PDA

Zobacz pełną wersję : Canon 5D II-problem z ekspozycją



zaix
27-07-2011, 22:59
Witam,

Od stosunkowo niedawna dołączyłem do posiadaczy Canona. Wcześniej używałem Nikona D300, teraz mam 5D Mark II. I tu się zaczynają schody...
wszystkie zdjęcie wydają się być niedoświetlone, do tej pory przywykłem do poprawnej ekspozycji z Nikonem, o co chodzi?, zdjęcie wymagają korekty +2/3EV, czy to normalne z tą puszką, czytałem parę opinii na zagranicznych forachi wygląda na to, że nie jestem sam, pytanie tylko czy to standard z tym body, czy wyjątkowe przypadki nadające się do serwisu. Proszę nie piszcie tylko, że to kwestia znajomości sposobu pomiaru światła bo w Nikonie używałem świadomie wszelkich pomiarów i efekt był przewidywalny, prawie zawsze naświetlał dobrze a teraz średnio jest.Wiem, że część histogramu lecącego w lewo to winieta od przesłony 1.4 ale to inna sprawa. Będę wdzięczny za informację od użytkowników tego aparatu.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
w sumie to nawet przesuwam suwak o +1 do +1,3 EV...

medic
28-07-2011, 13:05
przyznam szczerze ze i mnie coś zaniepokoiło...
po 50d gdzie z pomiarem nie było problemu tu faktycznie muszę sporo "prześwietlać"
wiec i ja wdzięczny będę za pomoc w tym temacie...

MC_
28-07-2011, 13:10
W Canonie dziwnie działa pomiar matrycowy, bo jest skorelowany z wybranym punktem AF i może stąd różne dziwy wychodzą?

janmar
28-07-2011, 13:16
Bez zdjęć i przykładów,trudno cokolwiek mówić.Korekty o 1EV czy więcej to rzecz normalna,po to są. Ale żeby ocenić czy aparat właściwie działa trzeba zobaczyć na jakim kadrze były niezbędne. Np. śnieg czy węgiel ?

Roy P
28-07-2011, 14:15
dodam, że A700 też był bardziej przewidywalny i do dziś ta materia w 5Dmk2 jest dla mnie dość zagadkowa.

MC_
28-07-2011, 14:16
To zmień pomiar ekspozycji - nazwy nie pamiętam - na ten przy którym w kwadraciku nie ma żadnej ikonki.

zaix
28-07-2011, 14:30
Jakby to była kwestia trybu pomiaru ekspozycji to bym nie zakładał tematu na forum...dajcie spokój.
Prawda jest taka, że w Canonie 5D2 kwestia prawidłowej ekspozycji jest szalenia istotna, z prostego powodu, podczas wyciągania zdjęć w jakiejkolwiek wywoływarce banding daje się ostro we znaki już od niskiego iso. Niezły syf szczerze mówiąc. Kurcze sprawdzałem podobne kadry z Nikonem i w sumie pomiary f i migawki są dość podobne, a rezultat ciut inny.
Pewnie nie do końca łapie sprawę ale czemu pomiary ze światłomierza w aparacie są tak różne od pomiarów mojego Sekonica. Jak ustawię wszystko w M jak podaje sekonic to mam perfekcyjną ekspozycję, a pamiar z Canona zawsze daję niedoświetlenie. Pewnie wynika to z różnic w sposobie pomiaru dwóch urządzeń, ale na tym się aż tak nie znam.

PS: nigdy nie korzystałem i nie korzystam z matrycowego - zawsze punkt lub skoncentrowany

janmar
28-07-2011, 14:42
Sfotografuj na "M "białą kartkę lub ścianę.[bez korekt ekspozycji] i pokaż Te fotki.
One pokaża prawdę o pomiarze w aparacie.

zaix
28-07-2011, 15:00
Wrócę do domu fotki zrobię i pokaże. Wiem jednak, że gdy sprawdzałem na białej kartce to wychodziło, w ten sposób, że peak histogramu był przesunięty lekko w lewo (na początku zdębiałem jak włączyłem histogram, ale to była kwestia winiety w 50 1.4) po włączeniu funkcji korekcji brzegów kadru sprawa wygląda inaczej, podobnie na wyższych przesłonach ale wciąż nie jest tak by peak histogramu był idealnie w centrum. W nikonie d300 na białej kartce peak histgramu jest wąziuteńki, idealnie w centrum

Roy P
28-07-2011, 21:33
To zmień pomiar ekspozycji - nazwy nie pamiętam - na ten przy którym w kwadraciku nie ma żadnej ikonki.
Jakiś czas temu tak właśnie zrobiłem i zauważyłem poprawę. Nadal nie mam jednak zaufania...
To jest centralnie ważony usredniony

ArekLodzPl
28-07-2011, 22:23
No niestety pomiar światła to jest właśnie ta jedyna rzecz za którą nie lubię Canona. Ci którzy przesiedli się z innego systemu muszą z tym żyć, chwaląc za to inne dobrodziejstwa tego systemu.
W pracy używam wyłącznie trybu myślenie+M, natomiast :? się zaczyna jak idę na spacer, biorę aparat i wyłączam myślenie, pozostając przy Av lub P - i tak lecę wszystko na rawach, więc szarpaczka zaczyna się przy kompie.
Cóż, może nadejdzie taki dzień że stworzą aparat w którym znajdą się wszystkie najlepsze bebechy z dostępnych na rynku systemów.

marfot
28-07-2011, 22:58
W moim 5dII tablica 18% naświetlona z pomiarem punktowym daje wartości RGB 114,114,114. Aby uzyskać "zalecane" 117 wymagana jest korekta ekspozycji ok.+0,1EV czyli o tyle mniej więcej niedoświetla 5DII. Ponieważ nie mam w tym zakresie jasno sprecyzowanych wymagań taka różnica jest w mojej bardzo amatorskiej praktyce aceptowalna.

zaix
28-07-2011, 23:06
w komputerze można szarpać jak jest co...w canonie szarpanie kończy się bandingiem. Szczerze-zaiwestowałem kupę kasy w sprzęt i zdecydowałem się na canona, to była dla mnie przesiadka z nikona...póki co jakoś, mówiąc delikatnie, nie widzę żadnych zalet, same problemy, z którymi do tej pory się nie zetknąłem...bardzo kiepski AF chyba pod każdym względem, mniej informacji w światłach, kłopot z pomiarem,banding przy wyciąganiu z RAW, kiepska współpraca z 580ex, niższy x-sync...tak to jest jak się zechce czegoś czego się nie ma...pełna klatka w Canonie...cóż-zalety-35 1.4, którego nigdzie nie można dostać i 135 2.0, której brak w nikonie.to by było na tyle.ciężko to wydostać z siebie po fakcie, ale na chwilę obecną muszę przyznać to żałuje. Aparat powinien nie przeszkadzać w robieniu zdjęć, a teraz mi przeszkadza.Mam nadzieję, że czas to zmieni, zresztą i tak już nie mam wyjścia.

oasisman
28-07-2011, 23:51
w komputerze można szarpać jak jest co...w canonie szarpanie kończy się bandingiem. Szczerze-zaiwestowałem kupę kasy w sprzęt i zdecydowałem się na canona, to była dla mnie przesiadka z nikona...póki co jakoś, mówiąc delikatnie, nie widzę żadnych zalet, same problemy, z którymi do tej pory się nie zetknąłem...bardzo kiepski AF chyba pod każdym względem, mniej informacji w światłach, kłopot z pomiarem,banding przy wyciąganiu z RAW, kiepska współpraca z 580ex, niższy x-sync...tak to jest jak się zechce czegoś czego się nie ma...pełna klatka w Canonie...cóż-zalety-35 1.4, którego nigdzie nie można dostać i 135 2.0, której brak w nikonie.to by było na tyle.ciężko to wydostać z siebie po fakcie, ale na chwilę obecną muszę przyznać to żałuje. Aparat powinien nie przeszkadzać w robieniu zdjęć, a teraz mi przeszkadza.Mam nadzieję, że czas to zmieni, zresztą i tak już nie mam wyjścia.

....z Twojego opisu wynika, że zmieniłeś system w ciemno (w przenośni i dosłownie).... :-?

zaix
29-07-2011, 01:23
....z Twojego opisu wynika, że zmieniłeś system w ciemno (w przenośni i dosłownie).... :-?

hmmm...no nie do końca bym powiedział. W sumie wydawało mi się, że wiem na jego temat już wszystko. Jednak praktyka i używanie własnego przez 2 tygodnie robi swoje.

z tym dosłownym znaczeniem to już prędzej;)

U mnie problem dotyczy głównie obróbki, bo stosuję "cięższą" -tak bym to określił i w sumie wyciąganie z obrazu co się da to dla mnie ważna kwestia.

MC_
29-07-2011, 07:34
No to ponownie zmień system a będziesz zadowolony.

zaix
29-07-2011, 08:18
dzięki za radę, ale trochę za późno. raczej muszę zrobić tak żeby być zadowolonym. Nastawiałem się w sumie na 5dmark3 lub wyżej w przyszłości, choć jak tam dobiją pikselami do 30M to może być jeszcze gorzej.zobaczymy

MC_
29-07-2011, 08:45
Nie zgadzam się. Kilku moich kolegów zmieniło system z Sony na Canona (A700 na 7D i A900 na 5D2) po czym, między innymi z powodu problemów z prawidłową ekspozycją wrócili do Sony i są bardzo zadowoleni.
Nie ślubowałeś wierności Canonowi. Po co się męczyć?

zaix
29-07-2011, 08:50
nie ślubowałem...ale wydałem kupę kasy na sprzęt i sprzedaż wszystkiego raczej mi się nie opłaci po miesiącu użytkowania. Jakby to chodziło tylko o ekspozycje to nie byłoby takiego problemu...lista jest troszkę dłuższa.

MC_
29-07-2011, 08:52
Mimo wszystko uważam, że strata finansowa jest nieadekwatna do "męczarni".

zaix
29-07-2011, 09:18
zgadzam się, masz sporo racji.
Ale póki co myślę, że warto poczekać na premiery lustrzanek obu firm, żeby nie działać pochopnie. Myślę, że premiery nadejdą w czasie, takim bym mógł ewentualnie sprzedać sprzęt dalej na gwarancji, co na pewno ograniczy straty finansowe. Dla mnie największym atutem Canona są obiektywy, których na próżno szukać w Nikonie. W sumie nie ukrywam, że był to dla mnie argument. Wystarczy głupie porównanie 35 obu firm, w Nikonie-cena z księżyca, a raczej nie ma się czym chwalić. Z drugiej strony mówi się o niesamowitych zoomach w Nikonie np. 24-70. Nie miałem go w rękach, a co ważniejsze nie robiłem nim zdjęć, ale canonowskie 24-70 jest jak dla mnie rewelacyjne i jakość zdjęć dla mnie akceptowalna w 100%. Na pewno mam już jakieś doświadczenia w pracy z dwoma systemami i mogę powiedzieć wiele więcej na temat każdego. Dziwi mnie tylko, że cały internet choć zasiany milionami testów...liczbowo-faktowych, nie skupia się na bardziej praktycznej stronie życia i używania systemu, te testy nie mają się prawie nijak do rzeczywistości. Po dwóch tygodniach zabawy jestem w stanie powiedzieć wiele więcej niż czytając pół roku.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Druga strona medalu jest taka, że jak już ktoś kupi sprzęt to wychwala go pod niebiosa i brani zaciekle na tle konkurencji, zamiast dawać obiektywny feedback, stąd też przydatność forum bywa znikoma.

MaXi_JaZz
29-07-2011, 09:22
Zawsze są chętni do zamiany "łeb w łeb" i nie ma straty finansowej - więc po co się męczyć?

Janusz Body
29-07-2011, 13:56
@zaix

Znam kilka osób, które ostatnio przesiadły się z N na C. Wszyscy narzekają na AF i właściwie nic poza tym. Wszyscy twierdzą, że zrobili to z powodów finansowych oraz zamiana skróciła ich workflow w PP - kolejna korzyść finansowo-czasowa.

Nauczysz się aparatu i przyzwyczaisz się. :-)

zaix
29-07-2011, 15:56
@janusz Body

też myślę, że to kwestia przyzwyczajenia np. zapewne naświetlanie histogramu na prawo.

Co znaczy, że zrobili to z powodów finansowych?

Janusz Body
29-07-2011, 16:02
....

Co znaczy, że zrobili to z powodów finansowych?

Łączna cena puszek, szkieł i osprzętu chociażby.

zaix
29-07-2011, 16:24
czy ja wiem czy to jest taka różnica znowu...liczyłem i pamiętam, ze nikon był droższy dla "pełnego zestawu" ale to nie były kosmiczne różnice przy ogolnych kwotach

marfot
29-07-2011, 18:03
Zanim wywalą ten wątek do Hydeparku (słusznie zresztą) może jest jednak okazja zdefiniować co to znaczy nieprawidłowo naświetlone zdjęcie.
Dotąd żyłem w przekonaniu, że fotografując szarą tablicę 18% w przestrzeni Adobe RGB lub sRGB dla gamma 2,2 powinno się uzyskać parametry RGB 117,117,117. Teraz czytam, że prawidłowo naświetlone zdjęcie to takie, które wykonano Sony Alfa lub Nikonem. Myślę, że taka rozbieżność w interpretacji wymaga wyjaśnienia.

Janusz Body
29-07-2011, 19:07
....
Dotąd żyłem w przekonaniu, że fotografując szarą tablicę 18% w przestrzeni Adobe RGB lub sRGB dla gamma 2,2 powinno się uzyskać parametry RGB 117,117,117. ....


A skąd takie przekonanie? Norma ANSI mówi co innego.

EDIT: http://www.canon-board.info/showpost.php?p=363268&postcount=7

marfot
29-07-2011, 19:55
W dawnych czasach popularności ( i dostępności) tablicy 18% wierzono, że dla gammy 2,2 obowiązuje relacja:
0,18^(1/2,2)X255=117
Teraz widzę, że sprawy się skomplikowały - trochę za sprawą ANSI. Może warto podać jakieś proste kryterium szybkiej oceny prawidłowości naświetlenia z wykorzystaniem tablicy 18% (chyba nadal jest popularniejsza niż 12%) i parametrów RGB dla przestrzeni sRGB.
Miałem ten problem przy fotografowaniu wzorników kolorów do elewacji dla celów wizualizacji. Może więcej osób jest zainteresowanych np. takich, które podejrzewają nieprawidłowości pomiaru ekspozycji :).

Janusz Body
29-07-2011, 20:03
..... Może warto podać jakieś proste kryterium szybkiej oceny prawidłowości naświetlenia z wykorzystaniem tablicy 18% (chyba nadal jest popularniejsza niż 12%) i parametrów RGB dla przestrzeni sRGB. .....

Pierwsze pytanie: co to jest poprawna ekspozycja? :-)

Najprostszym kryterium "poprawności" to histogram "do prawej" ale bez clippingu czyli żaden punkt obrazu w żadnym z kanałów nie osiąga 255 - zwykle przyjmuje się, że 250 jest maks. Tyle, że to niekoniecznie jest prawdą w fotografii bo bliki często dodają uroku a oznaczają tak naprawdę przepał w danym miejscu.

EDIT: Na tablicy 18% to powinno być coś około 102 (R=G=B) ale to też jest ze znakiem zapytania bo zaraz wchodzi rozpiętość tonalna sceny, strefy Adamsa itp. :-)

zaix
29-07-2011, 21:09
Najprostszym kryterium "poprawności" to histogram "do prawej" ale bez clippingu czyli żaden punkt obrazu w żadnym z kanałów nie osiąga 255 - zwykle przyjmuje się, że 250 jest maks. Tyle, że to niekoniecznie jest prawdą w fotografii bo bliki często dodają uroku a oznaczają tak naprawdę przepał w danym miejscu

z tym się zgadzam w 100%, to jest bardzo praktyczne podejście, dla codziennej pracy, do zdjęć niekoniecznie próbników barwnych. I tu jak dla mnie Canon jest bardzo daleko od normy. przynajmniej mój egzemplarz. Tylko jaki sens ma takie ustawienie/kalibracja światłomierza skoro trzeba kompensować większość do ok. +1EV. Dla mnie jest to całkowicie nielogiczne, żeby lustrzanka ustawiała mi ekspozycję tak by mieściła się w lewej części histogramu. Korekta ekspozycji, jak sama nazwa już wskazuje powinna korygować ekspozycje "od normy" a nie ją do normy doprowadzać za każdym razem.Taką sytuacje to pamiętam gdy miałem Nikona D70, gdzie zdjęcia były super ciemne i korekta +2/3 to była norma. Ale to już wydawałoby się "nie te czasy".Nonsens

Janusz Body
29-07-2011, 21:18
.... Korekta ekspozycji, jak sama nazwa już wskazuje powinna korygować ekspozycje "od normy" a nie ją do normy doprowadzać za każdym razem....

Jak masz światłomierz zewnętrzny to zrób parę testów z szarą kartą (niekoniecznie bo tzw. "cokolwiek" typu trawnik przed domem też jest OK). Jeśli rozbieżności między aparatem a światłomierzem są duże to serwis.

UWAGA: pomiar matrycowy jest niezbyt dobrym pomysłem do testów po to pomiar "inteligentny". Jak zwykle wszyscy producenci zapominają dodać, że inteligentny musi być fotograf bo światłomierz ma jakieś cudaczne, ogłupiające algorytmy. Zdaje się, że pierwszym i ostatnim aparatem gdzie matrycowy pomiar dobrze działał był F100. Potem zaczęły się cuda w wykrywaniem uśmiechu... ;-)

zaix
29-07-2011, 22:16
Jak "ogólnie" działam z światłomierzem zewnętrznym + tryb Manual na canonie to efekt jest perfekcyjny. Piszę ogólnie bo nie robiłem testów z szarą kartą-nie posiadam. Matrycowego nie używam, zawsze punkt lub skoncentrowany.

Janusz Body
29-07-2011, 22:22
.... Piszę ogólnie bo nie robiłem testów z szarą kartą-nie posiadam. ....

Sprawdź na czymkolwiek, nawet na białej kartce. W sumie chodzi o to, żeby oba światłomierze mierzyły to samo. Wskazania z aparatu i światłomierza nie powinny się różnić o więcej niż... powiedzmy 1/3 EV.

zaix
29-07-2011, 22:35
U mnie to jest zupełnie inna bajka. z reguły dwa kompletnie inne pomiary, aczkolwiek czasem zdarza się, że są identyczne. Uważam jednak, choć mogę się mylić, że taki test nie ma chyba sensu. Światłomierz ustawiony przed białą kartką łapie światło padające prosto na kopułkę z np. żarówki w górnej lampie, aparat mierzy światło odbite już od tej kartki.hmmm...z drugiej strony każdy przedmiot inaczej odbija światło... Czegoś nie rozumiem? Kolejna sprawa-czy to możliwe żeby różne obiektywy dawały inne pomiary ( ja mam wrażenie, im jaśniejsza stałka tym ciemniejsze zdjęcie mi aparat wyrzuca, pomijając już winietę oczywiście)

Chyba tak jest jak mówie: mój światłomierz to Sekonic L358, w wyższych modelach Sekonica jest fuckja: pomiar światła odbitego-tym samym, wpływa to na różnice w wartościach. Sprawa jest opisana na stronie producenta-rozróżnia światło padające od odbitego

Janusz Body
29-07-2011, 22:46
Myślałem o światłomierzu odbitego. :-) Kopułka, światłomierz padającego też powinien dawać te same rezultaty co pomiar na szarą kartę. Na białą kartkę papieru pomiar powinien się różnić o 2 i 1/3 EV - około. Tj. to co zmierzysz kopułką i aparatem. Kopułka powinna być "schowana" - nie wysunięta bo pomiar "płaski".

EDIT: Kopułka oczywiście w kierunku aparatu - nie lampy :-)

zaix
29-07-2011, 22:49
Unlike in-camera metering, handheld, incident light metersdon’t require multi-patterned readings, complex exposurecontrol systems, or +/- exposure correction when they fail.They are, in fact, the simplest and most direct way to determineexposure. And because incident meters measure the light thatfalls on your subject, they provide camera settings that renderthe image exactly the way it appears. Blacks are black. Graysare gray. Whites are white

"W przeciwieństwie do pomiaru ekspozycji w aparacie, miernik światła padającego nie wymaga wielosegmentowych odczytów, skomplikowanych systemów pomiaru eskpozycji lub korekt +-, w przypadki gdy pomiar pomiar zawodzi. Miernik światła padającego jest najprostszym i bezpośrednim rozwiązaniem do pomiaru ekspozycji. Ponieważ "miernik" światła padającego mierzy światło które pada na obiekt, zapewnia ustawienie aparatu które generują obraz dokładanie takim jakim jest. Czerń jest czarna, szarość szara, biel-biała.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Janusz- przede wszystkim to dzięki wielkie za zainteresowanie tematem i nie pozostawienie sprawy na boku. Widzę, że opiekujesz się też "nowymi" w canonie:)


Myślałem o światłomierzu odbitego. Kopułka, światłomierz padającego też powinien dawać te same rezultaty co pomiar na szarą kartę. Na białą kartkę papieru pomiar powinien się różnić o 2 i 1/3 EV - około. Tj. to co zmierzysz kopułką i aparatem. Kopułka powinna być "schowana" - nie wysunięta bo pomiar "płaski".

EDIT: Kopułka oczywiście w kierunku aparatu - nie lampy

Nie mam światłomierza do odbitego.Nie mam też szarej karty. Zrobiłem zgodnie z zaleceniem na ścianie (powiedzmy białej). Kopułka schowana,w kierunku 90stopni od ściany w stronę obiektywu. Ustawiłem w aparacie korektę o +1 1/3 EV (POMYLIŁEM SIĘ!!!) żeby sprawdzić czy wyniki pomiaru będą zbieżne. I kurcze...żeby było ciekawiej to są prawie zawsze. TYLKO to nie różnica 2 1/3 ale 1 i 1/3? hmmm

znalazłem szary obiekt w domu...czy z kopułką schowaną czy wyciągnięta rezultat ten sam. Aparat musi być na chyba 1/3 EV żeby ekspozycja była równa, biorę do ręki nikona i jest idealnie jak w światłomierzu

Janusz Body
30-07-2011, 10:01
...Miernik światła padającego jest najprostszym i bezpośrednim rozwiązaniem do pomiaru ekspozycji. Ponieważ "miernik" światła padającego mierzy światło które pada na obiekt, zapewnia ustawienie aparatu które generują obraz dokładanie takim jakim jest. Czerń jest czarna, szarość szara, biel-biała.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!.....

Tak, to prawda. Miernik światła padającego jest wyraźnie lepszy od odbitego. Tylko, że... Sporo w powyższym propagandy producenta. Miernik mierzy światło dla V strefy Adamsa a co będzie czarne a co białe na zdjęciu to dalej zależy od inteligentnej przystawki z tyłu aparatu. :-)

Większość znajdziesz tu: http://www.canon-board.info/showthread.php?p=988494#post988494

Oczywiście problem 12% vs 18% w układzie Nikon - Canon - Sekonic dalej będzie istniał.



....Nie mam światłomierza do odbitego.Nie mam też szarej karty. Zrobiłem zgodnie z zaleceniem na ścianie (powiedzmy białej). Kopułka schowana,w kierunku 90stopni od ściany w stronę obiektywu. Ustawiłem w aparacie korektę o +1 1/3 EV (POMYLIŁEM SIĘ!!!) żeby sprawdzić czy wyniki pomiaru będą zbieżne. I kurcze...żeby było ciekawiej to są prawie zawsze. TYLKO to nie różnica 2 1/3 ale 1 i 1/3? hmmm....

Biała ściana ma zapewne inny współczynnik odbicia od kartki papieru. Druga strona szarej karty Kodaka jest biała do pomiarów w trudnych warunkach i dla niej stosuje się poprawkę + 2 i 1/3 EV. Dla zwykłej białej kartki powinno być podobnie. Dla papieru foto będzie trochę więcej - nie wiem dokładnie ile ale ok. 2 i 2/3 EV

Z wszystkich trzech ustrojstw mierząc na to samo w takich samych warunkach powinieneś dostać to samo. OK w warunkach domowych to nie laboratorium więc pomiary mogą się nieznacznie różnić. Teoretycznie wszystkie trzy mierniki mają dokładność pomiaru do 0.1 EV ale nawet minimalnie różny kąt pod którym miernik "widzi" światło może zmieniać odczyt. Jeśli różnice są w granicach 0.5 EV to bym się nie przejmował. Jeśli różnice są większe np. 1 i 1/3 EV (na spotach w aparatach) to coś jest ewidentnie nie tak i serwis i kalibracja. Nie wiem czy Żytnia to robi, czy mają oprzyrządowanie bo "na oko" to jest g... warte.

zaix
30-07-2011, 11:49
wygląda na to, pomiędzy spotami aparatów nie ma takiej różnicy. Sprawdzałem na białej powierzchni-było to samo. Różnica jest w niektórych sytuacjach (ciemnych) - nikon naświetla o 1/3 więcej.
Nie porównuje do sekonica bo przypuszczam, albo to inny lekko, pomiar, albo ja nie obsługuję tego właściwie do warunków.

Janusz Body
30-07-2011, 12:09
wygląda na to, pomiędzy spotami aparatów nie ma takiej różnicy. Sprawdzałem na białej powierzchni-było to samo. Różnica jest w niektórych sytuacjach (ciemnych) - nikon naświetla o 1/3 więcej......

No to w zasadzie wszystko jasne. Oba mierzą tak samo (1/3 to nie różnica w warunkach domowych). Na "matrycowym" różnice będą bo oba aparaty używają innych algorytmów wyliczania ekspozycji. "Centralnie ważony" też może być różny bo różne wagi mogą (i pewnie są) przypisane pomiarom w zależności od odległości od środka.

Wniosek jest jeden. Trzeba się przyzwyczaić do aparatu i będzie dobrze. :-)

zaix
30-07-2011, 12:15
Prawda jest taka, że coś czuję, że większość fotek w Nikonie była naświetlona podobnie (choć może ciut bardziej) ale nie zwracałem na to uwagi bo w PP, nic mnie aż tak nie drażniło, jak banding w Canonie. W tym systemie trzeba po prostu inaczej komponować wejściowy histogram z RAW. Dzięki za pomoc Janusz.

Janusz Body
30-07-2011, 13:18
.... nic mnie aż tak nie drażniło, jak banding w Canonie. ......

Hmmmmmm.... to jest też coś w co nie bardzo wierzę. :-)

Banding? Którego odRAWiacza używasz. W tych lepszych nie ma żadnego bandingu chyba, że coś jest tragicznie niedoświetlone i wyciągasz z cieni do bólu.

zaix
30-07-2011, 13:52
ACR najczęściej. Wyciągam z cieni czasem mocniej to prawda...właśnie stąd całe zamieszanie z ekspozycja.