nikogo nie znajdą z tym doświadczeniem. W 95% przypadków dostajesz podwyżkę. :-)

Kolekcjoner
01-08-2011, 22:56
W 95% przypadków dostajesz podwyżkę. :-)

Problem w tym, że zawsze pozostaje te 5 8-).

Janusz Body
01-08-2011, 23:17
Problem w tym, że zawsze pozostaje te 5 8-).

Bo ja wiem? Taką "akcję" przecwiczyłem na swoich pracodawcach ze trzy razy. Za każdym razem byłem w tych 95%. Jak się bym załapał na pozostałe 5% to pracodawca by stacił, nie ja. "u konkurencji" zawsze dostaje się wiecej. :)

gerbil
01-08-2011, 23:21
Na jakiekolwiek wspomnienie o tym i w umowie brak zapisu o fotografowaniu przytaczany jest punkt będący standardowym dla urzędów: i wszystkie inne polecenia szefostwa.

Określenie "wszystkie inne polecenia szefostwa" nie może być rozumiane dosłownie, ale jedynie w zakresie specyfiki danego stanowiska pracy. Jeśli w umowie masz zapisane, że jesteś zatrudniony jako informatyk i nie ma wyszczególnionych zajęć, pod które w jakikolwiek logiczny sposób można podciągnąć aktywność fotograficzną do gazetki, to nikt nie może Ci tego nakazać. Informatyk z definicji nie zajmuje się fotografią, tak samo jak piekarz nie naprawia samochodu dostawczego w zakładzie. W praktyce bywa różnie, ale interpretacja tego typu umów to na ogół teoria.

Kolekcjoner
01-08-2011, 23:34
Bo ja wiem? Taką "akcję" przecwiczyłem na swoich pracodawcach ze trzy razy. Za każdym razem byłem w tych 95%. Jak się bym załapał na pozostałe 5% to pracodawca by stacił, nie ja. "u konkurencji" zawsze dostaje się wiecej. :)

W dużym stopniu zależy to od kwalifikacji i wartości pracownika. Są tacy których zastąpić jest bardzo łatwo i żadne szantaże nie robią wrażenia ale bywa też odwrotnie. Z tym że ten drugi przypadek (przynajmniej na podstawie moich doświadczeń) to zdecydowana mniejszość.

BTW: Janusz, poza tym -> Ty nie jesteś reprezentatywnym przypadkiem :mrgreen:.

zbirr
02-08-2011, 09:06
Kiedy pracowałem jeszcze w MOPS to moje zdjęcia również trafiały do lokalnych gazet. Niestety wszystkie były opatrzone podpisem: "Z archiwum MOPS". Interweniowałem u swojego dyrektora. Powiedział że ok. Tutaj nic się akurat nie zmieniło, podpis pozostał, a prywatnie zacząłem dostawać więcej filmów na zdjęcia (jeszcze analogowa era). Od czasu do czasu jakaś premia ale raczej jakaś symboliczna, np bony na zakupy w wysokości 200zł na dzień kobiet. Później się wyjaśniło skąd postępowanie u dyrektora takie a nie inne. Zbliżały się wybory, chciał błyszczeć.
Pogadaj ze swoim. W godzinach pracy możesz pofocić, poza godzinami pracy powinno wiązać się to z jakimiś profitami dla Ciebie. Np. ja fotografowałem wigilię bezdomnych, zostałem nagrodzony dodatkowym bonem. itd. Również leciałem na swoim sprzęcie dlatego jakieś korzyści np. w postaci 2-3 filmów za zdjęcia w czasie pracy dostałem. Plusem tego było to że filmy i inne graty sam sobie kupowałem.
Dlatego pogadaj o korzyściach dla Ciebie.

MC_
02-08-2011, 09:27
Januszu, uwierz mi, że w wielu przypadkach proszący o podwyżkę usłyszy coś za co bym dostał tutaj co najmniej ostrzeżenie...
Oczywiście, jeśli pracownik ma unikalne kwalifikacje szansa na to jest mniejsza, ale w mojej ocenie zdecydowanie nie 5%.

Vter
02-08-2011, 09:30
No i jeszcze raz potwierdza się teza: "grzeczność wyświadczona pierwszego dnia w firmie/urzędzie, drugiego dnia staje się obowiązkiem..."

bebesky
02-08-2011, 11:10
Jak pokażesz że umiesz coś robić, i zaczniesz to robić - będziesz to robił. Oczywiście za darmo.
Taka życiowa nauka

Sławek
02-08-2011, 11:41
Ja kiedyś też swoje fotki w pewnej gazecie sportowej widywałem tylko i wyłącznie podpisywane jako... "foto-archiwum" Zdjęcia z niedzielnych zawodów w poniedziałkowym wydaniu podpisane "foto-archiwum". W moim przekonaniu dzieje się tak wtedy kiedy korzystający z tych zdjęć wie że okrada autora. A jednocześnie nie chce aby kradzione dobra miały podpis. Może zbyt surowo to oceniam, ale takie były moje doświadczenia.

Janusz Body
05-08-2011, 15:14
Ciekawostka w temacie :-)

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,10069183,W_raporcie_Millera_byly_kradzione _zdjecia_.html

muaol
05-08-2011, 15:49
Kiedyś w pewnej gazecie znalazłem swoje zdjęcia podpisane nazwiskiem autora artykułu więc napisałem do gazety co o tym myśle oni skontaktowali się z moim szefem który wezwał mnie na dywanik i wyjaśnił że aparat jest służbowy i firma może robić ze zdjęciami co im się podoba,natomiast ja wyjaśniłem że ofszem aparat jest słuzbowy ale to ja uruchamiam w odpowiednim momencie spust migawki i to ja jestem autorem zdjecia a nie redaktor który pisze artykuł o naszej firmie,argumenty przekonały szefa wiecej problemów nie było.

retter
07-08-2011, 16:23
Na twoim miejscu bym nie tachał i meczył swego sprzetu. Robił tym co kupił szef, a potem prosze sprzet też ma swoje ograniczenia. Kupi jasne tele to bedzisz musiał nośić, więć mocno poczujesz wzrost wagi ekwipunku:/

Prawo autorskie JEST NIE ZBYWALNE, majątkowe jest. Czyli może uszyskac z tego zdjęcia zysk, ale nie może przypisać komuś jego autorstwa.

Zigi
08-08-2011, 10:23
Na twoim miejscu bym nie tachał i meczył swego sprzetu. Robił tym co kupił szef, a potem prosze sprzet też ma swoje ograniczenia. Kupi jasne tele to bedzisz musiał nośić, więć mocno poczujesz wzrost wagi ekwipunku:/


Waga ekwipunku mi niestraszna byle tyko to 70-200 2,8 is udało się wynegocjować, w ostateczności pójdzie wersja f4 is :).
Co do samych podpisów to będę starał się aby nieco zmienić zwyczaje panujące w gazetce tak aby wszystkie fotki były podpisane. Nie będzie prosto bo czasem nawet artykuły przychodzą od zaaferowanych rolą nauczycielek bez podpisu :).