PDA

Zobacz pełną wersję : 7D 'rysa na obudowie'



mhopjr
07-06-2011, 17:12
Hej, ostatnio stałem się posiadaczem Canona 7D.
Ale też ostatnio zauważyłem coś niepokojącego:
Na początku wyskoczyła mi plamka na lampie, która mi aż tak nie przeszkadza,
poźniej w dziwnym miejscu 'lakier' zszedł, ale wczoraj zauważyłem, że zszedł, także w okolicach lampy błyskowej co mnie irytuję.
Zdjęcia:
http://imageshack.us/g/805/img0807v.jpg/

Moje pytanie to: Czy w jakikolwiek sposób gwarancja może mi w tym pomóc?
Czy może "ciachnąć to markerem"? Czy też w jakimiś serwisie/salonie mi to zrobią?

gadget_zary
07-06-2011, 17:20
A co gorsze zdjęcia zaczęły wychodzić ? To tylko farba i ma prawo się ścierać czy przebarwiać.. Na gwarancji to cie wyśmieją, marker zejdzie jeszcze szybciej. Serwisy to nie lakiernia, więc się w takie coś nie bawią. Możesz sam dobrać farbę/pigment czy co tam jeszcze i to pomalować ale jaki jest tego sens ?

az3rrox
07-06-2011, 17:24
tak czy inaczej dziwne.. może używasz jakiegoś zbyt małego pokrowca i aparat po prostu się przeciera na krawędziach..

kuzi4
07-06-2011, 17:28
Czarny marker i po sprawie, ale ja bym sie tym nie martwił. Rób zdjęcia, a z czasem zaponisz o rysach.

lMl
07-06-2011, 17:39
Daj tym obtarciom jakieś imiona. Dzięki temu Twój aparat będzie wyjątkowy ;)
Ja tak zrobiłem nawet z hot-pikselami ;)

mhopjr
07-06-2011, 17:50
Daj tym obtarciom jakieś imiona. Dzięki temu Twój aparat będzie wyjątkowy ;)
Ja tak zrobiłem nawet z hot-pikselami ;)

A jak hot-piksel Ci zniknie to nie jest Ci smutno, że przyjaciele od Ciebie odchodzą?

lMl
07-06-2011, 17:51
hot-piksele nie znikają :D

dareks
07-06-2011, 18:02
hot-piksele nie znikają :D
jakby odeszły... to wtedy nazywałyby się cold-piksele :lol:

xxkomarxx
07-06-2011, 18:05
No i to jest problem a nie jakieś tam padające migawki, problemy z AF czy walnięta matryca.

k4rni
07-06-2011, 20:07
Każdy podchodzi do tematu inaczej... Ja osobiście lubię mieć "nie śmigany" sprzęt i staram się fanatycznie dbać i przez to każda rysa boli ;P kwestia mentalności...

oasisman
07-06-2011, 20:32
normalnie aparat do wyrzucenia :-)

oasisman
07-06-2011, 21:14
nie zrozumiesz jak ktoś dba o sprzęt to każda rysa aż boli i czasem aż za dużo czasu poświęca się na myśleniu o niej :P

Ja dbam o sprzęt, ale żadna rysa mnie nie boli:roll:
Rysami na szkle też bym się bardzo nie martwił:
http://www.lensrentals.com/blog/2008/10/front-element-scratches

:-)

jacek_73
07-06-2011, 21:22
nie zrozumiesz jak ktoś dba o sprzęt to każda rysa aż boli i czasem aż za dużo czasu poświęca się na myśleniu o niej :P

Dlaczego nie zrozumiem? No ale co? Mamy rysę, która oprócz swojej bytności nie przeszkadza w niczym...zdarza się. Boli, bo to pewnie ciężko zarobione pieniądze, a sprzęt w gorszym stanie wizualnym jest nieco mniej wart w pieniądzach (ale tylko pod warunkiem że chcesz go sprzedać) :roll: Niestety, że się tak brutalnie wyrażę: wybacz, ale Twój problem to żaden problem, a im prędzej się przyzwyczaisz tym dla Ciebie lepiej :confused: Może faktycznie trzeba rysom nadawać imiona i kochać je jak nieplanowane dzieci :-D

Pozdrawiam.

lMl
07-06-2011, 21:25
Tak czytam i czytam... i muszę się odezwać.
Pierwszą, i jedyną jak dotąd, cyfrówkę bardzo sobie chwalę z tego względu, że nie muszę o nią dbać. Może spaść ze stołu na twardą podłogę. Zmoknąć na deszczu, dostać litrem morskiej wody i nic... dalej robi zdjęcia jakościowo tak samo dobre jak na początku.

Dla mnie aparat ma robić zdjęcia, nie wyglądać. A brzydki wygląd o tyle bywa pozytywnym zjawiskiem, że nie kusi amatorów cudzej własności.

oasisman
07-06-2011, 22:57
i już wiesz gdzie Twoje miejsce w szyku! zadałeś pytanie a otrzymałeś kilka informacji jacy inni są fajni, niestety

Przecież dostał odpowiedź - jak go to denerwuje, to niech sobie markerem zamaluje, a że większość odpowiadających bagatelizuje ten problem....może faktycznie nie ma co się zmartwiać nad jakimś ciapkiem, który w żaden sposób nie przekłada się na działanie sprzętu.
7D to nie ozdobny wazon :-D

xxkomarxx
07-06-2011, 23:40
i już wiesz gdzie Twoje miejsce w szyku! zadałeś pytanie a otrzymałeś kilka informacji jacy inni są fajni, niestety

Nie przesadzaj. Pytanie w stylu zdziera mi się podeszwa w butach co robić.
Spodziewałeś się 30 stron porad.

arturs
08-06-2011, 00:05
no wiecie.. kolega ma problem a wy się nabijacie :mrgreen: ..
aparat przecież parę tysięcy kosztuje - z reguły kasa nie spada z nieba (no chyba że spada to dajcie cynk gdzie i kiedy :-D ) a tu słychać głosy że zrzucacie je ze stołów..
rysami się nie przejmuj, canony to naprawdę wytrzymałe sprzęty -
to jeszcze od razu dopiszę że jak w wizjerze zobaczysz paprochy mimo nie sciągania obiektywu też nie panikuj - ale czasem nie czyść matówki czym popadnie tylko poszukaj informacji na forum o tym.. - i szybkę z tyłu też trudno zarysować - dodatkowej szybki się nie wymaga..
7d to super sprzęt - rób zdjęcia i się nimi ciesz a nie licz rys na aparacie - naprawdę jak kiedyś będziesz chciał sprzedać to kupiec raczej nie będzie liczył ich głębokości..
a na sankach potrafią być ślady już po pierwszym założeniu lampy..

Sergiusz
08-06-2011, 01:36
W zamierzchłej przeszłości jak płyty analogowe były dostępne tylko z drugiej albo kolejnej ręki czyli tylko używane. Oczywiście czym płyta przeszła przez więcej rąk nosiła ślady używania. Oczywiście były też i rysy. Pierwsza grupa to te zrobione świadomie i celowo w miejscu gdzie igła gramofonu kończyła dobieg i szpilką lub agrafką był wydrapany Nick pierwszego słuchacza np. Kazik. Dzisiaj z tych rys będą się cieszyli koneserzy i kolekcjonerzy. Druga grupa to niegroźne rysy powstałe od wsuwania i wysuwania płyty z koperty zupełnie niegroźne dla wrażeń audiofila. Natomiast były też rysy głębsze w poprzek rowków powodujące niemiłe dla ucha trzaski i szmery. Do dzisiaj jak słucham Paranoid to oczekuję na trzask w pewnym momencie. Oczywiście go nie ma ale jak by był to brzmiało by bardziej swojsko. Tak, że do rys można się przyzwyczaić. Handlarze płyt aby zatrzeć rysy i sprzedać zgraną płytę jako nówkę smarowali ją czarną pastą Buwi. Tak, że przed kupnem należało płytę dobrze obwąchać. Oczywiście nie polecam tej metody poprawiania wizerunku lustrzanki ale jeśli ktoś nie może sypiać z tego powodu...

Wydaje mi się, że tworzywa sztuczne do produkcji lustrzanek są znacznie gorsze niż kiedyś. Ale też skrócił się jej żywot i wzrosła cena. To pewnie dlatego.

wic
08-06-2011, 10:57
Wydaje mi się, że tworzywa sztuczne do produkcji lustrzanek są znacznie gorsze niż kiedyś. Ale też skrócił się jej żywot i wzrosła cena. To pewnie dlatego.

tylko, że 7D ma magnezową obudowę.... :mrgreen:

Bolek02
08-06-2011, 17:30
To raczej nietypowa sytuacja :) Mam 7D od 2009r i ciągle wyglada jak w dniu kiedy go kupiłem. nie dbam przesadnie o sprzęt, ale staram się, żeby mu nic nie dolegało. Twoja przypadłość to raczej otarcie niż złuszczenie. Możesz mieć pretensje raczej do Siebie a nie do producenta i żadna gwarancja nic tu nie pomoże :(

photographus
09-06-2011, 19:45
Jest na to rada. Łeb pod kran i zapić wodą:evil:
pozd®ówka

mxw
10-06-2011, 00:01
można założyć też coś takiego na aparat: :shock:

http://delkin.com/i-5829721-snug-it-pro-dslr-camera-skin-for-canon-7d.html
http://allegro.pl/delkin-gumowa-oslona-na-canon-7d-nowosc-snug-it-i1637338316.html


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://delkin.com/images/F19692234.jpg)

:mrgreen:

_igi
10-06-2011, 00:56
Wycyckany sprzęt fajnie się kupuje, zwłaszcza z drugiej ręki, ale zazwyczaj pamięta się o tym do pierwszej rysy. Metalowe korpusy dużo łatwiej widocznie uszkodzić wizualnie, niż plastikowe - bardziej widać przetarcia, no i farba może odpaść. Takie życie. Samochód/laptop/komórka też się rysują podczas używania i nikt wielkiego halo z tego nie robi.

Bolek02
10-06-2011, 06:55
Jeżeli przytrafi się rysa lub odprysk w trakcie normalnego używania to spokojnie można z tym żyć. Co innego jeżeli jest to efekt uderzenia lub upadku.

_igi
10-06-2011, 08:27
Co innego jeżeli jest to efekt uderzenia lub upadku.

A co, wtedy świat się wali? :mrgreen:

Bartek_902
10-06-2011, 08:33
Nie ma co płakać , dalej działa więc jest ok ... ludzie mają poważniejsze problemy :)
Mi w 7d powycierało się kółko zmiany trybów , i co z tego ? Nic,działa dalej a robiąc zdjęcia nawet o tym nie pamiętam.
Lepiej bierz aparat i leć gdzieś w plener a nie płaczesz w domu nad rozlanym mlekiem :)

dziobolek
10-06-2011, 12:04
Fajny wątek do... nabijania postów :twisted: Każdy ma "cóś" do powiedzenia.

Aaaaa, co mi tam... powiem i ja, tyle że słowami "Mądrego Bogdana":

"Jak masz problem, to wrzuć go do ognia..." ;)

Pozdrówka!

ahaed
10-06-2011, 17:53
Rysa? Nie pierwsza i nie ostatnia.

W moim starym 400D po 3 latach użytkowania, obudowa świeciła się jak psu jaja.
Z napisów pozostały tylko częściowo te po lewej stronie, patrząc od strony wyświetlacza. Te po prawej znikły dawno, dawno temu.
Pomimo tego sprzedałem do ponad 1.5 roku temu. A osoba, która ma go do dzisiaj jest bardzo zadowolona z niego. Chociaż musiała "wykuć" z instrukcji, który guzik do czegoś służy :-D.
Teraz to już pewnie wcale nie ma na nim napisów :-D

Gdybym aż do tego stopnia martwił się o sprzęt, to musiałby on wiecznie leżeć w gablotce. Najlepiej w gablotce fotojokera, aby nie kusiło :-D

Ale!!
Ale straciłbym wtedy zdjęcia z wakacji z rodziną, zdęcia jak moje dziecko dorasta itp, itd.

Czy przejmowanie się sprzętem jest ważniejsze od późniejszych wspomnień?
Jeżeli tak, to schowaj aparat pod pierzynę i nie wyciągaj go.
Jeżeli nie, to zapomnij o tej rysie, ładuj baterie i idź robić zdjęcia.

OrzelPiotr
10-06-2011, 18:21
Rysa to nie kłopot - to jest kłopot:


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://i.i.com.com/cnwk.1d/i/tim//2010/08/16/7D_burnt_02_610x407.jpg)

P.S. Karta przeżyła :]

Kolekcjoner
10-06-2011, 18:30
No to ^^^^ się może odbić na jakości zdjęć :lol:.

jellyeater
11-06-2011, 13:52
P.S. Karta przeżyła :]
Jeżeli zdjęcia były dobre, to chyba najważniejsze.

Bolek02
11-06-2011, 15:43
Dzięki temu puszka idealnie zespolona z gripem :)